Jonka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Jonka
-
Idę umyc garnki, skoro nikt nie chce gadać ;) No jak na złość, Mariusz pojechał do mamy, mogłabym piiisać i piiisać :) Pewnie jak Któraś się pojawi to on wróci...
-
To jeszcze raz ja ;) Jeszcze cos dopiszę a propos tego braku apetytu u dzieciaczków: Tak Simonce na ten temat napisałam, żeby sie nie martwiła i w ogóle, ale potem \"nadszedł moment bolesnej autorefleksji\" : (Cyt.z \"Jeżycjady\" M.Musierowicz) Ja przeżywam przez pół nocy, jak Martynka nie dopije 20 ml. mleka z kleikiem wieczorem :P To znaczy, teraz już nie, ale parę miesięcy temu przeżywałam ;) A teraz nie przezywam, bo Martyna wypija wszystko do ostatniej kropli i potem jeszcze woła \"am am\" :P
-
Udało się!!!!!!! Mam nadzieję, że ktoś jest? :) Ano, napisałam trochę, podpatrzyłam jak to jest na innych topikach ;) Martynka dzis miała wypadek, pod moja nieobecność :( \"Zaryła\" buzią w płytki na podłodze w kuchni, ma opuchnietą górną wargę i wisi jej strzępek nabłonka, biedactwo, musi ja to boleć :( Moja mama, która była z nią jak mnie nie było, miała takie straszne wyrzuty sumienia... Też biedna, bo nawet mi się nie udaje tak 100% czasu tylko patrzeć na małą a ona akurat w tym ułamku sekundy, kiedy nikt nie patrzy coś sobie robi... No i miała trudności z zaśnięciem, zwykle zostawiam ją w łóżeczku i ona sobie śpiewa, kotłuje się z misiami aż zaśnie. Dzisiaj co chwilę podrazniała sobie raczką tą wargę i co chwila wybuchała płaczem :( Musiałam w końcu wziąć ją na ręce, przytrzymać łapki i zasnęła.
-
Cześć Nie chce mi się otwierać strona 80 :( Tutaj weszłam jakoś od drugiej strony, przez historię, nie wiem, jak...
-
Martyna obudziła się z drzemki, a ja zaraz idę ba korki, buuuuuuuuuuuuuu Do zobaczenia!!!
-
Ciągle jestem....
-
Jak żadnej z Was nie ma to chociaż poodpisuję: Karolina - martwisz się, że Maks mówi na każdego mama. Moje osobiste zdanie jest takie, że mama jest najważniejszym słowem dla dziecka i właśnie powinnaś się z tego cieszyć, bo wypowiada je najczęściej. Martynka tez mówi mama na wszystko, tak jak jeszcze parę miesięcy temu mówiła na wszystko tata, potem koko i kaka. Najbardziej moi jest przykro, jak mówi mama na moja teściową, zwłaszcza jak np ona znika w łazience ja jestem z Martynką w pokoju to mała zasuwa pod drzwi łazienki i woła mama, mama. A 2-letni synek moich sąsiadów nie mówi prawie nic poza mama, tata, niania, ciuch-ciuch, siasiećko (ciasteczko) i brum-brum :) A co do zasypiania w trudnych warunkach - jak Martynka bardzo chce spac, to nic nie jest w stanie jej przeszkodzic i prze pierwsze pół godziny spania można robić wszyutsko a się nie obudzi :) Potem jest gorzej, ledwie szmer i juz jest na nogach. Ale czasem udaje się ja \" spacyfikować\" jeszcze na chwilę. Loli - mi też zależał bardzo-bardzo, żeby Martynka wreszcie zaczęła mówić mama do mnie, ale jeszcze sie nie doczekałam :( A co do teletubisia, o jakiego Ci chodzi, taką maskotkę? Jeszcze nie widziałam zabawek teletubisi, poza balonami w takim kształcie (paskudztwo ;))) Ja jeszcze nie wiem, co kupić Martynce pod choinkę, najchętniej wszystko :) Tylko gdzie to trzymać? I za co kupić? Na razie postanowiłam, że w tym roku rezygnujemy z kupowania prezentów rodzicom i rodzeństwu, i od nich też nic nie chcemy. Niech wszystko co mają wydać, wydadzą na Martynkę, to prawie tak, jakbym ja dostawała prezenty :) A co do przystrajania mieszkania - bardzo mi się podoba tak ozdobione mieszkanie, ale ja sama nie potrafię dobrać nic ładnego. Wszystko podoba mi sie w sklepie na wystawie, ale jak mam coś z tego wybrać dla siebie to nie umiem :( Antytalent do przystrajania :( A choinkę mamy malutką i stoi zawsze na głosniku, na wysokości 120 cm, więc Martynka na pewno jeszcze w tym roku jej nie ruszy :) Danti - ale nam się despoci trafili, co? ;) Wczoraj znów wieczorem nie mogłam wejśc na cafe, bo był zajęty komputer. Ale obejrzałam sobie \"Taniec z Gwiazdami\". Nie wiem, co jest tam takiego fajnego, że lubię oglądać ten program. Simonka - zaglądaj częściej, brak na naszym forum Twoich kolorowych postów! A o Destinkę sie nie martw, dzieci przecież same regulują ilośc zjadanych pokarmów, jeśli dajesz jej pić i witaminy, to reszta się sama wyreguluje. Zwróć tylko uwagę, czy Ona nie pije za dużo słodzonych soczków, słodyczy i innych przekąsek, które mogą likwidować apetyt na \"normalne\" jedzenie. A poza tym to całkowicie fizjologiczne, spadek apetytu w drugim roku życia, Mnóstwo dzieci tak ma i wyrastaja zdrowo! Głowa do góry! :) No, to tyle na razie, ciagle jeszcze jestem :)
-
NInko! BARDZO mi przykro z powodu Twojej Babci :( To straszne, gdy odchodzi ktoś, kogo bardzo kochamy... Żadne słowa pocieszenia nie są w stanie pomóc, więc juz nie napiszę nic więcej. Pokój Jej duszy!
-
Cześć :) Jestem na cafe do około 15.00 Potem Martynia się obudzi i sie zacznie zabawa... Dziś mało ją widziałam :( Rano wstałyśmy o 7.15, nakarmiłam ja i posadziłam na ocnik i musiałam wychodzić :( A jak wróciłam o 12.40 to tylko kaszka (\"kaki), nocnik i do spania. Po południu znowu wychodzę na korepetycje, ależ MI SIĘ NIE CHCE!!!
-
Niestety pa pa :( Zostawiam Was :( Mariusz wrócił Dobrej nocy!
-
Cześc Loli
-
No, prawdą to jest zwłaszcza w odniesieniu do Martynki, jak przeczytałam że Twój Leos waży 9500, a jest parę dni starszy... Złapałam doła, Martyna waży 12,5 kilo... Ale jest też długa :)To tak się pocieszam Ale nawet jak zje swój posiłek, a ktoś potem coś przy niej je, to stanie i woła am am tak długo az nie dostanie :) Chyba, że są to słodycze, to sobie może wołać do wieczora, i tak nie dostanie :D
-
Moje Szczęscie coś się kręci w łóżeczku, to pewnie przez sąsiadów, jak zwykle w sobotę wieczorem kapią sie jeden po drugim :P
-
Witaj Danti! Dzięki za fotki, uroczy ten Twój Synek :) Taki mały dżentelmen :) A spiące dzieci najbardziej kochamy, nie?
-
U nas wygląda dokładnie tak samo :)
-
Jest Super! A jeśli jest żywy, to tylko dobrze dla niego. Martyna tez jest w domu tylko jedna a czasem mam wrażenie, że tych dzieci jest co najmniej trzy ;)
-
Ale SŁODKI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Ta minka, buzia taka pyzata :D Jaki aniołek ;) Jest taki grzeczny na jakiego wygląda? A jak równo ostrzyzony :)
-
O, idą fotki, idą :D
-
Może nie ma dostepu do komputera :( Ja to znam doskonale, przychodzi MAriusz i mówi, że eyłączmy komputer, bo go denerwuje. Albo lepiej, nic nie mówi, tylko patrzy A ja jestem tresowana żona ;) jedno spojrzenie i wiem o co chodzi, chociaż on słowa nie mówi.. A swoją drogą, widujemy sie ostatnio bardzo rzadko, mijamy sie wręcz, bo jak on wraca, to ja wychodzę. To się nie dziwie, że chce spędzić czas ze mną, a nie dzielić się z komputerem ;)
-
Ok, czekam na zdjęcia. U nas też zima, ale na Martynie nie robi wrażenia... Ubralam ją dziś pierwszy raz w nowy kombinezon i czapkę zimową, śmiesznie wyglądała... A sanek to się juz nie mogę doczekać :D
-
Ja niedługo będę mieć na kompie zdjęcia Martyny, mój brat ma mi je zgrać na płytkę Ale to potrwa, ona ma duzo innych spraw na głowie :(
-
Ojej, nie wiedziałam, z którj skrzynki, tej na onecie? Dostaję od Ciebie dużo maili, za wszystkie bardzo dizękuję, juz Ci chyba pisałam, że dawno juz od nikogo nie dostawałam smiesznych listów :) Ale dziś zdjęć Maksa nie dostałam, spróbujesz jeszcze raz?
-
No to ja do Ciebie powiem : MISIU :D Bez obelg, czysta sympatia ;)
-
Nie ma sprawiedliwości na świecie... Co słychać, jak tam MAksiu, jak spędziliście dziś piękny jesienny dzień? ;)
-
Nie Ty nie jesteś misiu, bo Ty pomyślałaś o akcie urodzenia :)