mushellka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez mushellka
-
Niezle, niezle.... Ja nie wiem tak do konca jakie chce, wiem, ze na obcasie, ok. 5cm max, bo na wyzszych chyba bym sobie zeby wychlastala :D Podobaja mi sie szare, ale chyba nie mialabym ich do czego nosic :o Ale tak ogolnie chyba chcialabym dwie pary takie bardziej wyciete i takie do kostki.... Poszukam zaraz to moze jakies linki wkleje :) Ale najpierw robie sobie kolacje :)
-
Kiziu, moze taka aura dzisiaj, ze sie ruszac ciezko? :D Kurcze, chyba sobie zrobie tego tunczyka zaraz, bo jeszcze nie jadlam kolacji, a bialko jak znalazl po bieganiu :) Jakich butkow szukasz? Ja bym tez sobie chciala cos kupic jak bede w PL, bo tutaj nie mam ostatnio czasu na latanie po sklepach. Chcialabym takie na jesien, na obcasie, bo kurdupel ze mnie :) Moze wkleisz jakies linki do allegro? :)
-
Helou Dzieki za odpowiedz, Kiziu :) Ach, jak ja bym juz chciala walczyc o 7mke z przodu , a tu jeszcze tyle cierpliwosci i dyscypliny trzeba Moze do konca roku.... kto wie..... Ja wlasnie wrocilam z biegania. Trwalo to i trwalo, bo dzisiaj mialam strasznego lenia i jakos w ogole nie moglam biegac. Najpierw po 20min zaczelam isc, bo nie moglam biec (nic mnie nie bolalo, cos mi we lbie przeskoczylo) :P Przeszlam sie kawalek, usiadlam na 5min i.... zmusilam sie do dalszego biegu :o Przebieglam potem jeszcze 1h, ale dzisiaj po raz pierwszy nie sprawialo mi to zadnej przyjemnosci :( Musze pomyslec nad jakas konkretniejsza dieta... Jeszcze troche, a w ogole nie bede wiedziala co jesc :o Aniu, wymyslilas cos juz dla siebie? Bo widze, ze tez troche w kropce jestes... Balbi, baw sie dzisiaj dobrze!!! Pojedz smacznie, popij na wesolo i ciesz sie pieknym rokiem, ktory masz przed soba!
-
Madziarku, oczywiscie chodzilo mi o to wszelakie towarzystwo forum, nie o nasze babeczki :) Niewazne :) Baw sie dobrze, opal porzadnie, naciesz mezem, bo tak malo go masz w ciagu dnia :) i sadzcie fasolki :) Papapapa
-
Uuu, Madziarek, coz za otwartosc ;) Ja bym troche bardziej uwazala gdzie numer podaje, ale jak przeskoczy strona, pewnie nikt nie bedzie wracal... Alex, to ty bardzo malo jesz, przynajmniej w porownaniu ze mna. Ja bym dlugo tak nie wytrzymala bo za duzy lasuch ze mnie. Teraz jak mam praktyki to jem sniadanie ok. 7ej, potem cos gdzies o 10, potem ok. 13-14 no i jak wroce do domu jeszcze raz albo dwa :o, zalezy co robie. Dopoki spada, nie bede tego zmieniac, zobaczymy pozniej. Balbi, u mnie z bieganiem ok. Pisalam kiedys - prosiatku chyba - ze bolaly mnie stawy, ale w kostkach w pierwszym tygodniu. Ale one bolaly mnie czasem przy chodzeniu tez - po prostu waga za duza (jeden z powodow, dla ktorych w ogole zdecydowalam sie na diete: mloda, a z bolami stawow). Ale potem sie uspokoilo i teraz (odpukac!) wszystko ok. Z kolanami w ogole nie mialam problemow, raz jak biegalam bez pasa neoprenowego na biodrach 1.5h to na nastepny dzien troche czulam biodro po jednej stronie, ale przeszlo w ciagu 1 dnia, a pozniej bylo juz dobrze. Ale uwazaj, Balbi, bo lepiej dmuchac na zimne, a z kontuzjami nie ma zartow -jak bolace kolano przeciazysz moze byc jeszcze gorzej... A propo Prosiatka: wyslalam do niej maila jakis tydzien temu - bez odpowiedzi niestety. Podalam jej nr komorki, ale tez sie nie odezwala. Moze nie sprawdza maila... Mam nadzieje, ze pozaliczala to co miala do zrobienia i ze jeszcze do nas zajrzy. dla Ciebie, Prosiatko! Nie boj sie wrocic do nas :)
-
Madziarek, gratulacje!!! Ciagnela sie za toba, ciagnela, ale wyprzedzilas ta cholerna 8!! Super! Hehe, jak sie kopnie 8 to znak nieskonczonosci jest ;) Kiciu, Alex a jak u was przeszla ta magiczna granica? Normalnie jak reszta kilosow czy tez tak \"wisiala\"? Nie zrozumialam cie z tym zafasolkowaniem, Madziarek. Myslalam, ze np. nie chcesz przytyc i dlatego... Ale znowu pieluchy jak ma sie juz jedno prawie samodzielne dziecko to pewnie wyzwanie jak przy pierwszym albo i wieksze, bo przeciez to starsze tez nie \"znika\". Jaka fasolke byscie chcieli? Mezowi pewnie sie chlopak marzy, co? :)
-
Madziarek, nie wiem czy zafasolkowanie jest fajne, ale... zafasolkoWYwanie na pewno :D Takze moze uda ci sie zapomniec o tym co po ;) Balbi, ja tez tak mam. Jakbym jakiegos trupa slyszala czy co :) Ale to chyba normalne... Jakie masz plany na dzisiaj?
-
STO LAT, STO LAT niech zyje Balbi nam! :) Kochana, z okazji Twojego swieta zycze Ci bys byla usmiechnieta, zeby papierki sie zawijaly, by kazdy problem robil sie maly, zeby buciki dobrze biegaly, kiloski nie wiadomo kiedy spadaly, zeby przyjaciol nie brakowalo i dla nas tez czasu starczalo Wariatka - i bez kwiatka :) P.S. Twoj glos Balbi to dopiero zaskoczenie - prawie jak nastolatka :) Dziekuje za wszystko Temat wczorajszy jest z mojej strony zakonczony, tzn. nie w glowie, ale tu na forum, postaram sie cos zmienic. Jak bedzie cos nie-tak, walcie po lbie
-
Ach, jeszcze jedno, Aniu. Po pierwsze zycze Ci jak najszybciej mniejszej garderoby na zawsze juz (bo to rownie wazne jak tempo). Po drugie: nie obchodz sie prosze z moimi humorami jak z jajkiem. Rozumiem bardzo dobrze, ze kazdy ma gorsze dni - zwlaszcza na diecie - i kazdemu sie zdarza mazgaic i marudzic. Wczoraj sama bylam zla i zupelnie nieswoja i dlatego tak bardzo wyzylam sie na wiecznie marudzacych :( Ale naprawde rozumiem, ze czasem sie na siebie wkurzamy i obrzucamy tym niezadowoleniem otoczenie... Dobrze to z siebie wyrzucic, ale dobrze tez, jak to jest poprzeplatane innymi okresami. Koncze, bo nie umiem ubrac tego w slowa...
-
Czuje, ze powinnam zniknac :( Naprawde nie zdawalam sobie sprawy, ze to wszystko tak ekstremalnie wyglada jak piszesz, Aniu. Nie chcialam nigdy zadnej z was urazic i jak czulas sie kiedys przeze mnie dotknieta - przykro mi. Na forum generalnie tez zawsze staralam sie pomoc. Moze za bardzo wymadrzalam sie jesli ktos np. pisal o glodowkowych dietach i temu podobnych, ale to tylko i wylacznie dlatego, ze sama przechodzilam przez takie cos i myslalam, ze moge w ten sposob oszczedzic komus stresu :( Nie robilam tego nigdy w zlej wierze czy zeby byc zlosliwa czy zeby komus po prostu \"dosrac\" :( Jest mi wstyd, mam ochote schowac sie pod ziemie i nie wychodzic :o I mysle, ze lepiej dla wszystkich bedzie jak sobie po prostu pojde :(
-
foka, nie chodzi o ciebie. Zostawmy to juz, prosze.
-
Kurcze, jak to czytam to boje sie, ze zle mnie zrozumiecie. Z pokora przyjme bure za wczoraj, ale chcialabym wiedziec czy was czyms urazilam kiedys...
-
Ja wiem, ze niezle wczoraj nabroilam. Ale w druga strone nie szlo inaczej, zwlaszcza na maila (heh, to calkiem odwazne, ale nie chce juz tego rozdmuchiwac)... Zdaje sobie sprawe, ze bylo nie tak, ale juz tego nie zmienie. Tez staram sie byc mila, nie oceniac i nie sprawiac przykrosci, ale czasem sie zdarzy :o. Pytanie do was bylo jednak inne - nie co myslicie o tym, co \"odstawilam\"(to niestety wiem az za dobrze, bo sama siebie za to nie lubie) tylko jak to wyglada w stosunku do was, czy cos takiego robilam... Tamto z Alex pamietam, a inne?
-
Dzieki, Balbi Wiedzialam, ze na Ciebie i Twoja szczerosc moge na pewno liczyc :) Co do Alex masz absolutna racje. Dlugo po tym bylo mi jeszcze glupio. To wyszlo wtedy tak, ze mialam wrazenie jakbym sluchala narzekan mojej mamy. Myslalam o tym pozniej dlugo i pewnie tak to jest, ze mama - jako mama - sobie nie kupi, a dziecku da, z kolei mama - jako kobieta - wkurza sie, bo chcialaby szmatki i takie tam i stad niezgodnosc i niezadowolenie. Tak to sobie tlumacze... I po cichu mam nadzieje, ze Alex sie na mnie nie gniewa za mocno :o Zastanawialam sie, czy pisac o tej sprawie w ogole, ale m(ial)am wyrzuty sumienia i jakos chcialam sie przyznac.... Ech :( Wiem, ze czasem ciezki kaliber ze mnie, nie tylko wagowo, ale mam nadzieje, ze az tak straszna dla was nie jestem... Przeprosilam i nic wiecej juz nie moge zrobic. Jeszcze jakis czas bede dostawala jakies beznadziejne maile z wyrzutami, ale widocznie zasluzylam .. Kurcze, ja chcialam tylko troche zrozumienia, a dostalo mi sie, ze jestem malolata, ktora nic nie rozumie...
-
Chyba sprobuje ja dzisiaj zrobic, bo mi normalnie slinka naciekla juz teraz na klawiature... Takie proste, a brzmi tak pysznie. A jaka bylaby wersja mniej dietetyczna? Mi by - na moje niewprawne oko - pasowal do tego trojkacik sera topionego :D Kurcze, nie mowilam wam, moze ktoras byla akurat na tamtym topiku. Od jakiegos czasu pisalam na \"40kg do zrzucenia\". Wczoraj ostatecznie stwierdzilam, ze nie mam ochoty, bo dziewczyny tam ciagle takie umeczone sa i motywacja to dla mnie nie byla zadna. Wiec pozegnalam sie i od slowa do slowa pozarlam z jedna laska. Napisalam jeden post, ktorego nie powinnam, ale wyprowadzila mnie z rownowagi swoim jeczeniem. No nic, stalo sie. Dzisiaj tylko krotko przeprosilam, ale jestem powietrzem. No nic, zdarza sie. Chociaz nie powiem - niemilo jest czytac tylko wyzwiska pod swoim adresem, zwlaszcza, ze ja naprawde chcialam dobrze. No nic, wyszlo jak zawsze :( I chcialam w zwiazku z powyzszym was spytac: czy ja jestem wladcza, narzucam co kto ma robic, nie akceptuje zdania innych itd.? Powoli czuje sie glupia przez samo to, ze nie mam dzieci, nie mam prawa miec dosc, byc zmeczona itd. bo u mnie to nic :( A do tego musze nosic rozmiar 50, bo inaczej bym tyle nie wazyla. Dobijajace to jest. Ja szukam tutaj przede wszystkim motywacji i to samo staram sie \"odbijac\" do reszty - nalac na dupe jak trzeba i cieszyc sie sukcesami innych i swoimi Przyznaje, ze bylam wczoraj niemila, ale to tylko dolalo oliwy do ognia i wyrzucilo stare zale na powierzchnie. Dlatego chcialam zapytac tutaj: jestem dla was niemila/nie do zniesienia? Nie interesuje mnie maslenie, chce wiedziec, co naprawde myslicie. Cmok
-
Balbi, a napiszesz mi jak dla takiego tlumoka jak sie taka zupke robi? Bo ja w kuchni to jak po omacku. 2x jak bylam mlodsza wode spalilam (bo czajnik gwizdka nie mial :P ) Teraz czajnik mam elektryczny, ale niewiele sie polepszylo :o A barrrdzo lubie cebulke... Smacznego i z gory dzieki
-
Balbi, suche suche :) Wlasciwie nie lece tylko mialam sie zajac moimi sprawami, tzn. w koncu cos zrobic na tych praktykach, bo tydzien mi zostal, a robota w polu :D Ech, a len jaki byl taki jest. Z nudow pije wode i co chwile chodze do wc albo ... po nowe butle :D
-
Elo Milego dnia wszystkim . Teraz tylko pozdrowienia, bo czas strasznie goni... Alex, gratuluje stopki! Madziarek, fajnie, ze znowu jestes (nawet jesli tylko na chwile) Kizia, nie martw sie, bedzie ok! Aniu, nie lam sie! W tempie szybkim: lece!
-
Kasiu, dziecko ma sie z mezem. Moj facet sam potrafi zrobic obiad i sprzatnac mieszkanie, a jego brat (nie moge mowic o moim chlopaku, bo dzieci nie mamy) zajmuje sie dzieckiem tak samo dobrze jak mama bobasa, wiec nie widze powodu, zeby wszystko bylo takie okropne i na mojej glowie... Ale czas pokaze :)
-
Jesli praktyki 8h, praca 3x w tygodniu, nauka na egzamin i jeszcze ogarniecie mieszkania to mniej niz siedzenie w domu to przepraszam :o Zreszta to nie targowanie sie... A co do 100 par oczu jak jestem w PL... Ja nie mieszkam na wsi
-
No mi chodzi wlasnie o podejscie do kg, bo moje jest chyba jednak zupelnie inne niz wasze. Ja tez wiem, ze jestem gruba, ale co mi da umartwianie sie tym? Zamiast 38 kupie 44 i jest w danym momencie ok. Pewnie, tak samo jak wy chce schudnac, ale to nie znaczy, ze teraz jest tragedia i dol bez dna :( Co do firmowych ciuchow - wypadaja mniejsze niz normalne, wiec jak sie oszczedza i kupuje zwykle no-name\'y to w ogole nie powinno byc problemu z wbiciem sie w mniejszy (wg metki) rozmiar. Pewnie, ze idac do McD mozna wziac salatke, idac na pizze lykac sok pomaranczowy itd. Jesli macie taki zapal i nie czujecie przy tym, ze sobie czegos odmawiacie - ok. Ale jesli potem piszecie \"a ja biedna, o suchych warzywach siedzialam, a oni jedli\" to to automatycznie siada na psychike. Takie jest moje zdanie. Jesli takie wyjscia nie sa non-stop nie widze nic przeciw temu, zeby sobie na cos \"normalnego\" pozwolic, ale potem np. nie jesc juz kalorycznie danego dnia albo wyrzucic jakis posilek. I wilk syty, i owca cala. Organizm musi umiec walczyc z takimi wypadami, bo inaczej podczas diety ciagle bedziemy sie meczyc, a po diecie - jojo raczej nieuniknione. A ze da sie i z odstepstwami, pokazuje moj przyklad. Dzisiaj na wadze bylo 95.8, co znaczy, ze w dwa dni znowu 0.7 zlecialo, a nie meczylam sie nic a nic. I wiem, ze w ten sposob wytrzymac na diecie to zaden problem, bo wlasciwie nie odmawiam sobie niczego. Wiadomo - kazdemu jego sposob, pogadac jest fajnie itd. ale czemu ciagle psy na sobie wieszac....
-
Alex, a ty jeszcze stopki nie zmienilas? Czemu? Nie jest rowno 72kg? Hehe, ja sie boje, ze jak pojade do domu (waga wskazowkowa) to popadne w paranoje, bo wiadomo, ze tych starszych to sie nie da tak ladnie ustawic, a juz na pewno nie widac na niej 200g :P Boze, z nudow padne ;) Balbi, pomyslimy pomyslimy :) Moze Ostsee Therme, a potem do was, ale to jakos pozniej jak bedzie jeszcze pochmurniej i kiedy wizyta w saunie bedzie prawdziwa radoscia :) A poki co sie przejasnilo na dworzu. Dobrze, bo nie chcialabym tak samo na sport zajechac - przemoczona do suchej nitki :P Hallo hallo, gdzie jest reszta? (Madziarek do jutra usprawiedliwiona, ale reszta - a zwlaszcza Aniolek, ktory pokazal sie wczoraj na jakis 1 marniutki post - prosze sie meldowac!)
-
Szczerze? Ja odpadam z tego topiku. Jakos nie pasuje mi wieczne uzalanie sie nad soba i plakanie, ze nie mozna chodzic w jakichs tam ciuchach. Nie wiem, moze ja na to krzywo patrze, ale jestem zadowolona z zycia, nie mam problemu ze znalezieniem ciuchow 42-44 takich, jak mi sie podobaja. Pewnie, ze chce schudnac i wiem, ze mi sie uda, ale tutaj tylko sie dobijam. I ciagle slysze, ze cos jest nie-tak. Sorry, ale ja szukam motywacji, przede wszystkim do ruchu, ogolnej aktywnosci i radosci z zycia. A nie zastanawiania sie, ze jak bede malo jesc to tez schudne. Myslalam, ze mozna jakos pogodzic rozne podejscia, ale chyba mnie to nie bierze.... Powodzenia, laski
-
Balbi, dopiero teraz zobaczylam, ze pisalas tuz przede mna.... Moje dzinsy nadal sa mokrusienkie i boje sie, ze sie przeziebie. Juz nawet bylam sprawdzic ( w bagazniku :P ) jakie mam spodnie spakowane na sport pozniej, ale niestety takie getrowe, wiec sie w nie nie przebiore :( Ech, obym sie nie zalatwila. Wczoraj u mnie tez byla super pogoda, taka mala powtorka z lata, a dzisiaj... czlowiek najchetniej zostalby w domu pod koldra, pil herbatke i cos poczytal. Pomarzyc zawsze mozna ;) Balbi, wlasnie, jak twoj niemiecki? Masz jeszcze problemy? Ile czasu tu jestescie? Bo mi to powoli obojetnie czy po polsku czy po szwabsku :O Ale i tak fajnie miec obok kogos z PL, ale niestety wiekszosc ludzi, ktorych slysze jak mowia po polsku tutaj, od razu robi tak piorunujace wrazenie, ze wcale sie nie odzywam do nich (przeklenstwa, narzekanie, wysmiewanie wszystkiego, bo mysla, ze nikt ich nie rozumie - no buractwo po prostu :P ). Balbi, ile kosztuje u was pokoj 2-os w hotelu po sezonie? (ze specjalna znizka dla bojowniczek-kafeterianek :P )
-
To dobrze, gugajnaa. Ze zdrowiem nie ma zartow. Daj znac co i jak Wlasnie, a propo hormonow: jaka szanse mam na niedoczynnosc tarczycy? Balam sie, ze moge ja miec, bo jestem taka ciezka, ale slyszalam, ze osoby chorujace na niedoczynnosc maja problemy z chudnieciem, co sie chyba nijak ma do mnie. Wiem, ze lepiej jak pojde do lekarza, ale tak na chlopski rozum: szanse nikle, czy nie?!? Hehe, ja jestem panikara....