mushellka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez mushellka
-
Właśnie próbowałam wysłać sobie maila z innego konta i też kurczę nie doszedł. Nic nie rozumiem :o Aż mi głupio ale spróbujcie na mushellka@web.de
-
Ja nie dostałam absolutnie żadnego, ani od Kizi ani od Madziary ani od gugajnyy. Nie wiem co jest grane :( Balbi, może spróbuj wysłać do mnie twoje z rowerem i Madziary ( i jak jeszcze jakieś fajne innych lasek masz to też :) )
-
Prosiątko powoli?!?! Chyba żartujesz! :) Spójrz chociażby na ostatni czas: czerwiec-lipiec i różnica 3kg przy coraz mniejszej wadze. To przecież jest bardzo dobrze i wcale nie powoli! :)
-
Madziarek, nie przemęczaj się. Dostajesz jakieś tabletki przeciwbólowe. Regeneruj się, pozwól sobie usługiwać i nabieraj sił :) Co do usb - możesz przecież na moment odłączyć np. myszkę i przez klawiaturę skopiować...
-
Kizia, nie wiem co za listonosz pracuje na naszych łączach, ale żaden mail od ciebie nie dotarł :( A tak nie mam problemów z odbieraniem maili - wszystko dochodzi :o Prosiątko, idziesz jak dziki mustang ;) Jak ty to robisz, co? Że mimo tak długiego stażu nie masz zastoju i tak ładnie wszystko leci? Łudzę się, że to zasługa sportu. Mój facet przekonuje mnie ciągle, że nie mam się bać, że za dużo mięśni dostanę od biegania (martwię się zwłaszcza o łydki), bo mięśnie spalają tłuszcz w stanie spoczynkowym. Mam nadzieję, że to prawda i że moje ciało będzie reagować podobnie do twojego :) Masz rację, że zaniżone rozmiarówki to trochę oszukiwanie samego siebie, ale chyba faktycznie spowodowane tym, że społeczeństwo coraz bardziej \"rośnie\". Czekam na fotki, Madziarek. Mam nadzieję, że twoje dojdą.. Z ciuchami właśnie powoli zaczęłam mieć problemy. Bardzo lubię Esprit, zwłaszcza ich jeansy. Wchodzę jeszcze w 44, ale zaczynało wychodzić bokami przy niektórych modelach :( A topy w ogole - nie z tym biustem :( XXL często jest za małe... Podobają mi się ciuchy Zary, Vero mody i kilku innych, ale niestety - nie te kilosy na karku :( Ech, dół mnie łapie jak o tym myślę
-
Cześć Madziarek. Zdjęć od ciebie niestety ani widu ani słychu na koncie z o2. Spróbuj na anna@ckomp.net Obiecuje, że też prześlę moje. Co do spodni w rozmiarze 42. To chyba nie kwestia chudnięcia, ale wyboru sklepu ;) Żartuję oczywiście, ale wkurzam się często, że rozmiarówki są tak różne. Ostatnio dobiła mnie dziewczyna mojego byłego (waga musza, ok. 48kg na 170), twierdząc, że wszędzie rozmiary są zawyżane, bo wszystkie takie tłuste :O Ja tam jakoś tego nie widzę, a nawet jakby... nie miałabym nic przeciw widząc mniejsze rozmiary na metkach :D W jakich sklepach najczęściej kupujecie ciuchy? :)
-
Cześć laseczki :) Dzisiaj odrobinę wcześniej. Wstałam, wypiłam kawę na przyspieszenie palenia i idę chwilę pohasać. Kizia, pewnie że 2h marsze coś dają. Na pewno nawet więcej niż to moje lekko półśmieszne truchtanie :) Cieszę się, że kotka się wylizuje, ale przy tylu pozytywnych myślach w jej stronę od nas wszystkich nie mogło być inaczej. gugajnaa wróci nam pewnie dobrze poniżej 100 jak sobie tak całymi dniami po górach hasa, czego jej oczywiście jak najbardziej życzę :) Czekam na zdjęcia, gugajnaa (anna@ckomp.net) Co do alkoholu - też nie lubie wódki, ale za to wszystko inne możliwe :o Staram się pić - jeśli już - czerwone wytrawne wino, ale u mnie to niestety nie kończy się na jednym kieliszku i lekką ręką potrafiłam (bo teraz się pilnuję) łyknąć prawie całą butelkę :D Miłego dnia, słonka
-
Melduję się na posterunku wieczorową porą. U mnie dzień bez większych wzlotów - trochę poczytałam, potem posiedziałam na balkonie i przysnęłam, zjadłam nawet bardzo dietetycznie, a przed chwila wróciłam z biegania (35min) i wciagam przez słomkę koktajl białkowy z mlekiem :) Pyszota. Coś tu u nas cicho dzisiaj. Mam nadzieję, że wszystkie dobrze wykorzystałyście tę piękną pogodę :) Prosiątko, a co ty robisz w Berlinie w ogóle? Znaczy ki diabeł cię przywiał w tamte strony? Buziaki gorrrące dla Wszystkich
-
Tak mi się jeszcze skojarzyło apropo zdechłych zwierząt. A raczej zmarłych, tych bliskich. Brzydzę się tych twardych ciałek. To u mnie prawie jak obłęd. Żadnego z tych stworzeń nie byłam w stanie dotknąć. Nawet przez papier/material/cokolwiek. Od razu mnie odrzucało :( Nie wiem czemu tak mam. Tak samo nie potrafiłam podejść do trumny, w której leżał ukochany dziadziuś :( Jakby to nie był on :( (Ale piękny temat sobie wybrałam. Wybaczcie - musiałam to z siebie wytrzepać)
-
Witam wczesnym niedzielnym popołudniem Pogoda piękna, świeci słonko, muszelce marzy się plaża ale nic z tego - za tydzień mam egzamin dyplomowy i musze przysiąść fałdy :( A taaak mi sie nie chceeeee :( ( A propo fałd: odnotowałam spadek ok. 3kg, ale oficjalne ważenie zostawiam na 8.08) Kizia, mam nadzieję, że kotka wyjdzie cało z tej opresji. Faktycznie ciężko jest jak zwierzak choruje, bo przez lata przeważnie robi się z takiego pluszaka członek rodziny. Prosiątko, jak po imprezce? Dotarłaś do domu o własnych siłach? Nie wlałaś kalorii za pół tygodnia? U mnie jest ciężko z winem - piję jak dziecko oranżadę: do dna Jak po nocy, Madziarka? Żyjesz jeszcze czy zostałaś \"zeziarta\"? :)
-
Prosiątko, to w ogóle jest tak, że w Berlinie zakochał się dawno temu mój chłopak, a niedawno mnie tym zaraził. Byliśmy 2 razy u jego przyjaciela i po prostu niesamowicie jest móc w ciągu kilkunastu minut znależć się w kilku różnych światach :) Ja to bynajmniej tak widzę - w centrum każda stacja to inna panorama, zresztą sama wiesz najlepiej. W pażdzierniku znowu będziemy u tego kolegi, to może spyknęłybyśmy się gdzieś na jakiś babski wypad, co? :) A co do alkoholu - to też moja największa zguba. Wino.. Mmmm i do tego serek.... mmm A poza tym największy problem mam z chipsami. Chyba nie mogłoby być mi od nich niedobrze. Nigdy :o Coś mówiłyście o kilku żołądkach. To własnie u mnie tak jest z chipsami :(
-
Witam Was Kochanieńkie! :) Przepraszam, że od czwartku słuch o mnie zaginął, ale nie miałam dostępu do neta. Urodzinki małego były całkiem udane i zjadłam tylko kawałek takiego piankowego ciasta z jagodami, więc za bardzo nie przesadziłam. Z imprezki jednak niespodziewanie odebrał mnie mój facet i to u niego bunkrowałam się prawie całe 2 dni :), a raczej z nim, bo więcej byliśmy na plaży :) Niestety żadne zdjęcia do mnie nie dotarły i coś w ogóle o2 strajkuje... Mogłabym prosic na anna@ckomp.net? Z góry dzięki. Będę odsyłać swojego \"pokemona\" :) Widzę, że Madziarek ma dzisiaj szalony dzień. Trzymam kciuki za równe kreski eyelinerem i za uroczy wieczór jeszcze bardziej :) Prosiątko, chyba za jakiś rok będziemy jeszcze bardziej po sąsiedzku, bo po studiach planuje właśnie ruszyć \"na Bierlin\" z moim facetem :) Byłoby fajnie jakby się udało! Balbi: ja bym się pisała na świeże rybki. Gdzie trzeba się zgłaszać? :) gugajnaa, korzystaj z gór, pogody, Szkocji i uroków.. Tomiego ;) Czekam na pocztówki (anna@ckomp.net) Kizia Mizia: super plan na spotkanie grubasów :) Pachnie na kilkanaście gram mniej :) Dałaś rady weekendowi, Alexandria? Czy cię pokonał? :) Buziaki dla wszystkich
-
Prosiątko, to rzucę jeszcze kawałkami z moich piersi... Pach! I jesteś prawie Cycolina z nas obu :) Ja będę się starała biegać codziennie - mam nadzieję, że bóle podbrzusza mnie nie powstrzymają :o Ja mam 24 (25 będzie w grudniu), mój mężczyzna prawie 31, ale nie odczuwam w ogóle różnicy wieku. A do tego on wygląda dużo młodziej niż ja Balbik, faktycznie widać, że nie byłaś w saunie hihi. Zwłaszcza tutaj. Generalnie jest tak gorąco, że zamyka się oczy i czuje się jak się poci bardziej niż uważa na innych i ich tłuszcze, tym samym na pewno nikt by na ciebie uwagi nie zwracał... A poza tym... Nie takie jak ja ( a co dopiero ty) chodzą i wszystkim to za przeproszeniem koło dupy lata Kizia MIzia, wypatruję zdjęć, ale jakoś jeszcze ich nie ma :(
-
Witam słonecznie w to piękne południe :) Mi się też podobają niegrzeczni chłopcy Robbie Williams, \"Lincoln Burrows\" z Prison Break(Skazany na smierc), a z polskich np. Borysz Szyc. Moj facet chyba tak nie wyglada, ale w związkach jakoś nigdy nie zwracałam większej uwagi na wygląd (marzy mi się tylko, żeby ważyć kiedyś mniej niż On :) ). Asiu-k, a może spytasz faceta/przyjaciółkę co się mu/jej podoba w tobie i spróbujesz się temu czemuś dokładniej przyjrzeć :) U mnie było tak np. z nogami. Nie powiem żeby były szczupłe, bo niestety nie są, ale po tym jak On ciągle się nimi zachwycał aż zauważyłam sama, że maja aksamitną napiętą skórę, są całkiem zgrabne i jak jeszcze schudnę będą cacy, mimo że krótkie Madziarek, ja też spojrzę co jakiś czas \"do ciebie\", bo mam program do pisania. Skrobnę coś coby ci się rozłąka za bardzo nie przykrzyła Skąd dokładnie pochodzisz? (Bydgoszcz-Toruń.... hm... strzelam w Solec Kujawski albo w Rozgarty :D) Kizia Mizia > fotka niestety nie dotarła. Spróbuj jeszcze raz: mushell at o2.pl Czekam niecierpliwie na zdjęcia przedtem-teraz! :) Próbowałaś kiedyś robić aerobiczną szóstkę Weidera? Po 2 tygodniach trening robi się hardcorowy, ale przynosi efekty, zwłaszcza jak przedtem jakoś się poruszasz (chociażby spacer). Prosiątko! To się dzisiaj zgadałyśmy:) Też udało mi się wstać o 9ej i byłam 0.5h biegać. Dzisiaj też dotarłam z powrotem z czerwonym pyszczkiem, ale za to bez zadyszki :P Ile masz lat? (bo przygoda z trzydziestoparolatkiem brzmiała jak coś baaaardzo odległego wiekiem). Dzisiaj idę na 3 urodziny do kuzyna :D Będzie ciężko tłumaczyć, że nie jem ciasta.... Ech, a może będzie jakieś tylko z owocami i galaretką Najwyżej nie zjem kolacji... 3 dzień diety,a u mnie już się diabełek odzywa Mam chociaż dobrą wymówkę na te moje zachcianki - okres mi się właśnie zaczął... Ach, jeszcze coś. Moja mam mówiła mi wczoraj o dobrej metodzie oczyszczenia organizmu. Trwa 11 dni i bazuje na cytrynach. Codziennie na czczo pije sie sok z cytryn, tak że pierwszego dnia z jednej cytryny drugiego dnia z dwoch .... szóstego z sześciu siódmego z pięciu... jedenastego z jednej. Podobno reguluje przemianę materii ;) i częsciej biega się do ubikacji...
-
Madziarka mogłabyś napisać mi przepisy na te sałatki? Chociaż makaronowa będzie musiała niestety poczekać :( Moja mama robi pyszną sałatkę z makaronem z zupek chinskich
-
Może to i o tę kalafiorową chodziło - nie jestem pewna. Twoja nowa \"stópka\" jest śliczna, prosiaczku :) Właściwie powinnaś zmienić nicka na cielęcinkę :D Wrzucisz mi jakieś zdjęcia na maila sprzed i teraz? Adres jest pod nickiem. Z góry dzięki
-
Elou :) Fabian się otwiera ;) tylko musicie \",\" skasować z linka :) tzn. http://www.bydgoszczanin.com/ Dzisiejszy dzień przebiegł bez większych rewelacji poza ciągle skaczącą wagą - powinnam sobie chyba zabronić ważenia się przy każdej wizycie w łazience :P Co do naszej \"ankietki\". Najbardziej podoba mi się chyba moja twarz, ale nie teraz, tylko tak poniżej stówki. Mam nadzieję, że niedługo będę mogła wam taką zaprezentować (CZEKAM NA ZDJĘCIA :) najchętniej z początku odchudzania i teraz, coby się jeszcze bardziej zmotywować). Piersi też nie są złe i w miarę jędrne, mimo że spooore. Mam tylko nadzieję, że po schudnięciu nie opadną za mocno :o Moje nogi też są całkiem całkiem, ale po 2 miesiącach regularnego biegania dopiero będę mogła mam nadzieję powiedzieć, że bardzo je lubię :) Za to rzeczą, której absolutnie nie trawię jest mój brzuch. Nie pamiętam żeby kiedykolwiek był płaski (bo nie był) i jak tylko przytyje to zaraz mi w oponkę idzie Chciałam was spytać dziewczyny co to za magiczna sałatka gugajnyy, która tak wszystkim smakuje? Przeleciałam kilka stron wstecz ale jakoś mi nie mignęła.
-
Mój mail to mushell malpa o2.pl (bez przerw i z @ oczywiscie)
-
Też lubię Kredens :) Wcześniej lubiłam tańczyć, ostatnimi czasy raczej chowałam się za stołem z piwkiem, ale to się musi zmienić!
-
Jeszcze mała prośba: wyślecie mi swoje zdjęcia? Mail jest w profilu. Obiecuje \"odwdzięczyć się tym samym\" :)
-
Cześć prosiątko :) Ja zdecydowanie nie z tych rannych ptaszków. Dzisiaj była druga nieudana próba wstania o 7ej, jutro będzie trzecial :D, potem znów bieganie (jak ten mój śmieszny trucht można tak nazwać w ogóle). Z tym budzikiem to całkiem niezły pomysł. Ja czasem kładę mój po prostu na drugim końcu pokoju, tak żebym musiała wstać żeby go wyłączyć, ale kończy się to naciągnięciem poduchy na łepetynę :o U mnie było podobnie, bez większych emocji. Doszło do takiego momentu w związku, że jedyne co nas trzymało to to, że żadne nie mówiło koniec... Madziarek, jak czytam takie teksty jak twój i widzę rezultaty w kg u ciebie to mam ochotę też tak \"nic nie jeść\", chociaż resztki zdrowego rozsądku mówią mi, że to co robię jest lepsze... A co do spotkania jak będę w Bydgoszczy - bardzo chętnie!! Najbliższy mój przyjazd do domu to koniec września :) Gdzie \"bywasz\" w Bydgoszczy? Balbi, to tym bardziej trzeba będzie wykorzystać okazję. Lubisz saunę?
-
@Kizia Mizia: tekst Dody naprawdę niezły, ale ona niby znowu z Radkiem... Jak chodzi o uczucia to ciężko tak po prostu skończyć, mimo że boli. Nie chciałabym się znaleźć w takiej sytuacji, ale myślę, że nie umiałabym na nowo zaufać i tym samym to byłby koniec....
-
To ja się też melduję na posterunku. I niestety też dopiero po dwóch kawach. Chyba mnie piorun walnie, bo o 7ej to nawet nie wiedziałam, że coś dzwoni no i oczywiscie przekimałam do 9ej. Ech, ale za to od kiedy wstałam ciągle jestem w ruchu. Na dobry początek wypiłam kawę żeby trochę podkręcic przemianę materii, potem wstawiłam pranie, zmywarkę ;), odkurzyłam, no i poszłam biegać. Gruuubo przeceniłam moje możliwości. Jakimś cudem udało mi się puknąć to pół godziny, ale tempo było żółwie, a dobiegłam zmachana jak po maratonie :P Ja chyba jestem psychiczna jeśli chodzi o ważenie. Jak się nie ważę (czytaj: jak żrę bez opamiętania) to wagi unikam jak ognia, ale jak tylko zacznę dietę to po 2-3 razy dziennie staję na wadze :o Rano było nadal 107.1, a podczas biegania wypociłam 1.5 kg to nie żart - po bieganiu miałam 105.6kg. Nie wiem skąd aż taka różnica, ale nie mam nic przeciwko (szkoda, że to nie tak na stałe). Balbi, no to super :) Autem dojadę w jakąś godzinkę :) Może spotkamy się kiedyś w Ostsee Therme? Ja uwielbiam sauny, wodę i leniuchowanie :D Najbardziej zimą - może wtedy będziemy się jeszcze lepiej prezentować, chociaż tu na szczęście łatwiej być grubą niż w Polsce, bo nikogo to nie obchodzi, że się ma te kg więcej :o gugajnaa to \"dawaj chodź\", na urlopie można się lepiej pilnować (chociaż jest chyba też trochę trudniej, bo jak nie ma się zajętego dnia, to można więcej zjeść - bynajmniej ja tak mam ). Kiedy bierzecie ślub? Muszę wiedzieć jak zajęcia poustawiać ;) Cześć Madziarek :) Nie wiem tak dokładnie co ci dolegało, ale dobrze, że udało ci się uniknąć szpitala! Przy choróbskach chyba nawet nie ma co myśleć o odchudzaniu - najważniejsze, żebyś zdrowa była , a z chudnięciem na pewno jakoś pójdzie. Super szybko zleciało ci te 15 pierwszych kilogramów. Możesz coś poradzić? (jak jadłaś/ruszałaś się) Kizia Mizia ja też się wproszę :> Zabiorę karimatę i śpiwór żebyś nie miała wymówek, że warunków brak ;) Co do nóg - \"wybrałam sobie\" biust Penelope Cruz, ale chyba właśnie ze względu na połączenie z nogami :D Co do miłości - u mnie to było tak, że w liceum co tydzień niemalże byłam śmiertelnie zakochana :D, oczywiście co tydzień \"chodziłam\" z kimś innym ;) Potem przez 4 lata prawie miałam związek na odległość i na początku było cudownie, już nawet planowaliśmy imiona dla dzieci i ile pokoi będziemy potrzebować, rozumieliśmy się często bez słów. Potem jakoś się wszystko rozsypało, nawet nie umiem powiedzieć dlaczego. Nie było zdrady, ale nagle przestałam mu ufać i zachowywałam się jak wspomniana koleżanka - przeglądałam archiwum GG, maile, szukałam zdjęć na komputerze, czytałam smsy. Nic konkretnego nie znalazłam, ale jakoś nie mogłam się powstrzymać. Do tego doszło, że mój były znalazł sobie przyjaciółkę od serca, która co najmniej raz w tygodniu odwiedzała go na kawkę i pogaduchy, co po prostu mnie wykańczało, bo przez odległość my widywaliśmy się co 2-3 miesiące.. Ech, dawne dzieje. Teraz mam faceta \"na miejscu\" i wszystko jest na jak najlepszej drodze. Wiem, że zaufanie jest najważniejsze :) Ale niech by tylko spróbował mnie zdradzić .... wrrrr
-
Ja się nie mierzyłam. Może jutro się przemogę, bo jakby czasem waga przestała spadać to zawsze bardziej motywuje jak widać na centymetrze :) z drugiej strony wyniki na pewno mnie rozwalą i może powinnam poczekać żeby szok był chociaż nieco mniejszy....Pomyślę :D Za to byłam właśnie w łazience i waga pokazała 107.1, co jest co najmniej dziwne, bo rano zawsze ważę mniej :O Oby to był dobry znak! U mnie generalnie przy chudnięciu własnie najbardziej brzuch i nogi zlatują, a piersi i ramiona niestety na szarym końcu (tak się łudzę, bo jeszcze nigdy nie udało mi się tak długo wytrzymać :D) tak więc racxzej szybciej spodnie zmienię .
-
Ja jeszcze jestem, prosiątko ! :) Już się cieszę na twoje zdjęcia. Mam nadzieję, że mi się też jakimś oberwie :) Chętnie zobaczylabym też zdjęcia przed. Mnie zastanawia sprawa rozmiarów... Niby przy moim BMI (wstyd napisać, 38) \"powinnam\" być niewiadomo jak szeroka, a jednak - dzięki Bogu chociaż za to - nie mam problemu wejść w spodnie 44 ( u góry 46 przez biust), a ty przeciez prosiaczku duuuuzo mniej wazylas... Ciekawe od czego to zależy. A 38.... marzenie, nigdy nie nosiłam... najmniej 40, a wcześniej to dziecięce.