Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Jonka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Jonka

  1. A gdzie? Bo jest jakaś podszywaczka, która pisze się _jonka Juz ją kiedyś widziałam ;) Jak jej lepiej, nich sobie pisze
  2. Karolna! Ale On ma faktycznie obstawę :) Martyna nie ma nic do zasypiania, bo jak cokolwiek ma, to się rozprasza i nie może zasnąc, tylko się tym czyms bawi ;)
  3. MAm cały czas wlączone :) Tylko się nie ujawniam ;)
  4. Hej Noe! A Ty posiadasz gg? Bo zapowiedziałam, że będę monolog pisać, a jakby coś to proszę o sygnał pod podany numer ;) :)
  5. Dziś w nocy spadł jakiś dziwny snieg - mokry i dużo.. I oczywiście musiałam \"odbałwaniać\" samochód, czego strasznie nie lubię!!! Ale jeszcze bardziej nie lubię jeździć w taką pogodę autobusami, więc jakos ścierpiałam... Okazało sie jednak, że obuwie, jakie założyłam, nie wytrzymało warunków i od razu nasiąknęło wodą :O NA szczęście MArtynce założyłam nowe śniegowce - prezent imieninowy i przynajmniej ona miała sucho... Jak przyjechałam do mojej poadni, okazało się, że trzeba czekać, bo jest \"obsuw\" = po raz pierwszy, jak tam chodzę 3 lata tak się zdarzyło ;) Ale Martynka była grzeczna, a mi się nigdzie nie spieszyło, więc poczekałyśmy - z poł godziny... Znalazła się moja karta ciązy :D :D:D Była w karcie w poradni :) Martynka całą wizyte przesiedziała cichutko na kozetce - dałam jej notesik i długopis i siedziała 15 minut w spokoju!!!!!!!! Niewyobrażalne :) Od pani doktor dowiedziałam się, że godziny \"W\" można się spodziewać w każdej chwili - szyjka wprawdzie zamknięta, ale miękka i nieco skrócona. No i te skurcze... W każdym razie - jak jej powiedziałam, że zamierzam umówić się na 16.02, to zdziwiła się, że to tak odległy termin... ;) No, ale ja potrzebuję jeszcze tego tygodnia, żeby wszystko przygotować ostatecznie, chyba, że młodemu się pospieszy ;) Dostałam jeszcze kilkanaście dni zwolnienia, żeby nie tracić potem ani dnia z urlopu macierzyńskiego :) Po wizycie niestety musiałam jechać do domu, choć planowałam, że od razu pojadę do moich kadr, donieść uprzejmie moje ZLA ;) Ale te buty przemoczone, skarpetki, spodnie - cały dół :O Brrr nie lubię ;) W kadrach poszło szybko... A zaparkowałam auto w centrum handlowym, gdzie przy wjeździe bierze się kartę, pierwsza godzina parkowania gratis, a potem trzeba zapłacić za nową... Myślałam, że się zmieszczę w tej godzinie - pobuszowałysmy jeszcze z MArtynka po sklepach, ale bez kupowania ;) Wydawało mi się, że nie przekroczyłam czasu, więc nawet nie sprawdzałam tej karty... JAkie było moje zdumienie, gdy przy wyjeździe automat nie chciał mnie wypuścić... No to ja wsteczny i do tych automatów kasowych - w końcu jestem uczciwa i jak przekroczylam to zapłacę ;) A automat nie chciał mi wydać nowej karty, bo nie miałam poprzeniej, która została pożarta przez automat przy wyjeździe... Sajgon... Na szczęście jest tez taki magiczny przycisk\"połącz się z obsługa parkingu\" :) Porozmawiałam z miłą pania i ona nakazała mi jechać do wyjazdu oraz obiecała, że wypusci mnie bez płacenia :) I tak tez się stało ;) A potem byłam na spacerku z Martynką, po tym posniegowym błocie.. Martyna sobie upodobała robienie z tej brei kulek i rzucanie nimi we mnie, ale jakos zniosłam te ataki ;) W połowie spaceru zaczęła wołać siku i niestety - doniosła do domu częściowo, ale w butach ;) :O Wieczorem zrobiłam trzy prania, zawiesiłam cały balkon i łazienkę, posprzątałam, niby nic, a zajęło mi to 2 godziny :O Posiedzę jeszcze trochę, poczekam na Was, ale zaraz idę spać :)
  6. No, widzę, że odpoczywacie... I dobrze... Czasem trzeba odpocząc... To ja będę teraz monologować, chyba, że któraś z Was wejdzie, to poproszę o info na numer gg 1434016 - niedostępny, ale obecny ;)
  7. Ninko, Beatko - aż żałuję, że nie mam chłopczyka - takie te Wasze Maleństwa sa piękne :) I jak ładnie pozują do zdjeć :)
  8. Cześć :) Ja też dziś po wizycie :) Wszystko w porządku, nawet karta ciązy się znalazła - w karcie w poradni :D :D Według pani gg wszystko rozwiąże się w przeciągu najbliższego tygodnia - szyjka miękka, nieco skrócona, choć jeszcze pozamykana. Ale powiedziała, że skoro mam te skurcze, to już na pewno bliżej niż dalej ;) I jak jej powiedziałam, ze zamierzam umówić się na 16.02, to się zdziwiła, dlaczego tak długo ;) No nic... To była ostatnia wizyta, będzie mi tego brakować - najprzyjemniejsze chyba wizyty u lekarza ;) Siwku - gdziekolwiek jesteś - trzymam kciuki! Będzie dobrze, egzaminy nie zając, za miedzę nie uciekną... Szyt - jak Siwek urodzi \"na dniach\" to nas wyprzedzi ;) Czy możemy coś w z tym zrobić? Dzieciaki - na świat marsz!!!! :D Kasiu - Kubuś jest Miodzio :) Patti - a Lenka już wyrasta na małą pogromczynię męskich serc :) I takie blond włoski - nie widziałam jeszcze nigdy noworodka blond :) Koobi - moja tarczyca wzięła się do pracy i TSH nieco spadło, ale na pewno po porodzie znowu włączy się ta niedoczynność i będę musiała pędzić do endokrynologa :( Doczytałam niedawno, że kobiety z niedoczynnością dużo częściej zapadają na depresje poporodową :O A ja się dziwiłam, skąd mi się to przyplątało po poprzedniej ciąży :O Ściskam Was mocno wszystkie! Acha -Kristen - pisz, pisz, ja tam lubię czytać monologi :)
  9. MA-Rita :D Trzymaj się!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Myślę o Tobie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! U mnie niestety nic ciekawego się nie dzieje - jadę zaraz na wizytę do mojej gg :) Koobi - co u Ciebie? Jak tarczyca? Odezwij się, a jak chcesz, to napisz do mnie, buziak! Miłego dnia - napiszę Wam co i jak, gdy wrócę, chociaż żadna moja wiadomość nie może się równać ze wspaniałą niespodzianką Ma-Rity :)
  10. Nie, KArolina :) JA się woprawdzie martwię, że MArtyna za dużo je, ale bez śniadania nie ruszamy się z domu - ja też nigdy nie potrafiłam na głodniaka wyjść. Jak juz bardzo nie chce, to daję jej banana i szklankę kakao. A po półgodzinie ne dworze sama zaczyna wołać o bułkę ;)
  11. MAriusz dziś pojechał na swoją delegację :( Wyjechał o 4 rano, bo u nas zasypało strasznie i myslał, że tak będzie przez całą drogę... Okazało się, że śniegu nie było już 20 km za Wrocławiem ;) Dojechał o godzinę za wcześnie ;) A ja niestety spadam, tylko obejrzę fotki :) MAm dziś kupę spraw do pozałatwiania, a widzę z okna, że kierowcy przestraszyli się sniegu i jeżdżą strasznie wolno :( CZeka nas przedpołudnie w korkach ;) Odezwę się, jak wrócę - zaraz po teletubisiach wyruszamy :O
  12. Witajcie :) Dzięki Wam wszystkim za słodkie słowa pod adresem Martynki :) KArolina - to pewnie dlatego nie jest głodny - najadł się, zgromadził zapasik i już! Zje coś pewnie za godzinkę - MArtyna też tak ma, np chyba wczoraj nie chciała śniadania ;)
  13. Cześć tu brunetka wieczorową porą ;) Mozna powiedzieć, że łazienkę mamy częściowo zrobioną - tzn pralka i szafka wróciły na swoje miejsce ;) Jeszcze różne takie pierdoły zostały, ale nic, co by mogło wpłynac na funkcjonalność łazienki ;) No, może poza tym, że nie ma jeszcze nowego sedesu i umywalki, ale to są szczegóły - Mariusz ma je zamontować w sobotę, jak wróci ze szkolenia ;) Popołudnie spędziłam u koleżanki, która ma dwuletniego synka... Poznałysmy się w szpitalu, jak ja byłam na stażu a ona akurat przyszła rodzić ;) Okazało się, że mieszkamy rzut beretem od siebie, więc się wymieniłysmy telefonami :) No a teraz wypoczywam ;) MIłej nocki!
  14. Spadam - moje szczęście się obudziło, musze iść czytać bajeczki ;) Miłego popołudnia!!!
  15. A czy Maks też, jak coś chce, potrafi być taki przymilny? Jak MArtyna czegoś ode mnie chce i przewiduje, że mogę sie nie zgodzić tak łatwo, to przytula się, całuje mnie, mówi, że mnie kocha...
  16. No,żeby się tylko nie przyzwyczaił ;) Martynie się bardzo podobało, jak mogła tarzać się w śniegu w swoim kombinezonie :)
  17. Hej :) A jednak mnie nie ominęly te schody, ale na szczęście w dół, a nie w górę :) Nic się jednak nie stało... Ma-Rita juz pewnie tuli Bąbla w ramionach :) A co do prania - MArtynki ciuszki prałam w Jelpie oddzielnie od naszych do około 10-go miesiąca... Potem już normalnie, w \"zwykłym\" proszku, razem z naszymi, ale jasnymi i w 60 st. I nie ma problemów ;)
  18. Cześć :) Tak, Karolina, pisałaś... Jednak z alergiami nie ma żartów :( Może ja przesadzam z tą nadpobudliwością, ale musiałybyście zobaczyć Martynę, jak coś idzie nie po jej myśli... :( Nam spacer zupełnie nie wyszedł... Po pierwsze - musiałyśmy schodzić na dół, bo windy znów były naprawiane :O Po drugie - Martynka nie chciała iść nigdzie dalej, więc stanęłyśmy pod blokiem w piaskownicy (przyprószonej centymetrową warstwą śniegu...) Miałysmy ze sobą łopatę - MArtynka myślała chyba, że pokopie w śnieżku - bo od nas z góry tak bajkowo to wyglądało... Ale była rozczarowana i narzekała... A to, że łopata nie chce kopać, a to, że rękawiczki zmoczyła... W końcu zaczęła wołać siku :O Po 20 minutach od wyjścia... Popatrzyłam na nią i wydało mi sie, że się posikała w spodnie. Weszłyśmy do domu, na szczęście już windą... Okazało się, że spodnie owszem są mokre, ale z zewnątrz...od przechodzenia nad murkiem piaskownicy :O Ale już drugi raz wychodzic mi się nie chciało... O 12.15 zasnęła :)
  19. Rozumiem :) My też na dwór - MArtynka wczoraj znalazła w samochodzie swoja dużą łopate, któr asię pół roku tam wyjeździła - od wakacji ;) IOczywiście dziś jest niezbędnym ekwipunkiem wyjściowym ;) MIłego dnia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  20. Zaczytałam się na topiku o wcześniaczkach - napisała tam dziewczyna, która urodziła bliźniaki... Ta to ma problemy :( biedna... Opisała horror :(
×