Jonka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Jonka
-
No to miłego dnia!!! :)
-
H.U.R.R.A!!! Dwie kreski na teście-LUTY 2007 -ZAPRASZAM!
Jonka odpisał Kasia C. na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Cześć :) Ja też chodzę do p. ginekolog na NFZ - nie wyrobiłabym finansowo na wizyty prywatne, do tego za każde badania lab. płacić... A poza tym - trochę znam środowisko i wiem, że częstotliwosć wizyt nie zawsze jest podyktowana koniecznością, ale chęcią zysku :O Przykro mi to pisać, ale niestety - tak jest :( W poprzedniej ciazy miałam chyba z 7 wizyt, teraz nie pamiętam :( a karty ciąży jeszcze nie znalazłam :( Ale byłam ostatnio na wizycie 8.01, a następną mam zaplanowaną na 8.02, czyli teoretycznie - mogę się nawet na nią nie załapać ;) Jakby się małemu spieszyło ;) -
My tez po stworkach idziemy na sanki :) MArtyna ledwo dziś oczy otowrzyła o 7.15 zaraz pytała, czy idziemy na śnieg ;)
-
Zgadzam się z Ninka i Loli - jak uważam, że to jakaś prowokacja, to się nie wypowiadam, a często nawet nie wchodzę... Dziś od razu zauwazyłam topik \"jak spędzić płód\" :O Szczerze mówiąc guzik mnie obchodzą decyzje inych ludzi - jak chce, to niech sobie usuwa, ale od razu mi takie tematy śmierdzą - a ktoś, kto załozył taki topik siedzi sobie i się śmieje... Zauważcie, że się ferie zaczęły - w zeszłym roku było to samo ;)
-
Echhh Nie ma dziś spokoju ;) Co topik to jakieś pyskówki :O Idę spac, buziaczki!!!
-
Martynka dziś, dla odmiany, była grzeczna - co za huśtawka nastrojów... Była u mnie koleżanka - Martyna z nią wariowała :) Potem zjadłyśmy obiad :) Cieszę się, naprawde, że ona jest taka bezproblemowa, jesli chodzi o jedzenie :) Zjadła dziś rybę z ryżem i buraczki :) Jedyna rzecz, jakiej jeszcze nie próbowała, bo ja myślałam, że nie będzie lubić to chlebek razowy... Ale jutro jej kupię :) A po południu byłysmy jeszcze godzinę na śniegu :D:D:D:D:D:D:D Napadało (i jeszcze sypie) ze 30 cm!!! Ubrałam się cieplej, a MArtyna zachwycona rzucała się w e wszystkie zaspy, jakie mijałyśmy po drodze :) Zawędrowałyśmy na górkę - zjeżdżała z niej na pupie, zbiegała i turlała się :D Jutro od razu po telewizyjnych potworkach idziemy na sanki :D
-
Cześć :) Co u Was? Poza tym, że Noe kandyduje wbrew własnej woli do tytułu Złotej Maliny Kafeterii ;) Noe - wyluzuj - ja nie wchodzę na takie tematy - według mnie te wszystkie tymczaspwe nicki to jedna osoba...której się nudzi...
-
Myślałam, że się uda ją ściemnić, ale nie - skubana ma pamięć jak słoń ;) I jest konsekwentna...
-
Oj, Ninko :( Nie zauważyłam Cie :( Muszę teraz iść czytać bajeczkę o Franklinie... Już niedługo i znajdziesz sie w domku, i będziecie lepić te \"wawany\" :D O, i Karolinka jest :) a ja muszę czytać o żółwiku :( Może zaraz uda mi się ją jakoś zmamić czymś, choc nie sądzę ;) Dziś dla odmiany ma dobry humorek :) Śpiewa, przygrywa sobie na swoim czteroklawiszowym pianinku i powtarza, że kocha mamę :D
-
{czesc] Ninko :) Od kiedy masz skrzynkę na tlenie? ;) Jakoś nie zauważyłam... Te zakwasy nie są aż tak uciązliwe, więc chyba nic z nimi robić nie będę, to takie miłe - odczuwać coś dawno zapomnianego ;)
-
Pomęczyłam się godzinkę na tym dworze i wróciłam :) Martynka też, choć zachwycona śniegiem, nie chciała długo siedzieć... Nic przyjemnego, jak śnieg pada i wieje silny wiatr ;) Ninko - przyjmuję z pokorą ;) Ale już nie mogłam sie powstrzymać ;) Na początku było dziwnie... inaczej... A dziś - mam zakwasy :D Dawno nie odczuwane ;) A pwnie, jak już będę mogła jeździć, to mi się nie będzie chciało ;)
-
Witaj Loli i buziaczki - muszę spadać:(
-
Ok, spadam, miłego dnia Wam zyczę :) A śnieg pada i pada ;) Ciekawe, jak długo się utrzyma... Acha - powtórzyli dziś Martynki ulubiony odcinek Domisów - o Pysi Kłamczusze :)
-
H.U.R.R.A!!! Dwie kreski na teście-LUTY 2007 -ZAPRASZAM!
Jonka odpisał Kasia C. na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Witam :) I ja już mam dość tego chodzenia z brzuszkiem ;) Choć ja nie narzekam na nudę - wręcz przeciwnie... Patti i Zuzia wiedzą co i jak, Pozostałe Koleżanki dowiedzą się w swoim czasie... Martynka to 12-godzinny tajfun :) Nie pozwala mi się nudzić ;) MArzę o czymś takim, co opisujecie - położyłabym się spać i spałabym, spała, spała... :) Nie mogę się zmobilizować do kóncowych przygotowań - muszę jeszcze przygotować fotelik i łóżeczko na kółkach - wyprać wszystkie szmatki z nich, oraz rożek i jakieś okrycia kapielowe :) Wymyć wanienkę, która zalega na balkonie, wystawiona na niszczącą działaność warunków atmosferycznych ;) No i muszę wreszcie kupić sobie koszulkę do szpitala :) Wczoraj prawie cały dzień szukałam mojej karty przebiegu ciąży... i nie znałazłam :( Obawiam się, że gdzieś ją zgubiłam :( Wprawdzie nie jest to nic, czego nie można by odtworzyc, ale... miała dla mnie wartość sentymentalną... poszukam jeszcze... Zarz idziemy z MArtynką na śnieg - zabierzemy sanki, choć aż tyle tego śniegu nie ma... Ale dziecko wie, że śnieg = sanki, więc ja nie mam sumienia odmówić ;) Miłego dnia! Dzieczyny - proponuję, żebyście się naodpoczywały, bo potem będziecie przynajmniej 10 lat marzyć o okresie, kiedy byłyście same w domku :) -
Ale monolog prowadzę ;) No, dobra - jestem tu jeszcze do końca Domisiów :)
-
Wczoraj MArtyna dała mi w kość :O NIe wyszłysmy na spacer przed południem - robiła histerię ze wszystkiego... Nie chciała siąść na nocnik, nie chciała się ubrać... W końcu pomyślałam, że skoro i tak idziemy na lodowisko, to swoje kilka godzin i tak pobędzie na powietrzu. Wyszłyśmy przed 13.00 NAjpierw było ok, - autobusy, tramwaje, no i Babcia Gosiunia w perspektywie ;) Ale jak już z daleka zobaczyła lodowisko - zaczęła znów płakac, że nie chce... JEdnak ubrałam jej łyżwy... NIe chciała jeździć z babcią, ciagle płakała \"do mamyyyy\" No to w końcu ja ubrałam łyżwy :D Ludzie się gapili jak na ufo ;) Ale MArtyna ze mną trochę potuptała po lodzie i jakoś odtrwałyśmy do końca ślizgawki ;) Potem nie chciała się przebierać ;) JAk się rozbeczała - zaprzyjaźniony pan z wypozyczalni łyżew obiecał jej cukierka... Nie mogłam nic zrobić, bo to jest miły pan :O ale na szczęście dał jej hallsa :D tego najmocniejszego - ledwo wzięła do buzi, zaraz mi wypluła na rękę i juz do końca dnia powtarzała, że cukierki są \"obzidliwe\" :D Połozyłam ją o 19.30 i potem \"odchorowywałam\" leżąc na kanapie ;)
-
U nas też spadł śnieg :D MArtynka zachwycona :) JAk się skończą wszystkie durne stworki w tiwi, pójdziemy wziąć nasze sanki z Podręcznego Magazynu Rzeczy Chwilowo Nieuzywanych ;) czyli z mieszkania moich rodziców ;) Już miałam to dawno napisać - Loli - Wioletka się bardzo zmieniła, zwłaszcza te włoski dłuższe :) Jest śliczna i to jest nawet nie do komentowania :) Ale skomentuję coś innego - kompozycję zdjęć :) Jednak jak ktoś ma artystyczną duszę, to nawet zdjęcia potrafi zaaranżować jak do katalogu :) Śliczne - z przyjemnością mi się oglądało :) Aniu - ja Cię pocieszę - Kubuś zdecydowanie wygląda jak chłopczyk - nawet w oczach Martynki... JAk oglądałysmy razem zdjęcia mówiła: \"o! dwa chłopczyki!!!\" A MAciuś tak bardzo wydoroślał!!! MOże to przez kontrast z Kubusiem, ale wygląda jak przedszkolak :) KArolinko - czy ten błękitny kombinezon, jaki MAks ma na sobie to nowy nabytek? ;) Bardzo twarzowy :) Dziewczynka towarzyszka bardzo milutka, ale Partycja ładniejsza ;) Oj, Maks będzie miał niezły orzech do zgryzienia - Martusia, Patrycja, Wioletka, MArtynka ;) Noe - chętnie bym coś napisała, ale fotek ni - ma :(
-
Noe - a ile to juz kończysz? ;) 27????????? To piękny wiek :) ... ... ... Na zmiany!!! ;) A tak poważnie - wszystkiego najlepszego, spełnienia marzeń i duuzo radości życia :)
-
Pa! Udanego spaceru!!! Ninko - znowu Cię zostawiamy :( Miłej i spokojnej pracy!!! Buziaczki
-
Popróbuję - w końcu muszę jakoś ratować mój ulubiony sprzęt agd ;)
-
Karolina - ja też się jakoś oderwać nie mogę od ekranu :) Takie wyborowe towarzystwo :) Ale będę musiała - mała się pewnie zaraz zorientuje, że juz nie ma nic ciekawego w tv, tylko te drętwe \"teleferie\" ;)
-
Wiesz co Ninko - nasza pralka była przecież niedawno ruszana!!!! Jak Mariusz kładł podłogę i kafelki na ściany za pralką, to przecież trzeba było ją wyniesć do pokoju!!! A wcześniej tego nie było! FAktycznie chyba nasypię kwasku cytrynowego i nastawie kilkakrotnie na płukanie :0 Ju z Wam chyba pisałam - bardzo lubię moja pralkę :)
-
A druga rzecz, która potrafi przytrzymać MArtynę przy telewizorze na dłuugo to Lippy i Messy :) A potem chodzi i gada tekstami z tego programu ;)
-
CZesć Ninko - też słyszałam to o Pokemonach :) A z tubisiami... Wiecie, że to możliwe.... A z proszkiem - chodziło o to, że jak się sypie do pralki nie za mało proszku, to substancje odkamieniające są zawarte w proszkach i zapobiegają osadzaniu kamienia i nie trzeba wtedy sypać jakichś Calgonów...
-
A co z tym kamieniem? Robisz coś? MArtyna też dzis pospała - do 7.53 ;) Ale obudziła się o 6.30 i myślałam, że to już koniec spania... Na szczęście, nie wiem, jakim cudem udało mi się ją ululać ;)