asia28
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez asia28
-
koper- jak bym tak mało jadła co Ty to też bym się załamała...:( napiszę Ci co ja jadłam w I fazie - i schudłam 4 kilo: śniadanko omlet z dwóch jaj + papryka podsmazana i cebulka + sok pomidorowy i kawa obiad - pieczona lub smazona pierś z kury albo ryba + sałatka jakaś np sałata + pomidor + feta light kolacja sałatka na przykład - tuńczyk + fasola z puszki + kiszony ogórek oprócz tego dwie przekąski np orzechy i trójkącik serka topionego a czasami pudełeczko twarożku light + słodzik + olejek migdałowy... Agatson podkreśla wielokrotnie, że nie można głodować - ważne żeby wyeliminować złe cukry i węgle po których tylko szybciej robimi się głodni ale nie zeby jeść jak kurczaczek :) pozdr.
-
ja jestem na ni to I ni to drugiej fazie. to znaczy staram się być na I ale dzisiaj na przykład z powodu totalnej pustki w lodówce usmażyłam sobie jakiś taki wynalazek z mąki razowej/mleka/rodzynek i cukru waniliowego (no musiałam czymś poslodzić) Asica - tak trzymać :) bądź dzielna! trzymam kciuki - żeby szczęka opadła mu do samej podlogi ;) mi tez się smak zmienił po 2 tygoniach detoksu na I fazie - przede wszystkim tak jak dziewczyny pisały, jak potem pozwoliłam sobie na moje ukochane fryteczki to mi nie smakowały....tak samo z pizzą... po orzeszkach solonych odbijało mi się i źle się czułam....a z drugiej strony nienawidziłam soku pomidorowego a teraz uważam, że człowiek super sie po nim czuje syty, tak samo miałam z papryką, cukinią - omijałam to szerokim łukiem a teraz jem :). nauczyłam się smażyć omlety i radzę sobie bez chleba bardzo dobrze. Nocturne - w I fazie ze słodyczy dozowolona jest galaretka bez cukru, serek ze słodzikiem (plus zapach), landrynki (o ile mi się nie pomyliło z II fazą) ale ja na przykład podjadałam sobie gorzką czekoladę (max 4kawałeczki dziennie) i mimo to schudłam 4 kilo przez 2 tygodnie. dla wszystkich
-
zmieniamy, zmieniamy :) Asia28....172..............71................67........BMI 22,65 7 października dobre i te 4 kilo :) gratuluję innym sukcesów - zwłaszcza tych imponujących:D
-
czerwone wino jest po prostu zdrowe :). poprawia krążenie, trawienie, obniża choresterol itp a białe wino nie :) dlatego białego wina najlepiej unikać tak jak wódeczki i piwka - oczywiście nie popadajmy w jakiś fanatyzm jak masz ochote się napić białego wina to nic Ci się od jednej lampki nie stanie :D. generalnie akohol ma dużo kalorii - czerwone wino też - ale przynajmniej w małych ilościach korzystnie wpływa na nasz organizm, więc jak już pić i jak się ma wybór to najlepsze jest wytrawne lub półwytrawne czerwone winko :) co wchodze to mniej stron :D. mam nadzieję, że to moderatorka ;)
-
wino tak - ale dopiero w drugiej fazie :)
-
uf tylko na sekunde to mam kupę roboty! super, ze posprzątano :) odzyskałam wiarę w moderatorkę :) u mnie sukcesy mimo grzeszków (czekolada na gorąco i jabłuszka) - po trzech dniach ni to I ni to II fazy - minus 1,5 kilo i minus 4 cm w talii :)))) aż chce się nadal trwać :) dla wszystkich
-
Asica - coś widzę, że Ci zżera wypowiedzi... wkurzające to ... Yohko - jej zazdroszcze takiego kochanego mężusia... mój nawet nie chce słyszeć o omletach.... wynik jest taki, że nie zjadł jeszcze nic dzisiaj i o mało się o to nie pokłócilismy :/ w końcu śniadanko najważneijszy posiłek dnia - ech te uparciuchy ;) ja dzisiaj ogłaszam oficjalnie przejście na I fazę - na tydzień co by troszkę z talii zrzucić bo mi przybyło po świętach ;). waże 69 a wymarzony cel to 65 :) jakies dwa lata temu tak ważyłam :) powodzenia w sesjach dla wszystkich studiujących :)
-
atraktywna - tkanka to jest zawsze taka sama - różnica jest tylko w ilości tłuszczyku ;) yohko - powiedz mi a co robisz mężusiowi na sniadanko żeby się najadł bez chlebka??? asica- gratuluję pozbycia się chłopaka co wykańczał ;) tak trzymać :) powodzenia :). a przy okazji to może jako wege mi poradzisz... korzystam czasami z przepisów dla wege ze stronki puszkkki i znalazłam tam przepis na kotlety z cukinii - tylko jak ją chciałam rozbić tak jak polecali to mi się kompletnie rozchlapała....jak to dziadostwo rozklepać??? i-a - oczywiście że Cię pamiętamy
-
tylko na chwile: atraktywna - nie nie nie! rodzaj badania biustu nie ma nic wspólnego z wielkością biustu. mammografia jest bardziej dokładna i można ją robić dopiero po 35 roku życia bo to nic innego jak naświetlanie promieniami... ja mam duży biust - i raz na rok robię USG a widziałam z kolejce babki z jeszcze większymi biustami ;) więc nie wiem skąd ta teoria że usg jest dla babek z małymi biustami....a i mam sporo tkanki tłuszczowej biuście i nikty mi pan doktor nie marudził że badania przez to nei może zrobić- ale na szczęście tej nie spalam ;) dobra jutro napisze więcej na inne tematy :) dla wszystkich
-
Renati, Asica, Judyta, Atraktywna, Anisa Yohko - 5 rano? faktycznie miejsce w niebie masz zaklepane;)). ja żeby zrobić męzusiowi śniadanko najwcześniej wstaje o 7....wcześniej też wstaję (jak trzeba) zeby dać mu buzi ale kanapki wtedy już robię dzień wcześniej :). a omletów mój nie chce :(. i ten cholerny chlebek to jego największe zmartwienie - bo co z tego że ja mu zrobię obiadek SDB jak on potem sobie dojada chlebkiem:( gratulacje dla Twojego męzusia - 8 kilo to niezły wynik :) Asica - rybki w puszkach jak najbardziej - z tuńczyka tylko odsądź zalewe, te w pomidorkach są ok. ja sobie robię taką mieszankę: tuńczyk w sosie własnym + ogóreczki kiszone + czewona fasolka z puszki. Zupki też ok - tylko z czym tu robić w pierwszej fazie??? marchewka zabroniona, ziemniaki, makaron też....Co do biustu to mi się nie zmienił. Jaki miałam taki mam. Wiesz tutaj się chudnie rozsądnie, nieszybko, więc nie powinno się nic z nim stać - ale na wszelki wypadek można smarowac jakimś ujedrniaczem bądź chociaż chlusnąć co rano zimną wodą. Amberangelic - pewnie, że mu serwuje to co sobie. czasami zjem z nim niedozwolone rzeczy typu ziemniaczki puree :) - tyle że on dojada :(. ech to dojadanie - to wszystkich gubi.... ja teraz siedzę przed komputerkiem i poprawiam swoją magisterkę (po pierwszej korekcie promotora) - żebyście to zobaczyły jak ją mam pokreśloną! i też czasami błądzę w ramach odpoczynku....łech... pozdrawiam wszystkich
-
asica - jak na mój gust to to nie jest dieta dla wegetarianek... jak by nie patrzeć co dzień jakiś kawał mięska jest zalecany.na Twoim miejscu w wersji wege zrezygnowałabym z chlebka, nadrabiała rybami - tymi tłustymi najlepiej ( wędzona makrela), no i nie chodź głodna - bo to najważniejsze. sałatki, sałatki, sałtaki, omlety z warzywkami (dobre i syte), rybki itp Yohko - mój też ma co gubić ;) dokładnie to nie wiem ile bo nie chce się przyznać ile waży - ale brzuszek to ma taki na oko jak ja będę pewnie miała w ósmym miesiącu ciąży ;))). fajnie Ci że Twój Miły chce się odchudzać.... mój też chce ale na chceniu się kończy...:(. Od razu dodam, że mi jego brzucholek nie przeszkadza i z nim mi się też podoba ale martwię się o serce, cukier itd. mam nadzieję, ze jak cieplej się zrobi to okurzymy rowerki...
-
Yohko - ale Ci fajnie - ja za nic nie mogę przekonac swojego męzusia co by ze mną się poodchudzał :( martwi mnie to bo przez ten brzuszek nic mu się nie chce :( sam wie że musi schudnąć no ale on ma swoje metody (głodówki) z których nic mu nie wychodzi zazwyczaj i wszystko kończy się najedzeniem się na wieczór :(... mnie się nie słucha i uparciuch z niego straszliwy.... ma szczęście że go kocham ;)
-
wirusy??? e tam takie zabawy dobre dla dzieci i dla zdradzanych i mściwych ;) Yohko - szkoda, że Twoja stronka padła :( a mój Sylwek spokojnie - wrócilismy z teatru około 22 (fajna komedyjka była) i pykaliśmy po programach w TV aż do pierwszej w nocy z przerwą na lampkę szampana i próbę porobienia zdjęć fajerwerków (cholerna mgła była). a jak Twój?? co do dietki - to przeszłam na fazę drugą :). zaraz wybieram się do sklepiku co by pokupować jakieś odchudzone serki, warzywka i coś na obiadek. i co? ktoś próbował zrobić samemu makaron z razowej mąki?? pozdrowionka dla wszystkich
-
dołaczcie się - wpisałam kolejny protest :) http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=1480150&id_f=6
-
udało mi się dokopać do wpisu atraktywnej....ech... - fajny pomysł na pizze z mąki razowej - nawet mam taką :) ... nie chce mi się więcej pisać bo jeszcze znowu ten psychol coś popsuje i wszystko zgninie pomiędzy kolejnymi stronami głupot :(
-
jeju!!!!!!! ręce opadają :( no ale jest i dobra strona medalu - niedługo dzięki temu psycholowi będziemy topikiem z największą ilością stron ;))) pozdrawiam
-
Anisa - przykro mi z powodu mamy:( Amberangelic -he, cholerni urzędnicy, 3 miesiące paczka? no nieźle...faktycznie można się wkurzyć Yohko - nie mogę od trzech dni wejść na Twoje forum.... Opera mi coś psuje czy to u Ciebie?? dobry pomysł, żeby tabelkę uaktualnić - strasznie się rozrosła a połowy dziewczyn juz nie ma z nami na dietce
-
ja też noszę soczewki :) miesięczne - wychodzi mi ok.40 zł za parę. mam dużą wadę wzroku (minusy) i jak przeszłam na kontakty to zachwycona chodziłam i nie mogłam się nadziwić jaki ten świat piękny i ostry ;)). z dietką też kiepsko u mnie - po sylwestrze się zważę i biorę się za siebie ;)). na sylwka idę z mężem do teatru na komedyjkę - pewnie po 21 będziemy spowrotem w domu i będziemy pilnować zwierzaków co by zawału nie zostały :). pozdrowienia dla wszystkich co w domu i co na parkiecie :)
-
hej dziewczyny :) chodźcie na kanapę do Yohko :) Ci psuje tutaj są beznadziejni....
-
witam po świętach:) u mnie tylko kilosek w góre - więc nie jest źle:) a propo psucia tematów przez debili - to coś do mnie nie przemawiają tłumaczenia moderatorki, ze nic z tym zrobić sie nie da i że cały topik łatwiej wykasować niż pojedyńcze wpisy.. skoro ja mogę podejrzeć kodowanie strony to moderatorka mogłaby to dodatkowo pokasować... poza tym co tu kryć - do kitu stronka, do kitu ma zabezpieczenia, że ktoś może tak naknociś... ja tam mogę się przenieść na kanapę :) pozdr
-
amber - nie przejmuj się szczylami - zlewka i już :) żeby rezygnować z kafeteri przez jakiś szurniętych zakompleksionych małolatów :) szkoda nerwów . a o kameralności to nigdy nie będzie tutaj mowy w końcu to internet... oki dziewuszki - ja tez wszystkim życzę udanych świąt, silnej woli co by nie pękać z przejedzenia, udanych prezentów, spacerków w święta z najbliższymi i ogolnie spełnienia marzeń :)
-
ale z tego co zrozumiałam - to jeszcze nie miałaś zabiegu?? to nie martw się napewno Ci wszystko powie. teraz jest tyle metor - prąd, zamrażanie, kwas, laser - wszystko zalezy od tego jak duża jest Twoja nadżerka :). pozdrawiam
-
katha - ja miałam dwa razy wypalaną - i jak prądem to goi się około miesiące i przez ten czas zero sexu i alkoholu (krwotok może być) a potem miałam kwasem i wtedy lekarz mi przez tydzień zabronił się kochać:) niestety nie wiem jak jest w innych sposobach - ale lekarz na pewno Ci powie
-
a się komuś nudziło........:D niech mu na zdrowie idzie ;) a juz się ucieszyłam że tyle stron od wczoraj do poczytania doszło... ;) lulu81 - a oczywiście chętnie - ja nie pracuję, siedzę w domku nad magisterką więc chętnie na kawkę gdzieś wyskoczę:) albo na spacerek dla zdrowotności ;) pozdrowienia dla wszystkich walczących z kiloskami :) ja pewnie po świętach na parę dni przejdę na I fazę co by mały detoks zrobić ;)
-
hej dziewczyny Telisa - a mamy śnieg, mamy :D. jest super - bo śnieg biały leży niby minus 5 ale dzisiaj łaziłam po mieście 2 godzinki i nawet bardzo nie zmarzłam - generalnie jest super:). gratuluje takiego schudnięcia:) trzymam kciuki żeby Ci się udało w święta:). a Ty skąd jesteś?? polecam wszystkim moje 5 % głodu ;). raz się tylko obrzarzłam i to było paskudne uczucie, skończyło się w łazience :( ale dzięki temu wiem, żeby tego nie powtarzać :). za to mój mąż jak się dorwie do jedzonka to je aż się ruszać nie może:( bu! dzisiaj na niego nawrzeszczałam! bo wcina niezdrowe, tuczące rzeczy a potem mi marudzi, że musi schudnąć! ach Ci faceci - mali chłopcy... Amberangelic - u mnie przy stole też 4 osoby:) a na Sylwestra idziemy z mężem do teatru na premierę -potem pewnie pod ratusz pooglądać fajerwerki :) marzy mi się Wielki Bal ale nie też mamy z kim iść - tak jak pisałaś, pójść tylko z mężem i potem wylądować przy stoliku z obcymi to nie fajne... a co do spodni biodrówek - to ja mam zupełnie inne wrażenie, strasznie mi się niepodobają tyłeczki w biodrówkach, takie są skrócone, a jak jeszcze nie mają kieszeni to w ogóle.... trzeba mieć naprawdę ładną pupcie do tych spodni:) ale to pewnie kwestia przyzwyczajenia:). ale akurat te co mierzyłam to tak sie pod brzuszkiem kończyły, że się seksownie wylewał :D :D a tego nieznoszę;) mam juz prezenty:) rodzicom robię kalendarze na ścianę (dzisiaj odebrałam zdjęcia i kupiłam kartony) a mężusiowi kupiłam koszulę bo marudził ostatnio że mu brakuje (oby mu się spodobała bo on marudny w tej kwesti;)) uf rozpisałam się - a więc do wszystkich duże