Zidane
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Zidane
-
Kappo, wszystko jedno, gdzie jesteś, w Wiedniu, Rzymie czy może już w Wa-wie, ślę Ci od morza życzenia gorące - oby wszystko Ci się dobrze działo...
-
O rany... wcięło... Wybaczcie, za długi był to post i nie powtórzę go. Kurcze blade, akurat gdy miałam wenę... Do jutra. Świetujcie...
-
Ewuniu kochana, wybacz... Mam na tyle zakręcone świeta, że o Tobie, pamietając, zapomniałam złożyć życzenia. Spóżnione więc ale doskonale wiesz, że szczerze zyczę Ci wszystkiego, co najlepsze, udanych poranków, wieczorów, nocy, szczęścia osobistego i sukcesów w pracy i.... i... sama wiesz co jeszcze...
-
Hello, Rozanko, macham do Ciebie...
-
Na dobry początek dnia: https://www.youtube.com/watch?v=3qukBkM9kos
-
Diano, przyjmuję promienie słoneczne, tym bardziej, że jest ich jak na lekarstwo. Anam, Ty to wiesz, od kiedy dni będą dłuższe?
-
Isoldo, zaimponowałaś mi tym przekładem...
-
Isoldo, wcale nie przynudzasz. Czytam Twoje wpisy z dużym zainteresowaniem. Są inspirujące. Oratorium Mendelssohna znalazłam na You Tube ale - słuchanie zostawiłam "na zaś". Dlatego ukłon składam w stronę Grazielli, że całości wysłuchała. I to uważnie. Szukałam też w necie informacji na temat trudności wykonania, sądząc, że wyszukam jakieś "smaczki" ale nie znalazłam. I dobrze mi tak, bo o nie smaczki tutaj chodzi ale o zagłębienie się w muzykę. Epopejo wracaj i doładuj też i nasze baterie na forum. Emem, a ty śpisz? Zaraz Cię obudzę... Zadzwoniłam, obudziłam.... Zaspanym głosem Emem stwierdziła, że po trzech tygodniach urlopu, który przechorowała, już czuje się lepiej i wróci do pisania... No i dobrze. Kaaawa czeka.... Pachnąca, nęcąca... Nie taka jak u Dodii ale - można wypić....
-
Wróciłam do domu lekko zawiana... O spotkaniu napiszę więc jutro... Żagielku, cieszę się, że pozdrowienia dla Ciebie i p. A. nadeszły akurat w tym dniu... Udało się... Graziello, w sprawie opieki nad kotem rady na pewno udzieli Ci Anam. Popytam też bratanicę, która miała podobne doświadczenia. Dobranoc, Desski...
-
Dodii, dzięki za pozdrowienia. To teraz razem z Kay jesteście super laski. Zaraz idę z wizytą do koleżanki (czy teraz jeszcze mówi się 'z wizytą"?) a potem na autorskie spotkanie w tajemniczym miejscu z Filipem Springerem. Zdam relację po powrocie.
-
Kurczę blade, zima za pasem, a kobitka radzi, jak przygotować mrożoną herbatę...
-
Graziello, tak przypuszczałam, - miała to być " desska". Chciałabym Cię zobaczyć w tej "śnieżnej akcji". Pure z batatów beee? Nie próbowałam... Bellko, chciałabyś dzisiaj kogoś wyściskać?
-
Alicjo, ze wzrokiem TS będzie dobrze, nie martw się. A Wigilia w szerszym gronie? Tego Ci życzę. Kawę stawiam. Nie macie pojęcia, jaki boski jej zapach...
-
Każdy ma swój sposób wspominania bliskich. I nie muszą to być akurat rocznice... Ja staram się pamiętać (staram się - to niewłaściwe słowo, bo myśli, wspomnienia, przychodzą same w różnych okolicznościach przyrody) o najlepszych chwilach z ich, naszego wspólnego życia. Bez zaglądania w kalendarz... Samona, SAMorodek, Irenka jest nie do zapomnienia...
-
Zaczynam dzisiaj pisać po raz trzeci... W połowie postu coś się włącza, post znika, klawiatura się blokuje... Nooo, jeszcze raz... Dzień dobry, a właściwie taki sobie dobry... Za oknem śnieg z deszczem, a już w swojej naiwności myślałam, że zima przemknie obok mnie. Liczę więc dni do wiosny. To takie antidotum na jesienno - zimowy spleen. Zrobiłam sobie domowo - czytający weekend. Wczoraj gazety i czasopisma, dzisiaj - książki. Aktualnie: "Zwyczajne, pakistańskie życie" Joanny Kusy i "Izrael już nie frunie" Pawła Smoleńskiego. W poniedziałek zamierzam kupić Jellou Tahara Bena "Co to jest islam? Książka dla dzieci i dorosłych". Unikam empiku, preferuję małe księgarnie, w których sprzedawcy czytają i orientują się w branży. Czasami więc, mając empik prawie pod nosem, jadę na koniec miasta tylko po to, żeby nabyć upatrzoną pozycję. Chciałabym napisać coś do każdej z Was (i już lecąc w myślach od góry do dołu układałam sobie teksty od A do Ż) ale - boję się, że znowu komputer powie mi stop. W każdym razie - pogadałam sobie z Wami w myślach... Udanej niedzieli. No i kawę stawiam...
-
Żagielku, jestem z Tobą, myślē o Was.
-
Czēstuję się wszystkim, Winkiem, kawä i czekoladkami. Dodii, czy ta ksiäżka była tłumaczona na jēz. Polski? Właśnie siē pakujē. Wyjeżdzam na kilka dni. Bellko, obiecuję, że po powrocie Zaglädać bēdē codziennie. O dvd ze zlotu pamiētam. Załatwiē, jak wröcē. Źagielku, wziēłam ze sobä Twöj adres. Napiszę. Ściskam wszystkie. Bez wyjätku. Też stawiam vinko...
-
Emem, żeby wxzystko układało się teraz po Twojej myśli. Bądź szczęśliwa. Rozano, cudowna z Ciebie mama (i babcia) zięć to doceni i dystans się zmniejszy... Ucałuj od nas córkę. Anam, na plaźę nie chodzę. To, co się na niej dzieje, znam z opowiadań. Kołuję wzdłuź plaży, wpadam do chłodnych kafejek, a piasek, morze doceniam w czerwcu i wrześniu. Graziello autografy i inne nasze materiały odeszły razem z Samoną... Dodii, udanego wypoczynku. Bellko, Ty to masz dobrze, wychodzisz rano z kawką pod dąb(?) i rozkoszujesz się zielenią... Mnie muszą cieszyć balkonowe widoki... Margles, trzymamy... Żagielku? A tak, nawiasem, Melissa coś siē leni ze śniadaniami...
-
Anam, nie śpisz? Vinko pijesz? Na dwöjce koncert reggae...
-
Ooo, podstawiam Y. Anam, to dobrze, że rodzinka już w domu... Szkoda, że mnie tam, na 9 i pöł Z Wami nie było...
-
Caaała jesteś w skowronkach, Śpiewają twoje włosy, Śpieeewa twoja sukienka...
-
Witaj, Diano, czy te wrzaskliwe papugi to właśnie te białe, Które "oblepiają" drzewa? W tvp 2 koncert z okazji 50.lecia zespołu Skaldowie. Kiedyś, na lotnisku w W-wie, przed naszym odlotem do Rzymu dopadłam jednego z braci I wzięłam autograf z dedykacjä dla Dessy. Tych autografów, znanych pisarzy, muzyków, filmowców zebrało się całkiem sporo... Szkoda, że przepadły... Czekam na piosenkę " Prześliczna wiolonczelistka"... Isoldo, co z Tobą?...
-
Na tvp kultura 4 min. temu Rozpoczął siē b.dobry film "Kierowca dla Wiery". Może zdążycie obejrzeć...
-
Anam, będzie dobrze. Rozano, obawy Twojej cörki całkowicie w normie... Desseczki, jutro c.d. upałöw. Na plaży wolne miejsce ( na kocyk, nie parawan) można znaleźć rano, tylko do godz.10.00. Pöźniej to już tylko zbity tłum...
-
Melisso, cokolwiek przychodzi mi na myśl to trąci banałem, Wiēc napiszę krótko: bądź szczęśliwa...