Babitek
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Babitek
-
Zareczona - pewnie troche umilknie ;) ale zawsze mozemy zmienic temat na \"zycie malzenskie\" i tez na pewno bedzie o czym pisac ;) zycze Wam milego dnia! :)
-
WItajcie Ale dużo watkow zostalo poruszonych od wczoraj :) Moje zdanie na temat wspolnego mieszkania - ja jestem z wawy, ukochany z wroclawia - ze 2 latka mieszkalismy daleko od siebie i spotykalismy sie co tydzien/dwa na kilka dni - przyjezdzal do mnie lub ja do Niego. Oczywiscie trudno zaprzeczyc radosci ze spotkania wtedy - nieporownywalna byla do dnia codziennego, ale tez zgodnie z wieloma Waszymi opiniami - podpisuje sie pod tym, ze wieeeeeeeeele o sobie nie wiedzielismy i wiele spraw wyszlo wtedy, kiedy ze soba zamieszkalismy. Tzw proza zycia - nawyki, przyzwyczajenia, zachowania - bardzo latwo jest dostosowywac sie do drugiej osoby, jak wiadomo, ze za chwile bedzie sie znowu zylo \'po swojemu\' - duzo trudniej, jak wiadomo, ze cos co przeszkadza bedzie codziennie towarzyszylo...dlatego popieram w pelni wspolne mieszkanie przed slubem, uwazam ze to pozwala uniknac wielu klopotow - tzw docieranie sie.. choc rozumiem, ze nie wszystkie mamy taka mozliwosc..jesli jej nie ma, trzeba sie dostosowac i docierac po slubie :) ale ja osobiscie ciesze sie bardzo z tego, ze ok 3 latek mieszkamy razem, bo wszystko juz jest jasne :) A co do Hucznego Wesela - dziewczyny, atakujecie osobe, ktora Wam pomaga. Gdyby to ktoras z nas podala spis sal z tel i adresami, powiedzialybyscie \'dziekuje\', ale od hucznego wesela oczekujecie duzo wiecej - troche nie fair..przeciez odpowiada na Wasze pytania, pomaga..a ze jest w tej pomocy jakas granica - to powinno byc zrozumiale dla nas - pisalam juz o tym wczesniej - kazda z nas z czegos zyje..huczne wesele tez. uwazam, ze jest bardzo cennym \'glosem\', przychylnie nastawionym i otwartym na nasze pytania - dlaczego probujecie zniechecic Ja do odwiedzania tego forum?? Winietki - tez slyszalam rozne opinie, ale bylam sama na weselach gdzie byly i gdzie ich nie bylo - tam gdzie ich nie bylo problemem bylo np to ze towarzystwa chcialy siedziec obok siebie - np 4-6 osob i nie mogli znalezc takich wolnych miejsc - byly wolne np po 2. wiadomo - miejsc nie zabraknie, ale niekoniecznie tam, gdzie chcialoby sie siedziec. my znamy dobrze swoich przyjaciol, rodziny i wiemy mniej wiecej, jak ich \"posadzic\", dlatego uwazam, ze winietki sa bardzo przydatne..
-
Witam Was wszystkie słonecznie :) Nie zaglądałam od wczoraj a tu prosze, kilka stron :) Ja dzis zamierzam umowic sie z wlascicielka sali na rozmowe - namnozylo mi sie milion pytan - takich szczegolowych (np gdzie przechowaja moj tort - kupuje go sama w cukierni) itp :) Jestesmy umowieni z nimi na 21 kwietnia, wtedy tam jest wesele i bedziemy mogli wczesniej zobaczyc, jak wyglada sala i jedzenie na impreze. W tym tygodniu mialam tez isc do kosciola, ale chyba jestem bez szans - nie zdarze :( czuje, jak czas nam ucieka..
-
jeszcze niedawno poznalam ukochanego, a tu juz slub ;) ale masz racje izabela1982 - czas zasuwa jak szalony..nie obejrzymy sie i bedziemy po slubie.. wyobrazam sobie, ze nie mozesz sie doczekac przyjazdu do polski..moja mama byla rok poza domem - nie widzialysmy sie - i przezywala to okropnie
-
a nam rok i 15 dni :) ale mi jakos szyyybko czas leci i martwie sie, ze sie nie wyrobie - nie boje sie ze nie bede mogla sie doczekac - boje sie, ze coraz mniej czasu (choc oczywiscie ciesze sie i troche niecierpliwie ;) ) jestem na etapie ogromnych watpliwosci co do zespolu..nie moge sie zdecydowac :( ( a co do dat, zauwazylam ze chodzi o 2009, ale pisalam o dacie 08.08.2008)
-
No to słusznie, że odstawiłaś - szkody większe niż zyski, więc nie ma sensu..mam nadzieję, że z czasem Ci się unormuje wszystko!
-
A ja wciąż w pracy...eh
-
Nie ma za co oczywiscie Ines.ka :) Jesli chodzi o tabletki anty - niestety nie mam nic do powiedzenia - nigdy nie bralam..ale moze mialas zle dobrane i gdybys brala inne to by sie wszystko \'naprawilo\'? ale to tylko moje zgadywanie - bo jak napisalam - brak mi wiedzy na ten temat..
-
Nie ma za co Zareczona :) ciesze sie, ze moglam jakos pomoc :) Wydaje mi sie, ze ta dieta jest dosc \'lekka\' w uzyciu - przyjazna dla uzytkownika ;) choc oczywiscie to moze byc moja subiektywna opinia. Ale ja w zyciu nie wytrzymalam na zadnej diecie typu - rano cwiartka jajka, w poludnie szklanka wody z plasterkiem pomidora itd ;) Przeciez nie po to zyjemy, zeby sie katowac :) odchudzanie dobre jest, jesli jest koniecznosc, ale z umiarem.. zycze Tobie i sobie powodzenia w zrzucaniu (Ines.ce tez oczywista) :D
-
Jasne Ines.ka - juz mail polecial :)
-
I ja uwazam, ze dobrze i ze te rady bardzo cenne są :) a sama pomoc otrzymałam - fakt - mailem..
-
Do swojego zdania prawo ma każdy/każda z nas w tym miejscu. Ale dlaczego krytyka ukrywa się pod jednorazowym nickiem? Brak odwagi na podpisanie się? Moje zdanie jest nieco odmienne - choć nie zadałam setki pytań i nie uzyskałam setki odpowiedzi - jednak na zadane pytania (w liczbie nieco skromniejszej, niż masowa) odpowiedzi z hucznegowesela otrzymałam - bez wkrętów marketingowych, bez naciągania i bez oczekiwania zapłaty. A to, że poza darmową poradą hucznewesele szuka także klientów/klientek - zdaje się być dość oczywiste i całkiem normalne - każdy z nas z czegoś żyje, czyż nie? Obecność takiej firmy na forum dotyczącym ślubów i wesel wydaje mi się być całkiem na miejscu. A że jest to transakcja wiązana - hucznewesele odpowiada na zadane pytanie, zbierając także dla siebie informacje - to nietaktowne? Nie wypowiadam się na temat usług hucznegowesela - nie korzystałam, więc nie wiem - może skorzystam, wówczas zajmę stanowisko - lecz atak (zwłaszcza anonimowy) wydaje mi się bezzasadny..
-
izabela1982 - zgadzam się z teorią porzucania diet, które wyraźnie robią "aua" :) nusia - grill chyba w sumie też stwarza w miarę luźną atmosferę, jak sama piszesz, więc powinno być okej :) bądź dobrej myśli i w ogóle się tym nie stresuj, bo sama siebie wpędzisz w nerwówkę Zareczona - wyslalam Ci mailem wszystkie info o diecie - gdyby czegoś brakowało, albo gdybyś miała jeszcze jakieś pytania - pisz śmiało :) A daty - słyszałam od kilku znajomych par o tegorocznej dacie 07.07.2007 - podobno rezerwacje na ten dzień już 2-3 lata temu gdzieniegdzie były :) a 3 lata temu, to ja nie byłam nawet pewna, ze to mężczyzna mojego życia...więc nie myślałam o rezerwacji daty :) Więc w naszej dacie skupiliśmy się na tym, że w przyszłym roku nie ma kwietnia, jest kwieRcień :D a 26 to bardzo ładny dzień ;) antonina123 - 08.08.2008 to piatek, nie sobota :) wprawdzie wiem, ze bywaja sluby w piatki, ale z praktycznego punktu widzenia, soboty wciaz pozostaly popularniejsze
-
Witam Was wszystkie poświątecznie Święta spędziliśmy u przyszłych teściów, było całkiem sympatycznie. Opowiedzielismy o wszystkim - jak sobie wyobrazamy, i nawet okazalo sie, ze wizja jest zgodna z wizja \'drugich\' rodzicow :) Zareczona - poczytaj o diecie niskoweglowodanowej - sa jej rozne odmiany, ale najpopularniejsza jest taka, ze je sie do oporu - nie chodzisz w ogole glodna, nie wolno zjesc dziennie wiecej niz 20g weglowodanow (w czymkolwiek lacznie). Czyli generalnie nie wolno jesc produktow mącznych, słodyczy, niewiele owoców niestety. Ale dieta moze byc naprawde urozmaicona i o glodzie mowy nie ma. Znam osobiscie - nie z plotek ;) - dwie dziewczyny, ktore ta diete stosowaly. Jedna miesiac, schudla ok 10kg, druga wytrzymala pelne 2 miesiace i schudla chyba z 12 czy 14 kg. Jeśli będziesz chciała wiedzieć cos więcej, daj znać na prva - wysle Ci spis - ile weglowodanow maja poszczegolne produkty. Ja niebawem zamierzam ta diete zaczac. Co do cięcia kosztów, pierwszy kosztorys zwalił mnie z nóg - wyszło dobrze ponad 30tys pln. Ale jakos sie udalo poobnizac - fotograf - profesjonalny, ale znajomy, wiec potraktuje nas ulgowo, z kamery zrezygnowalismy, sale zamiast za 180pln/os znalezlismy za 150pln/os i tak powoli koszty sie obnizaja, ale mysle ze jeszcze niejedna \'niespodzianka\' nas czeka. Część kosztów płacą rodzice ukochanego, część moja mamcia (tata nie żyje), a część my sami - mam nadzieję, ze do kupy zbierze się tyle, ile nam potrzeba.. Nusia - rodzice powinni się poznać, ale uwazam, że nie \' na siłę\', bez stwarzania jakiś proszonych kolacji z miesięcznym wyprzedzeniem, tylko jakoś na luzie. Rodzice ukochanego mieszkają 450km stąd i po prostu w któreś wakacje przyjechali na kilka dni do nas, wtedy poznali moją mamę (a nie było wtedy jeszcze mowy o ślubie) i chyba dzięki temu, że była taka luźna atmosfera, szybko się dogadali i bardzo polubili :) nawet dzwonią czasem do siebie na ploty ;) ale się rozpisałam :) dobranoc wszystkim :) do jutra!
-
Witajcie zza chmurek (u mnie dziś ich ogrom) :) Ja to jakoś czarno widzę :) Świadek jest przyjezdny i przyjedzie tu wieczorem przez ślubem, nie znając Warszawy, ani nie wiedząc jak co jest zorganizowane :) wiec nie będę chłopaka wyganiać, żeby cokolwiek sprawdzał :) a Swiadkową mierze swoją miarą :) (niedawno byłam Świadkową) i dzień cały spędziłam z Młodą- moją przyjaciółką, nie było nawet mowy o tym, zebym zajrzała na sale, czy cos...nie było czasu.. Ale też chyba niepotrzebnie dałam się zastraszyć salami (tym, że coś zawsze jest \'nie tak\' i trzeba wszystko sprawdzać) - to refleksja wyniesiona z podczytywania Waszego \'ulubionego\' forum ;) (tam z resztą dużo bardziej nerwowa atmosfera panuje..). Więc pewnie powinnam podejść do tego tak samo, jak Wy - to, co jest w umowie w sali, o to martwić się nie powinnam :)
-
Aha aha..ja z organizacja wszystkiego wielkiego problemu nie mam (jak na razie ;) ) ale martwi mnie w dniu slubu to, kto sprawdzi, czy: tort dojechal, zespol jest, talerze na miejscu, karteczki przy talerzach, wodka sie chlodzi, itd itp :) mnostwo drobiazgow, ktorych byc moze wcale nie trzeba sprawdzac, tylko robie sobie sama w glowie problem :) a jesli chodzi o organizacje wszystkiego wczesniej, to dla mnie rady na forach od takich Kobiet, jak Wy sa takze bezcenne :)
-
WItam i ja kasiatko14-11-83 :) i dziekuje Wam wszystkim za bardzo mile przyjecie :) bardzo mi sie u Was podoba.. I pytanie mam - czy korzystacie z jakiejs koordynacji slubu? nie mam na mysli organizacji wszystkiego, ale w samym \'sądnym\' dniu ktos, kto sprawdzi, czy nic sie nie zawalilo, nie ma errorów i awarii?
-
czesc nusiaa :) dobrze dobrze :) ja sie tam wcale stara nie czuje :) Anahita - ja tez nastawiam sie na kwote rzedu 2,000pln..uwazam, ze lepiej zaplacic kilka stowek wiecej, ale miec piekne zdjecia na reszte zycia, niz oszczedzac kazdy grosz na tym i w efekcie miec sztuczne, nieladne fotki..choc tez uwazam, ze zabawa dosc kosztowna :/ Zareczona - Twoj fotograf tez swietny :) takie samo wrazenie - brak sztucznosci - naturalnosc - baaardzo fajne
-
Anahita (witaj) - obejrzalam wszystkie zdjecia na stronie fotografa i mi osobiscie podobaja sie bardzo..sa hmm..troche inne - naturalniejsze, niz wiekszosc ktore widzialam do tej pory. strasznie nie podoba mi sie sztucznosc na zdjeciach a w pracach tego fotografa wydaje sie nie byc sztucznosci - ci wszyscy ludzie wygladaja, jakby sie po prostu spontanicznie dobrze bawili na sesjach :) a drogi jest?
-
Witam spa_cja - ciesze sie, ze cie nie urazilam :) izabela1982 - u mnie tez zimno okropnie - jak jechalam do pracy to mi tylek przemarzl na wylot stronki slubnej nie mam i chyba nie chce miec - na codzien robie stronki, aktualizuje je itd i mam ich dosc :) ale uwazam, ze jesli ktos ma zaciecie zeby taka stronke aktualizowac i cos fajnego w nia wrzucac - to moze fajnie wyjsc
-
Żegnam się na dzis, moze wpadne tu jeszcze wieczorem - a teraz pora juz opuscic prace i pojechac do domu :)
-
o raaaaaany, jak milo slyszec o takim podejsciu - identyfikuje sie z takim samym w 100%. Wiara w Boga jest dla mnie odlaczna od wiary w kosciol..ale jakos ksieza nie wydaja sie byc otwarci na taka koncepcje w zyciu ;)
-
Mam nadzieje, ze Cie nie urazilam..ale nie mialam na mysli nic zlego :) i wbrew pozorom mam powazne podejscie do sprawy - tylko, przyznam, zalamalo mnie podejscie kilku kosciolow, w ktorych chcialam wziac sakramenty, nauki i slub..nie udalo sie nigdzie..i bylam juz gotowa isc do ksiedza i poprosic o \"pakiet nawrocenie z wylaczeniem egzorcyzmow\"...ale ciagle licze ze mi sie uda - tydzien po swietach minie pod tym znakiem :)
-
to juz mialabym o jeden mniej ;) a skad koncepcja? ukochany? czy pomysl wlasny? :)
-
taaa ;) wiedzialam, ze kiedys mnie to czeka..szukam teraz kosciola, ktory zechce zrozumiec to, ze nie jestem diablem wcielonym i ze oprocz tego, ze potrzebuje tych sakramentow, to jeszcze ich po prostu chce :) sprawa latwa nie jest ;) a maz - hmm, on podobna do mojej wiare kultywuje w podobnym natezeniu, wiec zgodniśmy :) tylko, ze on wszystkie sakramenty posiada (jego rodzice o to zadbali) i tu ma bonus ;) a moi zostawili mi wolny wybor w zyciu, z ktorego sie cieszylam i nie potrzbne mi byly sakramenty do zycia..az do teraz :)