Jonka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Jonka
-
Bo rodzinny zawsze może skierować do specjalisty :(
-
Niestety, przez całe studia słyszałam tylko od super specjalistów - klinicystów, jacy to rodzinni sa niedouczeni, jacy niedbali, jakie kardynalne błędy popełniają... I taki wizerunek istnieje
-
Beatko - chyba chciałam być lekarzem, teraz to już nie pamiętam, rodzice od dzieciństwa robili mi pranie mózgu ;) Nie miałam innego wyjścia, ja nie byłam typem zbuntowanej nastolatki, tylko raczej potulnego cielaka ;) Kazali to poszłam i nie żałuję :) Karolina - med rodzinna nie jest zła, nawet jako dziecko chciałam byc takim \"omnibusem\" który będzie leczyć babcię, dziadka i wnuczki, ale niestety, w tzw\" środowisku\" jest to bardzo pogardzana specjalność :( A niesłusznie!
-
Jak tak patrzę, to wszędzie jest pediatria, tylko we Wrocławiu nie :O Mogę zrobić taki manewr, że teraz się dostać na rodzinną - jest 30 miejsc, a ja mam całkiem niezły wynik z LEPu, więc nie będzie problemu, przekiblować do następnej sesji i zobaczyć, czy wtedy będzie pediatria. I spróbować wtedy... Czas na decyzję mam do piatku...
-
Aniu - dokładnie tak samo powiedziała moja mama, jak jej to opowiadałam. Tato Mateuszka tylko go upomniał, w stylu \"Mateuszku, nie wolno bić chłopczyka\" takie sranie w banie za przeproszeniem :O A Mateusz nawet nie jest duzy ani specjalnie ekspansywny, tylko zabiera zabawki i nie chce dawać swoich. Ale ja myslę, że kiedyś jakieś większe dziecko mu przyleje ;)
-
Ninko :D U nas jest dokładnie tak samo!!! Każdy jak słyszy, że Martynka dopiero w sobotę przekroczy półtora roczku nie chce wierzyć... A wiecie co? Ogłosili juz liczbę miejsc na rezydentury... Ani jednej pediatrii A w woj. Lubuskim 5!!! Są dwie neonatologie, to w sumie chciałam kiedyś, ale to jest naprawdę wąska specjalność i nie daje dużych perspektyw. Pozostaje mi rodzinna... :O
-
W ogóle - Mateusz się nie popisał. Nie wiem, czego go ta niania, czy rodzice uczą, ale on bije!!! Jak uderzył jeszcze w zimie 2 razy Martynkę to od tamtej pory nie byłysmy u nich w gościach. A w sobotę pobił Karola - ukochanego Martynki ;) który ma 3 lata i nie chciał Mateuszowi dać swojego własnego samochodziku. To Mateusz najpierw go zaprawił \"bykiem\" a potem przyłożył pięścią w kark :O Biedny Karolek się rozpłakał, a Martynka razem z nim :O
-
Ostatnio, w sobotę byłyśmy z Martynką na placu zabaw z naszym sąsiadem Mateuszkiem ( 11 miesięcy starszy) Dzieci się huśtały ładnie obok siebie, az nagle przeleciała mucha. Mateusz pokazał palcem: \"ooo, bzi-bzi!\" A Martynka popatrzyła na niego i powiedziała \"bzi bzi nie! Mucha!\" :D
-
Karolina - u nas jest tak samo - Martynka przewraca szybko kartki i każe iść \"dajej\" :) Muszę jej pokazywać co jest na obrazkach, czytanie jest już nudne, a jeszcze z miesiąc temu lubiła... Teraz nie daje mi skończyć żadnego wierszyka, który jest dłuższy niż 5 zwrotek...
-
Ninko :D książeczka o Murzynku Bambo była hitem przez zimę :) Teraz na topie są książeczki z takiej serii \"obrazki dla maluchów\" - w nich są zdjęcia figurek z modeliny, może widziałyście? Mamy chyba z 6 tych książeczek i oglądamy, a Martynka coraz więcej pokazuje i mowi, np że tu jest kura (\"kula\") i ma jajko (\"jako\") Najlepiej jej wychodzi słowo traktor - \"klaktol\" :D No dobra, ale jestem samochwała ;)
-
Nasze dzieci takie podobne są... :D U nas wprawdzie jest mało miejsca, ale Martynka też uwielbia, jak ją gonię przez całe mieszkanie. Woła: \"mamusia, goni, goni!!!\" i ganiamy się tam i spowrotem :)
-
Cześć Dziewczynki na dużej przerwie ;) Martynka padła A ja muszę zabrać się za coś do jedzniea dla niej, bo wstanie i będzie głodna... Nie chce mi się :( Poczytałam co pisałyście,, nareszcie jakaś większa dyskusja ;) Karolina - Maks na zdjęciach na huśtawce wygląda słodko, czy Jego skóra już lepiej, bo tak mi się wydawało? Bardzo mi się podoba jak chłopcy są ubierani w takie właśnie czapki - pilotki :) Mój brat jak był malutki taką nosił :) Zresztą Martynka też taką nosiła w zeszłym roku ;) Ninko - Martusi spódniczka jest prześliczna, uwielbiam taki kolor :) No i rośnie jak na drożdżach :) Na zdjęciach ze świąt tego tak nie było widać, taka duża jest!!!
-
Dziewczyny - uciekam, trzeba dać jeść dziecku ;) Już dojrzała banana na blacie i się domaga :D Buziaczki!
-
Dziewczyny - uciekam, trzeba dać jeść dziecku ;) Już dojrzała banana na blacie i się domaga :D Buziaczki!
-
Dziewczyny - uciekam, trzeba dać jeść dziecku ;) Już dojrzała banana na blacie i się domaga :D Buziaczki!
-
Loli - porozmawiaj o tym ze swoim Adikiem i razem ustalcie linię postępowania :) I głowa do góry - na razie tylko oni mają chęci, a wiadomo co jest wybrukowane chęciami ;) Martynka wstała...
-
Teoretyzując - jakbym zaszła w ciążę przy pierwszych... hmmmm....niekolacjach z moim ówczesnym chłopakiem, a obecnie małżonkiem to już musiałabym na wywiadówwki chodzić od dawna i miałabym szanse zostać babcią nawet za jakieś 5-7 lat ;) A z praktyki: Jak syn mojego kuzyna się postara szybko, to mój dziadek a jego pradziadek ma szanse za zycia zostać pra-pradziadkiem :)
-
Ninko - właściwie masz rację - nie ma co dziecku tej wody z mózgu robić, jak chcą zobaczyc, to niech patrzą, ale bez wyjaśniania \"who is who\" ;)
-
Loli - ja nie wpuściłabym do domu ale na spacerze, w Twoojej i najlepiej jeszcze Twjego Adika obecności - czemu nie??? Pmiętam, jak pisałaś, jaka jazda była na roczku, ajk nieproszeni goście przyszli... Ninko - ubawiłam się z tą babcią ;)
-
Karolina - nie zauważyłam że poszłaś, bo wpis był na poprzedniej stronie :( Pa!!! Ninko, wiesz, jestem przekonana, że pracująca Mama ma paradoksalnie dużo więcej czasu... Bo lepiej nim gospodaruje! Panmięatm, jak chodziłam na staż, miałam jakąś motywacje, żeby wyglądać lepiej, niż teraz... Zawsze mógł mnie zobaczyć jakiś przystojny ortopeda albo ginekolog ;) A w piaskownicy patrzą na mnie co najwyżej inne mamy, równie zapuszczone jak ja, albo i gorzej ;) A maż jak przychodzi z pracy, w której siedzi ostatnio coraz dłużej, patrzy na talerz z obiadem, na ekram kompa a potem śpi ;)
-
Ja się zapuściłam strasznie musze się na nowo pozbierać :) Mieszkanie nie jest jak dawniej myte od podłogi po sufity co tydzień ;) I faktycznie, mozna tak żyć, choć kiedyś myślałam, że to niemożliwe ;) Gorzejze mną - chodzę w kłującymi igłami na łydkach, pazury jak ... nie wiem co, nie mogłam znaleźć porówniania ;) Brwi trzeba depilować, wąsiki też... Pryszcze na gębie zadomowiły się na stałe i żaden super specyfik ich nie rusza... Z włosami coś muszę zrobić, ale chwilowo (od lat..) nie mam pomysłu... Odchudzic się trzeba i zamienić sflaczały brzuch a jędrny \"kaloryferek\" ;) Tylko kiedy???
-
No i mamy mało \"gratów\" koleżanki twierdzą, że mamy \"ascetycznie\" umeblowane mieszkanie ;) Karolina - chyba podkradnę TWój sposób zmywania ;)
-
Nie pamiętam, Karolina, żebyś pisała o basenie, ale będę Cię mocno dopingować! Jak nadejdzie czerwiec, wynurzysz się z basenu smukła jak syrenka i pokażesz na Monciaku nową figurę :) Loli - u mnie jest ten sam problem - małe mieszkanko = duzy bałagan ;) Ale ma to szczęście, że Mariusz jeszcze bardziej nie lubi bałaganu niż ja, więc on nie rozkłada swoich rzeczy, a zdarza się, że składa moje jak sa gdzieś nieopatrznie pozostawione ;) Zabawki Martynki też chowa :) Tylko to zmywanie :O
-
Cześć Loli, co Ty tak ciągle sprzatasz? ;) Karolina, wcale nie myślałam, że chcesz mi to odradzić :) Ninko, Karolinko, dzięki za słowa otuchy!!! U nas są dwa ośrodki i oba od kilku lat trzymają taką cenę ;) Tylko dają zniżkę 800 zł dla studentów. Szkoda, że na studiach nie mogłam o tym pomysleć... Teraz mama specjalnie wzięła pożyczkę z pracy...
-
Karolina, ja też miałam za niego płacić, tzn moja mama :) Taka przyjemność kosztuje 4800zł Wszyscy, których znam, którzy poddali się temu zabiegowi są zadowoleni... Ninko - nie przejmuję się ludźmi, nawet mnie to śmieszyło ;) MAriusz się ucieszy - on od poczatku był przeciwny temu zabiegowi