Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Jonka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Jonka

  1. No dobra, dobra, już jestem ;) :D Karo - nie podałam jeszcze nic JAnkowi... Ciagle się waham... A poza tym - on się kurczę najada!!! A od powrotu z wakacji nie ulewa, kupki wróciły do normy czyli raz na 2 dni (przepraszam, że o tym piszę ;) ) stanęłam z nim na wagę dziś rano i pokazało 7400... Czyli prawie 200g więcej niz tydzień temu :)
  2. Czesc :) Mamusiu Muminka - jazda nocą to dobry raczej pomysł :) Zresztą to zalezy jaki rytm ma Twoja HAnia - Ty wiesz najlepiej. Mój Janek zasypia około 22-giej, budzi się ok. 3-4 ma jedzenie i śpi jeszcze ze 3 godziny. Wyjechaliśmy więc o 3-ciej, po nakarmieniu go. Spał do 8-smej. Ale potem było już róznie...
  3. Cześc :) Ninko - co tak kicasz? ;) Wpadłam na moment, Mariusz wrócił do remontu lazienki, Martyna szczęsliwie śpi a Mały leży na macie edukacyjnej :D Ale już popiskuje, co wieszczy rychły koniec zainteresowania zabawką :O
  4. Ale mi się miło zrobiło, jak poczytałam Was - Siwku, Kamillo, Ma-Ritko, Amelko, Doniczko, Zuziu!! :) To poodpisuję: Amelko - EEg jest nieinwazyjne i bezbolesne - podłączają takie elektrody jak e EKG, tylko do głowy. Jedyny problem może sie pojawić, że HAnia nie będzie chciała leżeć spokojnie... Jankowi robili EKG jeszcze w szpitalu, jak podejrzewali u niego wadę serca...Nie chciał się uspokoić, musiała przyjść położna i go spacyfikować wodą z glukozą... ;) No, ale on wtedy miał 3 dni życia ;) Ale może uda się to zrobić, jak Hania będzie spała :) Doniczko - MArtynka jak była malutka - właśnie 3-4 miesiące też skręcała się w rogalik i trzymała uparcie główkę na jedną stronę. Pediatra skierowała nas do neurologa i na rehabilitację, ale neurolog powiedziała, że dużo dzieci się tak skręca i nie kazała jej ćwiczyc, tylko dawać więcej wit. D... Skręcanie minęło, nawet nie zauwazyłam kiedy ;) JAnek też zaczynał się skręcać, ale ja już wiedziałam o co chodzi i jak tylko zauważyłam początki uparcie go prostowałam i masowałam mu drugi boczek. I się nie skręca.... Oczywiście - wizyta u neurologa jest jak najbardziej potrzebna - na pewno okaze się wszystko dobrze :) Co do tej jazdy, to nie pamiętam, czy to pisałam, ale w naszym przypadku nie było różowo :O O, już znalazłam - pisałam ;) W każdym razie - może, jakbyśmy mieli klimę, albo się częściej zatrzymywali...to Janek byłby spokojniejszy... A myśmy chcieli już, żeby ta koszmarna podróż wreszcie się skończyła :O i się nie zatrzymywaliśmy - ja w powrotnej drodze nie wysiadłam ani razu... Ale padał deszcz... Zuziu - nie wpadłam na ten Viburcol... Muszę go chyba wypróbować rzeczywiście... Kamillo - Mojej kolezanki synek, też MAteuszek też dostał ząbków jak miał 4 miesiące :D A teraz co do dokarmiania: Niestety zdołowałam się ostatnio - poszłam Janka zważyć w czwartek...Okazało się, że przez ostatni miesiąc przybrał tylko 430g :( Nie wiem, co mam o tym myśleć, bo ładnie je, czasem nawet wypuszcza pierś i wyraźnie nie chce więcej jesć, a tam jeszcze ciągle czuję mleczko... Karmię go naprawdę na każde żądanie, minimum 8 razy na dobę... No, ale na wczasach prawie cały czas ulewał i przez kilka dni miał biegunkę - jakiś wirus dopadł MArtynkę i mu sprzedała... Poczekam do wizyty u pediatry przy okazji szczepienia - 3.07 i się poradzę czy dokarmiac, bo sama nie jestem w stanie podjąć takiej decyzji.. ;) Zresztą nawet nie wiem, kiedy miałabym to robić, skoro on nie chce nawet piersi do końca wyssać ;) Może jak skończy 5 miesięcy to wprowadzę jakieś inne pokarmy ;) Siwku - ślicznie wyglądałaś na ślubie :) A Natusia jest taka podobna do tatusia :D Ale dużo ladniejsza ;) :) My wczoraj byliśmy na ślubie i kawałku wesela.. Martynke sprzedaliśmy babci, a Mały z nami - gdzie dystrybutor z mlekiem tam i odbiorca ;) Nawet nie było źle - w trakcie ślubu leżał w wózeczku i oglądał z zainteresoaniem szczegóły sufitu, a potem bukiet róż... NA weselu siedział z nami przy stole, ale muzyka mu nie odpowiadała... Dopiero około 21-szej rozmazgaił się nie na żarty i wrócilismy do domu :) Ok, Kończe, bo MArtynka już mi wisi na ręce \"mamusiu, zajmij się mną\" ;) Buziaki!
  5. CZeść :) Ninko - postaram się, o ile mi MAły da :O Wczoraj byłam go zważyc - porażka :O waży 7230, czyli przez ostatni miesiąc przybrał ledwie 430 g!!! Dziwne to jest, bo przecież wcale nie ryczy jakoś często, nie wydaje mi się, żeby był głodny... Cóż - widać nie jestem w stanie wykarmić dziecka :( Dziś kupuję butlę i smoczek oraz Nutramigen i zaczynam podtuczanie... Aniu - u nas też pochmurno... Wczoraj były trzy burze! Z czego jedna szalała tuz nad nami - MArtyna przez pół godziny nie zeszła mi z kolan :) Trzeba było burzy, żeby się dziecko do mnie przytuliło ;) Kończę, muszę ogarnac dom :( Miłego dnia!
  6. MAly się obudził, ale udało misie go jeszcze ukołysac ;) Pa, Karolinko - ja też sie pożegnam, tylko napisze jeszcze, że Martna zachowuje się tak samo jak Martusia ;) no, może nie jest aż tak przyjacielska ;) Bo boi się, ze obce dzieci zabiora jej zabawki ;) A co do toaltey - mysmy wyżej zamontowali umywalke, toaleta jest niziutko, Martynie jest wygodnie, ale Mariusz narzeka.. ;) Na razie!
  7. Pisałam tego ostatniego posta ;) Ale tez muszę spadać - zaraz mały wstanie i muszę się nieco ogarnac, bo ciągle w piżamie siedzę ;) Urlop macierzyński mi się kończy za 2 tygodnie....ale zleciało ;) Teraz wypoczynkowy...
  8. NAkarm synka, nakarm :) :) Kurczę, Martyna sama nie usypia, przynajmniej nie wtedy, kiedy się tego do niej oczekuje ;) nie ubiera się, trochę sama je, ale więcej rozrzuca dookoła... Z toalety na szczeście nauczyła sie korzystać na wczasach :) Bo nie wzięliśmy nocnika :) W dodatku - nie uzywamy juz pieluch w nocy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Co do oczekiwań to nie mam pojęcia, jeśli chodzi o maksa ;) Bo jak o MArtynke to oczekiwanie jest jedno - niech ją ktoś utemperuje wreszcie i nauczy, że nie jest jedna na świecie ;)
  9. Tak, Karolina - na pierwszy rzut zapach jest fajny, ale jak juz wywietrzeje to pozostaje zapach tych chemikaliów przeciwsłonecznych - taki sam we wszystkich preparatach :O A takie obiady z jadłodajni czasem wychodza taniej niż domowe ;)
  10. Mamy jeszcze trochę czasu do września ;) Na pewno Maksa nauczysz wielu rzeczy, a z drugiej strony - nie wierzę, że wszystkie dzieci wszystko to opanowały... Napisz, co tam jest w tej ankiecie, to porównam MArtyne ;) Bo ja takiej nie dostałam...
  11. No tak KArolina ;) Możesz w ciągu kilkudziesięciu minut dotrzeć na plazę :) Ja w tym celu muszę spędzić noc w samochodzie w rzeszczącymi dziecmi ;) Dobrze, że swoimi ;)
  12. Karolina :( .... Może do rodziny gdzieś chociaż?
  13. Kurczę, założyłam Martynce koszulkę i teraz patrzę, że jakieś plamy ma... :O Wygląda na to,że plamy sa pozostałościa po kremie z filtrem :O I smaruj tu dziecko :O
  14. Ale świetnie Maks kombinuje! :D W sumie to mozna tak własnie pomyśleć ;)
  15. Upał się zapowiada... jeszcze 9 nie ma a mi juz gorąco :O Nie wspominając o tym, że mamy dopiero czerwiec!!! Nie mogę się przyzwyczaić do myśli, że juz jestem po \"urlopie\" i czeka mnie lato w mieście ;) JAk o tym myślę to ciągle wydaje mi się, że albo wszystko jeszcze przede mna, albo że już jest głębokie lato, np sierpień ;) Taka jakas skołowana się czuję :O Mieliśmy wprawdzie jeszcze w planach tygodniowy wyjazd nad morze pod koniec lipca, ale drugi raz takiej traumy nie mam zamiaru przezywać, ani fundować dzieciom ;)
  16. Noe - Napisz dokładnie, czego dotyczyło Twoje pytanie - czy postąpiłybysmy jak kto? Jak ta matka, czy jak Ty? Ale to co opisujesz to jakieś thrillery.. z tym, że ja jestem w stanie uwierzyć, że niestety tak własnie wygląda życie... :O My sobie siedzimy w ciepełku, otulone różową chmurka macierzyńskiego szczęścia, a za ścianą patologie :O
  17. Czesc :) Dawno mnie tu nie było ;) Bo przecież bylismy na wczasach... Powiem Wam, że byłoby super, gdyby nie dzieci ;) Coś złego w nie wstapiło... Martyna była bardzo niegrzeczna, nie słuchała, uciekała... A JAnek - chyba mu sie nie podobała zmiana, bo był dużo bardziej marudny, ciężko było ze spaniem... W dodatku czyms mu nie trafiłam w diecie i niestety ciagle ulewał :O Ale od soboty, kiedy nad ranem wrócilismy do domu dzieci spowrotem są grzeczne :D Home sweet home ;) Jeszcze Wam napiszę odnośnie podróży: W tamta stronę wyjechalismy o 3.00. JAnek nawet się nie obudził, jak go karmiłam przed jazdą, otworzył oczka dopiero w połowie drogi - po 4 godzinach... Prawie do końca był grzeczny, dopiero jakąś godzinę przed końcem podróży zacząl się strasznie wydzierać - musiałam go niestety wyjać z fotelika i wziąc na ręce :O Powrót był gorszy - wyjechaliśmy o 19.00, początek był spokojny, oba brzdące zasnły, ale potem JAnek co 2 godziny odstawiał szopki :O W sumie - jeszcze długo z nimi nigdzie dalej nie pojedziemy ale nie żaluję wyjazdu ;) Dziękuję, MARitko za link do bobasów - Twój Ianek coraz przystojniejszy i, jak w przypadku mojego - widać, że to chłopak :) ZAraz pozaglądam na linki Dziewczyn :) Trzymam kciuki za wszystkie studentki :) Sesja minie i będziecie się rozkoszować wakacjami :) Co do włosów - mi też wypadają, ale, o dziwo - mniej, niż przy MArtynce - jak ona miała 4 miesiące straciłam chyba 3/4 uwłosienia, oczywiście na głowie, bo w innych miejscach rośnie, że nie nadążam plewić ;) Doniczka - doczytałam właśnie Twoje wypowiedzi :) MIło czytać takie wesołe opowieści, zwłaszcza o tych złapanych stópkach - powiem Ci, że JAnek też własnie 13.06 zaczął się bawić stópkami :D A co do wagi - ja nigdy 36 nie nosiłam, najmniejszy rozmiar to 38, po długich wyrzeczeniach... W tej ciąży przytyłam 26 kilo :O Ale jak Ty piszesz, że mogłaś zjeść 2 kinder bueno na raz :D Ja potrafiłam wciągnąć na raz 300-gramową Milke i jeszcze bym czymś popchnęła ;) Ale na wczasach straciłam 3 kilo - teraz ważę 71, zmieściłam się w spodnie sprzed ciązy :D JEszcze 6 kilo i będę zadowolona... Choć to te najtrudniejsze 6 kilo :O Ooo,a biust też by mi mógł taki zostac, zawsze miałam nieproporcjonalnie mały :O A teraz Pamela :D Odnośnie jedzonka małego - co kilka dni myślę nad ropoczęciem dokarmiania, bo wydaje mi sie, że Janek się nie najda, ale potem znów jest jakby więcej tego pokarmu, trochę się w tym gubię... Chciałabym wiedzieć, ile on przybiera, ale głupio mi tak latać do tej przychodni ;) Jak jakaś paranoiczka ;) A na wadze domowej raz wychodzi mi, że waży 7 kilo, a raz 7.5 ;) Przyznacie, że troszkę niedokładnie ;) Siwku - super, że się dobrze bawiłaś :0 Nas czeka weselisko w sobotę, ale raczej nie uda mi się pobalować :( Nie mam tyle mleka, żeby ściągnać... A poza tym mały nie umie z butli pić i jest za mało czasu, żeby go nauczyć... Zobaczymy co wyjdzie z tego ;) Ok, trochę się rozpisałam... Całuski dla Was wszystkich
  18. A toście się rozgadały ;) Zwłaszcza Ty Beatko ;)
  19. Cześć :) Ja na momencik :) Dzięki za miłe słowa :) Beatko - i ja filmik dostałam, ale faktycznie, bardzo krótki - może da radę wysłać dłuższy? Chętnie bym zobaczyła :D Kurczę, chciałabym Wam wszystkim poodpisywać ale nie wiem, czy zdążę ;) Karolina - mam nadzieję, że lepiej już u ciebie Ninko - coś Cię nie widać, czy dalej nie masz czasu? A co do biodrówek, bo widziałam taki temacik :D - mnie też strasznie denerwuje, że teraz każde spodnie kończą się poniżej pasa... A ja akurat mam taką figure, że pasuja mi tylko spodnie z talią w normalnym miejscu... I strasznie nie podoba mi się, jak każda dziewczyna na ulicy paraduje w biodrówkach, z których z tyłu wylewa się wałek :O żadnej samokrytyki ta dzisiejsza młodzież nie ma ;) :D Danti - trzymam kciuki, żeby wszystko Ci się udało :) Loli - mam nadzieję, że Wioletka lepiej się czuje. Dobrze, że ten staż sie już kończy :) Aniu - nie poddawaj się ze szkołą - tyle już wytrzymałaś... PAmiętam, jak pisałaś dawno temu, że musisz zadbać o wykształcenie, jakby nie daj Bóg coś się wydarzyło w TWoim zyciu... BArdzo mi to zaimponowało... Dobrze, że MAciuś się na dobre rozgościł w przedszkolu :) A Kubuś tak szybko urósł... Dopiero niedawno pisałaś, że jesteś w ciązy, a tu już pierwsze urodzinki za pasem :D Cieszę się, ze jedziecie na wakacje - mi się bardzo podobało w Kątach Rybackich - zwłaszcza rezerwat Kormoranów :) Mam miłe wspomnienia stamtąd... Noe - bardzo fajne zdjęcia - Patryś rośnie jak na drożdżach :) Piesek mu rzeczywiście przypadł do gustu :) Beatko - rzeczywiście, trochę zrzuciłam :) ze 2- 3 kilo... Więcej ruchu, mniej jedzenia i są efekty :) Ważę około 71 kilo i zmieściłam się w spodnie, które nosiłam tuż przed ciążą... JEszcze z 6 kilo i będę zadowolona :) A mniej jadłam, bo mały strasznie ulewał na wyjeździe :( A on ulewa, jak ja zjem coś, co mu się nie podoba... Na przykład nie lubi mieszanek przyprawowych zawierających glutaminian sodu... I oczywiście mleko, jajka, sezam... Nadal, choć myślałam, że powoli z tego wyrasta... No i moja dieta wakacyjna opierała się głównie na chlebie z dżemem ;) i jabłkach ;) Do tego w domku były schodki na pięterko i kursowałam po nich kilkadziesiąt razy dziennie - jak ktos nie ma w głowie, to ma w nogach ;)
  20. Ok, fotki poszły, nie macie czasu pewnie na pogaduszki ;) MAły się i tak juz obudził, czas się zająć dzieciątkami ;) Miłego dnia!
  21. Cześć :) Znów mam chwilkę - Janek śpi a Martynka unieruchomiona w swoim wysokim krzesełku - konsumuje sniadanko ;) Wracając do pobytu nad morzem - Martynka była zachwycona plazą, i morzem, zwłaszcza, że woda była ciepła...Podobało jej się też na wsi, ciągle pytała o różne zwierzątka :) Ale od połowy pobytu zaczęła sie po kilkanaście razy dziennie dopytywać, kiedy wrócimy do domku? Zaraz Wam podeślę kilka zdjęć :)
  22. Właśnie walnęłam sobie piffko :D Bez- al - ko - ho - ;) Wakacje, ach..... Szkoda, że nie udało nam się spotkać Drogie Mieszkanki Wybrzeża... :( Powiem jedno - wyjazd byłby super, gdyby nie dzieci ;) Jakieś złe w nie wstąpiło... Janka trochę rozumiem - jest kurdupel jeszcze, nie jego wózek, nie jego łóżeczko... Dobrze, że mama ta sama ;) Darł się jak opętany kilkanascie razy na dobę i nie podobało mu się leżenie w wózku (pożyczonym - swojego nie braliśmy) Na rękach uspokajał się natychmiast i efekty są :( nieco się rozpuścił... Ale zamierzam go znów odzywczaić. A MArtynka.... Po prostu diabeł taki z niej wychodził czasami, że miałam ochotę ją zapakować w paczkę i do Wrocławia wysłać... Nie słuchała, uciekała nam, wstawała o 6 rano... Brrr... Reszta relacji później - Janek się obudził... nie znam dnia ni godziny... ;) Na zrazie ;)
×