agniecha94
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez agniecha94
-
Cleo... przykro mi, ale znam to chyba... Te chwile kiedy on sie nie odzywa... i nie wiadomo co się dzieje... wmnaqwiasz sobie że pewnbie nie ma czasu... a może odłączyli mu intenet? a może telefon?i dreczysz sie czemnu nie ma od niego znbaku życia... mój były tak zrobił... a po dwoch tygodniach milczenia i moich łez po interwencji wspolnego kolegi (powiedział mu `że ja już nie mogę.... i zerwał :((( a teraz... teraz Wojtek ni eodzywa się od środy mailkowo, a snmsowo od ponad tygodnia... pisze do niego... nie mogę się powstrzynmać....a on nic... ale to raczej niemożliwe, żeby robiłto celowo... może faktycznie nie ma kasy... ehh... albo w szkole.. ale to rozumiem... na lekcji nawet na mnie nie spojrzy... właśnie jestem u przyjaciółki (Ania), która mowi, że to strasznie dobrze on to ukrywqa... bo na lekcji to bardziej zwraca uwagę na taką kumpelę, Ania mówi,e to dlkatego, żeby odwrócić ode mnie uwagę... jej, to dziecinnie brmi strasaznie, wiem, ale on tą kumpelą wymnienia złośliwości a na mnie nawet nie spoijrzy... za to po lekcji... :) Cleo - porroznmawiajcie. to najlepsze wyjście:) będzie dobrze:)
-
Tak. Najpierw czekamy do wakacji, potem trzy lata :) Tylko... czy on mnie kocha? Nie, chyba kochać mnie nei kocha. Zawsze jak go pytam to mówi, że czuje sympatię. Dużą sympatię. Ale... raz (to było już dawno) napisałam mu mailoa, że go kocham. Odpisał \'ko0chać można na wiele sposobow\'. Ja: \"Prawda. Ale co to ma do mojego uczucia?\" On: \"Do mojego\". I urwało się (nastepnego dnia powiedzial, ze intenet sie zepsul :P I co Wy na to?
-
Bijoux - oj tu się rozpiszę. Nie chcę się zapierać, że moja miłośc do niego jest prawdziwa i będę go kochać \'do końca świata i jeden dzień dłużej\". Jestem świadoma, że to może być tylko zauroczenie, które tak mocno odczuwam. Jednak... wydaje mi się, że kocham go z całego serca, chcę z nim być w przyszłości, chce być jego żoną, mieć z nim dzieci i domek :P Chcę, Chcę, CHCĘ!!!! Lecz, jak mówię, nie zapieram się przy tym bo wiem, że tylka najprawdziwsza miłość trwa wiecznie... Fatalne zaurocznie... Wiesz, nie odbieram tego tak. Ja jestem bardzo szczęśliwa. Moje koleżanki, które kochają sie w kolegach z innych klas też nei mogą robić więcej niż ja, a nawet zazdroszczą mi!!!! Ja już przeżyłam swój pierwszy pocałunek, swoje pierwsze przytulenie się do chłopaka (też był starszy - 2 lata. Ja miałam 12, on 14 :P). I naprawdę cieszę się tym coś jest, jednak nie ukrywam, że kiedyś mam nadzieje się do niego przytulić :) Bez podtekstów... Coś miłego.. Motylki w brzuchu... Podteksty są, zapewniam cię. Umówiliśmy się , że za trzy lata spróbujemy :) Coś miłego... szczególnie kocham jak pisze do mnie \'sweet dreams,bebe\' :) Motylki... motylków już nie ma. Owszem, kiedyś były, ale już nei odczuwam takiego podniecenia, kiedy zobaczę go na korytarzu, nie kręci mi się w głowie... Czy to znczy, że go nie kocham? Czy to uczucie ewulowało, czy jak? I jeszce jedno : na pewno nie ma żadnych szans? Nie dajesz ich mi i Wojtkowi?
-
Oj, oj Lovely_Eyes wracaj natychmiast!!!!! I do tej, która bezxpośrednio wywołała tą kłótnię - jeśli Lovely_Eyes jest infantylna to ja mam pięć lat ;) Nie znasz jej, ja też, ale jej posty wcale nie są infantylne! ... jak ja go kocham! Dzisiaj mi napisał maila, że się ładnie ubieram. Kochaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaam moooooooooooooooooooocno, Wooooooojtusiu kochany! O, pszpraszam, nie powinnam pisać takich rzeczy bo ktoś powie, że jestem infantylna...
-
Ej, jak chcesz wyrazić swoją opinię to rób to z kulturą! Tak jak pisze poprzedniczka - nei każda maturzystka czy nei maturzystka jest na tym samym poziomie emocjonalnym!!! Popatrz ile jest tu pozytywnych opinii! I też sądze że nei ma reguły bo rówieśnice związki nie udają się równie często!
-
Lovely_Eyes- to już po wszytskim... :) Mam nadzieje ze poszlo dobrze . mnie to czeka za piec lat :P
-
Ej, nie tak ostro. Nie znasz ich partnerów.Wild Wind nie \'przejmuje inicjatywy\' bo jej facet jest niedojrzaly i sam by tego nei zrobil. Chce go raczej zaskoczyc i zrobic mu niespodzianke.
-
Cleo841- wszystko dobrze. Nic takiego się nie dzieję, jak narazie jestem szczęśliwa, kocham go i tyle ;)
-
Ja chce!! Może najpierw popilnujcie razem dziecka znajomych , potem zacznij mu delikatnie mowic o tym, że tez chcesz takie miec itd. Powiedz mu że na pewno bedzie doskonalym ojcem... LaFemale18 - piszemy maile i smsujemy :) Bedziemy sie spotykac za trzy lata :)
-
Chodzę do 6. klasy, nie spotykamy się, a o spaniu nawet nie ma mowy !! On nie ma żony ani dziewczyny. Bedziemy czekac trzy lata. A rodziec enie maja o czym wiedziec :P
-
Wojtek jest 17 lat starszy. No, tak, lae przecież ja mam 13 lat i się nie licze, bo to NA PEWNO zboczeniec. :/Ja nie mówię, że on ma całkiem czyste intencje i uważam i na pewno nie bede mu ufac bezgranicznie - nie jestem zaslepiona miloscia! Ale on na razie nic takiego nie robi, a to co robi mi się bardzo podoba :P Powtarza, że będzie dobrze , na pewno sie wsszytsko ulozy i nie ma co myslec co bedzie za te slawetne trzy lata. A niedawno na żarry się sprzeczaliśmy, gdzie bedzie nasz domek - na Mazurach czy w górach :P
-
A co do odchudzania.... Jak to czytałam zajadałam 5. kawałek piernika i aż się nim zakrztusiałam. Chciałabym schudnąć kilka kilo (waże 58 przy wzroście 169), ale jakoś nie mogę żyć bez ciastek i czekolady. Hamburgery i frytki- spox, bez problemu, ale czekoladę za bardzo lubię. Inna sprawa, że ON lubi wysportowane dziewczyny (sam jest taaki silny i wogle), a ja... no co tu dużo mówić za bardzo sprawna nie jestem. Ale myślę, że ruszam się na tyle, że nie utyję. ;) Lovely_eyes - trzymam kciuki :))
-
Ale on nigdy nie powiedział, ze mnie kocha!!! A o smsach i mailach wie naet moja mama. Wprawdzie nnie zna dokładnie ich treści, ale...:P
-
Lovely_Eyes - tak, muszę go lepiej poznać, chociaż teraz znam jego, jego mazrenia i poglądy na życie duże lepiej niż dwa miesiące temu. I poczekam. Wczoraj esemesowaliśmy... :)
-
Do stokrotka23: to nie jest mój partner. Ja go kocham, on czuje do mnie sympatię :/ Za trzy lata... To moj nauczyciel, ma 30 lat, ja 13. Sytuacja wygląda tak, że piszemy maile i smsujemy, rozmawiamy i on jest mily usmiecha sie i mowi komplementy. Rozmawialismy o tym co do niego czuje, ale on mowi, że szybko o tym zapomnę, że to na pewno nie jest miłośc, że znajdę sobie chlopaka, itd. itp. Ale jeśli nie to, ile jeszcze razy to powtorze, bedziemy mogli sprobowac za trzy lata. Nawet tak w żartach planowaliśmy nasza rodzine :P
-
Przykre...
-
Też tak myślę, po wakacjach nie będę już jego uczennicą, za trzy lata moglibyśmy być ze sobą \"legalnie\" (jak można miłość ująć w prawo!!!???). Zależy mi na tym i właściwie problem nie jest w różnicy wieku, tylko w moim wieku... Wczoraj w mailu napisał do mnie \"kochanie\". Kiedy indziej napisał, że jestem śliczna. To wszystko jest dla mnie taką radością. Ufam mu i włąściwie jestem pewna, że nic mi nie zrobi, ale jakby co to się nie dam!!!!!
-
Hm, a mna się nikt nie zainteresował ... Buuuu ;) A ja polecam książkę \"Ogon Kici\" Ewy Nowak apropo tematu ;)
-
Rozmawialiśmy. Powiedział, że poczeka. Cały czas też mówił, że to bez sensu, że na pewno w gimnazjum zakocham się w jakimś rówieśniku. Powiedział, że czuje do mnie \"sympatię, dużą sympatię\". Potem pisaliśmy maile i rozmawialiśmy tak o na luzie o prawdziwej milości i jak ją rozpoznać i czy można być pewnym. Właściwie nic się nie zmieniło, ale ja odetchnęłam. Przestałam tyle o tym myśleć, zajęłam się przeyjaciółmi i nauką. Dalej kocham - ale już tak spokojniej. Wiem, że teraz nic nie możemy robić, ale kiedyś on będzie na mnie czekał. Czy to ma sens?
-
Na pewno trochę poczekam z takim poważniejszym związkiem. Mglibyśmy pisać te maile i spotykać się nieobowiązująca, nie publicznie, tylko w mojej już niedługo dawnej schoool. CO do kochania... Boże, ja nie wiem, czy to prawdziwa miłość, tak bardzo bym chciała, żeby tak...Uważam się za osobę dojrząłą, która potrafi kochać naprawdę, ale chyba nie znam siebie do końca...
-
Ufffff... Zastanawiałam się po tysiące razy czy on nie jest pedofilem. Nie żeby miała jakieś podejrzenia, albo wątpliwości do tego, ale zapobiegawczo. I doszłam do wniosku, że mu ufam. Kilka przyjaciół z mojej klasy dosżło do tego samego wniosku - jest jaki jest, a jest surowym, ostrym i rygorystycznym nauczycielem, ale na pewno nie zboczeńcem. Po drugie, lorinka, nie jestem rozwinięta fizycznie, biust mały nooo, biodra duże, ale to nie ma znaczenia, cały czas byłam pewna, że on na to nie leci, tylko na mój charakter, bo często rozmawiamy o różnych sprawach. NO, właśnie, Lovely_Eyes, twoje wątpliwości łapały i łapią mnie. Napisałam nawet książkę podczas ferii o miłości uczennicy z naczucyielem, którzy pojechali razem na wakacje, ona uciekła z domu i szybko tam wróciła, ponieważ przestała sobie wyobrażać, że mogłabym siedzieć z nim przy jednym stole z jego znajomymi. Że mogłaby z nim spędzać dni powszednie i weekendy. Napisalam to i do końca ferii, myślałam, że mi przeszło, że to koniec, że nie mam siły na taką miłość. I co ??? Wróciłam do szkoły i wszystko od początku. A potem, w marcu zaczął pisać maile. Najpierw całkiem formalne, o zdrowie, jak nie byłam w szkole, a potem coraz milsze, ale nie jakiś zboczone. Jak znajdowałam nową wiadomość od niego w skrzynce, uśmiechałam się i rumieniłam. Kiedyś też miałam taki plan: Teraz sobie wszystko powiemy i obiecamy, że poczekamy na siebie kilka lat. Powiedzmy.... Do mojej 16-stkli. Albo do 18 - stki. Będziemy w tym czasie pisać maile, esy, czasami dzwonić, spotykać się, jak będę odwiedać szkołę. Ale chyba bym nie wytrzymała....
-
A co myślicie o tym: Ja mam 13 lat. On jest moim nauczycielem i ma 30 lat.Bujam się w nim od pół roku i to jest dużo mocniejsza miłość niż wszystkie inne. Piszemy do siebie maile od jakiegoś czasu. Po kilku mailach on zaczął pisać bardziej swobodnie, dodawać \"trzymaj się ciepło\" , zwracać \"Agniesia\", wysyłał dwuznaczne kartki z onetu. W szkole też bardzo milo nam się gadało. Niedawno zaczął temat o tym, żebym znalazła sobie chłopaka. I ja zaczęłam pisać, że to niemożliwe, żebym chodziła z tym, co chćę i tak doszłam do niego, że wyznałam prawdę. \"\"On\" jest moim nauczycielem i jest dużo starszy\". Jego reakcja mnie spiorunowała. Napisał coś miłego, a na moje pytanie \"co będzie dalej?\" napisał \"Poczekamy do wakacji i zobaczymy\". Byłam w siódmym niebie. No tak niedługo będę absolwentką i pozostanie tylko \"problem\" wieku. Jeśli byśmy się mieli spotykać, musiałabym to ukrywać przed rodzicami. Co o tym myślicie ??