Jonka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Jonka
-
Własnie urwałam sie z pracy a w domu jeszcze nikogo nie ma, Martynia na spacerze z babcią. Właśnie wróciły :)
-
Witajcie!!!
-
Ojoj, poszłyście spać No to i ja pójdę! Dobranocka się skończyła, czas iśc do łóżeczka ;)
-
Tak patrzę jeszcze na te puzzle, na których Leonek tak ładnie stoi, chyba znów zgapię pomysł!!! U nas nie ma dywanów, nie ze wzglęgu na uczulenia i kurz, tylko tak jakoś wyszło, a teraz są pilniejsze wydatki. Poza tym - kto by to trzepał??? I znosił z 14 -go piętra na trzepak? Jak czasem nie ma komu śmieci wywalić? ;)
-
Acha, a ostatnio zasnęła w wózku (!) - spacerówka! jak w porę nie wróciłyśmy ze spacerku, to było jak byłam na urlopie w domu między świętami a sylwestrem. Na szczęście udało mi się ją wtedy jeszcze \"spacyfikować\" w domu na trochę :)
-
Co do spania to Martyna jeszcze na wakacjach i we wrześniu spała w dzień dwa razy przed południem około pół do godziny, a po południu około godziny - półtorej. W październiku sie to ostatecznie unormowało i od kilku miesięcy mamy stały rozkład dnia, jak wracam z pracy daję jej jeśc, sadzam na małe co nieco na nocnik i o 13 zasypia na przewijaku, bo juz jest tak zmęczona... Śpi róznie, najdłużej około 2 godziny.
-
Hallo, jest Ktoś jeszcze???
-
Gratulacje dla Maciusia! Martynka się obudziła, krótko spała, tylko 1.15 godz. Musze kończyć w związku z tym :( Buziaki!!!
-
No to nieźle, ludzie są śmieszni...:) Ja się nigdy na temat cudzych dzieci nie wypowaidam na ulicy, zawsze sie boję, że nie trafię, chyba, że ewidentnie, dziewuszka ma kapelusik w kwiatki i różową sukieneczkę ;)
-
Jest całkiem normalny!!! Ja mam problem w druga strone, każdy kto widzi Martynkę mówi, że jest grubiutka :P Fuj, nienawidzę tego słowa, ja zawsze byłam grubiutka Tak chciałabym, żeby moja cóeczka była delikatna, subtelna i szczupła!!! Ale sie nie zanosi ;) Jest małym rozbójnikiem i nie spotkałam nikogo, kto by na pierszy rzut oka powiedział że to dziewczynka, zawsze mówią, jaki sliczny chłopczyk ;) Mimo różowej czapeczki z kwiatkiem ;)
-
Ojej, a byłas w dołku? :) Nie wyglądasz na taką, co by sie przejmowała :)
-
Dzięki za info parówkowe ;) Spróbuję dać Martynie, może jej posmakują... Co ja piszę, na pewno jej posmakują, ona wszystko lubi :P A ja znam dziewczynkę, która w drugim i trzecim roku życia przybrała wszystkiego 1 kg. Teraz ma 4 lata i waży 13 kilo, Martynka ma 14 ;) A jak Leo ma motorek w tyłku to wcale się nie dziwię, że tak waży. Zresztą, przybierać to miał w pierwszym roku życia, teraz ma się rozwijać ruchowo i psychicznie, co jak piszesz, robi bardzo intensywnie ;)
-
Niektóre dzieci w drugim roku życia nic nie przybieraja na wadze... Nie martw się, jeśli jest wwesoły i nie choruje, to znaczy, że zjada dokładnie tyle Mu potrzeba. A ile ważył jak sie urodził?
-
Hej Danti! A jakie parówki dajesz Leonkowi? Czy jakieś specjalne dla dzieci? O jakiejś stałej porze, czy na przekąskę?
-
Witajcie Kochane!!! Danti - właśnie odebrałam zdjęcia Leonka - ale fajny!!!!!!! :) :) I troszke chyba przytył, co? Taki ma pysiaczek kochany!!! No i jest niesamowicie podobny do Ciebie! (bo ta ładna dziewczyna, która Go trzyma na zdjęciu na ramionach to Ty? ;) ) Simonka - bardzo mi przykro, że Destiny chora :( No i niedobrze, że trafiłaś na taka niekomunikatywna lekarkę :( Ale na pewno osobowośc u niej nie idzie w parze z brakiem kompetencji, więc na pewno przepisała Wam dobre leki. A wytłumaczyć Ci to i ja mogę - zielone gluty oznaczają infekcje bakteryjną, na pewno dostałyście antybiotyk i za parę dni przejdzie :) TYlko nie odstawiaj antybiotyku przed czasem, nawet jak Mała nie będzie juz miała objawów. A maż, może nie jest obrażony, tylko tez się martwi Destinką? Faceci maja różne dziwne sposoby na okazywanie uczuć :P Trzymaj sie ciepło i nie daj się!!! :) Aniu - nic dziwnego, że cały czas myślisz o tym wypadku z jabłkiem - musiałaś przeżyć chwile grozy!!! Całe szczęście, że nic sie nie stało!!! Martynce nie daje jabłek do rączki własnie z tego powodu - ona nawet bananem sie potrafi zakrztusić, tak łapczywie gryzie i połyka... A efekty wczorajszych eksperymentów żywieniowych miałam dziś w pieluchach od rana :( Plus znowu niespokojna noc... Kiedy my skończymy z tymi papkami??? Karolina wracaj do nas!!! Loli, Ninka, mam nadzieję, że Wsze śliczne Dziewczynki wracaja do zdrowia? Całuski dla Wszystkich!!! cmok cmok!
-
Idę spać, Skarbie, Mariusz wyszedł z łazienki! Dobrej Nocy i ucałowania dla Wioli! I dla wszystkich naszych Urwisków!
-
Martyna całuje swoje odbicie w lustrze ;) Mówi dzidzia i cmoka :D A dziś znokautowała sąsiada, o rok starszego chłopczyka, kopnęła go (niechcący) w łepek (delikatnie!) Bo on nie chciał jej oddać jej własnej książeczki :)
-
Ze względu na pogodę ( padał ciągle śnieg z deszczem) Marynka była na dworze dzis tylko pół godziny przed południem w po drzemce szalała w domu do wieczora!!! Miałam jej już dosyć! A Mariusz wrócił z pracy godzine później, niż sie spodziewałam i nawet mnie o tym nie powiadomił czekałam jak głupia, zamiast gdzieś jednak wyjśc
-
No to witaj w Klubie Zmęczonych Kobiet :) A w prasowaniu to już Ci pomagam! A może nie wszystko trzeba prasować??? O której Wiola zasnęła? Adi w domu?
-
Przepraszam, że Cię wystraszyłam :( Kaszel musi trwać bardzo długo, np pare miesięcy i przepuklina wyłazi tylko u osób, które maja do tego predyspozycje czyli słabe mięśnie brzucha.
-
Plan był taki, żeby nie było większej różnicy niż 3 lata. Wprawdzie to szaleństwo, ja nie mam stałej pracy, Mariusz ma umowę do końca tego roku, mieszkanko juz jest za małe... Ale oboje wychodzimy z założenia, że co ma byc to będzie i nie ma co czeakć, bo potem może być za późno... I będą kolejne przeszkody. Chyba zawsze tak jest, nigdy nie ma dobrego czasu na dziecko... A potem jak juz sie pojawi na świecie, to nagle człowiek odkrywa w sobie i w swoich najbliższych pokłady dobrej woli, cierpliwości i nagle wszystko staje sie możliwe... Ojej, rozmarzyłam się...
-
No, to szybko się wykaraskacie z tego, kaszelek może się utrzymywać, ale masz racje, syropki pomogą... Uważaj tylko, jakby u Wioli ten kaszel sie za długo trzymał, bo jest (niewielkie) ryzyko przepukliny. No i obserwuj, żeby się (TFU TFU ) nie powikłało w jakieś zapalenie oskrzeli. Zresztą sama wiesz :)
-
Jestem ale na chwilę odeszłam do innych topików, poczytac i powspominać, jak to była, jak kompletowałam wyprawkę ;) Co słychac??? JAk Wiola, lepiej juz? A Ty już lepiej?
-
Hej Loli!
-
Acha - u nas też postęp! Martynka dziś nie dostała na obiadek tradycyjnej papki warzywno - mięsnej, tylko najpierw zrobiłam jej jajecznicę, a potem zjadła 2 marchewki rozgniecione widelcem z makaronem i śmietaną! (mnia, mi też to bardzo smakowało, realizuję postanowienia noworoczne, że nie będę się obżerać słodyczami więc jem inne rzeczy w dużych ilościach) Posiedzę jeszcze chwilę i będę sie zmywać spać, muszę odespać dzisiejszą noc!