

Jonka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Jonka
-
Odciągałam do 4-go miesiąca, koszmar, z każdym \"seansem\" coraz mniej leciało...
-
Wiesz, może i taka poradnia była, ale tak sie złożyło, że ja z noworodkiem leżałam na oddziale patologii ciąży bo nie było miejsca na połoznictwie :-(
-
Minął rok, a we mnie dalej to siedzi... STRASZNIE chciałam karmić sama. Po cesarce zabrali na noc małą do oddziału noworodków i tam ja zaczęli karmić sztucznie. Potem w domu postanowiłam, ze nie będę jej dokarmiać, ale bardzo płakała i potem okazało się, że nie przybiera na wadze No i jak ją zaczęłam dokarmiać, zwykłym bebikiem, to wyszła ta skaza
-
Bo dawały jej mleko modyfikowane, zamiast w jakiś sposób pomóc mi z tym całym karmieniem!
-
Cholera, i juz nie pogadam wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr mój mąż wrócił :-P
-
Tak, takie są hipotezy, podobno u mnie, mojego brata, oraz męża i jego siostry też była skaza, ale w tamtych czasach nikt sie tym nie przejmował, miało wysypkę, to miało, chorowało - znaczy chorowite... A ja myślę też, choć to jest moje prywatne zdanie, że jak noworodek ma jakieś predyspozycje, to dawanie mu na oddziale położniczym mleka modyfikowanego jest bardzo szkodliwe, ja patrzyłam na MArtyne i wręcz widziałam te alergeny, któe atakują jej bezbronną błone śluzową jelit...
-
Hi hi, rozmiar mniejszy niż tego pierwszego, ale fason inny. Ale rękawki w połowie zimy będą za krótkie. No nic, może jakiś litościwy darczyńca się zlituje i kupi coś fajnego... :-) A co do skazy o po pierwszych miesiącach, kiedy mała pluła nutramigenem na 2 metry, teraz wsuwa go bez problemu.
-
Czapkę oczywiście wybrała mamusia :-D A kombinezon kupowała moja szwagierka, czyli chrzestna Martyny. Chciała, żebym się wybrała z nią, ale nie mam czasu, jak wracam z pracy wolę spędzać czas z małą, a nie szwendać się po sklepach ze szwagierką... W przyjaźni to my nie jesteśmy... W każdym razie, pani sprzedawczyni nie mogła uwierzyć, że kombinezon ma być na roczniaka... A i tak trzeba było wymieniać, bo pierwszy, jaki kupiła była za mały...
-
A czy Mała zadowolona z prezentów ? Chyba tak, ale zabawek nie dostała, poza jednym pluszakiem od znajomych, którego owszem łaskawie podusiła, ale szybko rzuciła w kąt do innych pluszaków :-( Prezenty były raczej odzieżowe: Kombinezon zimowy, z kupnem którego było kilka problemów, butki zimowe, 2 sukienki. I tyle. Acha, i jeszcze czapka zimowa, strasznie śmieszna, biała, włochata z różkami, baaaardzo pasuje! ;-)
-
Cześć Karola!!! Miałam Ci już dawno coś napisać - odnośnie tego wstawania rano - bo mam uczucie, że się źle wyraziłam: Ja wiem, że taki już nasz los, wstawać bladym świtem na dźwięki \"mamaaaaaaa\" Tylko ja jak się nie położe przed 23-cią to takie wstawanie kończy sie tym, że np. sypię do butelki rano cokolwiek zamiast nutramigenu ;-)
-
Ale naskrobałyście tych stron! I fajnie! Witam serdecznie nowe Koleżanki! Zdjęć z imprezki na razie nie będzie, bo mój brat - szczęśliwy posiadacz cyfrówki - jest właśnie w dołku finansowym i zastawił go w lombardzie :-( Jeśli się uda, będzie kilka zdjęć z aparatu w telefonie mojej mamy ;-)
-
Cześc! Jest tam Kto? :-)
-
Ale to tylko się cieszyć, zarazki z niej w ten sposób wychodzą, idź i baw sie dobrze, zobaczyśz, po weekendzie nie będzie śladu po katarze. A jaki Wiola ma humor? Jest marudna, czy wesoła? I czy nie ma gorączki?
-
Cześć Loli! Zdecydowanie namawiam na wyjście na spacer, jeżeli u Was jest tak samo ładnie jak we Wrocku :-) A Wioli będzie łatwiej oddychać na chłodnym powietrzu! Miłego spacerku! Na groby idziemy tylko na jeden cmentarz, na grób ojca mojego męża, nie żyje od 27-miu lat W mojej rodzinie (odpukać, tfu!) pogrzeby nie są częste. buziaki!!!
-
Cześc! Wstawać :-) Simonka - dzięki za śniadanko - pyszności! :-) Nie popisze za wiele,bo Martynka przeszlkadza, wyspała się do 7 rano i teraz ma świetny humor. I czkawkę, bo ją rozśmieszałam. A rok temu o tej porze czekałam na cięcie i STRASZNIE się denerwowałam, jak to będzie... Dziewczyny, widze po wczorajszej rozmowie, że każdy facet jest taki sam - co twoje to i moje, a co moje to nic ci do tego! My też mamy osobne konta, ale w sumie to lepiej, bo nie muszę się spowiadać, skąd ten debet ;-) Życzę miłego dzionka, jeszcze tu zajrzę około południa, jak wyślę Małą na huśtawki z moja mamą. Buziaki!
-
Hej,mam chwilkę, Mała śpi ale pewnie zaraz wstanie, jakieś odgłosy dobiegaja z łóżeczka. Zdążyłam trochę ogarnąć mieszkanie,przyszykować coś na obiad ( u mnie dzić ryba z ziemniakami i surówką z kapusty kiszonej, a u Was?) No i trwają wielkie przygotowania, na razie w sferze planowania, bo mamy jutro WIELKĄ UROCZYSTOŚC!! Nie sądziłam, że to tak szybko zleci, dopiero co leżałam i patrzyłam na robaka w rożku, a teraz... Co do czynności domowych, Martynce na razie najlepiej idzie rozwalanie, ostatnio wysypuje przyprawy z torebek. A co do seriali - Niania- w soboty na TVN. Podobała mi się wersja oryginalna i polską też oglądam z przyjemnością. Oczywiście, czasem zdarza mi się spojrzeć na M jak miłośc, ale ostatnio wkurzaja mnie pomysły scenarzystów, tak jak i w \"Na dobre...\" No i po pisaniu, z pokoju rozlega się donośne: \"maaamaaaa\"!
-
Na razie, musze spadać, Martynka wróciła ze spacerku, babcia poszła i Mała mi zaraz zdemoliuje kuchnię ;-)
-
Niestety nikt mi nie chce udzielić informacji, dzwoniłam tam dzisiaj 3 razy, lekarze chyba pracują bo nie ma ich w dyżurce...
-
No to jak spróbowałaś wszystkiego to na pewno po weekendzie będzie już lepiej! Dzięki w imieniu KIngusi!
-
I jak tam z katarem Wioli, próbowałaś jakieś krople jej zapuścić?
-
Loli - musisz sobie odświeżać stronę, to będą Ci wskakiwać niwe posty. Dziś mam trochę lepszy nastrój, wytłumaczyłam sobie, że tamto dziecko, u którego podejrzewaliśmy białaczke jest teraz u najlepszych specjalistów, więc na pewno ja wyleczą. Sama nie wiem, dlaczego sie aż tak przejęłam... Obce dziecko...
-
Cześc! Wróciłam z pracy, małej jeszcze nie ma, szaleje z babcia na huśtawkach
-
Dobra, muszę już spadać, wymowne spojrzenia przybierają na sile ;-) Pogadamy jutro!!! Dobranoc!
-
Ha ha, jakie wcześnie, mąż z wymowna miną poszedł się myć, ja musze jutro wstać :-( O 6.30!!! O ile Martynka się wcześniej nie obudzi...
-
Danti, nie przejmuj się, córka innej mojej znajomej (20 miesięcy) budzi się w nocy 3 razy i za każdym razem zjada dużą butelkę (250)mleka!!! A ona się nie przejmuje, bo jej pierwsze dziecko też jadło w nocy. I żadne nie jest grube ani nie ma zepsutych ząbków.