Jonka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Jonka
-
Zniknęłam, bo znów wywaliło mi internet, a poza tym zaraz Martynka wstała i było koniec przerwy ;) Aniu - jesteś bardzo dzielna, chciałabym mieś choć połowę Twojego samozaparcia i chęci :O Miłego popołudnia!!!
-
Ninko - badanie tarczycy jest bardzo trudne, ciężko jest wybadać tak mały i płaski narząd :( Mi się wydaje, że się powiększyła, ale to może być autosugestia, najlepiej zrobic badanie TSH i to usg, wtedy będzie pewność. A chorób tarczycy jest mnóstwo :( Czytałam na topiku o karmieniu Twoje wpisy. Jakbym o sobie czytała :( Martynka też jak miała tydzień zaczęła ryczeć i mało spała. Jak poszłam z nią na kontrolę wagi to okazało się, że nie dość, że nie przybrała po powrocie ze szpitala, to jeszcze spadła :( Lekarka skierowała nas do szpitala na patologię noworodka, ale ja nie chciałam być z nią w szpitalu, pojechałyśmy tylko na izbę przyjęć i tam pani doktor kazała dokarmiać. Ale teraz myślę, że może powinnam przeczekać, jak każą doradcy laktacyjni i raczej pójść do jakiejś położnej, żeby mnie nauczyła porządnie przystawiać... Sprawa z karmieniem jest nadal moją wielką zadrą, minął rok od czasu jak przestałam definitywnie a wciąż mi przykro, jak o tym pomyślę...
-
No to dołączę się do wyliczanki ;) Ja muszę też iść na cytologię, no i ta tarczyca :( Moja mama ma zapalenie tarczycy typu Hashimoto - z autoagresji, może słyszałyście. Ta choroba często wystepuje rodzinnie i ujawnia się np po ciąży... No a mi się moja tarczyca już od jakiegoś czasu nie podoba :(
-
No tak, ciąża, noszenie dzidziusia, schylanie się po ciagle porozrzucane zabawki... :( A, dziękuję za zdjęcia - Maks to taki prawdziwy Urwisek - z zawadiacką minką :) A na podłodze pokłada się zupełnie jak Martynka - chyba taki okres w życiu nasze dzieci mają ;) Beatce też dziekuję - Patrysia jest słodka, taka blondyneczka z pyziakami :)
-
Ojej Karolinko- to życzę ci, żeby te zabiegi i rehabilitacja pomogły!!! Ja na szczęście na razie nie wiem, co to bóle pleców, czasem tylko, jak za długo leżę na brzuchu to potem nie mogę się wyprostować...
-
Karolina! A co Tobie dolega, że masz tyle konsultacji i zabiegów???
-
Tak sobie podczytałam naszą wcześniejszą rozmowę, jeszcze w temacie siedzenia w domu: Jestem teraz baaardzo zadowolona, że mogę nie wychodzić nigdzie co rano :D Nawet kosztem tego, że na moim koncie jest okrągłe nic ;) Ale mój mąż zarabia jednak niewiele, nie starczyłoby nam, gdybysmy mieli żyć tylko z jego pensji, na razie oszczędnie wydaję moją ostatnią pensję ze stażu za luty, mam też korepetycje - 200/mies. potem będzie \"kuroniówka\" i zobaczymy. Niestety, na dłuższą metę tak nie da rady i po wakacjach na pewno będę musiała gdzieś iść do pracy :( Przyznam Wam się, że strasznie mi się nie chce!!! Wolałabym pracować w domu, sprzątać, gotować, prasować, co tydzień myć okna i co tam jeszcze :( Tylko, żeby ktoś za to chciał zapłacić... ;) A teraz trochę sobie pluję w brodę, że swego czasu nie wybrałam studiów na anglistyce :( Mogłabym sobie zrobić tłumacza przysięgłego, siedzieć w domku przed komputerkiem i tłumaczyć teksty po 50 za stronę ;)
-
Jestem :) Wcześniej wywaliło mi internet i uznałam to za znak ;) Dokończyłam \"program minimum\" ;) bez prasowania, bo się zasiedziałam :) Martynka zasnęła 10 minut temu, ale była walka :O Coś czuję, że już niedługo skończą się te duże przerwy ;)
-
Zawsze możesz wydziergać sama w wolnej chwili :P których przecież, jak każda Mama Urwiska masz pod dostatkiem ;) Pamiętam, jak się uczyliśmy robić takie kołnierzyki na ZPT w podstawówce :D
-
A mi się bardzo podoba, jak ubierasz Martusię, Ninko w koszulę i na to bluzę od dresu albo sweterek - bardzo lubię, jak \"spod spodu\" wystaje kołnierzyk koszuli :) Martynka poza czerwona kurtką z żółtym kwiatkiem też wygląda raczej \"unisex\" niż jak dziewczynka ;) Acha - mam prośbę - w związku z tym, że poczta na onecie wkurzyła mnie maxymalnie, poproszę o wysyłanie do mnie zdjęć i innych liścików na adres podany w nicku :) Jeszcze do Was wyślę \"oficjalnego \"maila ze zmiana adresu ;) :D
-
Ninko, ale weź pod uwage fakt, że ja siedzę w domu jako pasozyt na zdrowej tkance społeczeństwa i wiszę na biednym męzu a poza tym to ja mam do sprzątnięcia 41.6 m2 a Ty pewnie z 5 razy więcej ;)
-
Cześć Ładna pogoda + pootwierane okna = dobry humor i przypływ optymizmu!!! Martynka wyszła na spacer z babcią a ja: - nastawiłam pralkę - zmiksowałam ciasto na biszkopt z jabłkami, dla Martynki na podwieczorek ( 5 białek ubić ze szklanką cukru, dodawać po jednym żółtku na przemian z mąką - 1 szklanka, ubić do puszystości i dodać 1,5 - 2 jabłka pokrojone w kawałeczki i upiec w około 180 st około 1 godziny - pyszne i bezpieczne dla dziecka!) - odkurzyłam mieszkanie Zaraz wezmę się za prasowanie :) Wczoraj zrobiłam cały test z ubiegłego roku i nawet jestem z siebie zadowolona :D Miłego dnia, zajrzę potem
-
Masz rację :) I dlatego tyle tych zabawek sie poniewiera po dziecięcych pokojach, a najlepsza zabawa czymkolwiek i tak jest wtedy, jak mam albo tata bawią się z dzieckiem. Wtedy to nawet zabawek nie trzeba :) Idę się bawić z dzieckiem ;) Papa!
-
Beatko - jakbym Mariusza słyszała ;) Kiedyś była u nas sąsiadka z Mateuszkiem, a ten to dopiero ma zabawek... I Mariusz rzucił takie hasło, że Martyna ma i tak za dużo zabawek ;) Sąsiadka tylko sie uśmiechnęła z pełnym wyższości politowaniem :D Bo Mateusz ma tyle samych autek, co Martynka wszystkich zabawek ;)
-
Ale ja też większość zakupów robię sama, bez konsultacji :) Facet ma znać się na samochodach i drobnych naprawach domowych, a nie na tym, jakiego koloru kurtke potrzebuje dziecko ;) Inna sprawa, że powinien też z chęcią wyłożyć funduszę, żeby ta kurtka była porzadna i ładna ;)
-
Czujesz, że rymujesz? ;) Albo: Co Ty na sniadanie jadasz, że do rymu gadasz? ;) A prawidłowa odpowiedź brzmi: Irysy, mój byczku łysy ;) Karolina - Martynka właśnie pokłada sie po podłodze, nawet sobie poduszke przyniosła ;)
-
Karolina, dokładnie nad tym samym się zastanawiam :O Nie rozumiem dlaczego mężczyźni uważają, że skoro dziecko jest małe, to nie potrzebuje porządnych butów, ubrania, zabawek... Może dlatego, że nie przebywają tak z dziećmi i ich nie obserwują... Mariusz nigdy nie widział, jak bardzo Martynka rozpacza, że inne dzieci mają wózki, a ona nie Jego argumenty sa takie, że on nie miał jako dziecko tylu zabawek, więc i Martynce nie trzeba. Tylko on nie rozumie, że wtedy większość dzieci mało miało a teraz wszyscy dookoła maja i nasze czuje sie gorsze :O
-
Masz rację Ninko, ale do mojego męża takie argumenty nie docierają, grat to grat, niezależnie od gabarytów ;)
-
Beatko - ten samochód widziałam na zdjęciu - też kiedyś chciałam Martynce taki sprawić, ale na 42 metrach mało co się mieści ;) U Karoliny na zdjęciach też widziałam niezły park samochodowy ;) Coś ta nasza chrzestna się musi chyba poprawić ;) z tego co czytam ;)
-
Karolina - a duży samochód na sznurku ma??? ;) Martynka się obudziła :O
-
U nas na osiedlu prawie każda dziewczynka ma wózek z lalą ;) Ale są oczywiście różne \"poziomy\" ;) Starsze dziewczynki mają takie skomplikowane lalki, które płaczą, gadają itp, a wózki to takie dla tych lalek, że ja takiego dla Martynki nie miałam ;)
-
Poczytałam komentarze i nie weszłam...
-
Nasz sąsiad Mateuszek ma rowerek i on sobie już całkiem ładnie na nim jeździ, ale ma już prawie 2,5 roku. Martynka, jak czasem jej się uda wsiąść na ten rowerek, zanim Mateusz nie podbiegnie z krzykiem, nie bardzo wie o co chodzi z tym pedałowaniem i zaraz schodzi. A co do znudzenia się wózkiem - zobaczymy ;) - kupiłam, bo nie mogłam już patrzeć,jak Martynka płacze, bo inne dzieci mają :(
-
Już jestem :) Zupka wstawiona, dla nas i dla Małej :) Ninko - widziałam na zdjęciach ze Skweru Kościuszki, jak Martusia dzielnie maszeruje z wózkiem, i wcześniej, w domu :) Nasz wózek nie jest różowy, tylko granatowo czarny - paskudny, ale innego nie było ;) No i podejrzewam, że Martynka z równą chęcią ciągnęłaby za sobą dużą ciężarówkę - ma jedna, ale małą i ciągle się wywraca ;) Co do rowerków - uważam, że to świetny pomysł, ale faktycznie, chyba one są robione z myślą, że dziecko nie będzie na nim samo jeździć, tylko będzie pchane przez rodziców... Ale może uda się zanleźć jakiś fajny rowerek w rozsądnej cenie i na pewno wtedy kupie, albo kogoś naciągnę ;) Oczywiście Mariusz nie chce słyszeć o rowerku :P JAk zobaczył ten wózek to był zły, bo \"kolejny grat w domu\" a Martynka na pewno się nim zaraz znudzi...
-
A u nas wózeczek i lala na razie jest ok, chociaż łażenia po kałużach i huśtawek i tak nic nie jest w stanie przebić :D Muszę się oddalić na moment, bo znów się zagadam, nie wstawię zupki na czas i będę miała później wyrzuty sumienia, że dziecko czeka ;)