Jonka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Jonka
-
Karolina - oczywiście, że płatna jak za cały :D I to taki \"lepsiejszy\" cały ;) a tak poważnie, to jestem w stanie pracować za mniej, byle być z Martynką jak najdłużej... Jęzorek się zrasta :) Prawdę mówiąc, to prawie wcale nie ma śladu... Dzieci tak szybko się regenerują... jakjaszczurki ;)
-
Ninko - najpierw Tobie napiszę a propos body - ja też się ucieszyłam, że są większe rozmiary niż 98, ale potem zdałam sobie sprawę, że jak przestaniemy nosić pieluchy, to trzeba będzie się przestawic raczej na koszulki, żeby mała mogła swobodnie w każdej chwili opuścic majty i wskoczyc na nocnik czy kibelek :)
-
Odbyłam dziś wizytę w pupie ;) Czyli Powiatowym Urzędzie Pracy :O Stałam w kolejce ponad 2 godziny :O Między niemytymi ludźmi bleeee A jak już weszłam do tej rejestracji to załatwienie mnie trwało 3 minuty... Nie mam pojęcia, dlaczego ta kolejka tak długo się ciągnie... Kolejna wizyta 9 marca... Mam nadzieje, że to pierwsze i ostatnie spotkanie z pupą ;) i że zaraz po Lepie znajdę świetna dobrze płatna pracę w dobrych godzinach, od 8 do 12 ;)
-
Witojcie! ;) hi hi
-
Witaj Ninko! :D Duzo masz pracy dziś? Jak po łikendzie z Martusią? Martyna się obudziła ale udało mi się ja ułozyc na nowo :)
-
Cześć Buziaki dla Maksa!!!
-
Ewe - ja bym poleciła jednak maszynke do mięsa... Chyba, że chce Ci sie robic tak jak ja dla MArtynki - gotuję mięso i ugotowane miksuję, z ziemniakiem i łyżka masła. Bo Martyna jak wyczuwa włókna mięsa to od razu zdrapuje z języka i juz nie chce jeść \"podejrzanej\" potrawy...
-
No właśnie, to Martyna jest kluska, tylko ona była duża od początku, waga urodzeniowa - 4200g, potem było już tylko lepiej ;) Mierzy tez dużo, ostatnio ja zmierzyłam i pokazało sie 91 cm! Ale tatuś ma 2 metry, więc nic dziwnego. Karolina - Maks jest SŁODKI!!!!!!!!!!!!! Nie wiem, czy mozna tego określenia używać w odniesieniu do chłopczyka, ale naprawdę, te policzki takie pulchniutkie, na całej buzi wyraz takiego skupienia :D :D Ma bardzo ładną fryzurke, Ty Go strzygłas, czy u fryzjera? No i frajdę zrobiłaś dziecku tym myciem naczyń :D Niech sie uczy, jeszcze parę miesięcy i będzie myła naczynia, jak się patrzy ;)
-
Cześć Ewe Nie używam takiego blendera, tylko takiego miksera do ciasta z dokręcaną nasadką tnącą - myślę, że zasada taka sama. Moim nie dak się \"zmielic\" mięsa, od razu sieka na papkę. Karolina - fotki doszły :D Zaraz otworze i obejrze :D
-
Z tym sa zawsze problemy - jak ona robi coś ciekawego, albo wydaje jakieś smieszne dźwięki a ja próbuje wyciągnąć jakikolwiek sprzęt, żeby to zarejestrować, to ona natychmiast przestaje to robić... Zważyłam ją dziś rano - waży nadal 14 kilo, jak 2 miesiące temu!!! A niby tyle je... Zauważyłam, że jak jej nie daję o określonych porach, to ona wcale nie woła jeść... NA szczęście nie odmawia, jak ja chcę jej dać :) A jak Maks z jedzeniem? Acha- Martynie z buzi schodzi wysypka, wygląda na to, że miała ja po wywarze z indyka... Dziwne...
-
Wczoraj z jedzeniem były poczatkowo problemy, musiałam jej dać zupke ze słoiczka z lodówki, taka dla niemowlaków, z królikiem Ale potem wyjadła mi połowę ziemniaków z talerza, tylko krzywiła się jak były za ciepłe. A na koniec wciągnęła połowe ogórka kiszonego. Dziś od rana nie ma problemu... NA spacerze była strasznie marudna :( Musiałam iść ze śpiewem na ustach, ostatnio przebojem jest piosenka o starym Donaldzie co miał fermę :) Martynka spiewa ze mną refren \"ija ija oł\" i nasladuje zwierzątka, najlepiej wychodzi jej koza \"meeee\" :D A na koniec spaceru Martyna przewróciła wózek i wysypały się zakupy z kosza, stłukł się słoiczek z obiadkiem i muszę coś ugotować :( A kupiłam specjalnie, bo wiedziałam, że mi się nie chce!!!!!
-
Karolina- w temacie rozpuszczanie to i ja cos moge powiedzieć :( Martynka robi się niegrzeczna :( Złości się i bije jak coś idzie nie po jej mysli, nie słucha... Niestety nie mam pomysłu, jak zacząć ją wychowywać :O Co niby można robić? Bić jej nie będę...
-
Czesc Kochane! Język sie goi, uffff! Karolina, nie dostałam zdjęc Maksa, a słyszałam, że wysyłałaś ;) Loli, jak pójdziemy po spanku na spacer to idę puścić przelew :D
-
A Martynka dzisiaj sobie przygryzła język Krwi było tyyyle! Chciałam jechać na dyżur chirurgiczny, żeby jej zszyli, ale Mariusz mnie przekonał, że nie ma sensu, bo i tak się zagoi, a więcej będzie stresu związanego z tym szyciem... Krew przestała lecieć po ok. 5 minutach... Także, Loli - wiem co przeżywasz :( Na razie tyle, musze patrzeć na dziecko, żeby znów sobie czegoś nie zrobiła... A MAriusz znów przeziebiony :(
-
Cześć Loli Biedna Wioletka, bardzo cierpi? A u nas spanie sie skończyło, szkoda, myslałam, że dłużej pośpi... :( Na razie!!!
-
No i oczywiście myjemy zabki, ale nie mogę jej do tego przyzwyczaić :( Chetnie odpowaiad, że tak, na pytanie czy umyjemy ząbki, z radością piszczy jak wyciągam szczoteczke i nakładam pastę, a potem zaciska usta i ciężko mi jest dostać się do tych zębów...
-
Niestety, Martynka jak przychodzi tato, siada na kanapie i krzyczy \" nie! nie!\" Zresztą jak ja wracam, a jest babcia to też tak woła, ale zaraz przybiega się przytulić i dac buziaka... Te całuski są najsłodsze, robi dzióbek i całuje :D :D :D A wieczorami właśnie zmieniamy rytuał, postanowiłam ja odzwyczaić od picia z butli przed spaniem. Dostaje kaszkę z miseczki a potem idziemy do łazienki i w zalezności od tego, czy jest dzień kąpieli, czy nie (kąpiemy ją co drugi dzień) jest myta albo kapana przez tatę a potem ja wkraczam do akcji i jest smarowanie oliwką, suszenie włosków, ubieranie i po krótkich przytulankach zostawiam ja w łóżeczku, w któym obowiązkowo musi być kotek pluszak i jakaś szmatka do gryzienia
-
A Martyna ciągle tęskni za rybkami - już Wam chyba kiedys pisałam, że przed świetami koło naszego bloku rozłożyło się stoisko z żywym karpiem. żelaznym punktem każdego spaceru było podejście do rybek ;) JAk zwinęli stoisko, to MArtynka chodziła dookoło i cmokała ustami (tak pokazuje jak robi rybka) i mówi \" \'ma!\" I tak do tej pory, choć minęły juz ze 2 miesiące. Za choinką też tęskni, ciągle pokazuje na obrazek choinki w książeczcei na miejsce po choince...
-
Ale wrażliwa Martusia :D
-
Cześć Aniu - pracusiu! :) Beatek i Ninka tez pracusie, bo nie mają czasu poplotkować :) No dobra, to i ja się zwine do roboty... Na szczęście nie muszę obiadu gotować, dla Martynki jest słoiczek :) A dla Mariusza rosół, tylko makaron ugotuję. A nad drugim zastanowimy się wspólnie, jak wrócę z korepetycji.
-
Gdzie się podziałycie? :( Jeszcze posiedzę z 5 minutek i spadam do książek...
-
No, Ninko, jak to dobrze, że akurat nie jem nic :D Bo bym znowu musiała na biedną Martynkę zwalać ;)
-
Sprytna Patrysia! To jest zaskakujące, jak dzieci szybko łapia... Trzeba bardzo uważać, co się mówi...
-
U nas problem odwrotny, choć może złego słowa uzyłam, na razie to tylko ja sie przejmuje, więc może to nie problem??? Martynka robi kupke co 2 dni... A jeszcze niedawno robiła 2 -3 razy dziennie... Tylko wtedy się martwiłam, że robi za dużo i nie przyswaja wszystkiego z jedzenia... A teraz są awantury przy siadaniu na nocnik, po domu chodzi i powtarza: \"kupa -nie!, sisi - nie!\"
-
Karolina - trzymam kciuki, żeby Maks wyzdrowiał Mi się wydaje, że te kupy i katar są ze sobą powiązane - i może do tego zęby... Bo jak połyka smarki to pewnie drażni to jelita, które juz i tak dostały w kość tą alergią... A ten kolor i zapaszek, jaki opisujesz to mogą faktycznie być jagody, takie zielono czarne kupki... No i zapach jest też po dużej ilości mięsa...