Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Jonka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Jonka

  1. Ale może uda się nagiąć trochę przepisy? Nie wiem, jak ja bez niej wytrzymam 5 dni!!!!!!!!!!
  2. Co do godziny zabiegu to jeszcze jest owiana tajemnicą, ale sądzę, że w godzinach przedpołudniowych :) Martynka niestety mnie raczej w szpitalu nie odwiedz Nie wolno z takimi maluchami na oddział wchodzić...
  3. Jak jestem sama w domu jest mi łatwiej pisać ;) Są wszyscy i każdy coś ode mnie chce ;) Dlatego nie piszę na bieżąco ;) Ale teraz MAriusz wziął się za jakąś gazetę, a MArtyna jest szczęśliwa, bo są Domisie, a potem będą jeszcze jedne :D
  4. Buziaczki! Mam nadzieję, że masz mój numer? A jak nie, to się podpiszę pod sms -em ;)
  5. Wiesz, Karolina - myśle, że o 23-ciej i tak nie będę sypiać za dobrze ;) A poza tym - jest jeszcze tatuś ;) :D
  6. No to już! Idę o 11.oo do szpitala... Szyt - ja w odróżnieniu od Ciebie nie mam plamień, nawet pobadaniu, czy \"przytulankach\"... Szyjka niby miękka, ale ja tam zwątpiłam... :) Tak, czy psiak - jutro Wielki Dzień ;) Trzymajcie się! Odezwę się po powrocie!!!
  7. Hej KArolina :) Może Maksowi huśtawka kojarzy się z podwórkiem i nie podoba Mu się zestawienie dom - huśtawka? Będę zaraz uciekac - muszę torbę spakować i zrobić jeszcze sto innych rzeczy... Kilka dni mnie nie będzie, a tyle przygotowań, jak przed podróża dookoła świata... Napiszę jeszcze, że dziś w nocy wypróbowaliśmy założenie pieluchy tetrowej i wysikanie małej o 23.00 - na razie działa! Nie zsikała się w majty i ładnie zrobiła do nocnika, a nawet się nie obudziła :)
  8. Nie mogłam spać dziś w nocy, ha ha ha ;) Najbardziej sen z powiek spędza mi to, co się będzie działo z Martynką... Boję się, że nie będzie jeść i spać o swoich porach no i że babcia albo tatuś ją przegrzeją, albo przeziębią :O No i jak ona zareaguje, jak mamy nie będzie przy zasypianiu???? Bo w ciągu dnia sprawia wrażenie, że mnie nie potrzebuje, ale wiczorem - nikt inny nie może dyżurować przy łóżeczku :)
  9. A Martynka jada z swojego melaminowego talerzyka, a jak ma coś zjesć z miseczki, to z takiej zwykłej, z arcorocu.. Sztućce - zwykłe, nasze dorosłe ;) Tylko owoce jak zjada, to z plastikowj miseczki, bo to jest cały ceremoniał... Muszę jej kroić banana, kiwi albo pomarańczę, czy jabłko na kawałeczki
  10. No własnie, Ninko - przypomniałaś mi :) Świetne fotki dostałam :) Maks i Patrycja pieknie zjadają ze swoich miseczek :D Martynka ma okres zmniejszonego apetytu :D hurra! A jak zrobiłam nalesniki kilka dni temu to jej nie smakowały!!!!!!!! Szok ;)
  11. Ja tez się z godnością oddalę, wybaczcie... Wysłałam Wam też mój numerek ;) Postaram się jutro wpaść na teletubisiowej przerwie, ale niestety - nie obiecuję.. Mariuszek będzie w domu...;) Beatko - do zobaczenia po powrocie, bo pewnie z pracy nie dasz rady poklikać ;) Całuski!!!!!!!!!!!!!
  12. Dzięki za ciepłe słowa Na Was zawsze można liczyć - to baaardzo miła świadomość :D Loli - jakie Walentynki...mój małżonek nie uznaje takich \"importowanych\" świąt... Z łaską dostaję od niego kwiatka na Dzień Kobiet... ;)
  13. Jak chcecie, to wyślijcie mi Wasze numery tel na maila - będę Was informowac na bieżąco ;)
  14. Martynka też ma znikopis taki duży, ale jako, że dostała go na Wielkanoc w ubiegłym roku - już jej się nieco opatrzył ;) Teraz \"na topie\" są notesiki - ma mój stary organizer i mały zeszycik i \"pisze\" w nich zawzięcie ;) Loli -MArtynka śpi :) Staram się, żeby jednak zawsze przed 20.00 spała, chyba, że zaśnie w dzień, to przed 21-szą ;)
  15. Ej, no nie martwcie się tak ;) Byłam owszem na lodowisku, ale tylko po to, żeby tam zaprowadzić Martynkę ;) Zapomniałam swoich łyżew ;) :D Ale i tak pracuję jak mały samochodzik - bo kto to wszystko za mnie zrobi? ;) Właśnie jestem po ostatniej serii prania - chcę mieć wszystko czyste do szpitala i mam nadzieję że wyschnie do jutra... Zrobiłam krupniczek dla Martynki i zawekowałam - nie sądze, żeby MAriuszowi się chciało gotować zupki, a poza tym - pewnie by wyrzucił selera i pietruszkę, bo sam nie lubi... A Martynka lubi ;) Torba niemal spakowana - ale i tak ciągle cos dorzucam... Ciuszki dla niemowlaka rozlokowane w szufladach, muszę jeszcze jakoś te szuflady zabezpieczyć, żeby Martynka nie otwierała, bo dla niej te ciuszki to świetna zabawa - wywala na podłogę, a potem po nich depcze :O A ja to prasowałam w pocie czoła ;)
  16. Miło mi, że tak o mnie myślicie Byłysmy na spacerze, a potem na lodowisku :) A w drodze powrotnej zlał nas straszny deszcz :O Postaram się jeszcze odezwać - Martyna teraz woła na nocnik...
  17. Martynki też to nie interesuje - widocznie za małe te nasze domowe przedszkolaki ;) Miłego dnia, buziaki!!!!!!!
  18. Jak coś jest bardzo rzadkie, jak jogurt - jedzenie Martynki wygląda tak, że potem muszę wszystko ścierać ze sliniaka i blatu.. Ale ćwiczymy to już dobre kilka miesięcy i można powiedzieć, że większość jogurtu trafia jednak do brzuszka ;)
  19. Rozumiem Twój stres związany z przedszkolem i szukaniem pracy - w sumie to prawdziwa rewolucja w zyciu Waszej rodzinki...
  20. CZasem obiad - jak jemy wszyscy razem, jej nakładam i sama zjadam szybko,a ona w tym czasie gmera widelcem w talerzu i wyjada kotleta :D
  21. Przepraszam za przerwę ;) Niektóre rzeczy je sama - jogurt z kubeczka, kanapli jajecznicę, pije kakao rurką...
  22. No tak, KArolina - skutki stałego pobytu tatusia w domu... Mam nadzieję, że mocno sie nie zaciął, buziak
  23. Ma-Ritko - gratulacje!!!!!!!!!! :D Bardzo się cieszę, że Twój poród przebiegł lekko i we własnym domu... Jakbym miała rodzić naturalnie, też pewnie wolałabym w domu, ale mieszkamy w bloku, więc sąsiedzi by mieli jazdę ;) :D Odnośnie szpittalnej diety - mi przy poprzednim pobycie dali coś, po czym moja córeczka miała ogromne kłopoty z brzuszkiem i połozne, zamiast mi pomóc, doradzić, co ze szpitalnego \'menu\" mogę jeśc, tylko na mnie nawrzeszczały, czego ja się \"nażarłam\" że \"zagazowałam\" dziecko :O Mkk - ja mam zaplanowane cc na kilka dni przed terminem. Nie wiem, czy to lepiej, czy nie - poprzednie cc też miałam bez żadnej czynności, bez rozwarcia... Nic nie wskazywało na zbliżający sie poród... Teraz to przynajmniej zdarzają się skurcze ;) Ale jak mam czekać, przenosić i się denerwować o zielone wody, niedotlenienie itp - wolę tak... Szyt - powodzenia! Pewnie tego dziś juz nie przeczytasz, ale trzymam kciuki, żeby wszystko było dobrze. I jakby co - poczekaj do czwartku ;) Buziaczki!!!!
  24. Własnie, Loli - planowałam to wyjście z tego samego powodu, co Adi :D ;) Mozna usiąsć i patrzeć, jak dziecko się bawi, samemu nie wkładając w to minimum wysiłku, za jedyne (u nas) 7zł za 2 godziny ;) Ale taka cena to tylko w dni powszednie i do południa.. Normalnie - około 20 za godzinę :O
×