Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Jonka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Jonka

  1. Cześć :) Jakoś Dziewczęta omijacie nasz mały topiczek ;) Ale to nic, będę uparta uporem maniaka ;) Martynka po wakacjach poszła do przedszkola :) Bez nerwów, bez płaczu, z chęcią :D Nawet nie przeszkadzało jej to, że już do innej sali - po powrocie chwaliła się, że \"jest już w Pszczółkach, a nie w Muchomorkach\" :D Zabrałam ją przed leżakowaniem i tak będzie przez cały wrzesień - chodzę na popołudnia do pracy, więc tak mi łatwiej, a poza tym - jakbym ja zostawiała do 15.00, to po pierwsze nie miałby jej kto odebrać, musiałaby czekać na tatę, a po drugie - wcale bym się z nią nie widywała... Od października wracam ze staży do przychodni, więc wszystko też wroci na ustalone tory... Teraz tylko, żeby nie zaczęła infekcji przynosić... :O Nie pamiętam, czy Wam pisałam, ale Mariusz tradycyjnie na koniec wakacji złapał katar w pracy... Łudziłam się, że ja nie złapię, a najbardziej chodzi mi o dzieci... No i mi już dziś leci z nosa :( Kupiłam maseczkę, nawpychałam się czosnku i cały czas mam nadzieje, że cokolwiek to da... Śmierdzę jak góralska kiełbasa :D P.S. Patrycjo!!!!!!!! Przyjmij najlepsze życzenia urodzinowe! Bądź grzeczna dla Mamusi i rośnij zdrowo! Przepraszamy za spóźnienie z życzeniami...... CAły czas pamietałam, ale .... przegapiłam... :P Gapa... Buziaczki!!!!!!!!!!
  2. :) Ninko :) Wieczorem to ja padłam na pysia :) Dzięki za komplement :) Ja oczywiście byłam po drugiej stronie aparatu - nie było widać? ;)
  3. No dobra, odświeżałam i odświeżałam przez pól dyżuru, ale nie macie chyba czasu ;) W końcu sobota :) Idę zaraz do domku :) Buziaki, miłego wieczoru!
  4. heeeej :) Kurdę, dopiero teraz chwilka luzu... Worek z pacjentami się rozsypał :O
  5. Ninko :) Oczywiście, że pamietam, że Martusia zna literki, pamietam, jak uczyła się na tych malutkich puzzlach piankowych :) No i ten super motyw, jak literowała D R E W E X - jaziem - krzeselko :):):):) Do dzis topamietam, choć to było z rok temu, jak nie lepiej :D mam chwilkę to powrzucam zdjęcia :) Tyle ile się da ;)
  6. He he Kirsten :) Osiwiejesz przedwcześnie, jak ja... Ja sobie akurat nie mogę przypomnieć żadnej takiej ostatniej glupoty, co nie znaczy, że ich nie ma... Może po prostu sa innego rodzaju... Janek ma to szczęście, albo pecha w postaci starszej (niewiele..) siostry...I to ona ma zazwyczaj najgłupsze pomysły, ktore Janek wiernie odtwarza... Janek zamiast głupot robi rzeczy niebezpieczne - wspina się na wysokości, z których nie potrafi zejść, łapie psy za pyski i nadeptuje im na łapy jak smacznie śpią.... Biegnie do przodu patrząc jednocześnie do tyłu... My na szczęście nie mamy ambi purów i innych "smierdziuchów" elektrycznych :) Jedno niebezpieczeństwo odpada ;)
  7. Czekacie wszystkie na sobotę jak rozumiem :) Żeby pogadać on-line ;) :P Napiszcie co u Was?????????? O,ja Wam jeszcze coś napiszę :) Mam sąsiadkę, która ma 2 letnią córeczkę - często razem wychodzimy na spacerki, odwiedzamy się itp ple ple ple ;) Ta sąsiadka jest anestezjologiem, zapracowuje się moim zdaniem za bardzo, ma 8 dyżurów całodobowych w miesiącu i dodatkową pracę w innym szpitalu. Jej pobyt w domu to świeto... Matynka ją bardzo lubi, lubi też jej córeczkę Julcie, ale z Julcią najlepiej dogaduje się Janek - cały czas się przytulają :):):):) Do sedna - odkąd przyjechaliśmy, Martynka cały czas nudziła\"kieeedy spotkamy się z Julcia???\"A tak się złożylo, że mama Julci miała tzw \"maraton dyżurowy\" - 3 dyzury co drugi dzień... Więc opowiadałam Martynce, że mama Julci jest w pracy i jak wróci wreszcie to się zobaczymy... Martynka wie, co robi mama Julci, więc pyta: \"A dlacego mama Julci musi pracować też w nocy?\" Na to ja, że pacjenci, których leczy chorują i w dzień i w nocy. Martynka po chwili zastanowienia: \"Jak bedę duza to tez będę lecyć ludzi\" ;) A za chwilę dodała: \"tylko musis mi kupić takie specjalne ubranko\" :) A jak już się wreszcie spotkałyśmy, mama Julci zastrzeliła mnie - Julcia już oróżnia i potrafi wskazać wszystkie litery alfabetu... Ma taki komputerek z fischer price... Złapałam doła - Martynka jest prawie dwa razy starsza i nie umie tego... ale ja jej nigdy nie uczylam literek... może to bląd? No dobra, na razie :) To co... do soboty:):P:P:P:P
  8. Hej Gaduły :):):) Po pierwsze - duże buziaki dla wszystkich Chorowitków byłych i obecnych, a także, za jednym zamachem dla Nie - Chorowitków ;) Janek nie choruje od 1 lipca :D Czyli od dnia, w którym Martynka przestała na wakacje chodzić do przedszkola... Już się boje, co będzie 1.września :( Ale pocieszam się, że był 4 tygodnie nad morzem, wczoraj dostał 4 dawkę szczepienia obowiązkowego, za tydzień zafunduję mu jednak Prevenar na pneumokoki, co powinnam była zrobic rok temu, głupia ciota ;) Dzieciaki po wakacjak super - z wody nie wychodziły, jak tylko była plazowa pogoda... Chlap chlap i koniec :) Janek urósł kolejne 2 cm, mierzy teraz 90.5 cm a waży 15,4 kg :) I nikt nie wierzy, że ma 1.5 roku :D Wrzucę niebawem na jego stronkę na bobasach zdjęcia z wakacji :) Bardzo mocno Was pozdrawiam i obiecuje poprawę - wszystko wraca do normalności, może będzie więcej czasu na siedzenie na cafe :)
  9. Czesć :):):) No no no, widze, że gadacie jak najete ;) Wróciliśmy w sobotę sieczorem, ale do wczoraj dochodziłam do siebie - powrót do domu po miesiącu to jak powrót z Księzyca ;) Ale uporałam się juz z przeogromną stertą ubrań do prania i prasowania, rozpakowałam wszystko i oto jestem :) Wakacje to super sprawa, szkoda, że tak rzadko się zdarzają. :) Spotkanie z Karolina i Maksem będziemy dłuuugo wspominac, mimo fatalnej pogody i tak było fajnie :) Karolina jest wspaniałą ciepłą Osobą - buziaczki :)A Maks z Martynką szaleli razem :) \"Funfle\" ;) Zresztą zobaczycie na zdjęciach :) Spotkanie z Anią nie wyszło nam z przyczyn, o których pewnie Ona sama napisze, jak się pojawi :( Pozdrawiam Cię :) Karolina ma rację, może w przyszłym roku nam się uda w wiekszym gronie, trzeba to będzie jakoś wcześniej zaczać organizować :) O ile będziecie chciały :) My na pewno za rok znów przyjedziemy do Czarnego Młyna, ale wcześniej niż w tym roku - jeszcze przed sezonem, bo tegoroczne tłumy, korki i kolejki do wszystkiego nas powaliły ;) Dzieciaki zdrowe, opalone :) Martynka ciągle pyta, kiedy wreszcie pójdziemy na plażę, a Janek jak widzi jakikolwiek akwen z jakimkolwiek płynem - kałuża, zupa w garnku, mówi \"chlap - chlap\" i próbuje wsadzać nogę :) ardzo mocno Was wszystkie pozdrawiam - Ninko, Beatko, Loli :) W sobotę będę więcej na sieci, bo ide na dyżur, może nie będzie dużo pacjentów, to nadrobię wszelkie zaległości ;) całuski!!!!!!
  10. Czesć chudzielce :) Co się chwalicie, ja ciagle gruba jestem ;) W czarnym Młynie jest cudownie, po prostu takich wakacji było mi trzeba :):):):) Wprawdzie pogoda się popsuła, ale ponoć ku lepszemu idzie :) Mam nadzieje, KArolinko i Aniu, że spotkanie w Krynicy jest aktualne? W sobotę po południu bedziemy juz tam, w ośrodku POSEJDON na Gdańskiej. JAkby cos, ciagle mam ten sam numer tel. :) Buziaczki :)
  11. cześć... CZemu tu prawie nikt nie zagląda??????????????????????????????? KArolinko, Beatko Tylko czemu Beatko czujesz się jak analfabetka???
  12. CZeść Kochane :) Nikt nawet nie zauwazył, że mnie nie ma ;) Po pierwsze: pracuję ostatnio strasznie dużo a będzie jeszcze gorzej :( Jak wracam z pracy - dzieciątka drogie... A jak już odeślę ich na zasłuzony odpoczynek - jestem tak zmachana, że jesli w ogóle wejdę do sieci, to sprawdzam tylko pocztę i padam... A teraz... jestem w pracy :) Odkryłam, że komputer, który tu stoi ma dostep do internetu :):):) korzystam zatem z chwili, że nie ma pacjentów :) JAk chyba kiedyś Wam pisałam - jestem na stażach zamiast w przychodni. Obecnie kończy mi się staż w poradni endokrynologicznej i od 1.07 zaczyna poradnię pulmonologiczną... Oprócz tego w lipcu wzięłam dyżury w pomocy doraźniej na wszystkie weekendy... A oprócz tego poprosili jeszcze o piatki... Będę więc pracować 4 tygodnie non stop... Ale zawzięlam się - muszę zarobić na te 4 tygodnie nad morzem, uważąm to za ostatnią deskę ratunku... Janek niestety jest ciagle chory :( Przez ten cały czas, jak się ni odzywałam przeszedł na początku maja anginę i opryszczkowe zapalenie jamy ustnej, po antybiotyku - 10 dni penicyliny... natychmiast zacząl się ropny katar. Laryngolog kazał dawać tylko krople z antybiotykiem i tak jechaliśmy na tych kroplach przez ponad miesiąc, Martynka oczywiście też brała. Cały ten czas dzieciaki kaszlały, raz słabiej raz mocniej... W połowie czerwca wydawało się, że już jest coraz lepie, aż nagle Janek zacząl gorzej kaszleć... Nie wytzymałam i podałam mu znów antybiotyk... Po 3 dniach dziecko zdrowe :) Ale niestety - od wczoraj zaczyna pokasływać Już nie mam siły - od takiego długiego czasu infekcja za infekcją... MArtynka też ten kaszel ma taki brzydki :( w lipcu i sierpniu nie będzie chodzić do przedszkola, naprawdę mam nadzieję, że ten wyjazd plus izolacja od przedszkola wzmocnią ich oboje i od września będziemy mieć spokój... MArtynka spoważniała bardzo, jest słodziutka, przedszkole ją uzywilizowało :) potrafi długo bawić się sama, jest naprawdę bardzo samodzielna, niestety, żeby nie było zbyt różowo - pyskata, nie słucha... czyli norma :) JAnek rozwija się przy niej w zatrważającym tempie :) mimo tych jego chorób, chyba dzięki codziennemu kontaktowi z Martynką - naśladuje ją we wszystkim, a im głupszą rzecz MArtynka robi, tym on ją sobie szybciej przyswaja :) zaczyna powoli się rozgadywać - mówi oko, cześć, siociek, pić, mniam, czyli kotek :), dziadzio, baba, nana- Martyna, nanan - banan, bua - bułka, ilo - samochód, samolot, motor :), to, tam, tu, da, oczywiście ne!, am-am, mama, tata, ciocia... kurczę - całkiem sporo, jak tak wszystkie wypisałam :) potrafi też łączyć po kilka, np: Nana, da pić! no i jest słodkim, synkiem mamusi :) przytula się, całuje, puszcza oczka, puszcza buźki :) Sama radość :) Niestety - na sekundę spuścić go z oczu nie można, bo zaraz ucieka, a jak widzi, że go gonię, to ucieka jeszcze szybciej :) Ninko - piękne zdjęcia dostałam MArtusi, to paszportowe... cudo :) Kiedy jedziecie? MAm nadzieję, że w sierpniu juz będziecie na miejscu, BARDZO chciałabym się z Wami spotkać - KArolinko, Aniu - też :) Wyjeżdżamy w nocy 27/28 lipca, 2 tygodnie będziemy w czarnym młynie, jak rok temu, a na następne 2 tygodnie jadę już tylko z dziećmi do Krynicy Morskiej :) KArolinko - Maks jest taki duży i fajny :) JAk On po pierwszym roku w przedszkolu? A Twoje ostatnie wypowiedzi są takie wesołe - widać, że chyba jesteś zadowolona z życia :) Aniu - dziękuję za zdjęcia Chłopaków - cudni są, po MAciusiu widać Diabełka, a Kubuś to taki cukiereczek :) Dobrze, że wreszcie masz na papierze,, co szkodzi chłopakom :) JA niestety nadal walczę - znaleźć dobrego alergologa graniczy z cudem... Sama zrobiłam na własny koszt badania Jankowi - testy z krwi i wyszło, że nie ma przeciwcial przeciwko mleku i jajku... co oczywiście nie oznacza, że nie jest uczulony... Podaję mu jogurt, oczywiście zajada się nim bardzo, ale np jak zrobiłam na próbę kaszkę manną na zwykłym mleku, to go wysypało... Za to MArtynka chyba już wyrosła z alergii, mam nadzieję... Skóra jej się bardzo poprawiła, krosteczki z buzi znikają :) Życzę Ci wytrwałości w egzaminach i Cię podziwiam - nie miałabym siły zdawać egzaminów teraz... Owszem, dokształcać się trzeba, jak chyba każdy musi, ale wykazywać się na egzaminie... podziwiam Cię :) Beatko - zdjęcia Wasze widzę tylko czasem na naszej klasie - PAtti to mała modelka :) ślicznotka :) Nadal taki psotnik? Jak w pracy, jak Mama się czuje? Loli - trzymam kciuki, żeby Wasz biznes rozwinął się potężnie, żebyś szybko mogła zatrudnić kogoś i spędzać więcej czasu z Wioletką :) POdeślij jakieś fotki - a te z wesela były przepiękne - mała Miss :) Oki, na razie kńczę i czekam na jakieś wieści od Was :) Całuję mocno :):):):):):)
  13. P.S. Jest kilka nowych zdjęć na: www.jonka.bobasy.pl www.2007janek.bobasy.pl
  14. Czesć :) Milczki :) Dziękuję Karolince i Nince za sliczne zdjęcia - Maks jest taki poważny i duuży, a Martunia taka sliczna, wdzięczna i smukła... Ach, słodkie te Wasze babelki i tak się zmieniaja co i rusz... Nasz weekend minał niestety pod znakiem chorowania... W środę laryngolog stwierdzil u Janka ... anginę :O bo uszy jakoś sie wyleczyły.. No i oczywiście dostal antybiotyk... Do tego w czwartek tak mu bardzo wysypało w buzi, że rozpoznałam opryszczkowe zapalenie jamy ustnej... NA szczeście miałam w domu Heviran, dałam mu i po 3 dniach zmiany zaczęły znikać... Ale było okropnie... Cały języczek, policzki i usta w nadżerkach... Biedny ślinil się okropnie, nie mógl jesc... NAwet nie miałam ochoty o tym Wam pisać,taka byłam zalamana... Ale teraz już jest dobrze, tzn w sobotę ma skończyć antybiotyk, a wczoraj Martynka znów katar przyniosła, ale mam nadzieje, że szybko minie... ciepło jest, duzo na dworze dzieci spędzają... Ale mam jeszcze jeden problem... W poniedzialek do przedszkola przyszedl chłopiec z krostkami na głowie... Mama twierdzi, że go komary i meszki pogryzły, ale przedszkolanki podejrzewają wiatrówkę... Widzialam tego chłopczyka i sama nie wiem... W sumie nie ma duzo wyprysków, i nie wyglądają typowo... Ale zdarzają sie też takie przypadki ospy, bez wykwitów, tylko z gorączką...Jak jeszzce ospę mały złapie... brrr :O Jest juz opóźniony ze szczepieniem na odrę, świnkę i różyczke... Karolina - jak tak Maks? Angina przeszła? Ninko - pisz jak najwięcej o Martusi, super, że nie choruje i wszystko jest w porządku! Bo jak będziemy tylko pisać o chorobach i zmartwieniach, to naprawdę topik umrze - kto by chciał się tak ciagle dołować ;) Buziaki!!!!!!
  15. Wrzuciłam na www.2007janek.bobasy.pl nowe zdjęcie Janka - maly farmer :) Strasznie mi się to zdjęcie podoba :) A co do pozostałości po ciąży... Zoperowałabym sobie też brzuch, ale bardziej potrzebowalabym takie malutkie implanciki w miejscu, gdzie wiekszosc kobiet ma piersi :):):)Zbieram do skarbonki :) na zabieg :)
  16. Czesć :) Szytko - jestem pod wrażeniem :) Ninka mała gaduła :) Ma zdolności ligwistyczne, będzie Jej łatwo uczyć sie języków :) Siwku - dobrze, że sliczna Natusia juz zdrowa :) Chcąca - JAnek jest klockiem i wazy 14 kilo, mierzy 87 cm... Z anginy sie leczy, opryszczka ustapiła... NiEstety Martynka wczoraj się zasmarkała i dziś widze, że Janek też :O KIEDY TO SIĘ SKOŃCZY?????? Buziaki! Acha - Janek nauczyl się nowego słowa - \"nana\" - banan :)
  17. Hello :) Muszę coś bardziej optymistycznego napisac, bo sie reszta dziewczyn wystraszy i przestana odwiedzać taki zadżumiony topik :) Siwku - nie martw się, na pewno minie, dobrze, że biegunka się skończyla, clemastin to dobry lek, moje dzieci wypiły tego już kilka flaszek ;) Wysypka zniknie w ciągu kilku dni:) Janek lepiej się czuje, nadżerki z buzi znikają szybko, odzyskal apetyt... Jest nadzieja, że wyzdrowieje :) Ale chyba muszę wziąć jakieś wolne i sama go dopilnować w tej rekonwalescencji... Nie, żebym nie miała zaufania do teściowej :P Ale no wiecie... Pańskie oko konia tuczy czy jakoś tak :) miłego wieczoru :)
  18. Acha - doczytałam, że Karolinko pytałaś o leczenie zapalenia ucha bez antybiotyku: Podaje się krople do nosa obkurczające sluzówke, żeby obkurczyć ujście trąbki słuchowej, żeby powietrze przenikało do ucha środkowego. Jak to ujście jest zamkniete przez obrzęk trąbki słuchowej, w jamie ucha środkowego wytwarza sie podciśnienie, pojawia sie wysięk do jamy, rozwijaja sie bakterie i zapalenie gotowe. Poza tym trzeba podawać mukolityk, żeby upłynniać ewentualna wydzielinę, żeby też nie zatykała ujścia. Oprócz tego wapno, lek prtzeciwhistaminowy - ja daję Flonidan (loratadynę) bo zyrtec i clemastin jakoś na Janka nie dzialają... No i oczywiście przeciwzapalny - ibuprofen, bo w świetle najnowszych doniesień - eurespal działa na poziomie placebo :O Takie leczenie według regul gry powinno się stosować 48 godzin, jesli nie ma poprawy - wtedy antybiotyk... Ale ja tak juz od czwartku lecę, a dziś, jak juz pisałam gorączka spadła... Teraz zastanawiam się, czy ta temperatura, niezbyt przeciez podwyższona, nie była czasem spowodowana tymi aftami... Oki, rozpisałam się ;) Ide pranie powiesić... na szczęście mozna już na balkonie,nie będę musiała zawalić praniem całej łazienki ;) Dobrej nocy!!!!!!!
  19. KAro oby Maks szybko wrócił do zdrowia!!!!!!!!!! Nie wyrzucaj sobie, ja bym identycznie postąpiła na Twoim miejscu... Ale teraz ma antybiotyk i wyjdzie z anginy niedługo... Nie martw się... Tylko dawaj Mu ten antybiotyk co najmniej 10 dni, ani dnia krócej! JAnek dziś rano już miał 36.6... Za to ma okropne, straszne afty na jęzorku :(:(:(Nigdy w zyciu czegoś takiego nie widziałam...pędzluję mu to gencjaną... Wygląda jak wampir, pomijając fakt, że wszystko w domu jest w uroczy fioletowy rzucik :O Loli - tramwaje są okropne i tylko cieszyć się, że nie wszędzie jeżdżą... A np dziś MArtynka z bliżej niezrozumiałych przyczyn wyrwała mi się i poleciała prosto do przejścia przez ulicę... Na szczęście zatrzymała się na krawężniku, ale musiałam głośno krzyknać... Dobrze, że juz od małego ćwiczyłam z nią komendę STOP! Włos sie jezy na myśl, ile strasznych rzeczy czyha na nasze dzieci :(... Miłego wieczoru... JAkie macie plany na długi łikend? Dziewczyny - Ninko, Beatko, Aniu, Noe - co u Was???????? Acha -Loli - bardzo chetnie obejrzę zdjęcia :) A Wioletka w Zoo super :) śliczna panienka :)
  20. Witajcie... Loli - rzeczywiście to straszny cios dla rodziców... :(:(:(:( A u nas też niewesoło... W czwartek tkneła mnie matczyna intuicja i poprowadziłam Janka do laryngologa...Miał wcześniej katar, zwalczyłam go kroplami z antybiotykiem, ale coś mi jakoś nie pasowało...Choć mały był nad wyraz zdrowy - bez gorączki, humorek i apetyt dopisywał...No i okazało się, że jest zapalenie ucha... Na razie trzymam go bez antybiotyku, bo przeciez niedawno skónczył... Ale w sobote wróciłam z dyżuru i okazało się, że ma 38st... Oba uszy już czerwone... Dalej nie daję antybiotyku, bo temperatura nie przekracza tych 38...zobaczę do środy, jak nic sie nie zmieni to podam... wrrrr A jak tam Maks? co się w koncu okazało??? Loli - zaraz zobaczę zdjęcia :) A kolczyki robisz śliczne - poproszę więcej zdjęć, bo właśnie szukam czegoś nowego na wiosne, najlepiej z jakims brązowym kamykiem, nie za długie, dość proste :):):):) POzdrowionka!!!!!!
  21. Karo :) Spoko - z nas wszystkich meridię bierze tylko największy grubas, ważąca 60 kilo Beatka ;) pozdrawiam A reszta to tylko gawędzi o tym :) Jakoś psychicznie nie potrafię się zmusić do brania meridii, choć pudełko całe leży... Jak pomyśłe, że nie będę miała apetytu na pyszniutką czekoladkę... brrr ;) A gruba się zrobiłam jak licho :( No nic, jakos to będzie, może w końcu wpadnę w takie otłuszczenie, że pójdę po rozum do głowy...Ale na razie...mmm czekoladka... ;) Martynka wchodzi chyba w etap buntu czterolatka, jest czasem taka niedobra, byle co powoduje u niej napad wściekłości... Na przykład dziś rano - wszyscy się spieszą, Janek pozostawiony sam sobie buszuje w łazience, wyciagając np kostkę toaletową z wc... :O A ona - nagle zaczyna histeryzować, płakać, wrzeszcześ, wyrywać się... nie mogę jej ubrać, uczesać.. Przyszła babcia, zaczęła się litować, a Martynce w to graj - widownia!!! I zamiast się uspokoic, wpadła w jeszcze większy szał :( Skończyło się oczywiście klapsami od taty - chyba drugi raz w życiu dopiero... Biedny Mariusz miał cały dzień wyrzuty sumienia... Ale już jak wyszłyśmy z domu do przedszkola, humorek sie poprawił... Po przedszkolu była już grzecznuitka... Czuję, że jeszcze wiele przede mną :( Janek jest łobuz i wariatuńcio, kilka dni temu wszedł na MArtynki łóżko! sam! myślałam, że dostanę ataku serca...jak go tam zobaczyłam... Nie spadł, ale MÓGŁ!!!! brrrr Nie ma dnia, żeby sobie jakiegoś siniaka nie nabił albo zadrapania... Co dzień skądś spada, przewraca się... Juz się uodporniłam :) JAk i też na to, że co wyjdzie z kataru to zaraz lapie następny :O Czy to się kiedykolwiek skończy????? No, ponarzekałam, teraz Wasza kolej, buziaki!!!
  22. Acha - jak brałam meridię regularnie w grudniu zauwazyłam, że jestem bardzo rozdrazniona, gorzej niż przed okresem :O dlatego odstawiłam...
  23. HEj :) Loli - meridia to lek psychotropowy, powodujący utratę apetytu, nazwa międzynarodowa to sibutramina. JEst na receptę, tak naprawdę to powinni ją zazywać ludzie otyli, u których zawiodły inne metody odchudzania... Ale oczywiście najłatwiej jest wziąć tabletkę.. Jak się weźmie w wystarczającej dawce to naprawdę nie ma się ochoty jesć...
×