pynia
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez pynia
-
a tak pomyślałam sobie, że przecież łabędzie zwykle chadzają samotnie.....to kaczuchy mają stadko przyjaciół.....czemu mnie to nie przekonuje :)
-
ale za to dziś jestem dobrej myśli....nic ni przekąszę ...bo nic nie kupiłam...to najlepsza metoda :)
-
hej :) ja wczoraj niewyhamowałam i zjadłam znów czekoladę...całą....to chyba bierze się stąd, że nie mam innych możliwości-przyjemności....
-
kąpiel zawsze dobrze robi :) ja strzele sobie drinka...to też dobrze działa :)
-
idę myć gary :(
-
słucham sobie muzyki do kolacji....i akurat leci Peszkowa... nie mam czasu na seks a tak bardzo chciałabym mieć nie mam czasu na kochanie na pieprzoty...całowanie... iiii Karolina Kozak nie sądziłam, że mój świat zmieni sie aż tak....
-
Ja muszę sie przyznać, że rzadko chodzę....wstyd i hańba....ale naprawdę nie wiem na kogo głosować....z polityków nikomu nie ufam, nikogo nie szanuje, nikogo nie podziwiam, mało kogo toleruje....
-
mój pączek właśnie usnął :) idę sobie przygotować dobra kolacyjkę ...samotną....może pomidory z mozzarellą i bazylią....szybko i dobre :)
-
Andziu - niezła reklama wyborów.... Idziecie??
-
ogarniam w domu iii zerkam jednym okiem na tańce na lodzie...porażka ....
-
no i klucze...te zawsze znikają w momencie gdy jestem już ubrana i gotowa z Aluszkiem do wyjścia :D
-
czy Wam dziewczynki też giną nagminnie różne drobne rzeczy....no nigdy nie wiem gdzie są nożyczki do paznokci, pilniczek, spinka do włosów, telefon, pilot........a potem sie znajdują...w różnych przedziwnych miejscach :D
-
mamuniu - ja Cię naprawdę podziwiam za chęci kulinarne....dziś sobie tak pomyślałam, że ja czas i ochotę na gotowanie będę chyba miała dopiero przy wnukach :D
-
mamuniu - ja jestem z tych co ciągle maja zimne części dystalne :D ...a w sprawie ubierania Aluszki na mojego męża nie mogę liczyć wcale...odpowiedź zawsze jest taka sama - ja nie wiem ....
-
a w temacie spanka...to moja Aluszka też niestety jest rannym ptaszkiem 5 -6 zawsze jest gotowa do życia na najwyższym biegu...a ja nawet wstecznego nie mam jeszcze siły zarzucić.... za to ma drzemkę o 8, 11, 14 , 17....a do 20 zawsze już ululana :D
-
mamuniu - rybka powiadasz....a ja bym skusiła sie na pstrąga z grila z masełkiem ziołowym ojjjojjj...dobrego pstrąga robią w Chorzowie w chacie rybackiej ale....za dalekie progi na nasze małe nogi :D
-
jakoś ciągle sprawia mi problem...to ubieranie :D
-
Aluszka miała na sobie body i koszulkę z długim, rajstopki, skarpety frote, ogrodniczki sztruksowe na polarku, kurtkę z grubszego misia i czapka + kocyk oczywiście. ale mijałyśmy dzieci różnie ubrane od rękawiczek zimowych po rajstopki i krótka spódniczkę....
-
wybrałyśmy się w końcu na spacer i Alusz spała opatulona jak misio polarny :) ja dziś zajadam się gołabkami mojej mamy....mniammmm a Aluszka dostała na deser pierwszy raz jogurt z owocami :) czyżbym tylko ja była na spacerze...bo nie piszecie jak ubrałyście maluchy...
-
jak oceniacie dzisiejsza pogodę...dobra na spacer?? niby świeci słońce, a na termometrze 7 stopni...czy to już czas na kombinezon??
-
mamuniu - to dobrze :) ja już po śniadanku - pięteczka z ziołowym serem. Alusz nie chce jeść drugiego śniadanka...już były trzy podejścia... Wczoraj wyszykowaliśmy sie i pojechaliśmy do nowej poradni...łapiemy za klamkę...zamknięte...remont...weszliśmy wiec od strony dzieci chorych , a tam ocean ludzi z pociechami wiszącymi u szyi albo u nogi ;) Nic to myślę...damy radę ...mamy czas... podchodzimy do rejestracji..okazuje się , że naszej lekarki nie ma...jest inna...czy chcemy?...no jak już przyjechaliśmy to chcemy nie chcemy -musimy....pytam czy to wszystko dzieci zdrowe ...tak ...zasiadamy na końcu korytarza....czekamy...czekamy...czekamy...poradnia ładna , kolorowa, motylkowa...czekamy wiec i oglądamy....wychodzi lek i instruuje nas , że jest duży bałagan i że musimy zachować spokój...(jak na wojnie ...myślę...luzik przywykłam) ...dzieci chore prosi o przejście na koniec korytarza ...zdrowe z przodu i zaprasza najpierw do szczepienia...szok ale nie ogromniasty...nic mnie już nie zdziwi przecież....czekamy dalej i dalej i dalej...w gabinecie ekspres 3 minuty...rozebrać...położyć...zdrowa...szczepić...(komendy jak na wojnie)...koniec końców szczepiła bardzo miła pielęgniarka ufffff...do domu uffff . Powoli przywykam...jeszcze rok ...dwa i wszystko będzie dla mnie NORMALNE!!!
-
dzień dobry dziewczyny :) Andziu - ....tekst prawdziwy, ze aż boli :D ...ja już nie mogę sie doczekać etapu kiedy wdepnę w piszczącą kaczuszkę :D Sebek już w pracy, Aluszek ma poranna drzemkę....ja zaraz przytulę sie tez do pierzynki.....
-
Destiny - mojej Aluszce też okresowo włącza się buczek .... teraz obiadek i wyruszamy na szczepienie...
-
ciekawa jestem czy każdy ksiądz zasługuje na stację niebo.....coś szczerze w to wątpię :) mysico witam serdecznie z powrotem mojej Aluszce dałam wczoraj do obiadku trochę żółtka.....no i odpaliła dziś jajeczną torpedę :D weekend znów zapowiada sie samotny :( ...chyba muszę Was wszystkie zaprosić do siebie .....ojjj było by wesoło :D....albo w ogóle zaszalejmy....wspólna integracja my kontra nasi małpi mężowie :D
-
w domyśle ...już nie jesteś fajna laska...dobrze Ci tak ;) zdjęcia obudziły moja tęsknotę za morzem ... za ciepełkiem....za odpoczynkiem....a co mi tam....za seksem na plaży :D