![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/set_resources_2/84c1e40ea0e759e3f1505eb1788ddf3c_pattern.png)
![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/monthly_2018_12/B_member_2825868.png)
basia_81
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez basia_81
-
anulka eva to widze ze dajemy podobnie :) we wszystkich tabelach podają, aby dac tylko 4 porcje mleka, ale mi sie wydaje ze to za mało, moja lekarka tez mówi, ze mam mu dawac jak mu daje, bo nie mozna sie dac zwariowac. ja tez celuje, aby ostatniabutle dac po kapaniu tak o 19:30, ale potem Kubus budzi sie róznie i zupkami staram sie wyregulowac cały cykl w ciagu dnia :) dviki Karolek waży bardzo dobrze :) moze Wiktor odda Karolkowi ten zabek ;) jeden traci, drugiemu wyrastają:):):) ale ja nie jestem ślepa, te tabelki są różne, prawda? na tej drugiej nasze dziciaczki wychodzą na dorodniejsze ;)
-
a wiecie co? właśnie sprawdziłam wage Kuby na dwóch różnych siatkach i wyszło co innego. Same zobaczcie, ze są inne wykresy: http://bi.gazeta.pl/im/5/1326/m1326945.jpg tą mam w ksiażeczce zdrowia Kubusia http://www.potomek.pl/siatka_chlop_masa12.html a wg tej wsyzstkie nasze dzieciaczki (tj chłopcy) za dużo ważą. Myslałam, ze jest jedna siatka i juz? Chociaz chyba ta pierwsza jest aktualniejsza, bo ksia.żeczka zdrowia Kuby została wyprodukowana w tym roku :)
-
upiekłąm ciasteczka owsiane na wigilie klasową, teraz zabieam sie za góre prania, bo stos do prasowania się piętrzy :) Mama wziełą mi misia na spacer, a mąż pojechał odebrac zdjecia Kubusia i włąśnie szuka mu pidżamki i koszulek :) Ale mały rośnie, nie nadązamy z wymianagarderoby :) juz teraz nosi wiekszosc rzeczy na 80 :) Umówilismy sie z meżem ze w tym roku absolutnie nie robimy sobie prezentów, bo mam yz adużo wydatków. Zreszta Kubus jest naszym najlepszy,m prezentem gwiadkowym, ale coś Andrzej zaczyna kombinowac. Stwierdził ze on nie musi miec, a ja tak, za ciaże, za poród za kube za opiekę. Co mu sie stało to nie wiem :) Wymusiłąm na nim obietnice, aby na pewno nic mi nie kupował, no ale zobaczymy. Jets kochany, ale czasami uparty jak nie wiem :) anulka to faktycznie kiepsko z tym samochodem. no ale czasami tak juz sie zdarza. nie bez powodu mówi sie, ze nieszczescia chodzą parami. i ot niestety w najmniej oczekiwanym momencie. tylko nie pozwól, aby popsuło wam to świeta :) włąśnie doczytałam, ze samochód juz naprawiony :) bardoz sie ciesze no i szerokiej drogi!!!! marylko Kubus teżwłąsnie piszczy pod zabawkami i pięknie ćwiczy głosik :) najlepiej u mamy na rękach ;) no ale faktycznie, jezeli juz teraz cięzko nam dźwigac nasze skarby, to co bedzie, jak jeszcze troche podrosną!!! evuniu bardoz dziekujęza propozycje, ale mamy wszystko czewgo nam potrzeba :) ale jak sie juz urządzimy, a bedziecie gdzie w gości u rodziny niedaleko, to serdecznie zapraszamy do nas :) przynajmniej nie bedizecie musieli stac teraz na granicy, tyle dobrego przed świetami z otwarcia granic :) wisienko mi tez sie wydaje, ze jezeli dziecko jako niemowle jest wm miare szczupłe i widac ze jest ok, to wsyzstko w porządku. przyznam, ze dopiero jak rozgorzałą dyskusja o siatkach to sprawdziłąm dokłądniej i chociaz Kuba waży 8050, to na siatce miesci sie miedzy 50 a 75, wiec ok. Tez mam fobie na punkcie nie przekarmiania małego, ale skoro odmierzam mu okreslona ilosc porcji i ciesze sie ze zjada w całosci, to przeciez nic złego :) w koncu nie serwuje mu dokładek, nawet jak piszczy :) dziewczyny odnosnie wypowiedzi o karmieniu, ile dokąłdnie dajecie dzieciom porcji i czego w ciagu dnia? chodzi mi głównie o karmienie sztuczne. ja daje 5 porcji mleka, 150 ml wody +5 łyżeczek mleka i słoiczek zupki, czasami całej nie zje. akurat karmienia wypadająco 3 godziny, wiec chyba ok. no i czasami dostanie jakies 80 ml soczku wymieszanego z wodą. chociaz pryzznam, ze z tym przekarmianiem w dziecinstwie tez jest różnie. my z siostra byłysmy karmione identycznie, moja mama pilnowała, abysmy nie jadły świnstw a od niemowlenctwa ja byłam szczypior, a moja siosytra zawsze miałą probvlemy z wagą,co zostało jej do dzisiaj. karmione byłysmy tak samo, bo jest miedzy nami tylko rok różnicy. nawet moja mama zamiast mleka dawała siostrze czasem chudej zupki torszke wiecej, zgodnie z zaleceniami pediatry i i tak nic nie pomogło. ja potrafiłam zjesc tone, siostra nic i w sumie nic to nie zmieniało.
-
stonka pisałysmy razem :) Tobie też życzę Wesołych Świąt. Trzymajcie sie cieplutko
-
witam mamusie :) Kubus spi, wiec wzieałm sobie dłuuugą kapiel :) Wczoraj mąż ściagnał mi z sieci z 30 odcinków chirurgów i oczywiscie kompletnie bez rozumu oglśądałam do nocy. Uwielbiam ten serial, no ale wyobraźni mi zabrakło :) Dobrze, ze kochane dziecko obudziło sie tylko raz prze 6:00 na mleczko, od razu zasnęłó i pospało jeszcze do 8:00, wiec nie jest najgorzej :) Dzisiaj ide wieczorem na Wigilie klasową do mojego liseum :) Spotykamy sie razem co roku juz od ładnych paru lat, odkąd ukończylismy szkołe :) ludzie sie porozjeżdzali, pokonczyli różne studia, a jakos tak staramy sie przed swietami razem spotkac. Oczywiscie w naszej klasie z wychowawcą :) Miła tradycja :) tak sobie mysle, ze zostało juz tylko 2 tygodnie do mojego powrotu do pracy i napawa mnie to lekkim przerażeniem. Myslałam, ze te pół roku będzie trwało w nieskonczoność, a tu koniec. Pamietam, jak planowałam, ze po pół roku zaczne małego powoli odstawiac od piersi i przyzwyczajac do butelki, jak bede mu wprowadzac po mału stałę pokarmu. A teraz Kuba nie pamieta juz mojej piersi i zajada słoiczki az miło :) Jedna plany planami, a życie życiem :)
-
wisienko a o co pytas? o adwent czy karmienie? :) bo wydaje mi sie, ze jeden i drugi przypadek pozwala na odrobinke mieska, tak chociaz na spróbowanie przed świetami :) u nas panowie jak dorwali sie dzisiaj do paszteció, to połowa została :) my z wygody robimy jedne wąski a długi pasztecik i przed albo po włozeniu do pieca kroimy, ale generalnie co swieta, to paszteciki mają inny kształt :) zreszta jakby nie wygladały i smakowały, to przynajmnoiej wiem w tym roku, ze swieta idą. zawsze do wigilii siedziałąm w pracy i w sumie wieczorem pryjeżdzalismy na praktycznie gotowe. brakowało mi tego przedswiatecznego rozgardiaszu w domu :) w tym roku mam taki powrót do czasów dziecinstwa :):):) myszko ale ten czas leci!!! dla jubilata :) a dzisiaj słyszałam, ze Khbusie to zawsze fajne chłopaki :) prawda ze nie mozna sie z tym nie zgodzic? ;)
-
przepraszam dziewczyny za te błędy, ale pisze szybko i nigdy nie czytam co naklikałam, stad te byczki :) i tak mysle, jak pisze różnych sprawach, ze chyba o to był ten zarzut pare dni temu. kogo obchodzi gdzie byłam i co robiłam :):):) no i pewnie racja ;) ale co tam, schodzi ze mnie napiecie całego dnia, a na ten dzien nie składała sie tylko opieka nad Kuba. a szkoda, bo pewnie byłoby o wiele milej :):):) dla wszystkich cierpliwych i wyrozumiałych lipcóweczek :)
-
dviki sa podobno nawet specjlne czopki dla niemowlat :) ale podobno cieła przegotowana woda tez pomaga :)
-
a zapomniałąm wam napisac, ze wczoraj cały dzien nie było wody, a jak włączyli wieczorem, to do teraz leciałą gnojówka. Lepienie pierogów i pasztecików bez wody to dosc karkołomna sztuka, chya wykupilismy cały zapas baniaków z wodą ze sklepu ;)_ no i jeszcze mażdzwoniłdo spółdzielni, kmiedy dostaniemy klucze bo w sumie mielismy je dostac z koncem sierpnia i okazało sie, ze budowa jest zakonczona, w sumie moglibysmy dostac je w kazdej chwili, ale miasto i zakłąd energetyczny nie wywiazali sie z umowy, i nie ma drogi dojazdowej i prącu. energetyksa płaci spółdzielni kare za zwłoke, a i tak stawiac zamierzaja dopiero trafostacje w stycznie i to pewnie pod koniec. rece opadają
-
tatus z małym na spacerze, a my z mamą lepimy pierogi :) wisienko jak posmarujesz białkim to bedize sie trzymac :) ja jeszcze na te padszteciki z kiszonąkapustśą oprócz kminku sypie ser żółty, są przepyszne :)_ a do miesnych dodaja duzo majeranku :) przepraszam ze tak chaotycznie podaje przepis, ale robie troche z głowy, troche sama tworze i w efekcie przypominam sobie co jakis czas o czyms jeszcze :) terka przegapiłąm twój post, bo pisałysmy prawie razem :) Faustka ma zdjecia cudne no i sama jest cudna :) Ciesze sie, ze ak łądnie ci sie rozwija no i że tata nabiera sił po operacji. Trzymam mpcno kciuki, aby wracał szybko do siebie, abyscie jak najdłuzej mogli sie cieszyc Jego obecnoscia a co do kwiatów, to mysmy niestety nie byli tak madrzy i nie poprosili o cos innego na ślubie, ale za to prawie wsyzstkie kwiaty pojechały na groby, a ze pare miesiecy wczesniej zmarł ukochany brat mamy, to grób miał pięknie ukwiecony, a mamie tez sie łezka w oku zakreciła
-
wisienko zdjecie bombowe!!! i ten uśmiech :) My tez mamy zawsze jeszcze drozdzowe paszteciki, ale tez mi sie troche znudziły,. a jakie nadzienie robisz do tych drozdzowych? A co do wesela, to u nas tez juz raczej nie przynosi sie prezentów tylko zabawki, ale moi znajomi poproili, aby przyniesc pieniadze na kwiatey zamiast kwiatów, symboliczny grosz do skarbonki i te pieniażki zawiezli do domu dziecka :) tez dobry pomysł :)
-
Anulka ale ż duza juz twoja Martynka :) śliczna dziewczynka, ale rosnanam te dzieciaczki :) A co do słoiczków, to troche sie dziwie, bo podobno jak dizecko posmakuje domowej zupki, to słoiczkami juz później pluje :) dviki a mi sie wydaje, ze całkiem fajna masz date urodzin :) przynajmnije świetujesz podwójnie :)_ Ja tez zawsze sie denerwowałam ze urodziłam sie z Hallowen, bo nikt nie myslał o zabawie, tylko o grobach, ale teraz mysle, ze oryginalna data urodzin to całkiem sympatyczna sprawa :) eva paszteciki smaruje zawsze samym białkiem, dzieki temu majątaką złocistą, błyszczącą skórke :) A co d o kupki, to my dzisiaj mielismy powtórke z rozrywki. Kubus obudził sie o 7:00 i jakby sie powiercił troche, to pewnie by zasnął, ale stwierdziłam, ze nie zasne spokojnie, jak nie sprawdze pieluchy. Oczywiscie była pełna :) No i było po spaniu :)
-
sendi dobrze cie znowu widziec na forum jaki ślub? czyj, swój? napisz cos wiecej :) I wrzuc koniecznie fotki Gabrysi :) wisienko no to niezłą mieliscie przeprawe u lekarza wczoraj :(
-
witam porannie :) Kubus ucina sobie właśnie pierwsze drzemke poranną, wiec mam chwile dla siebie :) wstawał w nocy bardzo często, wiec jestem troche niewyspana, ale moze druga kawa postawi mnie na nogi ;) wczoraj wieczorem w ogóle nie mogłam nic od was napisac. cały czas miałam informacje, ze nie mineło 60 sekund. Próbowałam w paru przeglądarkach, resetowałam kompa i nic. Kubus wstał, zrobiłkupke i teraz lezy pod zabawkami :) Podaję przepis na francuskie ciasto: 1 kostka margaryny posiekać z 50-60 dkg mąki, dodac 1 śmietankę (wychodzi ok 250ml, ja dodaję jogurt naturalny zeby było chudsze i tez jest pyszne) 2 żółtka i to wsyzstko leciutko zagnieść, aby sie połączyło. Przed rozwałkowaniem wstawic na godzine do lodówki. Jak robimy paszteciki, to ciasto robimy z podwójnej porcji, wychodzi jakies kilo z kawałkiem mąki i cały półlitrowy jogurt. jezeli przesypie sie troche maki, mozna dodac wiecej jogurtu czy śmietany kwaśnej jak kto woli :) co do farszu to do tego szpinakowego dadałam jeszcze dwa całe jajka surowe, generalnie do kazdego farszu sie dodaje jaka, aby \"zwiazac\" farsz podczas pieczenia. ten miesny farsz robi sie dokłądnie tak jak kotlety mielone, czyli mieso, cebulka, bułka namoczona i odcisnieta, sól pieprz, jajko, tylko warto na farsz wkroic jeszcze natki pietruszki. JEsli chodzi o kształt, to robie albo kwadraty z koncówkami zawinietymi, albo po prostu długie paski, które kroje jak knedle po nałozeniu farszu ale przed pieczeniem. Farsz ze szpinaku jest gęsty, ale moze sie wylac, wiec pokroiłam paszteciki po upieczeniu. Nie chciało nam sie bawic ze zwijanie mkazdej sztuki osobno :) Takie lenistwo kulinarne ;) Wydaje mi sie, ze do tego szpinaku mozna by dodac jeszcze żółty ser starty, tez byłyby pyszne :) Do tego farszu z kapusty tez oczywiscie odaje sie surowe jajka, nie wiem, czy napisałam wczesniej :)
-
justkap przepis na ciasto francuskie mam bardzo prosty a jest rewelacyjne :) jak ogarniemy ten cały bajzel to podesle :) przepyszne z tego wychodzą ciasteczka, a robota zadna :) ale opatentowałysmy swietny przepis na nadzienie. własnie dopracowujemy szczególy, ale generalnie rozmroziłysmy i odparowałysmy 2 op. mrozonego szpinaku . dodałysmy półtorej kostki fety, pieprz, czosnek granulowany i gałke muszkatałową. teraz bedziemy nadziewac paszteciki i chcemy posypac parmezanem na wierzchu :) powiem jak wyszło, ale nadzienie smakuje przepysznie :) inny przepis na nadzienie, to ugotowac kapuste kiszoną, odcisnąć, pokrooic drobno, dodac cebule, só i pieprz ziołowy, odrobine cukru i jezeli jest mało kwaśna po wypłukaniu to torche cytryny. czasami tez odrobine surowej kiszonej wkroje :) jest przepyszne :) w tym roku kombinujemy z pieczarkami smazonymi, zobaczymy jak wyjdzie :) jesli interesuje cie miesne nadzienie, to podpytam mamy, bo ona sie w tym specjalizuje :)
-
madzik Kubus kaszki nie je, bo boli go od tego brzuszek. Probowała pare razy i za kazdym razem efekt był taki sam :) a ja z mamąnarobiłąm mnóstwo francuskiego ciasta i robimy paszteciki, tylko oczywiscie koncepcje farszu pojawiają sie w trakcie robienia :) na razie kombinuje cos z fetą i szpinakiem, z kapustą kiszoną i grzybkami no i miesne :) zobaczymy co z tego wyjdzie :) justka ja tez na kafe tak z doskoku :) pomiedzy jednym przemieszaniem łyżką a drugim ;)
-
a gdzie zycze udanych zakupów i małych kolejek!!! niestety u nas juzstały sie one przedświateczną zmorą :) no i nieźle córcia sobie pospała :) wisienko przykro wam sie okres przedświateczny zaczyna. naprawde mi przykro :( marylko u nas niestety tez urodziny i imieniny wiekszosci osób wypadajaw okresie okołoświatecznym i to w obudz rodzinach, mojej i meza. dobrze ze chociaz nasze maluchy to lipcowe dzieci bo z finansami byłoby nieciekawie :) anulka no to niezła kokietka ci rośnie :) ale nie dziwie sie, ze zrobiła furore :) i jeszcze ten prezent na zakonczenie dnia i w sumie nocy :)
-
meggie wiec jednak oskrzela. patrz jak to szybko idzie u dziecka. no to dobrze, ze poszłąs do lekara. jednak powiedzienie ze nadgorliwosc jest gorsza od faszyzmu nie sorawdza sie w przypadku opieki nad niemowlaczkami :) bo mi czasem sie wydaje, ze przesadzam, ale widze, ze lepiej na zimnie dmuchac, bo nigdy nic nie wiadomo :) a co do obzerania sie w swieta, to jak wspomne sobie ile wpychałam w siebie rok temu i jak waga w ogóel nie drgała w góre, to az mi sie w oku łezka kreci ;) madzik Kubus wcina słoiczek na raz. Teraz jak zaczynam dawac mu troszke mieska, to nawet potrafi 3 godziny na tym wytrzymac. ale zgadzam sie z justynką, ze nic na siłę :)
-
mam dzisiaj niezłe wyrzuty, bo w nocy Kubus miał taki okres czuwania i gadania, ze rano o 7:00 ja był juz wyspany nie miałam siły do niego wstac. Stwierdziłam, ze polezymy kazdy we własnym łóżku, a jak Kubus zacznie marudzic to go wezme. POgadał pogadał i zasnał jeszcze na godzinke, a ja z nim. No ale rano jak go przebierałam, to oczywiscie pełna pielucha. w nocy sprawdzałam i nic nie było, wiec musiał rano zrobic nie mam pojecia kiedy. Biedne dziecko. Oberwało mi sie po głowie, ze mama sobie spi, a dziecko ma kupke w pieluszce, no ale madrze sie mówi, jak przesypia sie noc, a ja mam po prostu niezły kryzys ze stawaniem. tez tak macie? No ale od 5 miesiecy w sumie ani jednej nocy nie przespałam. Wiem, ze i tak mam sie całkeim dobrze, bo Kuba budzi sie w nocy raz góra dwa, ale czuje ze jak nie zregeneruje sił przed powrotem do pracy, to mogą byc niezłe kwiatki :) no ale jak w nocy mysle, ze wiecej takich nocy mnie wykonczy, to jak widzie rano usmiechnietą mine Kuby co całe zmeczenie mija :) jednak dzieci potrafia dodac skrzydeł :):):)
-
figielek wapno to Sanosvit. top jest syrop o smaku bananowym. Pytałam o inne smaki, ale farmaceutka powiedziałą, ze dla niemowlaczkó jest tylko takie :) pewnie nie uczula. Jest słodziutkie, bardoz smaczne i j=Kubus chetnie pije. Kiedys dawałam pól łyzeczki 3 razy dziennie na łyzeczce, a teraz profilaktycznie raz, dwa razy do herbatki :) a wit C, to Cebion w kropelkach. Ostatnio sama spróbowała i musze powiedziec, ze całkiem smaczne :) meggie a Julcia miała katar? Ja mam jakąs fobie na punkcie kataru, bo lubi sie to konczyc zapaleniem oskrzeli, a to podobno u takich małych dzieci katastrofa. Zawsze lece do lekarza, aby osłuchał, czy wsyzstko ok. Tylko podobno gorszy jest u dzieci suchy kaszel, taki urywany to podobno zwykłą konsekwencja kataru. A porządków niezazdroszcze! My juz po robocie, bo wsyzstko musiało byc maksymalnie sterylne na przyjscie ojca. No ale przynajmniej trzeba sie było zmobilizowac raz a dobrze :) a opukiwanie plecków to stara metoda, ale czytałam ostatnio w któres z gazet dla mam, chyba mamo to ja, ze bardoz dobra. Tylko nie opukuje sie płasko ręką, tylko robi taką górke z dłoni, aby w środku było powietrze. I od dołu ku górze plecków :) Ja Kubus miała katar to tak robiłam, aby mu nie zeszło na oskrzela. POtem czesto duzo udało mi sie Fridą ściagnąć.
-
figielku a jak duze ciemiączko ma Agtka? bo Kubus jakies na 1 cm i nie wiem, czy to duzo czy mało. PRzyznam ze nie wiem, cz ydaje sie wiecej wit D3 jak jest mało czy duzo. a Kubus tezz ostatnio brzydko kaszlał, taki mokry kaszel mu sie urywał, ale lekkarka powiedziałą, ze jezeli to jest tylko pare razy na dobre, to nic groznego, po prostu schodzi mu jeszcze flegma po wczesniejszym katarze. POdaje mu za to cały czas wit C i wapienko :) No ale dobrze, zeby malutką l;ekarz osłuchał, bo to różnie moze byc. Ja tez kładę Kube przez kolana na brzuszek i opukuję mu plecki, aby nic nie zalegało na oskrzelach. Kubus uwielbia to i traktuje jak zabawe :)
-
figielek no to Agatka już młoda panienka ;) dla pięciomiesiecznego słoneczka :) a co do wit. D3, to mi tez sie ostatnio skonczyła i moja lekarka kaze Kubie podawac dalej 2 kropelki az skonczy 2 lata. podobno tak długo powinny dzieci ja dostawac.
-
gosdan zgadzam sie z wisienka:) ciuchy byłyby chyba najlepsze :) ale dla starszej moze jakis ładny portfel, albo cos skromnego z bizuterii :)
-
my juz na nogach, tylko troche niewyspani :) zaraz jadę z mamądo reala na zakupy swiateczne, mam nadzieje, ze poniedziałek rano nie generuje strasznych kolejek przy kasach :) panowie zostają sami we trzech. trzy pokolenia panów razem, mam nadzieje, ze będzie ok :) eva ważne ze ma sie z kim świetowac najważniejsze w zyciu chwile, za gafę przepraszam, ale życzenia były z seraca :):):) justynko daj spokój :) nie dziwie sie, ze cie to meczy, pewnie tez chodziłąbym jak struta, gdyby ktoś tak personalnie mnie atakował, ale osoby które to robią, albo są z doskoku, albo pomarańczowe, albo ich już nie ma. i choc sama wielu rzeczy nie rozumiem i pewnie niejedno zrobiłąbym inaczej, to złego słowa na ciebie nie powiem
-
cos miałąm problem, aby zalogowac sie na forum :) eva najlepsze życzenia z okazji rocznicy ślubu ja juz przestałam myslec o awanturze, jeszcze nie potrzebnie wylegnie sie kolejna i po co nam to :) stonka to faktycznie miałas ciężką noc. Mam nadzieje, ze juz czuje sie lepiej. na poprawę humoru i zdrówka dla córci :)