Jonka

Cześć :) Napisałam do Was około południa, ale nie ukazało się w druku :O Miałam mało czasu, w weekendy ciężko mi się dopchać do kompa... Ja też zazdroszczę Patti i Szyt spotkania :) Napiszcie coś więcej - jak się rozpoznałyście? dzis już jestem padnięta, wstaliśmy o 5 :O jutro poodpisuję Wam :) a na bobasy i ja dodałam kilka zdjęć, mojej bidy w szpitalu :( dla przypomnienia: www.2007janek.bobasy.pl Dobranoc!

Cześć :) Taka miała być zawierucha a tu słońce na sto dwa od rana... Szytko - Janek budzi się w nocy raz - dwa razy, zawsze chodzi o jedno... ;) JEEEŚĆ!!! To znaczy, jak jest w miarę zdrowy, bo jak miał to ucho chore, to budzil sie co 20 minut z płaczem... JAk MArtynka była malutka, zaczęła przesypiać noce, czyli nie budzić się wcale ok.3-go miesiąca!!! Potem, jak szły ząbki, przebudzała się w nocy kilka razy nawet, ale wystarczyło, żebym \"pocisiała\" ciiiiiiii i nawet nie musiałam jej brać na ręce. Ja myślę, że Ninka budzi sie, bo Jej ząbki rosną... Najgorsze te pierwsze, później przywyknie... Siwku - ale Wam fajnie, obiadek dwudaniowy :) Mi jakoś zawsze było wygodniej (mówię o Martynce) dawać jej papkę mięsno - warzywną, choć miałam wyrzuty sumienia, że nie postępuję według reguł, że nie daję dwudaniowych obiadków... Ale skoro my nie jemy dwudaniowych, tylko zwykle jest albo zupa, albo drugie... Jestem leniem ;) Janek też na razie poza zupkę nie wykroczył :) Ale oboje nie narzekamy :) Acha - jeszcze co do spania... Jak Martynka sięurodziła, obiecaliśmy sobie z mężem, że nie będziemy brać jej do naszego łóżka, żeby się nie przyzwyczaiła. No i udało się do tego stopnia, że ona niecierpi spać z kimś... Janek trochę inaczej - jak go karmiłam piersią to na karmienie brałam go do łóżka, ale karmiłam na siedząco, wsparta poduszkami, a potem albo odkładałam do łóżeczka, albo zostawiałam koło siebie, co budziło wielkie niezadowolenie mojego męża (zazdrosny :D ) Twierdził, że wychowam maminsynka :D Od czasu, jak Janek śpi w szczebelkach, nie biorę go do siebie. Kasiu - a Paola nie czytałam akurat nigdy w życiu... Ja jestem taki przekornik, jak wszyscy to nie ja ;) grocholę zaczęłam czytać jeszcze zanim nastąpiła na nią taka moda ;) No a MM to jest osobna bajka :) Ja się zastanawiałam, i chyba nie mam ulubionej części ;) Zgadzam się, że te nowe nie są już takie \"magiczne\" jak pierwsze, że miałam ochotę wskoczyć do pociągu, przyjechać do POznania i zapukać w drzwi na Roosevelta 5 :D;) Ale Ci dobrze z Kubusiem :) Ja już nie pamiętam, co to znaczy spać dłużej, niz do 6.30 :O Dziś wstaliśmy o 5.58 :O Jankowi nie przeszkadza mrok w pokoju (śpimy z MArtynką i nie chcę jej zapalać światła), szóstym zmysłem trafia do zabawek i z zapałem zaczyna nowy dzień... Podczas, gdy mama włącza autopilota ;) Dlatego chodzę spać o 22-giej, ledwo widząc na oczy... Potem napiszę resztę, na razie idę dać MArtynie jeść, mały na szczęście śpi ;)

Dodałam 3 nowe zdjęcia na bobasy, ale zmieniłam adres - muszę się ukrywać ;) TEraz, aby zobaczyć jak się rozwija mój syneczek ogoneczek, trzeba wejść na: www.2007janek.bobasy.pl Buziaki!

Siwek - masz rację, a nie ten noworodek, którego strach dotknąć ;) Potem będzie coraz lepiej :) zobaczysz :D Teraz Ty tarmosisz Natalkę, a niedługo Ona będzie tarmosić Ciebie :)

U nas zupa była wczoraj, dziś będzie tylko drugie ;) JEśli uda mi się wyjść jak Mały wstanie, to kupię fileta z dorsza - ostatnio uwielbiam :) A jak będzie padać dalej to na obiad ziemniaki ze skwarkami i kefirek ;) Bo to akurat mam w domu ;)

PAtti - ja mam to samo, Siedzę przy kompie, dziecko starsze lata po mieszkaniu samo, w zlewie garki ze śniadania, łóżka niepościelone :) Ale czasem też trzeba posiedzieć i pogadać :) Zwłaszcza, że silna reprezentacja dziś na topiku :)

Oj, własnie ułożyłam spać ( nie bez protestów) zasypiającego na siedząco syneczka... Samotność w sieci przeczytałam stosunkowo niedawno... Jak dodali do jakiejś gazety ;) I....ech, nie podobało mi się :( Jakieś takie sztuczne mi się wydało... Może ja po prostu jestem na to za prosta ;) :D Wielbicielka Grocholi i Musierowicz ;) A Diabeł ubiera się u Prady - super!!!!!!!!!

Ja niestety jak opętana kupuję każdą kolejną cześć, jaką pani MM napisze... Kirsten

A ja lubię wracać do ulubionych książek i filmów :) MAm sentyment do cyklu pani Musierowicz - to mi się najlepiej czyta przy jedzeniu :) Lubię bardzo książki Grocholi i Izabeli Sowy A co do filmów - zawsze i wszędzie mogę oglądać Piratów z KAraibów I częśc :) Muzyka jest genialna :)

Patti - wyjęłaś mi to z ust, właśnie miałam pisać, że jakoś nie miałam możliwości pozachwycać się Małgosią!!!! Zuziu - ja tez kiedyś chodziłam na siłownię i też bardzo lubiłam nadrabiać zaległości w lekturze w czasie rozgrzewki na rowerku :) Ale kiedyś mój trener zwrócił mi uwage, że powinnam się koncentrować na tym co robię, bo tak, to ani czytanie ani tym bardziej trening :) Po takiem tekście przestałam chodzić na siłownię ;) PAtti - u nas pogoda taka sobie, chyba nie pada, poszłabym na spacer, ale boję sie o małego... Znów ma 37.2... W dodatku rano pospał tylko 30 minut i teraz już ziewa... To znaczy akurat teraz bawi się odkurzaczem - hicior :D Uało mi się trochę odkurzyć to gruzowisko zwane naszym mieszkaniem ;)

Szytko - wreszcie otwoarła się Wasza stronka na bobasach :) Jakieś problemy miałam, mój komp albo sieć jakaś wolna... Ninka to Twoja mała kopia!!!!! Uderzające podobieństwo :) Śliczna dziewczynka, przepięknie się uśmiecha a w oczkach też ma małego diabełka :D:D:D:D A druga sprawa - wcale się nie dziwię, że lubisz kosmetyki do włosów - takie piękne masz te kłaki :D

Okres wylęgania ospy Karolinko to 2-3 tygodnie :O Nie bój nic, wiesz przecież, że to nie jest w sumie groźna choroba, tylko upierdliwa... CZemu Maks siedzi w domu?

Szytko - no, stronka robi wrażenie JA TEŻ CHCĘ BYĆ SZCZUPŁA!!!!!!!!!!!!!!! MAsz rację z tą grypą jelitową :) Wprawdzie cżłowiek czuje się fatalnie, brak siły, żeby się w zadek podrapać, ale za to zero apetytu... A dziś... Nie dość, że zjadłam śniadanie - kanapeczki z serem brie i z majonezem :) to jeszcze przed chwilką zupełnie niezauważenie wciagnełam opakowanie \"kartofelków marcepanowych\" i pół batona nugatowo- marcepanowego :O do tej kawy, do której nie sypię cukru, bo przecież to kalorie :O

Skowronku - Janek też jest histerykiem, mówię wszystkim, że ma \"delikatna psychikę\" ;)

MArtynka ma już chyba dosyć siedzenia w domu, ciągle się dopytuje, kiedy wreszcie pójdzie do przedszkola :)

Dzień dobry :) To znów ja z moim monologiem... :) Noe - Ospen to zwykła penicylina, ma bardzo wąskie spektrum działania i obawiam się, że mimo tego, że pneumokok Janka jest na to wrażliwy, nie zadziała jak trzeba :( No ale cóż - przepisał to w końcu lekarz, a nie kowal, jak mawia Ninka A drugi lekarz zaaprobował... Zobaczymy... Gluty zielone z noska znowu lecą :(

9 miesięcy to piękny wiek :) Pamiętam, jak MArtynka miała 9 miesięcy, była już taka \"kumata\" ;) JAk miała 9.5 mies. pojechałyśmy na wywczasy :) BYłam z nią nad morzem 3 tygodnie... Nauczyła się tam wstawać w łóżeczku i raczkować, ja schudłam 4 kilo :) do końca życia nie zapomnę tych wspaniałych wakacji - tylko ja i moja córeńka :) JAnek znów dziś ma większy katar :( Tracę nadzieję, ze kiedykolwiek się wykaraskamy z tego :(

dla wczorajszego jubilata Matiego :) dla dzisiejszej jubilatki Małgoni :)

Cześć :) ZApraszam na kawę :) woda własnie wrze :) Martyna jak zawsze przed bajkami, mały zasnał 0 8.15 (obudził się o 6 :O )

PAola - śliczna jest Oleńka :) Ale nam się topik trafił - panny jak malowane, śliczne wszystkie, kawalerowie dorodni, przystojni...O mamusiach nie wspominając, bo to już jest oczywiście poza konkurencją :)

Beatko - w ciąży jesteś?????????????????????? W każdym razie ściskam Cię mocno - też mi Ciebie brakuje!!!!!!!!!!!!!!!!!

JAk przyszła do mnie kiedyś przedstawicielka Danona, właśnie zachwalając danonki, zapytałam jej, czemu to takie słodkie jest. Ona powiedziała, że firma robiła badania i że wyszło, że dzieci właśnie takie lubią :O błeeeeee

Czeeeść :) Losty poszły spać :) Ale fajne dziś było :D:D:D Sawyera dużo, mniam mniam ;) Paola Jak moja Martynka miała tyle co Twoja Ola też ani myślała o jakimś wstawaniu, czworakach czy innych takich rozrywkach :) Siedziała lub leżała i była taka słodka :) Ruszyła po skończeniu 10 miesięcy, na czworakach, chodzić sama zaczęła jak miała rok i 2 tygodnie. Szytko - ja bym tam róż dla chłopca też kupiła, w końcu to wyposażenie samochodu, a nie dresik ;) A co do kolejnych atrakcji w postaci niemowląt... hmmmmm... :) Na razie mam dosyć, ale może za 10 lat... JAk już znikną z pamięci wspomnienia nieprzespanych nocy... Na razie chciałabym się porządnie wyspać :) Jak pojadę \"zagramanicę\" to będzie akurat weekend - z dziećmi będzie tatuś, pewnie sobie babcie jakieś zawoła do pomocy... Ciekawa rzecz, że ja sobie z dwójką radzę, jakiś obiad zrobię, w miarę chatę też czasem ogarnę, a tatusia zostawić, to do dzieci weźmie pomoc, a obiad ja muszę przed wyjazdem zrobić, przynajmniej dla Janka (albo jakieś słoiczki zakupić) Jak mu powiedziałam to nie był zachwycony... trudno ;) Siwku - o Danonkach: Tak naprawdę to wszystko jedno, co dziecku dasz, Danonka, czy jakikolwoek inny serek homogenizowany, bo to jest to samo! Może i dodają dodatkową porcję wit. D, ale jak Kirsten napisała - nie ma potrzeby wzbogacać diety niemowlęcia w tę witamine, jeśli bierze jakiś Vigantol, czy inne kropelki z D3. A wręcz może to być szkodliwe. Danonki są oficjalnie dopuszczone przez instytut żywności od 3-go roku życia, jak wszystkie inne przetwory mleczne. Prawda jest taka, że i tak większość ludzi daje dzieciom te mleczne rzeczy wcześniej i nikomu się krzywda nie dzieje... JAk dla mnie najgorszy kłopot z Danonkami jest taki, że są po prostu obrzydliwie słodkie. Martynka dostała pierwsze Danonki grubo po 1.5 roku... Ale u nas jeszcze był ten problem, że taki kubeczek danonka to 50 gramów - dla Martynki - jedno chapnięcie ;) Dlatego ja jej albo robiłam sama serek - ze zwykłego twarogu z dodatkiem owoców (miksowałam np rozmrożone truskawki, banana i ser biały) I objadałyśmy się obie, albo kupowałam jakiegoś Danio, Bakusia, czy innego.

Noe - allegrowicze rzucą się do selgrosa, kupią te garaże za 40, a potem sprzedadzą na allegro za 60 :) Tym nieszczęśnikom, co mają daleko do Selgrosa :) Ja nigdy nie byłam, mimo, że jest we Wrocławiu... Ale kawał drogi ode mnie... Kiedyś często jeździłam do Makro, ale to było zanim pootwierali większość centrów handlowych... Jak jeszcze miałam czas na takie miastowe rozrywki (czyli przed dziećmi ;) ) to wolałam pojechać raczej do jakiegoś centrum, gdzie nie trzeba kupować 3 szamponów albo palety jogurtów ;)

Noe - allegrowicze rzucą się do selgrosa, kupią te garaże za 40, a potem sprzedadzą na allegro za 60 :) Tym nieszczęśnikom, co mają daleko do Selgrosa :) Ja nigdy nie byłam, mimo, że jest we Wrocławiu... Ale kawał drogi ode mnie... Kiedyś często jeździłam do Makro, ale to było zanim pootwierali większość centrów handlowych... Jak jeszcze miałam czas na takie miastowe rozrywki (czyli przed dziećmi ;) ) to wolałam pojechać raczej do jakiegoś centrum, gdzie nie trzeba kupować 3 szamponów albo palety jogurtów ;)