Jonka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Jonka
-
To nadrobicie to w przyszłym roku! A Martusia odchorowała i teraz będzie już zdrowa!!!
-
Loli - ja juz od kilku dni nie biorę wózka na dwór, bo to bezcelowe :(
-
Ja mysle, że dzieciaczki w wieku naszych Urwisków juz od dawna wszystko doskonale rozumieją ;) Napiszcie, czy był śmingus dyngus u Was??? Martynkę osobiście oblał z czajnika ukochany tatuś :) Ale najpierw oblał mnie :P A Martynka sobie to tak zapamietała, że teraz jak Mariusz trzyma czajnik w ręku to ona pokazuje, żeby mnie oblał :P
-
Beatko - doczytałam ;) Bunt dwulatka przychodzi około 14-24 miesięcy, jak dziecko zaczyna rozumieć, że jest odrębną istota, a jednoczesnie nadal tak bardzo zależna od rodziców. Trzeba wtedy być właśnie konsekwentnym, żeby dziecko sie nie pogubiło ;) Teorie mam obcykaną. :D A Mariusz jest u nas raczej tym surowym tatusiem :)
-
Tylko że zwykle ja konsekwentnie czegoś NIE zabraniam ;) I staram się spełniać swoje obietnice i nie obiecywać rzeczy niemozliwych oraz nie \"oszukuje\" dziecka - tzn np nie mówię, chodź, tam będzie babcia, skoro wiem na pewno, że nie będzie. I inne, mam nadzieję, że wiecie, o co mi chodzi. Moim problemem jest to, że ja jej czasem za bardzo ulegam, tzn jak mała chce jeszcze zostać a ja mówię idziemy, to z reguły jeszcze na chwile zostajemy.
-
Cześć Beatko, na Twoją bolącą główkę Z sukienek najbardziej podoba mi się ta żółta :D Ale wszystkie są super! Ninko - też uważam, że konsekwentne wychowywanie procentuje w przyszłości :) Staram się tą konsekwencję zachowywać :)
-
Miało być, że ON ma rację ;)
-
Zastanawiałam się nad słowami sz.małżonka... Może ona ma rację? Ale ja wole małej tłumaczyć, a nie zakazywać wszystkiego Z tym, że dziś jak wracałam z dworu o 13 to juz miałam tak dość, że wzięłam ją za rączkę mocno i nie pozwoliłam się wyrywać, nie zważając na płacze i histerię. O dziwo, po kilku krokach uspokoiła się i przestała się wyrywać... Popróbuję...
-
Cześć Loli :)
-
Mariusz twierdzi, że ją rozpuszczam i że jestem za bardzo uległa. Może dlatego chce mi włazić na głowę???
-
Ze spaniem nie ma kłopotów - wczoraj po południu spała 2 godziny, w nocy 11.5 - do 8 rano spała, tylko wariuje jak mały wariat ;)
-
Naprawdę nie wiem, co się dzieje temu dziecku :( Wczorajsze zachowanie było strasznie dziwne - ona do tej pory nigdy tak nie rozpaczała... Bez powodu... Wszystko było \"nie\" A jak zasypiała to musiałam przy niej być i ją głaskać po brzuszku
-
Tłumaczę to sobie tak, że przecież sa dzieci, któr jedzą 1/3 z tego, co Martynka i żyją ;) A jak zje 200 g sera białego i 200 g owoców to chyba głodna nie będzie???
-
Nie ;) Po prostu mi się nie chce Jestem wyrodną matką :(
-
Cześć! Nareszcie!!!!!!!!!!! Jestem wykończona :O Martyna to diabeł w przebraniu małej dziewczynki :O zasnęła 10 minut temu :O Wczoraj przed spaniem była godzina ryków, dziś to samo... W domu bałagan, jakby tajfun przeszedł, bo w złości powyciagała ubranka z szuflad... Muszę zrobć jej coś do jedzenia, ale jestem w sieci, nastawie tylko zupkę...
-
Buziaki!
-
Dziękuję, Ninko za miłe słowa Napisz, jak się Martusia czuje???
-
Rozpoczęłam akcję po tytułem \"pokochajmy własna mamę najbardziej na świecie\" ;) I daję Martynce 100% swojego czasu i uwagi ;) Zobaczymy, jaki rezultat to przyniesie, bo ostatnie dni są dla mnie bardzo ciężkie - wszyscy są fajni, tylko \"mama papa!\" Acha- i jeszcze dziadek papa. Martynka nigdy tak rozpaczliwie nie płakała, jak ja gdzieś wychodziłam - a jak babcia jedna albo druga wychodzi albo my od nich wychodzimy to jest czysta rozpacz :O I dlatego postanowiłam \"zawalczyć\" o uczucia własnego dziecka. Bo powiem Wam, że od zawsze chciałam by c dla kogoś jedyna i najwazniejsza :O Mama ma jeszcze mojego brata. Mój mąż ma swoją mamę i siostrę... Myślałam, że dla mojej córeczki będe kimś takim, ale okazuje się, że nie I dlatego na przykład, nawiązując do karania dzieci, ja Martynki nigdy ani nie klapsnęłam, ani nawet nie \"pacnęłam\" w łapkę, nic... Jak mnie bije - łaskoczę ją pod paszkami Jak włazi gdzieś, gdzie nie wolno - po prostu podchodze i ją stamtąd zabieram. Jak rusza coś, czego jej nie wolno - też podchodzę i zabieram. No i tłumaczę, gadam, gadam, gadam....
-
Jestem ;)
-
Buziaki gorące Wam przesyłam Zostałam po spacerze odcięta od świata\" - nasze łącze działa jak ma ochotę, a dziś wyraźnie nie miało :O Martynka dziś w piaskownicy miała niesamowite wzięcie ;) Najpierw bawiła się z 3-letnim Karolem. Zabawa polegała głównie na tym, że Karol miał samochodzik, który Martynka bardzo chciała ;) I wołała za nim \"Kakol, oć!!!\" :D A my z babcią Karola skręcałyśmy się ze śmiechu ;) A potem przyszedł nieznany nam wcześniej Sergiuszek i na wstępie podszedł do Martynki, objął ją i usiłował pocałować ;) A Martynka odepchnęła go rączka i rzuciła takie spojrzenie, że ja spadłam ze śmiechu z murku :D :D Fotki ze świąt jutro :D Aniu- dzięki za zdjęcia - wyglądasz bardzo ładnie!!!
-
No to chyba mamy podobny gust :) A Martyna też lubi obserwować tatę przez okno, ale ma cokolwiek utrudnione zadanie, bo z 14-go piętra za wiele nie zobaczy :( Uciekam, na razie :)
-
Muszę na razie spadać - wyrodna ze mnie matka, powinnam z dzieckiem na dworze siedzieć, a nie ślepić się w ekran ;) Odezwę się potem :)
-
Ninko - zdjęcia I są kapitalne, ale zdjęcia II po prostu miodzio! Nie wiem, czy specjalnie ta dobrałaś, żeby najfajniejsze dać na deser ;) Macie bardzo fajne ogrodzenie :) Zawsze mi się takie podobały :) I Fajnie masz, że Martusia może sobie usiąść i popatrzeć przez okno, jak Ty np szykujesz obiadek albo myjesz garnki, bez obawy, że Mała spadnie... No i z tym kociskiem :D Marta ma taką świetną minę!!!
-
Tak samo sobie tłumaczę - ubranka nie mieszczą się w miejscu na ten cel przeznaczonym i muszę chować w swojej szafie ;) Ale jak wczoraj weszłam na Allegro, szukając takiego sweterka - bolerka i spodenek, które by pasowały do kapelusika i znalazłam tę sukienkę to nie mogłam się oprzeć ;)
-
My tu gadu -gadu, a Martynka dobrała się do szafki w kuchni, której nieopatrznie nie zabezpieczyłam, otworzyła puszkę z cukrem, wysypała zawartość na podłogę, oblizywała łapke i wyżerała ;) Muszę sprzatnąć ;)