mushellka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez mushellka
-
Nie znam, ale takich \"snakow\" to ja nie tak bardzo jak normalnych chipsow - talarkow. Albo tortille serowe........ Aaaaaaaaaaaaaa cicho, jeszcze ta pizza w czwartek, nie wiem jak z tego wybrnac. Moge powiedziec, ze bede sie zle czula, bo bede, ale obiecalam, ze raz sobie pozwole i nie bede myslec o kaloriach :( Sama nie wiem. Aniu, ja wszystko w siebie wrzucalam - i chipsy, i slodkie. A zwlaszcza czekolade. 2 Milki smakowaly \"maloscia\" :o
-
doroteczkaaa, przeciez rozmawialyscie z Ania na innym temacie o niej. Wiesz dobrze, ze lepiej byloby ratowac sie takim cieplutkim barszczykiem za 50kcal niz lykac to-to... Wiem, ze pewnie latwiej z, a Ania mowi z doswiadczenia....
-
Jak burza - czesto slychac grzmoty (zwlasza na innych, nie na siebie), a czesto przechodzi bokiem :D Poczekamy tydzien-dwa i zdecydujemy. (Balbi, gleboki oddech, jeszcze jestesmy na normalnej jedynej slusznej drodze)
-
Wyprzedzasz mnie scorpio o cale dumne 900g takze ucieeeeekaj!!!!!!!!!!!! ;) Ile wtedy robilas diete?
-
Uuu, no wiesz... Ja w piatek jade do PL :D To u mnie moze wrocic co spadlo :D Ech, nie dam sie. No ale naprawde mnie cieszy, ze wszystkie tak mniej wiecej po 95 mamy. I \"scigac\" sie mozna i porownywac. Fajnie, motywuje mnie to :) Aniu, ja poki co do soboty nic nie zmienie bo nawet nie bede miala kiedy o tym myslec. A w czwartek obiecalam mojemu facetowi ze idziemy na pizze :o To bylo jakis miesiac temu - z okazji ostatniego egzaminu, po prawie 2 miesiacach bez fast foodow... Myslalam, ze zapomnial, a on kurcze wlasnie sie pyta ile porcji sera biore... Aaaaaaaaa!!!!!!! Ratunku!!!!!!!
-
Aniu, z ta Ukrainka to tak z przymrozeniem oka, ale brzmi na cos co mogli najstarsi gorale, a raczej goralki, uzywac :D Bo proste do robienia i skladniki tanie
-
No juz tak myslalam, zeby u ciebie pisac, zeby nas Balbi z rana nie obtancowala, ale ta cholera tam tez zaglada ;) To nie kiszona kapusta tylko normalna. Ech, ja sama nie wiem..
-
Niestety nie, scorpio. Kiel to Schleswig-Holstein, prawie przy granicy z Dania... A z ilu ty sie odchudzasz(las), ze Ania mowi, ze szczuplak jestes? Ja tez krecone wlosy ciemne i robie zdjecia amatorsko, ale na wadze 95 z hakiem ( a na poczatku lipca ponad 108 - porazka )
-
Powiem cos jeszcze glupszego. Przekonuje mnie do tej diety, ze to niby jakas ludowa madrosc starej ukrainki. I potem jak juz sie wazy ile sie chce mozna te kapusciane dni coraz rzadziej robic, albo np. tylko po obzarstwie ;)
-
Aniu, barszczyk winiary :D Mam zapasy z PL jeszcze, pewnie juz przeterminowany :o Ja ten tydzien jeszcze robie normalna dietke, tylko biegac nie bede miala jak przed sroda bo i praktyki i do pozna w bibliotece, ale sprobuje. Jak zleci chociaz kilos, robie dalej swoje. Tez jestem za zdrowym zarciem. Chyba ze 1400-600-1400 itd... Ale nie wiem ile glowek tej kapuchy bym zjesc musiala :D
-
Witaj scorpio Tak, mieszkam w Niemczech, w Kiel :) A ty? Na prosiatko niestety dluuuuugo sobie poczekasz, bo sie nie pojawia. Mozesz ja odwiedzic i skopac jej co nieco :) Aniu, ale to dopiero jak nie bedzie lecialo, tak? Z tym co drugim dniem? Ja juz myslalam nawet o polaczeniu tego z sb, ale to by juz za duzo dobrego bylo, poza tym marchewka w pierwszej fazie jest zakazana :D Moze sb 1 faza a potem to z surowka... Sama nie wiem, jak widac.
-
Ania, ja chyba tez sobie zrobie :D 19kcal na 100ml, no i co ze chemia.. Jej, jezyk mi ucieka. To co dla nas jest na rozgrzewke, dla Alex jest posilkiem. To mnie troche dobija...
-
No, dawno... 2 lata temu doszlam do jakichs 84 chyba albo 86 to trwalo tak krotko, ze juz nie wiem :o Ale perspektywa tego, ze taka waga jest w sumie w zasiegu reki naprawde uskrzydla. Mama zawsze mnie dopingowala do odchudzania, swoja droga kilka kompleksow tez jej zawdzieczam :P Ja nie czuje sie zle tak w ogole, nie mysle o tym duzo, jakos przestawilo mi sie myslenie i np. w ogole nie brakuje mi slodyczy, a kiedys bez czekolady nie bylo dnia :) Ale chcialabym juz szybko wiecej. Chyba potrzeba cierpliwosci - tobie tez, Aniu. Damy rade, nawet jesli zdarzy sie tydzien na malym plusie. Mysle, ze musi spadac jak jes sie zdrowo i rusza. Moze w ciagu pierwszego tygodnia nie bedzie spektakularnych wynikow, ale nie poddawaj sie - pojdzie w kolejnym i nie musisz do tego pewnie nic redukowac. Dostalam dzisiaj taka tabele w excelu gdzie mozna sobie wyliczyc ile sie jadlo, ile to mialo kcal/bialka/wegli itd. ale jakos mi sie nie chce tak rozdrabniac. Nie chce cale zycie liczyc kalorii.... Moze potem jakby nie spadalo... Ale marudze dzis, ojoj. Ale cos jeszcze chcialam: wiem, ze wiekszosc z was tez czyta inne tematy. Oprocz sb spodobal mi sie jeszcze pomysl z kapusta: zeby co 2gi dzien robic sobie dzien kiedy od rana do wieczora je sie kapuste z marchewka utarta i sokiem z cytryny. Na pewno mozna sie najesc, ja bardzo lubie kapuste i to \"tylko\" 3 dni w tygodniu wiec organizmowi w pozostale dni mozna dostarczac brakujacych rzeczy typu bialko itd. Naprawde o tym mysle.... Sprobuje nie wazyc sie do piatku. Wtedy musze, bo musze wiedziec ile waze tu i porownac z tym co w domu zebym czasem na zawal nie zeszla :D
-
Ach, co do wagi. Nie licze na rowne 80, ale jak pomysle, ze moze byc blisko tego, to sie cieplej zaraz na serduchu robi. Jakby nie bylo tych strasznych kilosow nigdy...
-
Dzieki za odpowiedz, Aniu :) Nazwisko tego pana mignelo mi chyba na temacie 40 w dol... Niewazne. Super, ze jest czlowiek, ktory umie tak pomagac ludziom Po bieganiu i duzo wody waga na leb na szyje? Ech, u mnie chyba nie bardzo, ale sie nie poddaje. Dzisiaj rozmawialam z mama i pytala jak mi idzie. Powiedzialam, ze dobrze. I ze jak wszystko pojdzie tak jakbym chciala to na swieta bede wazyc tyle co pod koniec liceum (czyli 80kg, o czym moja mama nie wie). Bardzo sie ucieszyla, powiedziala, ze bedzie mnie wspierac i bedzie mi gotowac. Hehe, wcale tego od niej nie oczekuje, ale milo czuc wsparcie i chec pomocy. Nie wiem jeszcze nawet dokladnie jak chce sie za siebie wziac. Jak widze jak malo je Alex/Monika, wylacza mi sie czasem rozum, bo tez chcialabym miec takie efekty jak one. To jedyna sytuacja, kiedy moge powiedziec: cale szczescie, ze lubie jesc. Wiem, ze Alex sie trzyma, jest dlugo na diecie, ale ja mysle, ze nie tedy droga. Przynajmniej nie moja :) Ja sprobuje po swojemu, w koncu leci. Jedyne, co mnie jeszcze kusi to niezmiennie sb. W domu moglabym zrobic pierwsza faze, ktora jest najtrudniejsza, bede mogla biegac codziennie na czczo, co moim zdaniem jest najlepsze... Jakos poleci :) Tylko bede sie musiala Madziarkowi tlumaczyc w klubie czemu wode z cytryna biore :D Do domu jade tylko na 3 tygodnie. Niby tylko, dla mnie az, bo tak dawno nie mialam wolnego... Bede musiala w tym czasie napisac 3 sprawozdania z praktyk i zaczac prace, tzn. zaczac zglebiac temat, ale i tak sie ciesze na taki luz :)
-
Pisalam foczce na gg. Zupelnie inna babka wyglada, inaczej mialam ja w pamieci (maile z serwera wp niestety gdzies mi wcielo - nie mam pojecia co z nimi :( A naprawde szkoda, bo lubilam sobie czasem popatrzec z kim pisze...) Ale fajnie z pasemkami, no a przede wszystkim z rodzinka :) Mezu szczypior jak Moj, maly slodki :) Jak ma na imie?
-
foka, mam nadzieje, ze tez sie zalapie :)
-
Nie, Alex, pewnie ze nie na sile. Tylko zebys nam sie nie zasuszyla I troche malo warzywek widac, ale co ja bede mowic - najlepiej sie znasz, nasza weteranko :)
-
Alex, przeciez ty sie prawie glodzisz... Znowu bedzie, ze marudze, ale to dla odmiany nie dlatego, ze mam taki dzien. Powiedzmy 2 grube plastry chudej wedliny, troche salatki i zupa (w proszku?) Toz to pewnie nawet nie 500kcal... Nie powinnas tak . Balbi, chodz tu!!! Trzeba Alex troche podkarmic (nie mylic z podtuczyc!)!!!!
-
6000 postow Nie moglam sie powstrzymac ;) Aniu, ty na tym 40kg topiku chyba mowilas cos o dietetyku, ktory bardzo polecal bieganie i duuuuzo wody. Moglabys cos o tym jeszcze napisac? Po bieganiu wazy sie mniej bo wypaca sie wode. Po jakims czasie oczywiscie waga wraca do normy (niestety!)
-
Tylko na moment. Jestem zalamana tym, ile musze zrobic do czwartku. Chcialam cos praktyki podgonic, bo koncza sie we wtorek - tez jeszcze nie zdazylam. Do srody nie uda mi sie pojsc biegac :( Trudno... Kurde, zla jestem na siebie, ze tak wszystko na ostatni moment Nie mam centymetra wiec sie poki co nie zmierze, ale w sobote jak bede w domu w PL... Na pewno nic milego mi nie powie... wrrr, normalnie zagryzlabym kazdego z byle powodu :( Idiotka :( Ide, nie bede siac zadymy...
-
To poprawie tabelke :) Bo wisi mi waga z 1.09 i stary cel. I Kasia chyba juz tez miala mniej... --- nick ------ wiek - wzrost -- start:data - waga -- cel -- waga 16.09 agitka.........24......170.......1.09.07......95......75 ........95 doroteczkaa .. 24 .. 167 .... 30.08.07 ... 124 .... 80 ...... 121 fanka_deszczu 25 .. 170 ..... 1.09.07 ..... 90 ..... 70 .......90 foka ........... 25 .. 176 .... 30.08.07 .... 86.5 .... 70 ...... 85.5 herbatka ...... 23 .. 176 .... 14.07.07 ... 115.5 .. 89 ...... 101 jaskowa zona . 29 .. 174 .... 29.08.07 ... 112 .... 80 .......109 kasiaireland ....26....160.... 09.08.07....102......60.........97 mushellka ..... 24 .. 168 ..... 1.08.07 ... 108.5 .. 87.7 ... 95.4
-
O, Balbi! To sie minelysmy :o Ja wlasnie wrocilam z biegania! I bylo tak dobrze jak juz dawno nie - nie ma to jak jogging na czczo... Potem mozna rozkoszowac sie kawa i 94.6 na wadze (kurcze, czy to, co sie wypocilo musi sie znowu uzupelniac? ).... Teraz poczytam godzinke, potem wszamam jakies sniadanko i jade dalej :o A za oknem takie sliczne slonko... Ech :( Aniu, ja tez czekam na 80tke, ale wiem, ze na to jeszcze trzeba czasu. Szczerze to mysle, ze ja 7mki w tym roku nie zobacze, bo wiem, ze cialo to nie zegarek i nie bedzie raczej dalej tak dosc rowno spadalo... Ale mysle, ze na ponizej 85 mamy szanse i to wlasnie przy madrym chudnieciu :) Wiec zle nie jest. A 7mka jak nie w grudniu to w styczniu bedzie :) I moze wtedy faktycznie zrobi nam \"klik\" w glowach... Dla mnie tez przerazajace jest to, ze niby juz 13 kilo poszlo, a jeszcze taaaaaki szmat drogi przede mna. Ech, damy jakos rade... Wlasnie, dopisuje sie do Balbi: zrob sobie sesje zdjeciowa z przodu i z boku przede wszystkim bo tak na tym jednym zdjeciu to tylko ty sie gruba widzisz... Na gg widzisz kto akurat jest on-line i nie musisz tak dlugo czekac miedzy wiadomosciami jak tu na forum - to bardziej jak rozmowa :) A co do piecyka - rusz sie lepiej teraz, Aniu, zeby ci cieplutko bylo. Bo jak piecyk nagrzeje to tylko kopyta wyciagniesz w blogim lenistwie :P Ok, lece najpierw pogrzebac w notatkach Do pozniej
-
Smiechotka, wszystko fajne. Ale jak mozesz mowic o jojo \"co tam\"? I nie myslec w ogole o tym co po?!? Kupisz nowe rzeczy, wszystko fajnie. Ale co z tego jak miesiac pozniej moze byc tak, ze sie w nie nie zapniesz? I co? Znowu dk? To bledne kolo.... Uwazaj na siebie
-
Nie o to chodzilo, doroteczkaaa. W 7 dniu chyba jest tylko jeden posilek (oprocz rannej kawy), tzn. tylko lunch, bez obiadu. Smiechotka, ja juz sie na temat dk nie bede wypowiadala. Zycze ci powodzenia i zeby cie jojo szerokim lukiem wzielo. Mam nadzieje na relacje nie tylko w czasie diety ale i kilka miesiecy po :) 3mam kciuki!