Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

achajka27

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Posty napisane przez achajka27


  1. wesele jest raczej średniej wielkości (ok 100-110 osób), dużo młodych. nie myślałam o stoliku z krzesłami a raczej o barze, gdzie goście podchodzą, zamawiają drinka i wracają do swojego stolika. Stołków barowych im tam celowo nie postawię. Wiem że barman to dodatkowy koszt ale z kolei zejdzie mniej czystej wódki, więc ostatecznie nie wyjdzie tak drogo. 800 zł to dużo, myślałam że barman weźmie tak do 500. W końcu orkiestrze wychodzi jakieś 700 zł na osobę a wysiłek i inwestycja w sprzęt jest nieporównywalnie większa, poza tym barman byłby tak od 18 do powiedzmy 2-3. jagodowe_pole: kega od ciebie chyba też zmałpuję, wesele w sierpniu a nic tak nie gasi pragnienia jak zimne piwko:)

  2. czy któraś z was spotkała się z instytucją barmana na weselu? Chcielibyśmy aby goście oprócz tradycyjnej wódki czy wina mieli też możliwość spróbować fajnych drinków, trochę tu zmałpowalibyśmy irlandzkie zwyczaje, z tym że to oczywiście na naszym weselu drinki byłyby bezpłatne dla gości. Jak się ten pomysł sprawdza w praktyce? a może goście wolą nie mieszać alkoholi i zostają przy czystej wódce?


  3. ten facet z kulami też mnie wkurza, wygląda jakby się nabijali z niepełnosprawnych. Kto będzie wiedział że on jest inwalidą-artystą? do teraz nie miałam o tym pojęcia i założę się że 99% ludzi tego nie wie. Gość wygląda jak cwaniaczek, nabijający się ludzi używających kul. speleniąca alpinistka - grrr, kiedy ją wreszcie zdejmą? loteria TVP na schodach cholinex z blondi - mdłe aż się niedobrze robi.

  4. nie rozumiem tej nagonki na wieś, czy wy naprawdę myślicie że wilczur, który cały dzień spędza na balkonie w bloku bo jego pan pracuje jest bardziej szczęśliwy od tego na łancuchu? Albo weźmy koty: kastrowane, trzymane w mieszkaniach i wyprowadzane na smyczy(jeśli w ogóle opuszczają mieszkanie) - przecież to jest całkowicie niezgodne z naturą i charakterem tego zwierzęcia! To ludzie z miast wywożą psy do lasów, bo jadą na wakacje i piesek im nie psuje plany, bo dziecko płakało że chce psa a teraz znudziło mu sie wyprowadzanie go, bo wyrósł wiekszy i już nie jest taki słodki jak był jako szczeniak, bo nie ma miejsca w domu, bo szczeka i przeszkadza sąsiadom, bo niszczy buty i meble itd. Dam wam przykład: dawno temu w mojej wiosce plątał sie rasowy, zadbany pies. Przygarnęła go moja sąsiadka, wg was stara wiejska baba. Moja siostra opowiedziała o tym swojej koleżance z klasy z liceum. Od słowa do słowa okazało się że w bloku koleżanki był taki sam pies, który niedawno zniknął. Koleżanka poszła do sąsiadów i spytała czy przypadkiem im pies nie zaginął. Nastąpiła wielka konsternacja, sąsiedzi coś zaczęli się tłumaczyć że tak, rzeczywiście zaginął. Ostecznie okazało się że wyrzucili go (ktoś widział ich samochód jak podrzucali psa) a później bardzo się cieszyli że się odnalazł bo ich córka strasznie tęskniła za nim. Pies jak zobaczył dawnych państwa to szalał z radości i sam do nich poszedł, mimo że jego nowa pani nie chciała go oddać, bo go polubiła. Dodam tylko że miasto liczy sobie ok 150 tys mieszkańców, więc jaka była szansa na takie zakończenie? Nie wiem jakie są dalsze losy tego psa, mam nadzieję że ci ludzie nauczyli się czegoś z całej tej historii.
×