Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Jonka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Jonka

  1. Czeeść :) Karolinka - cieszę się, że Maks się powoli adaptuje do nowych warunków :) Może juz dziś \"Ti nie będzie złi\" :D No i posprzątanie w szafach - od dawna o tym marzę ;) Ale nawet jak MArtynki nie ma, to jest mała maruda, stękający potworek :O Juz nie mam do niego siły :O JEszcze do niedawna potrafił kikanaście minut sam posiedzieć, a teraz ledwie go posadzę samego to smęci :O Aniu - a wczesniej nie miałaś jakieś objawy alergii w sezonach pylenia? Beatko - śmiało :) ;) Nie popiszę więcej, bo moja słodka maruda piszczy :O
  2. Czesć :) No i zostawiłam ją w domu...Brzydki ma ten kaszel... Nie gorączkuje, kataru nie ma, osłuchowo ok... Ale jakoś sie boję, żeby gorszego syfa nie przywlokła...Poprosiłam jeszcze kolezankę z pracy, która mieszka przypadkowo w mojej bramie i ma synka 5-letniego, żeby się wypowiedziała... Zobaczyła MArtynke i poradziła mi, żebym ją jednak do końca tygodnia zostawiła w domu. No i dobrze - może jak będzie całkiem zdrowa to będzie miała inne podejście. a poza tym pomyślałam, że nie ma sensu jej trzymać na siłę do podwieczorku, skoro ja i tak siedzę w domu. A jak wrócę do pracy to będę przecież max o 13.00 wracać. Na początku myślałam, żeby ją dłużej zostawiać, żebym miała chwilę tylko dla JAnka... Ale w imię czego :) Także kolejne podejście do przedszkola w poniedziałek :) Ulzyło mi... KArolina - ja myślę, że ona tak bardzo się spłakała i kaszlała, że w końcu zwróciła.. Raz już kiedyś się tak zdarzyło - z rok temu jak była chora. A na czekoladę Martynka jednak ma uczulenie - po wczorajszej ma brzydkie plamy na policzkach :( Miłego dnia! Karolina - wytrwałości
  3. Paola - no coś Ty, nie dałybysmy Ci zginac... ;) Jak nie w mamonie, to w naturze bysmy Ci się odwdzięczały ;) co tam która umie ;) Kirsten - nie stresuj się, złośc piękności szkodzi, a do Paoli masz daleko ;) Napisz lepiej wszystko jeszcze raz, ale w skrócie ;)
  4. Aniu :D Ale elaborat odpracowałaś :) Ale to swietnie, świetnie :) Ja też jestem chyba czasem zbyt opiekuńcza... ciągle mi się wydaje, że jak ja czegoś nie dopilnuję, to się świat zawali... czasem trzeba odpuścić... Martynkę odebrałam o 14.15 :) Nie płakała!!!! Podbiegła do mnie, ładnie się pożegnała z panią... Ale była przebrana - okazało sie, że rano zwróciła... jutro będę musiała zapytać tej \"porannej\" pani o szczególy... Niestety - wyglądała na zapłakaną... Zachowuje się dziwnie - podałam jej brzoskwinię, tak jak lubi, obrana, bez pestki... i nie je! A zawsze mi wyżerała spod noża... Aniu - jak miałam momenty załamki to myslałam o Tobie i MAciusiu :) Że też na początku płakał a teraz jaki dzielny :) Karolinko - Maks też przywyknie i nie martw się- nie złamiesz mu psychiki.. (bo ja mam ciągle takie myśli...) W końcu większość dzieci chodzi do przedszkola :)
  5. KArolina - no to jest nas dwie :( Ja też siedzę w domu i się zastanawiam, jak bardzo Martynka płacze... Wczoraj tak się snułam po domu i nie moglam sobie miejsca znaleźć, na szczęście jest Janek, który nie da mi się nudzić ;) Ja też się nie spodziewałam, że Martynka tak zareaguje... Ninko- dzięki :)
  6. Jankowi chyba idą kolejne ząbki, bo jest taki marudny... Albo tęskni za MArtynką ;) Do niedawna mogłam go na kwadransik zostawić wśród zabawek i nie jęczał, a teraz - co chwilę musze do niego dobiegać :O
  7. Noc wprawdzie minęła spokojnie, udało mi się też przekupić Martynke, żeby się ładnie ubrała i poszła do przedszkola - dostała czekoladkę.... a w przedszkolu zaczęła płakać dopiero na sali - w szatni jeszcze była spokojna...
  8. Hej... U nas masakra... Poszłam po MArtynkę przed 15.00 Myślałam, że będę jedną z pierwszych, a tu mało które dziecko zostało... Moja mała bidulka siedziała na krzesełku pod ścianą, zabeczana, aż żal patrzeć. Jak mnie zobaczyła, wyskoczyła z krzesełka z okrzykiem \"nareszcie jesteś\" i rzuciła mi się w ramiona... Nie chciała się odkleić... Od razu w szatni powiedziała, że już tu nie chce przychodzić. W domu trochę się rozchmurzyła, ale nie chciała nic mówić o przedszkolu i ciagle powtarzała, że jutro nie idzie... Dowiedziałam się od pani, że na leżakowaniu spała, a płacze zaczęły się po obudzeniu... A od Martynki dowiedzialam się tylko tyle, że na obiad były kluseczki i że jej spadło na podłogę i rozdeptała. Zasnęła dopiero niedawno, ze strasznym płaczem i oczywiście z \"nie pójdę jutro do przedszkola\" na ustach... Koszmar... Jestem strasznie przygnębiona, czuję się jak wyrodna matka, że sobie siedzę w domu a ona tam płacze... No ale trzeba ją przyzwyczaić, bo za miesiąc wrócę do przychodni i co... Może jej będzie wtedy łatwiej... Karolina - trzymam kciuki za wiekszą samodzielność Maksa :) Ciekawe jak tam Wioletka... No i ciekawe, czy Leoś poszedł do przedszkola? Na razie, spadam, w paskudnym nastroju...Dobranoc!
  9. Cześć Noe, nareszcie wróciłaś :) My jeszcze sami z JAnkiem, który zresztą śpi... Po Martynke idę po podwieczorku, czyli po 14.30, po południu Wam dam znać jak było :) Ninko - ta Shirley Temple to chyba przez te loczki ;) Aniu - to dzielnego masz Synka :) Na pewno się zaopiekował, w końcu jest starszym bratem :) Buziaczki!
  10. Czesc, ja w skrócie - mały zasnął, a ja musze jeszcze obiadek nastawić dla rodzinki no i szykuję się do pójścia do przedszkola po Martynkę :) NIe sądziłam, że to poranne rozstanie będzie dla mnie tak bolesne... Przedszkole jest minutę drogi od mojego bloku, zostawiłam ją tylko na 6 godzin, a jednak - serce mi krwawi na samą myśl, że ona tam mogła płakać :( No, ale o 14.30 maja podwieczorek, zje wafelka i pójde po nią Paola - strasznie żałuję, że nie mieszkam w Poznaniu :) Do Ciebie bym na pewno poszła...A w salonie kosmetycznym byłam raz w życiu, jak mnie malowali do slubu... Poza tym nigdy więcej, chociaż powinnam jak diabli... Tylko się boję, że nie znajdę żadnego godnego zaufania salonu... Ale to samo miałam z fryzjerem - zraziłam się 3 latat temu i od tamtej pory włosy podcinał mi mój mąż ;) Ale w zeszłym tygodniu postanowiłam zaufać instytucji i poszłam - raz kozie śmierć ;) :D Najpierw przypatrzyłam się fryzjerce - miała bardzo ładnie \"zrobione\" włosy więc jakoś mi się lżej zrobiło. I jestem bardzo zadowolona :) Nie mogę Wam zdjęć opsłać, bo niestety znów jesteśmy po akcji c-format, bo znów wirus nam zainfekował kompa... W każdym razie - mam grzywkę :Dtaką na boczek :) Szyt - trzymam kciuki za Twoją działalność - a 150 zł to zawsze jest plus, grunt, żeby płynności nie stracić :) TEraz jest na razie dobra koniunktura, zresztą co Ci będę gadać, będzie dobrze :) Ok, na razie tyle, czas goni, buziaczki :)
  11. Hej... KArolina -dzięki :) Straszny ruch był dzikie tłumy przy tej kasie... Na szczeście wszystko dobrze się skończyło :) Martynka w przedszkolu... Jak to dziwnie brzmi... Zaraz się rozpłaczę... Po raz kolejny ;) Tak się cieszyłam, że będę miała spoój, a tu... Ciągle o niej myślę.... Ona była dobrze nastwaiona - szła i podśpiewywała sobie \"do przedszkola, do przedszkola\" Na miejscu złapała mnie za rękę i nie chciała puścić, musiałam ją siłą odczepić... Ale nie płakała. Co było dalej nie wiem, bo pani zamknęła drzwi... Odbieram ją po 14.30, nie wiem, jak ja przezyje do tego czasu... Buziaki!
  12. Ja Ci mogę odpowiedzieć z doświadczenia po pierwszej ciązy - faktycznie, te okresy są dużo mniej bolesne, niż przed dziecmi :) A jak Ci się udało odstawić Hanię? Bo ja walczę od 2 miesięcy i niestety nadal cycuś jest w użyciu.. Na szczęście coraz mniej ;) Teraz jakieś 3- 4 razy na dobę. Do tego Janek zjada jakieś 400- 500 ml sztucznego, deserek owocowy i zupkę.
  13. A Mariusz przywlókł jakąś zarazę z pracy i Martynka pokasłuje dziś od rana :O Stawia to pod wielkim znakiem zapytania poniedziałkowe wielkie wyjście :O
  14. Wiecie co????????????? Zadzwonili ze sklepu i okazało się, że jednak mi nie wydali tej reszty :D:D:D Jutro mam pójść odebrać kasę :D Uffffffffffffffffffffff
  15. Witaj Mamusiu Muminka :) Dawno Cię nie było :) Wiecie co????????????? Zadzwonili ze sklepu i okazało się, że jednak mi nie wydali tej reszty :D:D:D Jutro mam pójść odebrać kasę :D Uffffffffffffffffffffff A co do powrotu do pracy - na pół etatu to chyba warto wrócić - odpoczniesz trochę od domowych spraw :) Ja też chyba od października wrócę do przychodni :) Brakuje mi tego :) I tak chodzę na max 4 godziny dziennie, to JAnek będzie miał szanse zatęsknić za mamusią :D Buziaki!
  16. A mnie dziś spotkała niemiła przygoda Byłam z dziećmi i z mamą w domu towarowym, kupić Martynce piżamkę i kapcie do przedszkola. Na stoisku z artykułami dziecięcymi spędziłam trochę czasu, Mała w tym czasie biegała pod okiem babci. Jak doszłam do kasy z piżamką w ręce, dobiegła też Martynka z jakąś zabawka, na którą chciała naciagnac babcię. Ale ja powiedziałam, że dosyć tych zabawek, zwłaszcza, że Martynka i tak się nimi nie bawi. Podałam w międzyczasie pani za ladą 100 zł (piżamka kosztowała 29). No i... czarna dziura Po jakimś czasie zorientowałam się, że nie mam reszty w portmonetce Pani obiecała, że zrobi raport kasowy i jak się kasa nie będzie zgadzać, to mi zwróci pieniądze... Ale miała do 15.00 zadzwonić i cisza Ech.... Chciałam taniej piżamkę kupić, a kupiłam najdroższą... Pewnie ktoś z lady zabrał, jak ja się szarpałam z Martynką o tę zabawkę Pierwszy raz w życiu mi się coś takiego zdarzyło...
  17. Cześć :) Dzięki za miłe słowa, Amelko No, staram sie, staram ;) Bardzo lubię pomagać ludziom :) Kirsten - już masz wojnę o kompa? ;) to szybko Oliverek zaczął ;) MAły hakerek Ci rośnie ;) A mnie dziś spotkała niemiła przygoda :( Byłam z dziećmi i z mamą w domu towarowym, kupić Martynce piżamkę i kapcie do przedszkola. Na stoisku z artykułami dziecięcymi spędziłam trochę czasu, Mała w tym czasie biegała pod okiem babci. Jak doszłam do kasy z piżamką w ręce, dobiegła też Martynka z jakąś zabawka, na którą chciała naciagnac babcię. Ale ja powiedziałam, że dosyć tych zabawek, zwłaszcza, że Martynka i tak się nimi nie bawi. Podałam w międzyczasie pani za ladą 100 zł (piżamka kosztowała 29). No i... czarna dziura :O Po jakimś czasie zorientowałam się, że nie mam reszty w portmonetce :( Pani obiecała, że zrobi raport kasowy i jak się kasa nie będzie zgadzać, to mi zwróci pieniądze... Ale miała do 15.00 zadzwonić i cisza :( Ech.... Chciałam taniej piżamkę kupić, a kupiłam najdroższą... :O Pewnie ktoś z lady zabrał, jak ja się szarpałam z Martynką o tę zabawkę :( Pierwszy raz w życiu mi się coś takiego zdarzyło...
  18. Beatko - ależ u nas też nie jest jakoś \"łosiałamiająco\" wysoko - przepisowe 2.40...
  19. CZeść :) Co tu tak cicho? ;) Loli - ja też sobie dużo obiecuję po przedszkolu... A raczej jeszcze niedawno tak było, bo jakoś ostatnio, tfu tfu, MArtynka jakby grzeczniejsza... ładnie bawi się z dziećmi na placu zabaw, współpracuje ze mną... Aniu - gratuluję Wam dojrzałości nocniczkowej :D A przygoda na basenie... hmmm :D Pewnie, jakbym była na miejscu tych pływających to bym się wkurzyła ;)
  20. Hej Ma-Rita, miło Cię czytać :) Czy Ty też po wakacjach? ;) Pozdrowionka :)
  21. Hej :) Kirsten - no to życzę Ci, żebyś się spowrotem wkręciła na obroty, bo jak jesteś nie w sosie to jakoś smutniej na tym topiku... ;) KAsiu - czekam na wieści :) Siwek - ten guzek to raczej nie węzeł chłonny, ale pewnie coś od karmienia, wszystko będzie dobrze! :) A co do siedzenia - Janek też najchętniej by siedział, ale sam na razie utrzymuje się w takiej pozycji jakieś 10 sekund, o czym malowniczo leci na twarz :D Lepiej mu wychodzi pozycja \"do raczkowania\" - całkiem nieźle już pełza, szkoda tylko, że do tyłu ;) za to MArtynka w jego wieku już siedziała w najlepsze... Ale nie radziła sobie w pozycji na brzuchu.. KAżde dziecko jest inne... ;) A co do wymiarów, to i ja sie pochwale moim byczkiem - tydzień temu na szczepieniu wazyl 9140g i mierzył... 78 cm :) Buziaczki - muszę do niego isc, bo się wydziera, chyba brak mu towarzystwa na poziomie ;)
  22. Czeeść :) Paola - Wszystkiego najlepszego :) Dołączam do grona starych rur :) Ja skończę 29 we wrześniu :) Nie martwcie się, zadbamy o to, by topik nie umarł smiercią naturalna, zawsze jak juz spadniemy na trzecią albo i czwatrą strone, na pewno znajdzie się jakaś litościwa dusza i zrobi up up up ;) Chcąca, Paola - powodzenia w pracy :) Będzie dobrze :) Ja wracam za miesiąc, ni stać nas na wychowawczy, na dłuższą nieobecnoć\\ść moją w pracy tez nie... Teraz jestem na zwolnieniu lekarskim - 80% pensji... Amelka - ja tez myślałam, że skoro Janek budzi się klka razy w nocy to znaczy, ze jest głodny - niestety podawanie kaszek wieczorem wcale nie likwiduje problemu... Zreztą według teorii - półroczne dziecko nie powinno się juz budzić w nocy na karmienie ;) Pamiętam, że Martynka tez sie kilka razy w nocy budziła, ale ja jej w nocy nie karmiłam, tylko przytulałam i zasypiała znowu. ale ona była na butelce od 3-go miesiąca zycia, więc nie ma co porównywać... Nasze cycusiowe pieszczochy lubią się poprzytulać do mamusi ;) I ja też lubie koniec lata, jak już jest chłodniej na dworze i tak czuć tę jesień... Inna sprawa, że jak już jesień naprawdę przyjdzie, wcale mi już nie jest fajnie ;) Ale takie babie lato mogłoby byc cały rok ;) Kirsten - jak ugotowałam JAnkowi zupke, zamiast mu dać ze słoika, też zjadł więcej, niż słoik :) I chyba nawet bardziej mu smakowało :) Od dwóch dni skasowałam wieczorna drzemkę - zwykle spał w wózku około 18.00 - mały zasypia o 20 :) Nareszcie, pół roku na to czekałam :) Miłego dnia!!!
×