Kitty Jane
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Kitty Jane
-
madusia, no wypisałaś mi to z klawiatury, miałam o to samo zapytać... najbardziej boli to właśnie, że się nie podzieli.... to jak madusia, spółka? idziemy pod stół? flaszki już leżą :P
-
hi everyone, zdrówko lepiej, tylko jeszcze troszkę w głowie szumi... mam nadzieję, że się do niedzieli unormuje :) tesh wyślę tyle kwiatków, a co tam, nie będę gorsza :P i teraz buziaczki... o! to dla was kochane ps. poproszę słońce, bo u mnie znowu nie ma...
-
kurna, gdzie ty widzisz słoneczko, u mnie tak ciemno, że byś pomyślała, że wieczór... wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr! $#%^**((^%$$#@#$&**((!
-
madusia >>> jak to nieświeża? co to za lokal? a chociaż lekkostrawna? :P
-
cześć dziewczynki kochane, właśnie wróciłam z polskiego, dzięki waszym życzeniom poszło idealnie! dziękuję za pozytywne fluidy... ale jest dziś szaro... można wpaść w depresję, jeszcze tak wieje, że odlecieć o własnych siłach to chyba nie problem... zamawiam kawę, ciastko z kremem i wiosnę... na miejscu, proszę nie pakować! :P
-
leticia >>> malutka >>> elffik >>> idę jutro wstawić głowę do paszczy lwa (czytaj pisać esej na 2 godzinach polaka, z katarem i gorączką...) cóż wyjścia nie ma... powołuję się na mój geniusz lingwistyczno-literacki i idę...hehe ;)
-
chlip, chlip... a o mnie wszystkie zapomniały... chlip... idę utopić smutki w musującym środku na gorączkę...
-
wrrrrrrrrrrrr! wstrętna grypa, tfu tfu... chyba wsałam po to, aby iść spać... behemotku >>>> na dzieńdobry ;)
-
dobrydzień, choroby ciąg dalszy....(chyba trylogię napiszę niedługo...)
-
niech to szlag! jestem chora! kurna, fuck, cholera jasna.....
-
łomatko! krew mnie zalewa tyle nauki (patrz połowa to mega ściągi, które trzeba w końcu zrobić)... jak przeżyję ten tydzień pomyślnie to będę wniebowzięta! już dziś nie mam siły nic robić...a tu pustki.... :(
-
oj oj oj... kurna ale się porobiło.... nie nadążam puk puk - sama się łopatą dowalam! jeszcze raz proszę resume ostatnich wydarzeń... kto jest w ciąży i kto się zaręcza? komu czego mam gratulować? madusia! chodź no pod stół i mi wszystko wyjaśnij! hik! :P
-
cześć, no niby jestem, ale już mnie nie ma... piątek, yyy to mówi samo za siebie... see you!
-
kurna, jaki rozwód? halo jak to, co, gdzie, dlaczego? co z tym kotem?
-
ogłaszam sprzeciw: \"precz z łopatą!\" bo jak wam kung fu pokaże to... jestem dziś w tak bojowo-wściekłym nastroju...kur... chyba coś roztrzaskam, może łopatę na początek?
-
behemotku >>> tylko nien łopata, nie dziś! co za koszmarny dzień, od wszystkich obrywam, mam dość! madusia >>> czy brak ambicji to jakiś wirus? cierpię na to samo... ręce opadają co tu się dzieje, wszystko zlewam...najlepiej to bym uciekła
-
niedzielna refleksja: kafe podupada... tzn. durne topiki pojawiają się 5 razy szybciej niż normalne... no i jakoś uczestników mniej... a na tym oto topiku behemotka to już w ogóle lipa... (sama skruszona przyznaję, że czasu brak....) co jest grane? why? czy jest jakiś ratunek? (tylko nie mówcie, że wszyscy zdają maturę i nie mają czasu) może wirus? mamy sars, ptasią grypę, to może kafealergia? chyba że... w tybecie radzicie sobie świetnie.... miłego wieczoru, poniedziałku, a może nawet następnego tygodnia, któż to wie, kiedy topik doczeka się odkurzenia... pozdrowienia dla wszystkich! :D :D :D
-
cześć dziewczynki, wymiękam... chyba mam kryzys.... ohhhhhhhhhhhhh
-
o matko! co tu się dzieje? a nie mówiłam, że poniedziałki to koszmarki? po 6 godzinach użerania się w mojej przecudownej szkółce i paru następnych za biurkiem relaksuję się przy kretyńsko-komicznym topiku \'zamienię 36letnią żonę na 2 po 18\' czy jakoś tak.... madusia - obawiam się, że w obliczu zaistniałych sytuacji musimy niezwłocznie udać się w rejon tybetu i rzucić w cholerę szarą codzienność... behemotku, ja się tym opium podzielę... tylko nie podejmuj dziś już żadnych drastycznych decyzji, bo nie wyrobię... (stopka jak najbardziej aktualna)
-
behemot jakie tam łiiiii??? proszę mi tu w tej chwili odłożyć butelki... zakorkować, zakapslować, zakręcić... co to ma być? madusia -> wyłaź spod stołu, ale już!
-
hi, kurcze, co tu się dzieje? jakieś problemy natury wirtualnego kontaktu? hehe... elffik -> ja wiem, ze matura to nic wielkiego, tylko moi nauczyciele raczej nie... trują niemiłosiernie... można zasnąć... behemotku -> jasne.. mhm... już ja ci wierzę, że się kolegami zajmowałaś, lepiej się przyznaj ile zgarnęłaś za to opium? madusia -> czy ja cię mam pod stołem szukać, czy źle widzę? robal -> to było wredne, proszę nie rozpijać moich koleżanek, tydzień abstynencji mamy! :P
-
dzieńdobrywieczór, elffik -> nie podupada tylko przechodzi chwilowy kryzys z powodu zapracowania kobiet go tworzących :P ... tak łatwo się przecież nie poddamy, co? mam dość... odruch wymiotny na hasło \"romantyzm\"... (powtórka roku w ciągu 2 dni...) ciekawe kiedy znajdę czas na historię... :( w ogóle to wiecie kobietki, ten czas tak szybko mija, dzień za dniem, a ja nawet nie mam czasu na \'kontemplację\' tego świata... po tej stronie monitorka żyje się od powtórki do powtórki, od sprawdzianu do sprawdzianu...ehhhh poza tym wszędzie panuje sezon na grypę i obawiam się, że ten mikro- sars również na mnie jakoś wpływa.... madusia -> co z tym opium? pilnuj behemotka, bo coś jej tu często nie ma, pewnie już zbiera plony....tzn. dochody... pozdrawiam -> bużka dla wszystkich
-
witam panie! behemotku! hurrrraaaaa! I missed you :) pozdrowienia z planety umierającej maturzystki :P
-
malutka >>> podobnie jak leticia szukam wolnego czasu... a raczej świętego spokoju i trochę snu... cóż, chyba mam baaardzo zapracowany styczeń... pozdrawiam :)
-
a szukałaś w pralce??? :P