munka82

to byłam ja to wyżej

sławunia - ja mam podgrzewacz philipsa, taki który można też w samochodzie podłączyć, zadowolona jestem z niego i moim zdaniem to urządzenie ułatwia życie - szczególnie w nocy:) co do sterylizatora to nie ma potrzeby, a laktatora nie mam bo karmię mleczkiem modyfikowanym:) aja2 -fluidziki:) agaif - też dałam na luz z tą kaszką bo mała i tak po nie dłużej nie spała - to po co?:) agnes - Mati je po 120, czasem mniej... nono 230, moja by to na stówe zwróciła:( dziś zawitałam do męża w Krakowie, nie było mnie tu 4 miesiące, bardzo się cieszę, że nie będziemy tu z małą mieszkać... ten smród, normalne wymiotować się chce... pewnie bym się znów przyzwyczaiła, ale nie wiem jak mała by to zniosła... byłam na uczelni odebrać dyplom w końcu (prawie rok po obronie) i pani z dziekanatu poszła mi na rękę bo mogłam dziś odebrać, a normalnie dziekanat w środę nieczynny... pogadałyśmy o dzieciach i na koniec dałam jej czekoladki za to, że taka miła była przez całe studia bo naprawde nigdy nie robiła problemów, powiedziałam jej, że ją to studenci na rękach powinni nosić... no i ona się popłakała na takie słowa, wzruszyła się:) super z niej babka:)

Agaif - właśnie, coś z tymi kaszkami nie tak... myślałam, że właśnie po kaszce dłużej pośpi, a ona na odwrót:) Sylwka - Mati jest na butli więc zaczynam jej rozszerzać dietę:) mam z małą malutki problem - nie chce pić wody:( jak jej dodam choć trochę soczku jabłkowego to pije jak szalona... miałam nie zaczynać z tymi soczkami bo chyba mi się już przyzwyczaiła... karuzelki tiny love są do 5tego mca, już wiem dlaczego:) mała jak złapie, któregoś ze stworów to w karuzeli coś strasznie strzela bo nie może się kręcić... fajnie tak z dzieciaczkiem w domu siedzieć, codziennie coś nowego, szkoda mi tylko męża, że tego wszystkiego nie widzi:(

Sikorka, zgadzam się z Tobą z tym morzem... moim zdaniem taki wyjazd w te upały to byłaby dla nas wszystkich męczarnia...

no i dałam małej kaszke... ale pospała - od 20.00 do 1.30:(:(:( nie wiem co mam robić żeby choć troszką dłużej pospała... dziś jej zrobię gęściejszą i dam ok. północy - może pośpi do rana... już jestem wykończona tym ciągłym wstawanie w nocy... Sylwka - już nie dajesz Agatce pieluch dodatkowych? ja już wiem czemu tak często piorę - przez te nieszczęsne pieluchy:( Mati ma na dzień na pampersa jeszcze jedną tetrę i jedną flanelę:( co chwilkę jej wymieniam na świeże bo się biedaczka w tym poci:( żal mi jej bo musi mieć body żeby jej te pieluchy trzymało, tak to by mogła w samym pampusiu leżeć... jeszcze parę dni i będę miała męża na stałe w domu:) muszę się nim pochwalić bo w czwartek wysłał CV do pierwszej firmy jaką na necie znalazł z Bielska zajmującej się tym co on by chciał robić i... 2 godziny później był telefon z zaproszeniem na rozmowę:) mam nadzieję, że się uda:) jak co to w czwartek trzymajcie kciuki:) jeszcze się przypomnę:) byłoby super bo do Bielska mamy tylko 30km:) ma jeszcze jakby co możliwość pracy w Gliwicach ale to aż 80km dojeżdżania:( mam nadzieję, że coś w Bielsku dostanie:) bo jak nie to znów nas przeprowadzka czeka... darka - super, że z Twoją małą wszystko dobrze:) ale wiesz, ja to bym jednak poszła do jeszcze jednego doktora żeby się upewnić bo z bioderkami nie ma żartów... pewnie i tak jest dobrze:) super fotki:) córcia śliczna:)

i wyszło na to, że brudaska w domu trzymam:) chodziło mi o to, że taką typową kąpiel to ma co kilka dni, a codziennie o 19.00 ją myję bo taki już mamy rytm i czasem to mycie kończy się kąpielą, a czasem nie... i nie zauważyłam różnicy w spaniu z kąpielą czy bez... i wiecie, że jak przychodzi godzina 19.00, a ja jeszcze nie zaczynam się brać za zabiegi pielęgnacyjne Matyldzi to ona się tego domaga:) to nam się super udaje, około 30 minut się nią zajmuję, potem karmienie i Mati sama zasypia w łóżeczku, kochana dziewczynka:) co do przebierania to Mati jest kilka razy dziennie przebierana bo lubi ulewać... no i oczywiście piżamkę ma codziennie świeżą (choć w te upały nie ubieram jej piżamek tylko body i skarpetki) także pralka chodzi u nas 1-2 razy dziennie:( któraś pisała, ze 2 czy 3 razy w tygodniu - u mnie by to nie przeszło:)

co do kosmetyków, to my używamy oilatum emulsję do kąpieli i krem do buźki oilatum, a na pupkę sudocrem:) im mniej kosmetyków tym lepiej... jak często kąpiecie Wasze dzidziole? bo ja tak co 3,4 dni, a w pozostałe dni to ją myję wacikami maczanymi w wodzie przegotowanej... kąpiemy ją tylko jak mąż jest w domu, a czasem nawet jak jest to tylko ją myję... czasem się zastanawiam czy za bardzo na luzie nie podchodzimy do opieki nad małą, bo w sumie to ludzie nam mówią, że zachowujemy się jak doświadczeni rodzice, a nie rodzice dopiero jednego dziecka:) my byliśmy chowani w sterylnych warunkach i teraz mamy efekty - paskudne alergie...

dziewczyny, jak zwykle nie mam czasu na pisanie, a czytam błyskawicznie i niestety dużo pomijam:( co do wspólnego mieszkania z rodzicami to nie wyobrażam sobie tego... olooo - podziwiam Twoją organizację i gratuluję udanego powrotu do pracy:) sikorka - trzecie studia? nono, jestem pod wrażeniem:) agnes77 - dobrze, że nic poważnego Wam się nie stało:) agaif - podaj receptę na tak długi sen Piotrusia, moja Mati nawet po 150ml mleczka (jest na bebilonie) po trzech godzinach chce jeść... do każdej chciałabym coś napisać, ale padam już z nóg:( na spacerki wychodzimy bez względu na pogodę żeby się mała hartowała:) ile razy dziennie Wasze maluchy jedzą? bo moja Mati ciągle 8 razy... to nie za dużo?

witajcie mamusie i dzieciaczki:) jestem z topiku marcówek, zuzanka14 wyczytałam na naszym topiku, że jesteś z Cieszyna:) ja jestem z Ustronia:) nareszcie ktoś z moich stron i to bardzo blisko:) bywasz czasem w Ustroniu? może byśmy się wybrały razem na spacer? pozdrawiam:)

dziewczyny, cieszcie sie, ze macie zdrowe dzieciaczki i nie szukajcie im chorob na sile...nie nakrecajcie sie niepotrzebnie:) oczywiscie trzeba byc czujnym, ale bez przesady:)

darka - 1b to nie byl calkiem dobry wynik:( my mamy 1b i 2a i szeroko pieluch*ujemy, a na noc frejka... dużo czytałam o bioderkach i troszke sie orientuje w temacie, dopoki dziecko nie ukonczy 6 mcy nawet z 1a moze sie pogorszyc niestety:( mamy kontrole za 2 tygodnie i spac przez to nie moge bo boje sie co bedzie:( do ukonczenia 3 mcy nie zalecaja przewaznie nic oprocz pieluch, a po trzecim sa te piep..... urządzenia, ale badz dobrej mysli i koniecznie to konsultuj z innym lekarzem i zapytaj czy \"poduszka frejki\" by nie wystarczyla? Mati sie do niej szybciutko przyzwyczaila:) przesylam moc fluidzikow:) nawet jesli bedziecie teraz musieli cos zakladac (a moze sie okazac, ze nie) to i tak lepiej teraz niz jak dzidziol ma roczeki chce chodzic... badz dobrej mysli:) trzymam kciuki:) pisze z mala na rekach wiec styl taki sredni, sorki...

dzięki olooo:) rutinoscorbin już brałam i nie pomógł... spróbuję venoruton:)

wypiła butlę i dalej śpi:) możecie coś polecić na osłabione naczynia włosowate? kurcze, mama mi mówiła, że potrzeba roku żeby dojść do siebie po porodzie... zaczynam w to wierzyć bo do wagi już dawno wróciłam i mniej więcej jestem zadowolona ze swojego wyglądu, ale ciągle coś wyskakuje nowego, a to włosy wypadają, a to brzuch rośnie na nowo, a teraz te naczynia włosowate - na nogach takie pajączki się mi robią... jeszcze nie byłam u dentysty - nie mam odwagi...

witam:) pracowity weekend, ale teraz już tak będzie bo prawie cały czas mamy gości:) znajomych mamy rozsianych po całej Polsce więc jak przyjeżdżają to na kilka dni... jak na razie nie narzekam na to:) co do eksperymentu z kaszką... to wyglądało to tak: przygotowałam 60ml mleczka a jedną miarką kaszki i dałam mężowi żeby Matike nakarmił... mąż daje małej butlę i ona zawzięcie ssie, ale po jakimś czasie zorientowaliśmy się, że coś jest nie tak... i było - daliśmy jej kaszkę przez smoczek nr 2 aventu... głupki jedne, prawie nic jej nie leciało... więc eksperyment przekładamy na ten weekend (bo jeszcze nie miałam czasu zajść po smoczki do kaszek...) ale małej musiało amakować to co się jej udało wyssać bo zawzięcie próbowała... ostatnio Mati jest myta pod kranem w umywalce po zrobieniu kupy bo już się nie da inaczej, ale podoba się jej to... hiiiihiiii:) dziewczynki, poproszę o fluidziki dla Matyldzi bo za 2 tygodnie idziemy na kontrole bioderek, a ona ma dysplazję fizjologiczną i ciągle się martwię jak to będzie... mam nadzieję, że dobrze i proszę was o pomoc w postaci fluidzików:) co do spotkania to ja bardzo chętnie... tylko nie wiem jeszcze gdzie będziemy mieszkać we wrześniu:( zależy od pracy męża... mała się budzi...

dziewczyny, kiedy przechodzimy na smoczki nr 3 z aventu?

Agaif - jutro robie probe z ta kaszak, kupilam kaszke ryzowa z jablkami bobo vity:) mam zamiar rano zrobic tak: 60ml mleka i do tego miarka kaszki... jak wszystko bedzie ok to wieczorem dostanie 120ml mleka i dwie miarki kaszki (mam nadzieje, ze to wystarczy na 6h), rano jej dam tak trochr tylko zeby sie jej pory karmienia nie pozmienialy:) to bedzie metoda prob i bledow... dam Ci znac jak efekty:) wiem, ze Emdzi daje 3 lyzeczki kaszki wiec mniej wiecej tak jak ja chce - u niej sie sprawdzilo:) pisze jedna reka bo z mala:) mam pierwsza @ po porodzie - juz 8 dzien krwawie jak szalona, miala ktoras tak? ile to moze potrwac?

Caroline - no nie? do tatusia się córunie uśmiechają:) Mati tylko z nim tak gada, normalnie za nim powtarza... jak wrócił tydzień temu do domu po kilkudniowej nieobecności to akurat małą karmiłam po myciu, jak go zobaczyła to wypluła butle i się śmiała do niego:) wzruszyłam się:)

Caroline - ja brałam 6w1 i jestem zadowolona... jednak jest to jedno kłucie a nie trzy...:)

cześć:) żałowałam, że nie zadzwoniłam na policję w sprawie tej baby, ale teraz już za późno:( co do kasy to my mamy wspólną bo tylko mąż pracuje... ale jakąś osobną kasę to on też ma bo co chwilkę mnie zaskoczy jakimś miłym prezencikiem:) moim zdaniem w prezencie na wesele najlepiej dać kase bo młodzi kupią sobie co chcą... wiem jak było u nas, niektórzy dali nam jakieś filiżanki, sztućce, pościele, wazony... i nie byliśmy z tego zadowoleni bo jakbym miała sama wybierać to bym czegoś takiego nie kupiła... teraz mam pełno rzeczy w domu, które mi się nie podobają:( my z mężem zawsze dajemy kasę:) można dać prezent jak się kogoś bardzo dobrze zna, bo od przyjaciółki dostałam piękną cukiernicę, która mi się podobała (a Matyldzia dostała od niej posrebrzaną łyżeczkę z wygrawerowanym imieniem, wagą, wzrostem, dtą i godziną urodzenia - i to jest super prezent dla dziecka, a nie jakieś ciuszki, z których zaraz wyrośnie... z tymi ciuszkami to też tak jest, że często jak Mati jakieś dostanie to ich nawet nie rozmetkowuję bo sama bym jej takich nie kupiła:( eh, niektórzy to nie mają wyczucia)

witam:) kurcze, na nic czasu nie mam, nie wyrabiam z czytaniem:( ale zdjęcia do sikorki wysłane:) byliśmy na tym weselu w sobotę i rozstałam się z Matyldzią na 25 godzin:( nigdy więcej!! zamiast się bawić to ciągle wydzwaniałam do domu i się zastanawiałam co ona robi... ze znajomymi nie miałam o czym gadać bo żadne z nich nie ma jeszcze dziecka i ich jakoś te tematy nie bawią, a mnie nie bardzo interesuje co u nich w pracy słychać, w jakimś innym świecie żyję, ale podoba mi się to:) jutro spróbuję dać Matini kaszkę:) bo jednak męczące są te wstawania nocne, mogłaby choć jedno karmienie przespać... ale mi stracha w nocy narobiła - włączyła karuzelkę przypadkiem i nieźle mnie to wystrachało... co do alergii to podobno alergie w postaci kataru i problemów z drogami oddechowymi pojawiają się jak dziecko skończy 2 latka - a teraz to ujawniają się na skórze, i nie ma co usuwać alergenów bo dzidzi powinno się przyzwyczajać... tak słyszałam i mimo tego, że my oboje z mężem jesteśmy alergikami to pluszaków mamy mnóstwo, a i zasłony w oknach też są:) kurcze, już nawet w parku nie można spokojnie posiedzieć... byłam dziś na spacerku - było malutko ludzi ze względu na pogodę chyba... siedziałam na ławeczce, a Mati spała w wózeczku i... napatoczyła się jakaś baba z wózkiem z dzieckiem mniej więcej rocznym... koszmar, jechało od niej alkoholem, była zaniedbana, tłuste włosy, a to biedne dziecko było na maxa brudne, wózek miało zdezelowany, włoski jakieś posklejane i smoczek jakby ze śmietnika wyjęty, brudni i ułamany:( i ta baba chciała mi do wózka zaglądać!! no kurde, błyskawicznie się z tamtąd zwinęłam... biedne tamto dziecko:( aż się przestraszyłam, że coś Matini zrobi...brrr, okropne to było:( spróbuję teraz trochę poczytać bo jutro znów mąż wraca... i nie będę miała czasu dla Was:(

Sylwka nie strasz mnie z tą teściową, bo my dopiero 8 miesięcy po ślubie, a razem już jesteśmy prawie 9 lat i nie zawsze było tak miło jak teraz, bardzo się zmieniła na plus po naszym ślubie, a jeszcze bardziej po urodzeniu się Matyldzi:) obie bardzo się staramy żeby było dobrze:) Menku bardzo Ci dziękuję za listę:) super jeszcze sobie pozwolę uaktualnić moje dane jak zmienię telefon:) bo ten, który mam to jeszcze pare dni...

oczywiście chodziło mi o magiczne słowo:)

agawu - masz śliczną córeczkę:) bardzo ładnie pozuje do zdjęć:) olooo - myślę, że też tak zrobię, spróbuję, a jak coś będzie nie tak to zrezygnuję, boję się dowożenia Matyldzi do mojej mamy - ona mieszka 12 km od nas i nie chce autem jeździć:/ dobrze, że mąż ma takie podejście do tego, że dzieci powinny mieć mamę w domu jak najdłużej:) (ale bez przesady, boję się, że później juk już dzieci będą odchowane to nikt mnie do pracy nie zechce, więc trzeba się teraz mobilizować, ale trudno będzie) :)Przy tak szybkim rozwoju Stasia wcale bym się nie zdziwiła gdyby już wypowiadał te magiczne słowa:)

Aja, Jędruś nawet na zdjęciach wygląda na jakieś 3 mce:) rośnie Ci chłopisko:) słodko wygląda:) czy któraś z Was nie pracuje zawodowo? bo ja jeszcze nie, mam zamiar zacząć od lipca szukać pracy bo jak na razie to skończyłam studia i jeszcze przed obroną pracy zaszłam w ciążę, no i jakoś tak wyszło, że do pracy nie poszłam... troche się boję jak to będzie - kobieta z małym dzieckiem... czasem to mnie korci żeby nie iść do pracy, tylko z dziećmi w domu siedzieć, ale wiem, że jednak lepiej żebym poszła, ale ciężko będzie się zmobilizować:(

Caroline - Ilka taki luzak:) super wyszła:) Menku - nie doszła do mnie tabelka:( niestety... jakbyś mogła to poproszę jeszcze raz:) spróbuję z huggiesy:) gdyby nie folia na wózek to byśmy z Mati cały dzień wczorajszy i dzisiejszy w domu przesiedziały, a tak ona do wózka pod folię, ja pod parasol, słuchawka telefonu do ucha i tak spacerujemy, a ja rozmawiam z przyjaciółką (mam do niej darmowe minuty) i mamy przyjemne z pożytecznym:)