Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Jonka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Jonka

  1. Martyna, poza trzema atakami suchego kaszlu dzisiaj (podrażnienie) nie ma już sladów po chorobie, wyszłyśmy na 30 minutową rundkę po starych śmieciach, ale się rozkaszlała, więc szybko wróciłam. Ja też juz praktycznie zapomniałam o przeziębieniu - jednak obie z Martynka mamy lepszą odporność niż Mariusz, który przywlókł zarazę do domu, zachorował równo tydzień wcześniej i dalej się męczy... Z tym LEPem to jest tak, że jest 200 pytań i 4 godziny. Żeby go zdać czyli uzyskać prawo wykonywania zawodu trzeba mieć 60% Ale on też jest jednocześnie egzaminem na specjalizacje i tu już lepiej jest mieć więcej punktów... A jak teraz nie zdam to jest za pół roku następna edycja, nawet nie trzeba za to płacić, tylko trzeba się zgłosić Zresztą, jeśłi wynik uzyskany mnie nie zadowoli, mimo zaliczenia, też moge podchodzić, do skutku
  2. Ale nic produktywnego nie zrobiłam - podskoczyłam trochę naszym topikiem do góry i latałam po stronkach z wózkami niemowlęcymi - to mój nowy fiks ;)
  3. Udało mi się poczytać jak Mariusz i Martynka byli na imieninach u babci, nawet miałam czas na skorzystanie spokojne z komputerka, bo skończyłam książke do chirurgii szybciej niż sądziłam i pomyślałam, że należy mi się odrobina rozrywki ;)
  4. Halo halo, czemu zamilkłaś? ;) Bo ja zaraz będę musiała zniknąć :(
  5. Poproszę jeszcze raz o zdjęcia Maksa, bo nie dosżło nic :(
  6. Ahoj! Ale nuuudy... Mariusza ZNOWU nie ma - tym razem pojechał na giełdę samochodową z moim braciszkiem :O ale za to wyjdę dziś na dwór z Martynką na pół godzinki - mam już dosyć siedzenia w domu! Jak to jest, że jak ona jest z Mariuszem lub babciami, potrafi zajać się sama sobą, bawić się, przeglądać książeczki, a jak ja jestem, nie usiedzi spokojnie, tylko ciagnie mnie za sobą wszędzie :O Obiecuję sobie, że po LEPie wezmę \"dzień wolnego\" i niech się dzieie co chce - nie wstanę rano do Małej, potem wyszykuję sie i pojadę do jakiegoś wielkiego centrum handlowego, poślinić się przed wystawami ;) Jak za starych czasów, kiedy człowiek był wolny i niezależny... ;) Koniec przerwy - mały terrorysta domaga się czytania... :D PA!
  7. O, A Ty w pracy siedziałaś??? Miłego weekendu!
  8. Meldunek: Martynka lepiej, noc minęła spokojnie. Ja znowu sama, Mariusz w pracy, moja mama na nartach... Ale zaraz przerwa, jeszcze zajrzę :) MIłej soboty!
  9. Moje szczęście wstało - po przepisowej godzinie i dwudziestu minutach ;) Pożegnam się, dzięki za miłą pogawędkę :) Miłego weekendu!!!! Dla Ninki, bo pewnie się w domu nie włączysz? ;) A ja postaram się odezwać :) Buziaki!! dla Wszystkich!
  10. Ja już się poddałam w kwestii lądowania wszystkiego w buźce :( Trudno - niech się styka z drobnoustrojami :( Czekam z utęsknieniem na moment, kiedy to się skończy i z zzazdrościa patrzyłam na Mateuszka - sąsiada, że jemu już można wszystko dać i on tego nie będzie chciał od razu spróbować :) A tu, wczoraj tuż po 16 wali do moich drzwi niania Mateusza z nim w objęciach, dzieciak zapłakany, buzia we krwi i smarkach... Okazało się, że ma teraz etap wpychania wszystkiego do nosa i właśnie wepchnął sobie 2 kamyczki...
  11. Ninko - komórka już przestała się podobać, piloty spowszedniały... Od biedy może być słuchawka od domofonu, ale do tego to ja musze stać razem z nią i trzymac ją na rękach... Czasem bawi się kluczami - chodzi od drzwi do drzwi i \"otwiera\" ;)
  12. Karolina - uściślij, taki czyli jaki, jak mojej mamy sprzed 25 lat, czy mój obecny? ;) Coś mi mówi, że jednak ten starszy ;) A teraz mój tato siedzi w domu na emeryturze a mama pracuje i tato narzeka, że jej całymi dniami w domu nie ma :D Bo albo jest w pracy, albo u mnie, albo na łyżwach, albo trzaska nadgodziny, żeby w godzinach pracy iśc na lodowisko, albo wyjeżdża na narty.... Dynamit w dżinsach :D
  13. Aniu - a co będzie jak się postawisz i zażądasz macierzyńskiego w pełnym wymiarze??? Przecież niektóre biurowe czynności np pity mogłabyś robić w domu, w końcu trzeba mieć nadzieję, że Maleństwo będzie spokojne i będzie spać...
  14. Ninko - Ty to masz fajnie z tą Martusią :D Martyna przy oknie owszem, ale z kimś, żeby pokazywał Telewizja jest passe Zabawki są nudne... Książeczki tak, ale \"mama czitamy\" A spokojnie siedzi tylko wtedy, jak robi coś zakazanego - np ostatnio odlepiała po kawałku jakąś papierową nalepkę od zabawki i kawałki zjadała :O Jak podeszłam do niej zdziwona, że tak spokojnie siedzi to akurat miała wyjątkowow soczysty kawałek papieru w zębach i szczerzyła się do mnie :D zapytałam ją\" Martyna, czyś ty zwariowała???\" A ona \"taaaaak\" :D Karolina - mój portfej to i dlla Martynki fajna zabawka, ale co z tego, jak wredna matka wyciąga pieniążki z niego, zanim da się pobawić ;) Dzięki za odpowiedzi :D
  15. Aniu - trzeba się nauczyć z tym zyć :( Mariusz przez pierwszy rok życia Martynki nie dość że wracał z pracy późno, to jeszcze potem albo wychodzil do mamy (bo biedna sama siedzi :P ) Albo siadał do komputera i ginął w sieci, tyle go było widać :O A w weekendy chodził na studia, co weekend, bo robił awansem drugi rok. I wiecie co??? Po roku studia mu się znudziły/uznał je za niepotrzebne A ja w zeszłym roku każdy dzień, kiedy Mariusz nigdzie nie szedł (2 w miesiącu maksymalnie) traktowałam jak święto!!! Moja mama mi poradziła, żebym zaczęła myślec inaczej - ona, jak urodził się mój brat, a ja miałam 2 lata, została sama, bo tato pojechal pracować do Kielc, bo tam dostał lepszą pracę (i mieszka am cała jego rodzina ;) ) Była sama przez 2 lata i bardzo to sobie chwaliła, a tato przyjeżdżał raz w miesiącu na weekend i był spokój :D Dodam, że rodzina mamy nie mieszka we Wrocku, była tu sama z dziećmi, nie licząc koleżanek.
  16. Z jednej strony się cieszę, że woli książeczki, ale naprawdę, czasem mogłaby chociaż z 15 minut posiedzieć... Od dawna nie zdarzyło jej się zająć jakąś zabawką lub czynnościa dłużej niż 5 minut, zaraz jest \"mama oć\" Czym bawią się Wasz Dzieci? Macie jakieś patenty, żeby dłużej posiedziały w spooju w jednym miejscu i bezpiecznie???
  17. A wiecie co?? Wczoraj juz wieczorem byłam u kresu wytrzymałości nerwowej, Mariusz wracał z pracy półtorej godziny, Martyna wariowała strasznie, skąd u chorego dziecka, które nie chce jeść, tyle energii??? Ja walczę z przeziębieniem, ileż gripeksów w końcu można wziąc :O Postanowiłam włączyć jej bajke na video, jedyna jaką mam, \"Małą Syrenkę\" pomyślałam - rybki, ładne kolory, muzyka... Przez pierwsze 3 minuty była oczarowana - usiadła spokojnie i patrzyła. Przez następne dwie kręciła się koło telewizora, ale nadal patrzyła w ekran. Po czym podeszła do magnetowidu i pokazała mi, że mam wyłączyć :O I tyle było spokoju...
  18. Karolina - nie jesteś walnięta - jesteś Matką i to co zrobiłaś jak najlepiej świadczy o Tobie - jak ktoś przychodzi w porze usypiania dziecka musi sie liczyć z przykrymi konsekwencjami ;) Ninko - ja tez bym nie wytrzymała drugiego takiego niecierpliwego mazgaja w domu ;)
  19. Karolina - zdębiałam:D Gdyby nie te różnice charakteru ;)
  20. :D Beatek :D Wypisz wymaluj nasz plan! Tylko Mariusza wygląda nieco inaczej: Śniadanie Komp komp komp (+oganianie się od Małej) II śniadanie Komp (Mała na spacerze z mamą albo babcią) \"Czy będzie obiad\" Auto, pilne sprawy w sklepach ;) Komp \ (+oganianie się od MAłej) Kolacja Komp (film) Spać
  21. Zajmowanie się Martynką też do pewnego momentu wyglądało tak, że ona siedziała w łóżeczku i muczała, że chce wyjść a on czytał albo oglądał TV A teraz Mała zrobiła się bardzo wymowna i nie pozwala już nikomu odpocząć :P
  22. Mariusz ma takie \"zrywy\" Zdarza mu się umyć kuchenkę, jak już jest brudna, mikrofalówkę, ale robi to z taką mnią \"jak ja nie posprzątam to nikt tego nie zrobi\" ale gotowanie, czy ścieraniem kurzy ze (swojego) sprzętu grającego to się nie splamił dawno... Karmienie Martyny tez na mojej głowie... A ostatnio to już mnie wyprowadził z równowagi, więc się odszczeknęłam i miałam z tego OGROMNĄ satysfakcję : Jak zwykle zajrzał wieczorem do lodówki i stwierdził że nic nie ma na kolację. ( Bo ja od lat nie jadam kolacji , u mnie w domu tez się nie jadało, więc u mnie posiłki kończą się na podwieczorku ;) ) I jak tak powiedział to mnie coś podkusiło i powiedziałam \"a wsadziłeś tam coś, żeby teraz wyciągać?\" :P
×