ja moze nie z randki, ale z rozmowy w pociagu podczas siedzenia w jedym przedziale.
On : wiesz, ja sie nie umawiam ze studentkami, wole strasze kobiety
ja: a dlaczego? czyzby doswiadczenie wieksze mialy?
on: nie, po prostu studentki nie maja kasy, a ja jak ide na impreze sie bawic to tak z 500 zl na noc przewale...
a ja na to (bo akurat mialam wysiadke): JESTEM STUDENKTA, i szybko wysiadlam z pociagu ;) Boze jak mu rura zmiekla! bylo to kilka lat temu a ja do dzis sie z tego smieje.