

Jonka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Jonka
-
NInko - przysżło pierwsze - Martusia jest sliczna :) Martynka podeszła do monitora i chciała pocałować dzidzię :)
-
Ninko - odbiera się ;)
-
Nie chwaliłaś się :) To dobrze, że ładnie je, może miał fazę niejedzenia a teraz nadrabia :) Oby jak najdłużej... A ja ogladam ubranka dziecięce na allegro, jest duzo fajnych rzeczy, nawet kilka razy zalicytowałam sobie, ale zostałam na szczęście przelicytowana ;) Ale jakby się trafiła naprawdę fajna okazja to bym licytowała do skutku ;)
-
Ninko - juz opróżniłam skrzynkę całkowicie :) Martynka wstała w międzyczasie... A filmik od Beaty dostałam, ale nie udało mi się go odtworzyć :(
-
Ninko, nie wiem dlaczego ale znów nie dostałam zdjęc, opróżnię kosz na skrzynce, może to coś pomoże :(
-
Może i nie zjeżdżała, ale dobre czasy się skończyły wraz ze stopnieniem śniegu ;) Szczerze mówiąc nie wiem, co moja córka widzi w babci, czego ja nie posiadam :( Kocham ją nad zycie, czasem pozwalam na za dużo, jestem jej mama kurczę, powinna mnie woleć Tymczasem, jak babcia przychodzi albo jesteśmy tam, mama może nie istnieć :(
-
Ninko - to takie smutne, jak Dzidzia protestuje przeciwko nieobecności mamy :( Nie wiem, czy Cię to pocieszy, ale np Martynka nawet jak płacze, kiedy ja wychodzę, zaraz \"zapomina\", że mama wyszła i można ją zająć czymś innym. Dzieci podobno nie mają takiego poczucia czasu jak dorośli i nie wiedzą, czy mam awyszła na 8 godzin czy na pół.
-
Welcome back ;) Cos ta nasz cafe się wiesza Martyna spacyfikowana :d Nawet nie protestowała, zasnęła grzecznie :) A po okropnej nocy sobota/niedziela dziś spała ładnie, Mariusz wstał do niej tylko raz, ja wcale.Spała do 7.45! :D Karolina - cieszę się, że z Maksem wszystko dobrze! A nie chcesz spróbować dać Mu picia do łóżeczka w niekapku? Jak moja szwagierka była nianią, to jej podopieczna w wieku Maksa dostawała na noc 3 pełne butelki z wodą, stawiali jej to koło lóżeczka i ona sobie w nocy piła. Nie twierdzę, że to dobrze, ale jest to jakiś sposób... A co do piątek - mam wrażenie, że Martynie też już wychodzą, palec jak rano wkłada do buzi, to go dopiero wieczorem wyciąga, ciągle zajadle coś dłubie za czwórką prawą dolną. Śmieszne to jest, że jej wszystkie ząbki najpierw prawe wychodziły ;)
-
Martynka wróciła ze spacerku, mokra jakby z wody wyszła ;) Dziadek dziś z nią był i huśtał na huśtawce \" gaga huś\" Spadam na chwilę, bo ona jest zazdrosna o komputer ;)
-
Nie musi, ale chce, choć wszyscy mu to odradzamy, do czasu, kiedy badanie DNA jednoznacznie nie potwierdzi, że jest ojcem... Badanie można zrobić dopiero jak dzidzia będzie miała pół roku.
-
Czesć Ninko Właśnie próbowałam go przekonać, żeby na razie nie uznawał tego dziecka, ale on jest jako ten osioł uparty i oczywiście zrobi wszystko na odwrót, na złość mamie odmrożę sobie uszy! A potem przyczołga się i będzie pytał co robic :O
-
Cześć Misiaczki Dziś humorek mam lepszy... Może to faktycznie sprawka mojego bracholka... Niech i m się zdrowo chowa, tylko Loli, masz rację - dziecko nie jest niczemu winne a od poczatku takie problemy, bardzo mi szkoda tej dziewczynki... Mój brat mi wczoraj powiedział, że jesli chcę, żeby był szczęśliwy, to mam mu dać żyć jego własnym życiem... No to spoko, nie mój cyrk, nie moje małpy ;) Tylko ciekawe co będzie za 15 lat, jak się nastolatka pokłóci i powie mu, że nawet nie wiadomo, czy jest jej ojcem :( No nic, 80% problemów rozwiązuje się samych, wystarczy poczekać. Na razie czekam, aż młodzi rodzice zaproszą dziadków i ciocię do obejrzenia maleństwa, bo na razie Asia podobno nie chce nikogo widzieć. Jeśli to prawda, to nawet jestem w stanie ją zrozumieć - ja tez nie chciałam pielgrzymek do szpitalnego łóżka, a i potem niechętnie widziałam gości...Najpierw człowiek musi się sam przyzwyczaić ;) Oczywiście moje \"fochy\" nie były brane pod uwagę i od razu na drugi dzień zwaliła się moja teściowa ze śwagierką :P :O Uff, jak dobrze, że te czasy minęły!!! Przy drugim dziecku będę bardziej asertywna ;) Ależ ja jestem gaduła ;) Co do grup krwi: U nas oznaczają dziecku tylko w wypadku, gdy istnieje zagrożenie konfliktem serologicznym. Martynce oznaczyli, bo ja mam AB Rh (-) a Mariusz B Rh (+) NA szczęście okazało się, że córeczka odziedziczyła po mnie grupę i nie było problemu :) A wpis o grupie robi się faktycznie dopiero po roku i po co najmniej dwukrotnym oznaczeniu, bo u tak małego dziecka antygeny powierzchniowe na krwinkach dopiero się wykształcają.
-
Beatko, dzięki za odzew :) Andrzejkowi nic nie moga zabrać, bo poza starym samochodem, laptopem i komórką oraz aparatem cyfrowym mój brat nie ma nic... Nawet nie pracuje na stałe nigdzie. Mi bardziej chodzi o to, żeby sobie nie spaprał życia... Ale on idzie w zaparte i twierdzi, że jest pewny ojcostwa, że kocha tę dziewczynę i nie będzie robić żadnych badań...
-
O rany!!! Mój brat ma całkowicie wyprany mózg :O Dorwałam go dziś na chwilę i poprosiłam, żeby nie podejmował pochopnych decyzji, nie są po ślubie, a dziecko on zawsze może uznać... Nie pasuje mi to wszystko do siebie, 3400g, 10 pkt , dziecko pomarszczone ze złuszczającą się skórką, czy tak wygląda wcześniak urodzony w 35 tygodniu?????? A poznali się w sierpniu, każdy łatwo obliczy, ile minęło od sierpnia :P Powiedziłam mu to wszystko, oczywście bardzo delikatnie, bo jak rodzice coś mu próbowali powiedzieć to rzucał słuchawką telefonu. Na konec rozmowy, jak go zapytałam, czy chce być oszukiwany i w nieświadomości chować cudze dziecko, powiedzał, że chce. No to jego sprawa, postanowiłam siętym nie przejmować, ale to nie takie proste... :( Miłej niedzieli!
-
Loli - jeszcze raz dziekuję, jak tylko zrobię sobie zdjęcie u mamy to wyslę :) Masz rację - przejmuję się bardzo :( Mam wrażenie, że czegoś nie dopilnowałam w dzieciństwie i dlatego mój braciszek, który dla mnie jest ciągle małym Jędrusiem, ma takie problemy w życiu. choć oczywiście on nie uważa, żeby miał problemy... Chciał iść do jakiejś zawodówki po podstawówce, ale dla mojej rodzinki to byłby upadek na dno, więc posłali go do L.O. Jakims cudem, po 5 latach skończył to L.O. i nawet zdał maturę, głównie dzięki korepetycjom u nauczycieli :( Potem dostał się do Wyższej Szkoły Oficerskiej, to był dzień ogromnej radości dla rodziców, mysleli, że dziecko wreszcie jest ustawione, będzie miał wykształcenie, pracę... Tymczasem on po roku szkoły zrezygnował :( I od tamtej pory \"buja\" sie po świecie, czasem gdzieś pracuje, częściej imprezuje i wisi u rodziców na garnuszku :( A teraz to dziecko... Mam wyrzuty sumienia, że może gdybym w dzieciństwie i wczesnej młodości trochę bardziej na niego zwracała uwagę...Ale on był zawsze dla mnie młodszym, głupiutkim braciszkiem :( Przepraszam, że Wam tak zawracam głowę :( Mam doła :( Idę spać :(
-
Bo wiecie co... Z tym moim bratem i tym dzieciątkiem to w ogóle jest taka tajemnicza sprawa... Andrzejek ma 25,5 roku. Przez 5 lat był z taka jedna dziewczyną, ale w zeszłym roku się rozstali. Młody rzucił się w wir zycia towarzyskiego i w wakacje poznał na dyskotece młódkę z Katowic. Przyjechała do dziadków opiekować się nimi, ma 19 albo 20 lat. Andzrejek przyprowadził ją kiedyś w nocy do domu, ale moja mama, która ma konserwatywne poglądy delikatnie kazała mu odprowadzic kolezankę do domu. Od tamtej pory dziewczyna stopy u nas nie postawiła, za to około września Andrzej zaczął przebąkiwać, że Asia jest w ciąży... Ja ją przypadkiem widziałam raz, w październiku, przez 3 minuty, cześć, cześć i po spotkaniu. Potem już jej nie widziałam. Młody mieszkał cały czas u rodziców, nie było mowy o jakimś ślubie, przeprowadzkach itp, zresztą moi rodzice nie chcą, żeby Andrzej sobie tą dziewczynę sprowadził do nich. Kiedyś Asia zapytała Andrzeja, czy uzna to dziecko, a jak on zażartował, że najpierw musi zrobić badania DNA to sie rozpłakała i powiedziała podobno \"co to za różnica, czyje to dziecko\" On sie potem czuł winny i się \"oświadczył\" w Walentynki ( :P ) Ale na razie nic za tym nie poszło, poza tym, że Andrzej wziął swój telewizor i wieżę +głośniki oraz trochę ubrań i się wyprowadził jednak tam, gdzie ona mieszka, czyli do dwupokojowego 36-metrowego mieszkania jej dziadków... No a teraz się urodziła dzidzia i nie wiem, jak to będzie dalej... Po pierwsze to duża jak na wcześniaka, 5 tygodni przed terminem... Po drugie mój brat to \"niebieski ptak\" - raz ma pracę, raz nie ma, ma duże plany związane z własnym biznesem, ale żaden mu nie wyszedł... Strasznie się martwię jak to będzie i bardzo mi szkoda tego dzieciątka :(
-
O, kurczę!!! Właśnie zobaczyłam opis na gg mojego brata! Jego dziewczyna wylądowała na porodówce!!! Zaraz zadzwonię dowiedzieć się szczegółów, termin miała na 23 kwietnia... Tylko, że miała niewydolność szyjki i pali papierosy
-
Wysłałam Mariusza z kamerką do naprawy... Odpisali mi na maila z serwisu, że to może być problem z przesłoną. Jak Mariusz wrócił, pokombinował z nią trochę i okazało sie, ża ręczne ustawianie przesłony działa, tylko elektronika nie :( Dziś rano ją rozkręcił (w końcu kiedyś tam skończył technikum elektroniczne, to do czegoś zobowiązuje...) ale niestety, gołym okiem uszkodzeń nie stwierdził, a przecież oprogramowania a ni przyrządów nie ma... Acha, w tym serwisie napisali mi też, że oni we Wrocławiu kamer nie naprawiają, i że trzeba będzie ją wysłać do Wa-wy do centralnego serwisu i jeszcze zapłacić 100 zł zaliczki za naprawę Tego to już kompletnie nie rozumiem - ja im wysyłam sprzęt trochę jednak wart, mimo uszkodzenia, a oni jeszcze każą jakieś zaliczki płacić :( Zobaczymy, co naprawią i w jakim stanie kamera wróci z Wa-wy Miłego sobotniego popołudnia :)
-
Wywaliło kafeterię, więc straciłam cierpliwość i wyłączyłam komputer Teraz jestem u mamy i znowu zapomnialam jak sie robi buzki na tym laptopie... Loli - wysłałam pieniązki Ninko - ja też większość rzeczy jednak Martynce kupuję - dziadkowie robią sporadyczne wybryki. Co do powrotów ze spacerów - w zeszłym roku jak Martynka zasypiała na spacerze to też po powrocie ja wystawiałam na balkon A potem to w ogóle drzemki popołudniowe odbywały się na balkonie :) Na razie tyle - miłego weekendu!!!
-
Aj, Karolina, bo tak sobie miło dyskutujecie o bramkach i kolegach z Wermachtu ;) To się nie wcinam ;) Myslę intensywnie nad sposobem, jakby tu naprawić moją kamerę przez internet ;)
-
Dzięki Ninko - tak myslałam, że to przez wilgoć, bo sam Mariusz opowiadał, że na tej sali było bardzo wilgotno Ale jeśli coś się uszkodziło, to raczej nie wyświetlacz, bo w domu kamera działa bez problemu a i odtwarzanie poprzednio sfilmowanych ujęć na dworze jest w porzadku :(
-
Wiecie co, mam problem :( Pamiętacie, jak Mariusz jechał na wesele i wziął moja kamerę bez pytania? Wrócił i okazuje się, że już nie jest taka sama :( Jak filmuję w pomieszczeniu jest OK. Jak chciałam zrobić ujęcie na dworze, na wyświetlaczu pojawia się biała plama Poczatkowo myslałam, że to przez to, że na dworze było zbyt jasno - pełne słońce i śnieg. Ale dziś słońce jest przymglone, śniegu już prawie nie ma a na wyświetlaczu dalej nic nie widać Jak myślicie, co to może być??? Oczywiście, wynalazłam przed chwilą serwis Samsunga i każę Mariuszowi ją tam zawieźć, ale będzie trzeba płacić, bo już dawno po gwarancji Pomijając to, bardzo nie lubię oddawać swoich rzeczy do serwisów - trochę wiem, co się w takich serwisach dzieje :(
-
Aniu - gratuluję siły przekonywania :) No i umiejętności robienia szybkich zakupów :) Ninko - co do melona to nie dawałam, ale faktycznie, muszę spróbować :) Sama uwielbiam :) I bardzo podoba mi się francuski zwyczaj rozpoczynania obiadu od owoca... zwłąszcza, jak jest to pyszny słodki melon, skropiony sokiem z cytryny :D mniam :)
-
Kotek ma imię Pusio Trochę głupie, ale jak do nas trafił, był uważany za dziewczynkę, więc Pusia, jak się okazało, że jajka mu dyndają pod ogonem, został przechrzczony na \"Pusio\" Karolina- sama wiesz najlepiej, na ile mocne były te uderzenia i jak duże są zmiany w zachowaniu Maksa. Oczywiście, że powinnam Ci napisać, żebyś poszła z nim do przychodni, ale znając z TWoich opowieści stosunek Maksa do tego rodzaju miejsc, nie wiem, co Ci doradzić... Obserwuj Go bacznie, jak będzie dłużej spał niż zwykle, przewracał się, nie będzie chciał jeść i zacznie wymiotować, to niestety będziesz musiała iść, żebyjakiś doktorek Go zobaczył :(
-
Karolina - jakby miał wstrząs to by wymiotował i w ogóle byś wiedziała, może faktycznie reaguje na zmianę pogody? Martynka to samo, kładzie się nawet na dworze...