achajka27
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez achajka27
-
myaja: to chyba było do Aguchy-ropuchy:D ja póki co pracuję w cyferkach a do pracy z dziećmi się mniej nadaję niż do baletu:D szczerze mówiąc to wolałabym rowy kopać tępą sztychówką niż opiekować się przedszkolakami. Gdybym miała kiedykolwiek uczyć to takie już podrośnięte, kumate, ciche, dobrze wychowane dzieci w dobrym liceum:D ale byłaby ze mnie zołzowata nauczycielka.
-
myaja: dzieki za linka, popatrze sobie w wolnej chwili bo teraz jestem w pracy i tak zagladam na kafe jednym okiem;) angielski znam bardzo dobrze choc nie mam zadnych certyfikatów, znam tez duzo slownictwa z mojego zawodu i moglabym sie bawic w tlumaczenia w wolnych chwilach. zawsze to lepiej miec cos w zanadrzu jak mi sie znudzi praca w moim zawodzie. ja pierdziele, 1400 zl to naprawde nie jest duzo, tyle to w Krakowie w dobrej firmie dostaje na start zwykly klepacz faktur. Z drugiej strony te wakacje, ferie, swieta... jak moj przyszly maz sie dorobi kupy kasy to sie przekwalifikuje;)
-
lucy, myślę że te dziewczyny o których piszesz to wyjątki, większość mam w tym wieku to z wpadki a ich słowa to pogodzenie się z sytuacją w myśl zasady 'jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma'. zobacz ile z tych młodziutkich dziewczyn płacze potem na forum że muszą mieszkać z teściami/rodzicami, że na wesele brak im kasy, że rodzice wtrącają się do organizacji wesela itp itd.
-
myaja: próbować zawsze można, lepiej mieć za duże kwalifikacje niż za małe. Angielski się zawsze przyda, a znając go perfekcyjnie możesz pracować jako logistyk, sekretarka, nauczycielka, tłumacz, dawać korki itp itd. Skąd masz to info że można być dowolnym magistrem? bo jak ja kiedyś szukałam to znalazłam że musisz mieć skończoną filologię.
-
lucy, dokładnie, 30 to najlepszy wiek:) człowiek ma już poukładane w łbie, jest samodzielny nie tylko finansowo i jednocześnie ma siłę z tego korzystać, wszyscy go traktują dużo poważniej niż 20 latka, żyć nie umierać:)
-
koala, jakby to napisała babcia to bym się nie zdziwiła, ale to napisała młoda dziewczyna, 20-25 lat. Moja babcia co najwyżej nieśmiało napomina że chce prawnuków doczekać i że we mnie, jako najstarszej wnuczce cała nadzieja, a ja jej mówię że prędzej moja o 10 lat młodsza kuzynka jej tą przyjemność zafunduje.
-
hehe, cenzurują mnie:D
-
Zarządzanie i Marketing, specjalność Rachunkowość. No i teraz sobie zarządzam i rachuję:)
-
na Akademii Ekonomicznej. A ty co studiujesz??
-
Oleum ja studiowalam w Krakowie i bede tam w przyszlosci mieszkac, a co?
-
hej dziewczyny! wlasnie a propos sukni, myslicie ze jak zaczne szukac w czerwcu to bedzie zdecydowanie za wczesnie? Problem w tym ze mieszkam za granica, do Polski przylatuje raz na pol roku albo i rzadziej i nie bedzie mi sie chcialo specjalnie na przymiarki latac, pomijajac juz koszty przelotow to z czasem bywa ciezko. Mam juz upatrzone pare modeli z kolekcji 2009, tyle ze jak teraz patrzylam to z kolekcji 2008 nie ma juz zbyt duzo modeli tej firmy wiec pytanie czy za rok na wiosne uda sie kupic tegoroczna kolekcje?
-
u mnie daje sie jedynie ciasto, tzw szyszke. Wodki licze 0.5l na osobe + na bramy itp ze 20 butelek + dodatkowe jesli beda poprawiny (wahamy sie jeszcze, wyjdzie w czerwcu jak pojade rozmawiac z menedzerka lokalu). Koszty mi wychodza ok 40-50 tys.
-
14.00 bylaby idealna, teraz sie tylko martwie tymi przyjeznymi goscmi; zeby dojechac kolo poludnia musza wyjechac kolo 5 rano, wiec pewnie wybierzemy 15-16 o ile USC udziela slubow o tej godzinie. Pozostaje problem poprawin, bo chyba jednak zrobimy dalszy ciag imprezy: co z przyjezdnymi? brac dla nich drugi nocleg czy wsadzic po poprawinach do autobusu i wywiezc? pytac przed weselem kazdego z osobna czy chce zostac na poprawinach i zrobic jak chce wiekszosc? zrezygnowac z poprawin zeby zaoszczedzic sobie klopotu?
-
czesc:) sale mam piekna sama w sobie, mysle ze kwiaty na stoly w zupelnosci wystarcza. pielgrzymki z domu M do mojego odpadaja z bardzo prostej przyczyny: dzieli nas 500km. Mysle ze przyjedziemy z tydzien wczesniej, najblizsza rodzina M tez przyjedzie pare dni przed weselem a reszta gosci z jego strony (40-50 osob) dojedzie w dzien wesela. Mam pytanie: czy powinnismy organizowac im dojazd, czyli wynajac autokar? moj tata wyskoczyl z takim pomyslem; z jednej strony to ma sens bo bedzie im lepiej w transporcie zbiorowym, nikt sie nie zmeczy tak jak prowadzeniem samochodu przez te ok 7-8h, wiecej osob przyjdzie, z drugiej nawet nie wiem ile taka impreza bedzie kosztowac i kto powinien za to placic, my czy goscie; jest tez problem gdyby np chceli wracac w roznych terminach. Beda tez musieli strasznie wczesnie wyjechac, kolo 6-7 rano zeby dojechac ok 1-2 do hotelu, odswiezyc sie, przebrac i zdarzyc na slub ok 15.
-
anik...mnie najbardziej w tym filmiku rozwala domofon:D mój narzeczony stwierdził, że jakby on miał iść i nagrywać film z czymś takim to by dzień wcześniej wziął puszkę farby i odmalował ten świeży tynk i wymył drzwi wejściowe. Na drugim miejscu jest muzyka, Rubikowi mówię stanowcze nie, balony jeszcze ujdą w tłoku:) ja już wiem, że będę mieć bramy, nie ma siły żeby sąsiedzi mi ich nie zrobili:D też obciachowe, ale tradycja rulez:D
-
motylek_85: ja się nie kieruję modą:) to ładne co się komu podoba a nie to co modne. Teraz jest moda na suknie-rybki, za rok pewnie będzie na bezy, potem znowu rybki:D Nawet lepiej że te szarfy są wiejskie: ja jestem ze wsi, wesele będzie na wsi, szarfy pasują jak ulał:D akurat dla mnie szczytem kiczu jest wynajmowana limuzyna, baloniki na klatce schodowej w bloku albo takie coś: muzyka, domofon, baloniki na drzwiach: http://www.youtube.com/watch?v=F69Cd2tHZ7I&feature=related samochód mamy ładny, więc nic wynajmować nie będziemy, pojedziemy własnym.
-
Ewelina: ja się powinnam uczyć a nie planować wesele, ale mi się tak strasznie nie chce:/ Lenia mam. Gdzie planujesz kupować suknię i kiedy zaczniesz poszukiwania? W Irlandii czy w Polsce? koleżanka kupiła tu na przecenie swoją wymarzoną za 600 euro, ja myślę że raczej kupię w Polsce bo odpada choćby problem transportu a bez przeceny to pewnie kosztują tak od 1000 w górę. W czerwcu wybieram się do kraju i chcę przymierzać, jak dzwoniłam to pani z salonu powiedziała że to za wcześnie bo jesienią będzie nowa kolekcja itp. Sama już nie wiem, nie będę później przecież specjalnie na przymiarki latać do kraju. myaja: chodnik mi się nie podoba, dekoracja jest całkiem całkiem choć bez tego dużego bukietu po lewej. Ja bym to usunęła, bo dekoracja robi się taka przyciężka, a te róże dalej są bardzo delikatne. Podobają mi się jeszcze białe szarfy przez cała długość samochodu, takie wychodzące z maski na dach w kształcie V plus kwiaty.
-
Ewelina: musimy kiedyś wyskoczyć do pubu na Guinessa;) myaja: przemyśl jeszcze sprawę tych smętnych resztek baloników, plątających się na parkiecie; chyba że po waszym tańcu na parkiet wkroczy pani z miotłą:) co do kwiatów w kościele to ci nie doradzę bo jestem zdeterminowana by wziąć sam ślub cywilny, choć moja mama z babcią prowadzą cichą wojnę podjazdową żebym zmieniła zdanie. Takich manipulantów to CIA powinno zatrudniać, samemu Osamie by się zrobiło przykro że każe amerykanom się szukać i wylazłby z kryjówki:D
-
Ewelina1985: jesteśmy sąsiadkami:) też mieszkam w D18, konkretniej Stepaside:D jaki ten świat mały:)
-
missobsessive: ile kosztował wasz barman, co było w cenie i w jakich rejonach Polski było wesele?
-
Ewelina1985 : powiedz jeszcze że południowy Dublin:D Mój narzeczony jest Polakiem, więc impreza będzie jak najbardziej po polsku. Cena po prostu wzrosła bo pan wyniuchał dewizowego klienta:D
-
wesele jest raczej średniej wielkości (ok 100-110 osób), dużo młodych. nie myślałam o stoliku z krzesłami a raczej o barze, gdzie goście podchodzą, zamawiają drinka i wracają do swojego stolika. Stołków barowych im tam celowo nie postawię. Wiem że barman to dodatkowy koszt ale z kolei zejdzie mniej czystej wódki, więc ostatecznie nie wyjdzie tak drogo. 800 zł to dużo, myślałam że barman weźmie tak do 500. W końcu orkiestrze wychodzi jakieś 700 zł na osobę a wysiłek i inwestycja w sprzęt jest nieporównywalnie większa, poza tym barman byłby tak od 18 do powiedzmy 2-3. jagodowe_pole: kega od ciebie chyba też zmałpuję, wesele w sierpniu a nic tak nie gasi pragnienia jak zimne piwko:)
-
witaj jagodowe pole:) a skąd jesteś? anik...: musi iść szybko i sprawnie bo ja to organizuję zdalnie i nie mam czasu. Sali jeszcze nie widziałam, polegam na opinii rodziny i internautów:) kapele wybrałam z mamą i siostrą po przesłuchaniu demo. Ja mam kiepski słuch ale mama i siostra na szczęście nie:) poza tym zespół spodobał mi się bo są młodzi i konkretni, a grają w stylu rockowym:) Inna kapela mi podpadła nie dość że samym śpiewem to też tym, że na widok chyba mojego numeru telefonu ponieśli cenę o kilkaset zł. Wydaje im się że jak dzwonię z Irlandii to śpię na pieniądzach i lubię przepłacać za wątpliwe talenty:P inni z kolei oczekiwali że ja sobie salę i termin dopasuję do nich:D Chciałam ślub 31.07 bo to urodziny mojej mamy i byłaby podwójna okazja do świętowania:) a do tego mój narzeczony ma urodziny w rocznicę ślubu moich rodziców. Ewelina1985: nie jesteś z Dublina przypadkiem?
-
osobiście wolałam termin w lipcu ale o ile w niedzielę jeszcze był wolny to w poniedziałek rano już nie więc wzięłam sierpień zanim też ucieknie:) w dwa dni wybrałam salę i zespół, teraz mam dużo czasu na szukanie sukni i inne formalności:)
-
witajcie:) jako że od wczoraj znam już datę mojego ślubu (14.08.2010) to dołączę się do was.