Babitek
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Babitek
-
A chetnie Cafka, dziekuje :)
-
Kawa dla Gosiaczka :) (tez z mlekiem) :) nie wiem, jak Wy, ale ja bez cukru :) Mi Gosiaczku w zyciu strasznie czas pedzi, wracam codziennie z pracy wieczorem, mija dzien za dniem, miesiac za miesiacem. Pamietam jak sie w lutym zareczylismy, wydawalo mi sie, ze tyyyyyyyle czasu mamy, dobrze ponad rok, a teraz, juz tylko 8 miesiecy...i na codzien jakos specjalnie sie na przygotowaniach nie skupiam - moze dlatego jakos spokojniej i moge sie doczekac :) czasem sobie mysle, ze moglabym miec na to troszke wiecej czasu ;) A ksiadz jest swietny, naprawde, mozna z Nim absolutnie szczerze i otwarcie rozmawiac - juz 2 razy u Niego bylam. No i tylko z tej \'pracy domowej\' musze sie wywiazac :)
-
Kawa dla Cafki :) (z mlekiem) :) Gosiaczku, ja absolutnie Cie nie krytykuje, nie krzywie, nie dziwie i nie dopatruje sie asekuracji :) Znalazlas suknie, ktora Ci sie podoba, w swietnej cenie - duza okazja, wiec doskonale rozumiem, czemu ja kupilas :) naprawde. Tylko czasem, jak zastanawiam sie nad tym, jak u mnie sprawy stoja, to sie zastanawiam, czy np sie nie okaze, ze nie ma kosciola z wolnym terminem :) i wtedy co? wtedy zrobie sakramenty np w religii prawoslawnej i wezme slub w cerkwi? :)
-
Ja sie z jednej strony ciesze, ale z drugiej troche martwie, ze nie zdarze - sporo zostalo, hotelu nie znalezlismy zadnego, a czas leci..termin - taaa, wiem, powinnam. Ale zeby zaklepac termin, musze pojsc na te nauki, a zeby isc gadac z ksiedzem, musze przeczytac troche z biblii i katechizmu, a ciagle brak mi czasu...i kolko sie zamyka :) ale cos czuje, ze poswiece na to ktorys weekend i zalatwie wszystko w dwa dni - tzn przeczytam, pojade do ksiedza, porozmawiam z Nim i zaklepei termin. Witaj Cafka :) Kafke? :) Ja bede Cafko szyc od stycznia-lutego (na kwiecien), wiec szukac modelu - wzoru bede pewnie ok grudnia. Wiec na razie tez na tym sie nie skupiam :)
-
Ja bede pewnie mniej wiecej do 18, potem jade grac w magie i miecz :) i pewnie zejdzie sie pol nocy. A tam niefotogeniczna ;) rob zdjecia i wklejaj! Jaaaa, Ty juz masz sukienke, myslisz o bizuterii, a mi brak nawet koncepcji na sukienke, w kosciele nie zarezerwowany termin :) Musze sie chyba sprezyc, zostalo 8 miesiecy..
-
Wieczorem gralam z Adr i przyjaciolmi, mamy taka fajna gre planszowa - osadnicy, co jakis czas sie spotykamy w 4ke i gramy caly wieczor :) Nawet nie wrocilam z pracy do domu, pojechalam prosto do przyjaciolki i wrocilam ok 24. I pewnie teraz, jak ja jestem, zadnej z Was nie bedzie ;) Zgadzam sie z przedmowczyniami - jesli masz Imili okazje do wyjazdu, nie ma sie co zastanawiac. Szkoda, ze na takiego srajeckiego pracodawce trafilas, ale moze suma sumarum wyjdziesz na tym calkiem niezle :) Gosiaczku, fajnie, ze masz juz sukienke :) Moze ktoregos dnia zrobisz sobie zdjecie i sie nam pokazesz? :) No i gratuluje awansowanego przyszlego meza :) No wlasnie, dziewczyny - co robia Wasi przyszli/obecni? :)
-
Cafka - dziekuje, urlop na pewno bedzie swietny :) jeszcze tylko niecale 2 miesiace :P Ja uwielbiam chodzic do fryzjera :) balejaz robilam 1 w zyciu i mi sie odechcialo :) siedzialam tez kilka godzin, od dluzszego czasu mam jednokolorowe, ciemne wlosy - duzo latwiej i szybciej ;) Gosiaczek - pisz, jak z sukienka? Ineska - sukienka sliczna, w sam raz dla tanczacej Ineski :) Na pewno bedziesz wygladala swietnie! Zabusia - nie powinnas sie szczypac, dostalas zaproszenie zdecydowanie za pozno, jesli Wam nie pasuje, po prostu grzecznie powiedz - ze za pozno dostalas zaproszenie i nie dasz rady, nie przejmuj sie. Imili - slyszalam od wielu osob o podobnych problemach :( jeszcze z pretensjami, ze walczysz o swoje..powinnas zdecydowanie poszukac czegos innego, za duzo w pracy spedzamy czasu, zeby nas stresowala w taki sposob. Ja swoja prace uwielbiam, ale poprzednia nie byla najlepsza..tez mialam wiele klopotow, dlatego odeszlam stamtad bez mrugniecia okiem.
-
No wiem Gosiaczku, najlatwiej jest radzic ;) Ale na pocieszenie - wszyscy tak maja ;) Witaj Imili :) Samochod sie upomnial o swoja sukienke ;) Iza, uwazaj kochana z tym solarium, bo za czesto to niezbyt zdrowo, niszczy sie skore mocno. Ineska - w takim razie gratuluje i powodzenia zycze! :) Moze kiedys bedziesz chciala strone internetowa - polecam sie ;) Na pewno uda Ci sie rozkrecic interes, biznesy slubne zawsze kwitna, sluby ludzie beda brali zawsze i wszedzie :)
-
Witaj Iza :) Tobie tez dzieki za gratulacje - niezmiennie sie ciesze z urlopu :D Nawiasem mowiac, dalam ciala z biletami - sprawdzalam jednego dnia, kosztowaly 250pln za 2 os. w obie strony, oczywiscie nie kupilam ich od razu, w efekcie udalo mi sie kupic wczoraj za 520pln :( zaplacilam bykowe za zwłokę ;)
-
Ja dzis mam duuuuzo do zrobienia w pracy... Dziekuje Gosiaczku za gratulacje :) Bardzo sie ciesze z wyjazdu :) Nic nie poradzisz Gosiaczku, masz wyobrazenia i bedziesz je miala, jak kazdy. Myslisz, ze faceci nie maja oczekiwan co do naszych reakcji? Maja...a my nie zawsze je spelniamy. Wiekszosc z nas oczekuje czytania miedzy wierszami, wiekszosc z nich czytac miedzy wierszami nie umie, my czujemy sie zawiedzione, oni nie rozumieja dlaczego - przeciez moglysmy powiedziec jasno i wprost..Z resztą, dlugo mozna by bylo wymieniac roznice. Tak to juz jest i bedzie kochana, mamy inne mozgi i nigdy nie bedziemy myslec w taki sam sposob. Trzeba o tym pamietac - wtedy mniejsze sa rozczarowania. Pamietaj Gosia, ze On chce dobrze, tylko nie zawsze umie zrobic dobrze w taki sposob, jaki Ty masz w glowce :) Nie smuc sie kochana.
-
Aaaaa, sluchajcie! Kupilismy wczoraj bilety do Irlandii :D lecimy 4 pazdziernika :) troche daleko do urlopu...ale przynajmniej jest na co czekac :)
-
Witajcie Ines.ka - kope lat :) Opowiadaj, jak to jest z tym salonem - to Twoj salon? A przygotowania u mnie powoli do przodu, teraz pora na kosciol :) A jak u Ciebie? Iza, u mnie duszno strasznie, ale nie ma slonca i tez sie chmurzy, pewnie bedzie padac. Gosiaczku, kazdy ma w glowie swoje wlasne bajki, a w zyciu nie zawsze sie sprawdzaja. Marcin to facet, inaczej czuje, mysli, okazuje, niz Ty, tak juz jest. Nie przejmuj sie, wazne, ze Cie kocha i ze o tym wiesz :) Ja tez czasem oczekuje podswiadomie od Adriana, ze zachowa sie jakos (tak, jak ja bym sie zachowala), a On robi zupelnie inaczej, czuje sie jakby rozczarowana, ale szybko mija, bo wiem, ze jest po prostu inny - nic w tym zlego :) Glupolku, w takim razie krotkiej pracy zycze :)
-
helou znowu Iza - wiadomo bylo, ze psiak chory, nie wiadomo bylo tylko czy wieksze, czy mniejsze zlo, na szczescie w nieszczesciu okazalo sie, ze mniejsze zlo..troche mnie to uspokoilo..choc zupelnie niefajnie, ze ma padaczke :( no ale mam nadzieje, ze bedzie dobrze. Imili - bardzo fajna sukienka, bardzo Ci w niej ladnie :) Nic sie nie martw, ja tez zwykle mijam sie z dyskusjami na kafe, jak jestem, nikt nie pisze, jak znikam, zaczyna sie 3 stronna rozmowa :)
-
Feni - nie mam pojecia, pewnie jakies 2 tygodnie przed slubem - wychodziloby, ze 12 kwietnia, ale nie wiem jak jest w przyszlym roku ze swietami - zobaczymy :)
-
On tez pali. Ale tez mnie gania, ciagle zwala na mnie - ze przeze mnie nie moze rzucic, bo ja pale...ogolnie oboje zbieramy sie, zeby rzucic :)
-
nie skomentuje tego, bo musialabym objechac sama siebie ;)
-
O widzisz, ja problem z paleniem w pracy mam taki, ze musze wychodzic do kuchni :) a nie moge co 5 minut odchodzic od biurka :D ale pale zdecydowanie za duzo, okolo paczki dziennie :(
-
Ja teoretycznie pracuje ;) ale co chwile wciagam sie w inne zajecie - kawa, papieros, mail jakis itd.. i tez jakis dlugi mi sie dzien wydaje :D
-
Noooo taaaak, jak ja sie odzywam, to Wy znikacie :) Feni, Imili, gdzie jestescie? :) Mi sie tak wybitnie nie chce dzis pracowac...
-
Jak pusto, jak ja krzycze, gdzie jestescie? :)
-
I co, zostalam sama? :) Jak zwykle, dyskusja trwa, kiedy mnie nie ma :) chorera! :)
-
A co do zalatwiania - w tym tygodniu musimy sie spotkac z kamerzysta - wplacic zaliczke, jestesmy wstepnie zaklepani na razie. A najwazniejsze - musze poczytac prace domowa w Katechizmie i Pismie Swietym :D i wrocic do ksiedza, zeby miec w koncu sakramenty - ciagle to odkladam...
-
helou wsiem Wczoraj popoludnie spedzilam u weterynarzy, kregoslup pies ma ok :):):) czyli teraz pozostaje miec nadzieje, ze ataki padaczki bedzie mial rzadko - a moze wcale...oby.. Iza - tak, wiem, ze przecietna stawka za wizaz to ok 100pln :) Tak samo chcialabym wszystko w domu - zeby nie jezdzic i sie nie spieszyc. a w wawie taaaakie korki wszedzie, wiec bez sensu jezdzic... Summer - ja tez sie nad tym zastanawialam, po przemysleniach wyszlo tak: ZA plenerem w dniu slubu: - niepowtarzalny nastroj - widoczny na twarzach - tego nie da sie udawac (pozowac) - wyjatkowo staranny makijaz, fryzura - swiezosc sukni (widzialam juz po weselu zmechacone suknie - szare na dole, lekko wygniecione, poobrywane cos na dole itd - oczywiscie nie jakas tragiczna destrukcja, ale nie sa juz po slubie takie jak tego dnia) - welon - nie wiem, jak Wy, ale ja na oczepinach rzucam welonem - pozniej po prostu nie bede go juz miala :) - swiadkowie - my tez chcemy w plenerze czesc zdjec ze swiadkami - tak, jak Imili, a swiadek bedzie z wroclawia, wiec nie tak latwo bedzie mu ciagle do nas jezdzic PRZECIWKO plenerowi w dniu slubu: - brak czasu - i to niestety ogrooooomny minus - ciezko wyskrobac kilka godzin w tym dniu, i to mi strasznie przeszkadza - zdjecia robione przed slubem to faktycznie zdjecia narzeczonych - lekka mistyfikacja :) a robione po slubie - bez sensu zostawianie gosci No i po przeliczeniu zyskow i strat :) zdecydowalismy sie na zdjecia w dniu slubu - slub bedzie 17-18, na zdjecia wyjedziemy ok 12, bedzie sie trzeba sprezyc i zdarzyc :) Ale znajomy jest fotografem, wiec jesli bedziemy chcieli pewnie da sie namowic na plener jeszcze innego dnia - zobaczymy. Summer - nie powinno byc problemu ze swiadkami - plec teoretycznie nie ma znaczenia - jesli ksiadz jest ok, nie powinien nic mowic. Ja Zabusia tez musze dojezdzac do krawcowej, ale na szczescie niedawno kupilismy samochod, ktory wydaje mi sie, jezdzi za darmo ;) diesel, pali 6L na 100km, a do krawcowej bede miala ok 30km w jedna strone, wiec dojazdy nie powinny byc zbyt kosztowne w sumie. Summer - milego wyjazdu :) Baw sie dobrze. Feni, bedziemy Cie luzowac ;) przeprowadzimy tu grupową terapie rozluzniajaca ;)
-
Mozna Gosiaczku :) Ja widzialam fryzury i makijaze wlasnie tej wizazystki i ani do jednych, ani drugich nie mozna sie bylo przyczepic :) Kwestia tylko tego, czy malowanie i czesanie jest pobocznym zajeciem wizazystki i robi to od czasu do czasu, czy to jej praca, pokonczyla kursy i szkolenia, robi to na codzien itd. Wydaje mi sie, ze jesli wizazystka jest profesjonalistka, to spokojnie mozna jej oddac i wlosy i twarz :) wiekszosc z nich umie sie tez zajmowac paznokciami...ale z tego juz nie skorzystam. Z reszta - na fryzure slubna zwykle umawiasz sie na probe wczesniej - jesli sie nie spodoba, nie skorzystam :) Z ponczochami bym potestowala - nie masz sie co zastanawiac - jak przymierzysz, zobaczysz, co Ci sie bardziej podoba. Feni - super - szybka jestes :) Ja kochana wychodze za maz troche po Tobie ;) 26 kwietnia, wiec moze Ty mi podoradzasz... Ale tak w temacie - podstawowa rada, jaka uslyszalam - NIE PRZEJMOWAC SIE DUPERELAMI (typu oczko w ponczochach - trzeba miec zapasowe :) ) i NIE PRZEJMOWAC SIE JESLI COS IDZIE INACZEJ, NIZ BYLO ZAPLANOWANE - wazne, zeby efekt byl oczekiwany :) Najgorsze co sie moze zdarzyc, to nerwy, lzy i stres jesli cos idzie nie tak, jak chcialysmy...
-
Feni - taki moj los, musze byc zorganizowana - w pracy koordynuje projekty z wieloma podwykonawcami, wiec nauczylam sie wszystko planowac :) Slub tez w koncu jest projektem ;) Poza tym, przyznam, ze korzystam z doswiadczen przyjaciolki, ktora podpowiada mi wlasnie, na czym sie wysypala, z czym zabraklo czasu i co w jakiej kolejnosci :) to wiele ulatwia...