Babitek
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
czesc Dziewczynki :) Witam sie i ja w nowym roku :) Cafka, jak szukasz ciasta, to polecam ten blog http://mojewypieki.blox.pl/html - to co kobita na nim wyczarowuje w glowie sie nie miesci :) ciezko uwierzyc, ze to nie cukiernia, tylko po prostu pasjonatka pieczenia. robilam z tej strony juz wiele wypiekow (od poltora roku mniej wiecej) i wszystko wyszlo pyszne - wiec przepisy faktycznie sa posprawdzane
-
Dziewczynki, życzę Wam, żeby 2010 był radosny, szczęśliwy, zdrowy, bogaty i lepszy, niż wszystkie dotychczasowe :) A dziś życzę Wam szampańskiej zabawy i dobrych humorów :) ja juz skonczylam gotowanie na dzis i jutro i lece sie zbierac na impreze :) ps. Belleteyn, zrobiłam zupę czosnkową - rewelacja :) polecam Wam kochane ..
-
Belleteyn - kupilam dzis wszystko na Twoja zupe czosnkowa :) i planuje ja zrobic na nowy rok na obiad - zeby tylko podgrzac i nic na kacu nie gotowac ;) Głask głask dla Szczurki.. Kala, ja mialam zawsze dluuugie, jakies 2 miesiace temu zmienilam zupelnie fryzure :) dluzsze mam tylko z przodu, z tylu krotkie :) i jestem baaardzo zadowolona ze zmiany :) zabawa wlosami to fajna sprawa ;) Cafka, wystarczą :) możesz dać mniej wody - zawsze można dolać jakby co. Już się doczytałam, że zupa skończona :) cieszę sie bardzo, ze Wam smakuje :)) jesli jest zbyt rzadka, to po dodaniu ziemniakow powinna zgestniec :) Waikiki - moj małż na szczescie nie jest wybredny, je co dostaje, nie jada chyba tylko śledzi - pod żadną postacią :)
-
nie trujesz Waikiki :) spoko, serków daje ok 4-5 (w zaleznosci od ilosci rosolu) Gagatka, w cieście francuskim to ja lubie praktycznie wszystko :D Cafka, trudno mi powiedziec, u nas schodzila w 2-3 dni i nic jej nie bylo, ale nie wiem po ilu dniach by wymiękła ;) - nie przestrasz się, bo z powodu serków ona w lodówce gęstnieje i zastyga na górze - ale robi się znowu kremowa po podgrzaniu Belleteyn, a ja poprosze o przepis na czosnkową :) mi kafe tez wariowalo wczoraj. Waikiki, ja blendera używam do zup, sosów, używam go do robienia tapenady - to przepis do piekarnika (tapenadę robi się z oliwek, ziół, suszonych na słońcu pomidorów, kaparów, wychodzi pasta, którą smaruje się bagietkę, na to jakiś ser typu brie i do piekarnika), uzywam go do koktajli, kruszenia lodu :) czesto go uzywam :)
-
mysle ze po ugotowaniu i przyprawieniu powinnas sprobowac - jesli uznasz, ze ma za malo serowego 'kopa' to wtedy dodaj jeszcze jeden topiony :) ja uzywam takich prostokątnych śmietankowych - ale i te w kielbaskach i te w trojkatach tez moga byc :) (wlasnie, bo o tym nie pomyslalam :D nie napisalam o jakich serkach mowa a 4 trojkaty to na bank za malo :) mowilam o takich http://a01.cdn.a.pl/Zdjecie-12681/Hochland-Smietankowy-ser-topiony-kremowy-100g-Full.jpg )
-
mysle ze po ugotowaniu i przyprawieniu powinnas sprobowac - jesli uznasz, ze ma za malo serowego 'kopa' to wtedy dodaj jeszcze jeden topiony :) ja uzywam takich prostokątnych śmietankowych - ale i te w kielbaskach i te w trojkatach tez moga byc :) (wlasnie, bo o tym nie pomyslalam :D nie napisalam o jakich serkach mowa a 4 trojkaty to na bank za malo :) mowilam o takich http://a01.cdn.a.pl/Zdjecie-12681/Hochland-Smietankowy-ser-topiony-kremowy-100g-Full.jpg )
-
dzieki za przepis na salatke - na pewno sprobuje :) Waikiki - musisz probowac w trakcie gotowania - mozna dorzucic wiecej serkow, albo wiecej cebuli, czy czosnku - wszystko zalezy od smaku :) ser plesniowy jest dosc slony i ma bardzo charakterystyczny smak, wiec z nim trzeba uwazac - ja na spory garnek zupy dodawalam taki jeden trójkąt (taki jak zwykle są pakowane), ale ta zupa to zaden wyczyn - na pewno wyjdzie smaczna :) Cafka, rozumiem rozumiem :) Ja cebuli nie blendowalam - chcialam zeby sobie plywala w zupie swobodnie ;) jak do 3L rosolu dodasz z 4-5 serkow topionych, troche sera plesniowego i te ziemniaki - to nie bedzie woda :) a w razie czego, jesli uznasz, ze smak jest za slaby albo że jest zbyt rzadka, mozesz dorzucic kolejny serek, mi w takich proporcjach wychodzila dosc mocno kremowa zupa - gęsta. i blendowalam wszystko (serki, czosnek, ziemniaki) a cebule zostawialam podsmazoną na złoto pływającą bez blendowania :) najlepiej dziewczynki dodac wszystko, zblendowac, przyprawic i sprobowac - jesli wychodzi za gesta i za mocno serowa - dolac wody, jesli za slaba i za rzadka - serków. a jak sie na koniec na talerzu posypie startym serem odrobinę to sie fajnie ciągnie :)
-
Waikiki - nie, zebym siedziala i czekala, az mnie zawolacie, ale jak moglam czytac, ze piszesz ze babitka nie ma i udawac ze nie widze? :) tak, wywolalas wilka z lasu :D a jak się ta salatke z gyros robi? a, Waikiki, jeszcze mi sie przypomnialo - do zupy serowo - cebulowej ziemniaki ze dwa dorzucalam przed serkami - zeby sie ugotowaly (pokrojone) i je tez blendowalam - zupa robila sie gestsza. a ten przepis, o ktorym piszesz to chyba bylo to: (ja przepisy ciagle zmieniam, bo zupy robie z glowy i po jakims czasie pierwowzoru zapominam :) ) - ziemniaki (ok 8) - serki topione ( 4 śmietankowe, 1 ziołowy) - kostka rosołowa - ser pleśniowy - ser żółty do posypania - grzanki - chleb tostowy - szynka - czosnek - cebula (4-5 dużych) - gałka muszkatołowa, sól, pieprz ugotować wywar na kostce rosołowej (albo na 2), jednocześnie z ziemniakami pokrojonymi w kostkę. jak ziemniaki się ugotują, dorzucić sery (oprócz żółtego), mieszać żeby się rozpuściło. wcisnąć czosnek, przyprawić gałką muszkatołową, solą i pieprzem - białym. zmiksować braunem na papkę. na patelni podsmażyć dużo cebuli - dodać do gotowej zupy na patelni usmażyć grzanki w kostce na patelni usmażyć szynkę w paseczkach zupę wlać do miseczek, posypać szynką, grzankami i serem żółtym startym na małych oczkach na sam wierzch.
-
no bardzo dawno, ale to bylo tak - czytalam Was i ciagle odkladalam napisanie, bo chcialam odpisac cos kazdej z Was - jak to mialam w zwyczaju, a ze pisalyscie coraz wiecej, to mialam coraz wiecej do odpisania - i tak sie w odkładaniu zapętliłam, aż w koncu dzis stwierdziłam, że starczy odkładania i po prostu napiszę :D co u mnie..w sumie wielkich zmian nie ma, troche sie pozmienialo w pracy, ale tragedii zadnej nie ma, dzidzi nie ma, mieszkanie to samo, maz ten sam :) bylismy na wielkiej wyprawie w stanach, przez 3 tygodnie podrozowalismy - pisalam Wam o planach - udalo sie :) ale to juz niestety za nami i predko wyczynu nie powtorzymy, bo tanio nie bylo.. czas leci strasznie, pamietam jak tu zawitalam tyyyyyyyle czasu temu, do slubu bylo jeszcze dobrze ponad rok, a teraz, za pol roku druga rocznica :) w tym roku bedziemy myslec o zmianie lokum i o dziecku, a co z tego sie uda - zobaczymy :) pracujemy oboje w domu, troche to nużące i troche za duzo czasu przez to razem, ale narzekac w zasadzie nie mam na co - ogolnie wsio w porzadku :) Kala, a powiedz mi jak J? bo czytalam o problemach, ale chyba nie doczytalam sie, jaki finał? mam nadzieje, ze wszystko juz w porzadku i sytuacja opanowana? zupa cebulowa - to byla w zasadzie serowo - cebulowa. przede wszystkim robimy rosół - ja na leniwca wrzucam kostki rosołowe do wody ;) cebulę kroję w kostkę - na ok 3L zupy to spokojnie ze 4 duże cebule, podsmażam trochę - staram się z jak najmniejszą ilością tłuszczu, żeby zupa nie była za tłusta, do zupy wrzucam serek topiony śmietankowy (nie żaden smakowy), kilka ząbków czosnku i blenduję - jeśli smak jest za mało wyrazisty, można więcej serków topionych (dietetyczna nie jest ;) ), jak jest zblendowana na gładko dorzucam podsmażoną cebulę i doprawiam (sól, pieprz i co tam lubicie). można do niej zrobić grzanki z chleba, można dosypać groszek ptysiowy, albo nic - jak kto lubi :) kilka razy też - jak zupa miała być jedynym daniem głównym, na talerz wrzucałam trochę pokrojonej w paski szynki (opcjonalnie można ją też podsmażyć z cebulą - ale robi się wtedy troche zbyt tłusto jak dla mnie) i zalewałam ją zupą. i to wszystko :) ostatnio zrobiłam fajny krem z brokułów - kostki rosołowe (bardzo sie z nimi zaprzyjaznilam ;) ), do rosołu wrzucam brokuły (na ok 3L ok 600g - może byc spokojnie wiecej (u mnie są paczki po 450g - czesto wrzucam po prostu dwie)) i cebulę pokrojoną byle jak - w duże kawałki, kilka ząbków czosnku, można dorzucić marchewkę, jak warzywa są miękkie (po ok 20-30minutach) blenduje wszystko na gładko, jeśli zupa ma być gęstsza, można znowu dorzucić serek śmietankowy topiony - ale nie więcej, niż jeden - ja serków raczej tu nie dodaje, jak zupa jest zblendowana doprawiam do smaku, na talerzu można na środku zrobić kropkę ze śmietany lub jogurtu naturalnego - jest gęstawa wiec kropka ładnie wygląda :) i posypywałam odrobiną tartego parmezanu. no i krem z pomidorów (mój ulubiony) - rosół z kostek rosołowych, pomidory parzę żeby obrać ze skórki - daje ich tyle ile mam - sporo (6-8), wrzucam pomidory pokrojone w ćwiartki - czy jakkolwiek, wrzucam ze 2 cebule, kilka ząbków czosnku, gotuje aż warzywa będą miękkie i blenduje :) po zblendowaniu przyprawiam do smaku i jeśli jest za mało pomidorowa (róznie wychodzi w zaleznosci od smaku pomidorów), dolewam soku pomidorowego - moze byc taki koncentrowaty w kartoniku, moze byc typu tarczyn w butelce 0.33 - obojetne - podawac tez mozna z kropka jogurtu i posypana parmezanem tartym. ogolnie Waikiki - polecam Ci goraco otworzyc blender :) ja sobie bez niego juz nie umiem wyobrazic gotowania :) - zwlaszcza, ze uwielbiam zupy a do tego blender jest idealny. jesli cos zamotalam - pytajcie :)
-
no bardzo dawno, ale to bylo tak - czytalam Was i ciagle odkladalam napisanie, bo chcialam odpisac cos kazdej z Was - jak to mialam w zwyczaju, a ze pisalyscie coraz wiecej, to mialam coraz wiecej do odpisania - i tak sie w odkładaniu zapętliłam, aż w koncu dzis stwierdziłam, że starczy odkładania i po prostu napiszę :D co u mnie..w sumie wielkich zmian nie ma, troche sie pozmienialo w pracy, ale tragedii zadnej nie ma, dzidzi nie ma, mieszkanie to samo, maz ten sam :) bylismy na wielkiej wyprawie w stanach, przez 3 tygodnie podrozowalismy - pisalam Wam o planach - udalo sie :) ale to juz niestety za nami i predko wyczynu nie powtorzymy, bo tanio nie bylo.. czas leci strasznie, pamietam jak tu zawitalam tyyyyyyyle czasu temu, do slubu bylo jeszcze dobrze ponad rok, a teraz, za pol roku druga rocznica :) w tym roku bedziemy myslec o zmianie lokum i o dziecku, a co z tego sie uda - zobaczymy :) pracujemy oboje w domu, troche to nużące i troche za duzo czasu przez to razem, ale narzekac w zasadzie nie mam na co - ogolnie wsio w porzadku :) Kala, a powiedz mi jak J? bo czytalam o problemach, ale chyba nie doczytalam sie, jaki finał? mam nadzieje, ze wszystko juz w porzadku i sytuacja opanowana? zupa cebulowa - to byla w zasadzie serowo - cebulowa. przede wszystkim robimy rosół - ja na leniwca wrzucam kostki rosołowe do wody ;) cebulę kroję w kostkę - na ok 3L zupy to spokojnie ze 4 duże cebule, podsmażam trochę - staram się z jak najmniejszą ilością tłuszczu, żeby zupa nie była za tłusta, do zupy wrzucam serek topiony śmietankowy (nie żaden smakowy), kilka ząbków czosnku i blenduję - jeśli smak jest za mało wyrazisty, można więcej serków topionych (dietetyczna nie jest ;) ), jak jest zblendowana na gładko dorzucam podsmażoną cebulę i doprawiam (sól, pieprz i co tam lubicie). można do niej zrobić grzanki z chleba, można dosypać groszek ptysiowy, albo nic - jak kto lubi :) kilka razy też - jak zupa miała być jedynym daniem głównym, na talerz wrzucałam trochę pokrojonej w paski szynki (opcjonalnie można ją też podsmażyć z cebulą - ale robi się wtedy troche zbyt tłusto jak dla mnie) i zalewałam ją zupą. i to wszystko :) ostatnio zrobiłam fajny krem z brokułów - kostki rosołowe (bardzo sie z nimi zaprzyjaznilam ;) ), do rosołu wrzucam brokuły (na ok 3L ok 600g - może byc spokojnie wiecej (u mnie są paczki po 450g - czesto wrzucam po prostu dwie)) i cebulę pokrojoną byle jak - w duże kawałki, kilka ząbków czosnku, można dorzucić marchewkę, jak warzywa są miękkie (po ok 20-30minutach) blenduje wszystko na gładko, jeśli zupa ma być gęstsza, można znowu dorzucić serek śmietankowy topiony - ale nie więcej, niż jeden - ja serków raczej tu nie dodaje, jak zupa jest zblendowana doprawiam do smaku, na talerzu można na środku zrobić kropkę ze śmietany lub jogurtu naturalnego - jest gęstawa wiec kropka ładnie wygląda :) i posypywałam odrobiną tartego parmezanu. no i krem z pomidorów (mój ulubiony) - rosół z kostek rosołowych, pomidory parzę żeby obrać ze skórki - daje ich tyle ile mam - sporo (6-8), wrzucam pomidory pokrojone w ćwiartki - czy jakkolwiek, wrzucam ze 2 cebule, kilka ząbków czosnku, gotuje aż warzywa będą miękkie i blenduje :) po zblendowaniu przyprawiam do smaku i jeśli jest za mało pomidorowa (róznie wychodzi w zaleznosci od smaku pomidorów), dolewam soku pomidorowego - moze byc taki koncentrowaty w kartoniku, moze byc typu tarczyn w butelce 0.33 - obojetne - podawac tez mozna z kropka jogurtu i posypana parmezanem tartym. ogolnie Waikiki - polecam Ci goraco otworzyc blender :) ja sobie bez niego juz nie umiem wyobrazic gotowania :) - zwlaszcza, ze uwielbiam zupy a do tego blender jest idealny. jesli cos zamotalam - pytajcie :)
-
Waikiki, jest jest :) cały czas Was podczytuje, tylko juz tak dawno nie pisalam, ze sama nie wiem, od czego zaczac. ale kij tam, nie bede juz sie zbierac, bo sie nigdy nie zbiore :D wiec zaczne od czesc Baby :) kope lat ;) gratuluje wszystkim młodym mamom, i brzuchatym mamom 'w drodze' i trzymam kciuki za wszystkie staraczki a chorym zycze zdrowka :) u nas bez wielkich zmian i zawieruch, zycie jakos sie toczy powoli. wieksze zmiany beda chyba w nadchodzacym roku - mam nadzieje :) a jakbys chciala Waikiki przepis na jakas zupe krem z blenderem, to ostatnimi czasy tylko takie robilam i moge Ci cos tam podpowiedziec :)
-
Waikiki, jest jest :) cały czas Was podczytuje, tylko juz tak dawno nie pisalam, ze sama nie wiem, od czego zaczac. ale kij tam, nie bede juz sie zbierac, bo sie nigdy nie zbiore :D wiec zaczne od czesc Baby :) kope lat ;) gratuluje wszystkim młodym mamom, i brzuchatym mamom 'w drodze' i trzymam kciuki za wszystkie staraczki a chorym zycze zdrowka :) u nas bez wielkich zmian i zawieruch, zycie jakos sie toczy powoli. wieksze zmiany beda chyba w nadchodzacym roku - mam nadzieje :) a jakbys chciala Waikiki przepis na jakas zupe krem z blenderem, to ostatnimi czasy tylko takie robilam i moge Ci cos tam podpowiedziec :)
-
Imili - gratulacje dla nowej mamy :) moja przyjaciolka w lutym rodzila (w moje urodziny :)), rodzila 34 czy 36 godzin i urodzila bez cesarki (!) pieknego, zdrowego synka - 4800 :))) ja jestem pelna podziwu :) (w ostatnia sobote wlasnie Go poznalam i zakochalam sie od pierwszego wejrzenia :) - nie widzialam Go wczesniej poza zdjeciami, bo mieszkaja za granica) - mozna go w calosci zjesc, taki jest slodki i kochany :) Cafka, ja tez nie wiedzialam :) ale łachudra mała nic nie jadła, a zle reagowala na tzw. schabowego w kroplowce - za duzo aminokwasow bylo, wiec trzeba bylo znalezc cos, co zje..nic kociego ją nie interesowalo, wiec szukalismy za namowa weta w dzieciecych gerberach - teraz ma wilczy apetyt, ale niestety potworek nie chce jesc nic innego, jak gerbery - kurczak i indyk :) zmieszane ze swoim suchym (przynajmniej tyle kociego zarcia udaje nam sie przemycic), ale przybiera na wadze i to najwazniejsze - tak jak mowisz :) a ja grzyby lubie umiarkowanie - nie sa moim faworytem poza jajecznica z kurkami :) za to princessy i princepolo..mmmm :)
-
czesc Imili :) smacznych grzybow :)
-
Cafko kochana, dziekuje ale mysle ze od jakiegos czasu znalazlam godne nastepczynie ;) jestem niedobra i za rzadko do Was pisze - ale slowo daje, ze podczytuje caly czas - dostaje mailem powiadomienia o kazdej odpowiedzi. a zmeczona masz prawo byc :) wszak masz do uniesienia ukrytego w brzuchu potomka :):) Belleteyn, doskonale Cie rozumiem..nienawidze przedmiotowego traktowania zwierzakow. I nie rozumiem, jak mozna rozmawiac w kategoriach warto czy nie warto. ja o kocie walczylam i walczylabym do ostatniej kropli krwi, nie odpuscilabym za nic i gdybym w stadzie miala szczurka, robilabym dokladnie tak samo.. (notabene, moje kocie ma ogolony ogon - bo po tych wszystkich lekach dostala zapalenia polekowego skóry - i ogon ma teraz taki, jak szczurki :) nawet nie jest grubszy, wyglada jak polaczenie kota po zderzeniu z czolgiem (kilka miejsc ma wygolonych) i szczurka :) ) 1/3 masy ciala, biednie musi sierotka wygladac :( moja Fela jak zaczela chorowac, w ciagu 3 dni z 90dkg schudla do 70dkg..i jak odzyskala apetyt zaczelismy ja karmic gerberami dla dzieci (tylko to chciala jesc) i udalo mi sie ja utuczyc juz do poteznej masy 1,2kg :) Mam nadzieje, ze Batman stanie na nogi i szybko wyzdrowieje :) a u mnie duchota straszna, pewnie bedzie niebawem padalo..