Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Jonka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Jonka

  1. I chciałam jeszcze napisać, Skowronku, że Mati jako Mikołajek jest przesłodki, normalnie mogłabyś go postawić na wystawie :):):) Zdjęcia wstawione :)
  2. Buu a do mnie Mikołaj nie przyszedł :P I raczej nie przyjdzie, bo mama w pracy cały dzień Za to do moich dzieci przyszedł już wczoraj :D Zdjęcia zaraz umieszczę na www.2007janek.bobasy.pl i www.jonka.bobasy.pl
  3. Upsss, oczywiście życzenia dla słodkiej Lei i LEnki!!!!!!!!! Acha - Szytko... Miałam niewiele czasu na te sklepy... Nie mogłam spędzić całego czasu w centrum handlowym, skoro przyjechałam w odwiedziny do brata i jego rodziny - z nimi musiałam trochę czasu spędzić ;) A tak nawiasem mówiąc... Tłumy przedświąteczne we wrocławskich centrach handlowych to miały pikuś w porównaniu z tym, co się działo na początku grudnia w Dublinie... I w dodatku u nas te tłumy to w większości gapie i wzdychulce ;) - wejdzie do sklepu, pogapi się na towary, poślini się, popatrzy na cenę i wychodzi wzdychając... A tam ludzie faktycznie napełniali koszyki i wózki... Do kas w tych wszystkich butikach i sklepach były masakryczne kolejki....
  4. Siwku - NAtalka to z kolei tatusina kopia :) Może synek będzie do Ciebie podobny :) A zdjęcie, gdzie jest u Ciebie na rękach jest super - Ty wyglądasz pięknie, a NAtalka się świetnie opiera łokciem o Ciebie ;)
  5. KAsiu - właśnie obejrzałam zdjęcia Kubusia :) ale śliczny chłopczyk, mam nadzieję, że się nie obrazi, ale wygląda jak słodka dziewczynka ;) :) te rzęski :) Mmmmmmm :) A Monika to faktycznie Twoja kopia :) Szytko - zapomniałam napisać, że gratuluję Ci sukcesu w spaniu Ninki - dziecko dojrzewa :) No i trzymam kciuki, żeby juz jej ten dobry zwyczaj został :) Janek od mojego wyjazdu śpi całą noc bez przerw na jedzenie :D Dziś w nocy się przebudził, ale tatuś do niego wstał :D poklepał go po pleckach i mały spał do 6.30!!!!!!!!! A jak się obudził to sobie siedział w łóżeczku i przemawiał do zabawek!!!!!!!!! Szok!!!
  6. MArtynka podobno cały czas płakała \"gdzie jest moja mamusia\" i na każdy samolot ( a z naszych okien widać całe lotnisko i lądujące samoloty) wołała, że to już mamusia wraca :) Wczoraj na to konto nie posłałam jej do przedszkola, tylko się sobą cieszyłyśmy :) Ubranka, jakie jej przywiozłam nie wywołały wielkiego jej entuzjazmu ( z wyjatkiem podkoszulek i koszulki ze świnką Peppą - aktualnie ulubioną postacią z kreskówek :) ) A dziś nie wytrzymałam i przyspieszyłam mikołaja :) Od powrotu z przedszkola eksplowatuje prezent i chyba jest zadowolona :D a ja pękam z radości :)
  7. A w Irlandii jest cudownie I jak tylko przekonam męża to jedziemy Ja jestem już na 100% przekonana, że chcę tam zamieszkać, choć na trochę... MOże za krótko byłam, żeby się zrazić Ale na przykład mój brat, który jest zwykłym kierowcą dla TNT, zarabia 550 euro tygodniowo... A ja w przeliczeniu to tyle mam w dwa miesiące... Zresztą nie tylko chodzi o kasę... Po prostu strasznie mi się podobało w Baile Atha Cliath Pogoda super Ciepło, co chwilę deszczyk, potem słoneczko, raz nawet widziałam tęczę Brat z bratową mieszka sobie w wynajmowanym domu, są głonuymi najemcami, oprócz nich mieszkaja tam jeszcze dwie rodziny z dziećmi i kilku samotnych strzelców JAk się wszyscy wieczorem w sobotę zejdą w kuchni jest super wesoło... A co do sklepów - zawieźli mnie do Blanchardstown - największe centrum handlowe w Dublinie W Penneys straciłam głowę - buszowałam między wieszakami i oczom nie mogłam uwierzyć, że tak tanio można kupić tak sliczne ubranka Byłam niestety ograniczona tym, że miałam tylko bagaż podręczny Potem byłam w Adamsie - tam drożej ale też super, a potem zobaczyłam Smiths\'a Sklep zabawkowy z zabawkami dla dzieci w każdym wieku Dostałam oczoplasu Kupiłam Jankowi kierownicę z bajerami a Martynce kasę sklepową Oczywiście chciałam kupić 100 innych rzeczy, ale ten nieszczęsny bagaz Byłam też w Next i Ladybird - ceny niestety wyższe, ale co tam, raz się zyje... żałowałam tylko, że co znalazłam fajną rzecz, to nie było rozmiaru... W sumie nakupowałam dużo ciuszków Martynce, Jankowi kilka (nie umiem kupować chłopięcych ubranek a poza tym on ma sporo) sobie ze dwie koszulki i... walizka wypełniona
  8. Troche opisów :) Chyba już za stara jestem na latanie... Kiedyś mnie to nie denerwowało, a teraz - 2.5 godziny lotu spędziłam obsesyjnie myśląc, co będzie, jak spadnie... Kto się zajmie dziećmi itd... Jeden moment przyjemny na cały lot - startowanie...I ten stres na lotnisku... Jeszcze w tamtą stronę spoko - najwyżej nie wylecę, trudno..Ale z powrotem przeżyłam horror... Wpadlismy z bratem na lotnisko około 40 minut przed odlotem, szybko do celników - bo juz byłam odprawiona przez internet. Trochę za dużo miałam toreb, bo nie miałam bagażu do brzucha samolotu, tylko podręczny... BAłam się, że mi celnicy kazą oddać, a to były zabawki dla dzieci... Ale jakoś poszło. Potem okazało się, że \"lepsiejsze\" towarzystwo lata z terminali B i C, a Ryanairy i inne bambusy z A lub D, po drugiej stronie lotniska, 10 minut na piechotę. Z tych nerwów zgubiłam drogę i jakimś niepojętnym cudem znalazłam się w...hali przylotów!!!!!!!! A tu odlot za 15 minut... I znów szopka z celnikami i bieg do wejścia A 73 Weszłam na pokład jako ostatnia!!!!! A u celników zostawiłam komórkę Nie miałam jak powiadomić brata, że jednak udało mi się wsiąść... Wszyscy moi w Polsce i w Irlandii mieli 3 godziny nerwów, gdzie ja w ogóle jestem.. A komórkę ma GArda - Irlandzka policja więc mam nadzieję, że są szanse na jej odzyskanie... REsztę napiszę później - mały wstał... Tylko Wam powiem, że najbardziej za mną płakała MArtynka, Janek świetnie sobie dał radę z Tatusiem, nawet ojciec oduczył go jedzenia w nocy Poza tym mój wspaniały mąż w sobotę zdołał posprzątać, upiec sernik (!) i zrobić obiad i sałatkę jarzynową Muszę go częściej zostawiać, może zabukuję sobie jakiś lot na przyszły rok :D:D:D
  9. No, jak mnie nie ma to topik pada na twarz ;) Ale mam dobrą nowinę - wróciłam :)
  10. Oczywiście dla Kubusia :) 11 miesięcy... A dopiero co się urodził... :)
  11. Cześć witam z pracy :) Jestem uzależniona i powinnam się leczyć ;) Wszędzie jak tylko zobaczę komputer to wstukuję kafeterię ;) Zamiast się na przykład dokształcać ;) Bo niby po to ten sprzęt tu stoi :D A ja czekam na pacjentów i plotkuję ;) Szytko - moja Ty! Dzielna jesteś, że nie rozniosłaś tego sklepu w drobny mak... Ja nie wiem, jak bym się zachowała... Ale kurtki szkoda :( Siwku - mam nadzieję, że zdrówko Wasze lepiej Zaraz jak mi się uda pooglądam zdjęcia :) A w Irlandii jest cudownie :D I jak tylko przekonam męża to jedziemy :) Ja jestem już na 100% przekonana, że chcę tam zamieszkać, choć na trochę... MOże za krótko byłam, żeby się zrazić ;) Ale na przykład mój brat, który jest zwykłym kierowcą dla TNT, zarabia 550 euro tygodniowo... A ja w przeliczeniu to tyle mam w dwa miesiące... Zresztą nie tylko chodzi o kasę... Po prostu strasznie mi się podobało w Baile Atha Cliath :D:D:D Pogoda super :D Ciepło, co chwilę deszczyk, potem słoneczko, raz nawet widziałam tęczę :D Brat z bratową mieszka sobie w wynajmowanym domu, są głonuymi najemcami, oprócz nich mieszkaja tam jeszcze dwie rodziny z dziećmi i kilku samotnych strzelców :) JAk się wszyscy wieczorem w sobotę zejdą w kuchni jest super wesoło... A co do sklepów - zawieźli mnie do Blanchardstown - największe centrum handlowe w Dublinie :) W Penneys straciłam głowę - buszowałam między wieszakami i oczom nie mogłam uwierzyć, że tak tanio można kupić tak sliczne ubranka :) Byłam niestety ograniczona tym, że miałam tylko bagaż podręczny :( Potem byłam w Adamsie - tam drożej ale też super, a potem zobaczyłam Smiths\'a :D:D:D Sklep zabawkowy z zabawkami dla dzieci w każdym wieku :D Dostałam oczoplasu :) Kupiłam Jankowi kierownicę z bajerami a Martynce kasę sklepową :) Oczywiście chciałam kupić 100 innych rzeczy, ale ten nieszczęsny bagaz :O Byłam też w Next i Ladybird - ceny niestety wyższe, ale co tam, raz się zyje... żałowałam tylko, że co znalazłam fajną rzecz, to nie było rozmiaru... W sumie nakupowałam dużo ciuszków Martynce, Jankowi kilka (nie umiem kupować chłopięcych ubranek ;) a poza tym on ma sporo) sobie ze dwie koszulki i... walizka wypełniona :(
  12. Ufffffffffffffffffffff jestem w domu!!!!!!!!!!!!!!! LAjfik lajfikiem KAsiu, ale co się nerwów najadłam, to moje... Chyba już za stara jestem na latanie... Kiedyś mnie to nie denerwowało, a teraz - 2.5 godziny lotu spędziłam obsesyjnie myśląc, co będzie, jak spadnie... Kto się zajmie dziećmi itd... Jeden moment przyjemny na cały lot - startowanie...I ten stres na lotnisku... Jeszcze w tamtą stronę spoko - najwyżej nie wylecę, trudno..Ale z powrotem przeżyłam horror... Wpadlismy z bratem na lotnisko około 40 minut przed odlotem, szybko do celników - bo juz byłam odprawiona przez internet. Trochę za dużo miałam toreb, bo nie miałam bagażu do brzucha samolotu, tylko podręczny... BAłam się, że mi celnicy kazą oddać, a to były zabawki dla dzieci... Ale jakoś poszło. Potem okazało się, że \"lepsiejsze\" towarzystwo lata z terminali B i C, a Ryanairy i inne bambusy z A lub D, po drugiej stronie lotniska, 10 minut na piechotę. Z tych nerwów zgubiłam drogę i jakimś niepojętnym cudem znalazłam się w...hali przylotów!!!!!!!! A tu odlot za 15 minut... I znów szopka z celnikami i bieg do wejścia A 73 :O Weszłam na pokład jako ostatnia!!!!! A u celników zostawiłam komórkę :O Nie miałam jak powiadomić brata, że jednak udało mi się wsiąść... Wszyscy moi w Polsce i w Irlandii mieli 3 godziny nerwów, gdzie ja w ogóle jestem.. A komórkę ma GArda - Irlandzka policja więc mam nadzieję, że są szanse na jej odzyskanie... REsztę napiszę później - mały wstał... Tylko Wam powiem, że najbardziej za mną płakała MArtynka, Janek świetnie sobie dał radę z Tatusiem, nawet ojciec oduczył go jedzenia w nocy :D Poza tym mój wspaniały mąż w sobotę zdołał posprzątać, upiec sernik (!) i zrobić obiad i sałatkę jarzynową :D Muszę go częściej zostawiać, może zabukuję sobie jakiś lot na przyszły rok :D
  13. Pozdrowienia z Dublina! :D:D:D:D Wlasnie sie odprawilam przez siec... Poszalam w sklepach, pozwiedzalam, zaraz jeszcze z bratowa idziemy do sklepu :) i o 15.50 wylot Buziaki!
  14. No, nareszcie mozna skorzystać z kafe... Ninko - bardzo mocno Ci gratuluję - ja też trzymałam kciuki :) Cieszę się też, że TSH Twoje jest w normie :) Noe - trzymaj się z katarem PAtrysia... Na pewno niedługo przejdzie :) Zdjęcia, o których pisałaś nie dotarły do mnie... A ja nie wysyłam, tylko ładuję na bobasy: www.jonka.bobasy.pl www.2007janek.bobasy.pl Dzoś o 22.05 lecę do Irlandii... Ale mam stresa na maxa... JAk o tym pomyślę, gotuje mi się w brzuchu... JAnke zakatarzony, zresztą, nawet jeśli byłby zdrowy, to jak oni sobie poradzą?????????? TEraz widze, że decyzja o wyjeździe podjęta została pochopnie :(:(:(:( Będę 3 dni się denerwować... MArtynkę pierwszy raz zostawiłam jak poszłam rodzić Janka... A teraz, ta bida mała będzie tęsknić o mnie nie wspominając...
  15. Kirsten - masz rację... Oliś też ;) Dodałam wczoraj kilka fotek na www.2007janek.bobasy.pl
  16. Hej! A ja zapracowana :( I zestresowana na MAXA!!!!!!!! W dodatku, co siadłam do kafe przez minione 2 dni to nie chodziła :( Dzięki wszystkim za miłe słowa - na dobre poodpisuję jak wrócę - wracam w pon. wieczorem, pewnie w wtorek popiszę, bo mam wolne. JAnek ciagle zakatarzony, mam straszne schizy, że pod moją nieobecność znów dostanie zapalenia ucha... JAkiś taki chyba marudny jest, ma nieco mniejszy apetyt (ale nieznacznie ;) ) W każdym razie - nerwy, nerwy, nerwy...:O Mój M niezadowolony, że ich zostawiam...ech...
  17. Szytko - ja nie mam na razie żadnego śpiworka do wózka, ale będę mieć, nic specjalnego, z wierzchu ortalion, w środku jakiś skundlony miś ;) MArtynka w nim jeździł jak była malutka... A dziś pożyczyłam wózek na zime... JEszcze go nie widziałam, ale moja mama twierdzi, że jest super... Po prostu mam wrażenie, że jak JAnek jeździ w swojej spacerówce, to nie dość, że marznie, to jeszcze się denerwuje, bo nie ma mozliwości patrzeć na ukochaną mamusię ;) No i teraz chyba będzie mu lepiej ;)
  18. Kirsten - u nas mąż wydał zakaz jedzenia przykompie, sam się do tego stusuje, a ja rzadko ;) Chciałam wczoraj napisać, że wysyłam buziaki dla Oliverka z okazji 9 miesięcy, ale nie mogłam wejść na strnę \"odpowiedz na temat\" - cał y czas wyskakiwało, że strona jest niedostępna :O Siwku - dzięi za komplement :) Ty też wyglądałaś prześlicznie, zreszta pokażcie mi brzydką pannę młoda ;) to chyba taka, co z musu do ślubu idzie ;) Muszę się streszczać - mały śpi a ja mam obiad do zrobienia... Próbowałam go nauczyć przesypiac noce, w sensie - jak się obudzi to nie dam jesc, tylko utulę... Niestety - taki głupi to on nie jest :) tuliłam, kołysałam, dałam wody... zasnął natychmiast jak wydoił swoja porcję mleka... 1:0 dla Janka ;)
  19. Hejo :) Chyba muszę częściej wyprowadzać z chaty tatunia i córeczkę ;) Janek wczoraj po południu spał 2.15! jak nigdy chyba jeszcze od wyjścia ze szpitala (położniczego) A w nocy.... :D:D:D:D JAk zasnął o 20.10 tak wstał o 6.13! bez budzenia na kaszelek, jedzonko, przytulanko... Mam cudowne dziecko :D Miłego dnia!!!!!!!!!!! :D
  20. Ja wtopiłam na allegro ;) Ale idę spać zaraz ;) Musze korzystać, póki ten mały wrzaskliwy stworek śpi ;)
  21. A ja bez imprezy potrafię się objeśc ;) Witaj PAtti :) Mnie też wkurza że nk wolno chodzi :)
  22. Kirsten - nie, dziś na szczęście nie muli :D :P U nas jeszcze jedna bieda :( Pleśniawki!!!!!!!! MAły sobie ciagle wkładał łapki do buzi i szorował po dnie jamy ustnej ( że się tak uczenie wyrażę) Myślałam, że to dwójki na dole idą... I dziś postanowiłam przyjrzeć się uważniej problemowi... I jakie było moje zdziwienie, gdy zamiast ślicznych perełek zobaczyłam ogniska zakażone cholernym candida :O
  23. KAsiu- obejrzałam galerię Kuby :) MAły cudny bez dwóch zdań, ale Ty!!!!!!!Jak laska!!!!!!!!!!!Kiedy Ty tak schudłaś???????
  24. U nas katar już lżejszy... JAnek dziś już mniej kaszle :D NA imprezkę w końcu pojechała połowa rodziny ;)
×