Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Jonka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Jonka

  1. Hej :) Aniu - mam nadzieję, że do niedzieli to Wy będziecie już w domku??? A tymi czopkami to się aż tak nie martw - paracetamol nie jest bardzo szkodliwy, a zwłaszcza w postaci czopków. Owszem, celowo nie powinno się dużo podawać, ale nic się MAciusiowi nie stanie, głowa do góry. Konik na biegunach to świetny pomysł :) JA też chciałam MArtynce kupić, ale mam ten sam dylemat - wszystkie one są takie jakieś małe... Miłego dnia!!!
  2. DZięki ;) Dobrze, że nie powiedziała, że babcię, bobym się chyba zapłakała na śmierć ;) Beatko - uciekam, położę się dziś wcześniej, bo ostatnie dni kończyły cię grubo po pólnocy :( Ani chwili czasu na odpoczynek, a co dopiero mówić o jakimś życiu osobistym, czy nawet niekolacji ;) Dobrej nocy!!!
  3. Taki już los ;) A te biedne matki, żony i kochanki dbają, bo tak mają zakodowane... Dziś mnie teściowa zdrzaźniła Śpiewa Martynce piosenkę o Juliance (\"moja Julianko, klęknij na kolanko(...) umyj sie, uczesz się i wybieraj kogo chcesz!\") A potem pyta - Martynko, kogo wolisz, mamusię, czy tatusia? wrrr A Martynka odpowiedział \"misia!\" :D
  4. Beatko - postępujesz jak najbardziej prawidłowo - najlepiej jest brać srodki p/bólowe zanim ból się nasili... I w dodatku nie ma co się przejmować ich ilością - jak trzeba, to bierz, ból jest objawem, który ma coś zamanifestować...Ale jak już raz coś pokazał, to potem należy go tłumić - obolałe ciało ma mniej siy na walke z przyczyną bólu! Fajnie, że Patrycja jest w dobrej formie :) Loli - miłego wieczoru!!!
  5. Loli - ja się kłopotami żołądkowymi Mariusza do pewnego momentu bardzo przejmowałam, załatwiałam mu jakieś USG, gastroskopie, dużo czytałam, pytałam... Ale on tego nie doceniał, w sensie - zbywał mnie jak pytałam o samopoczucie... W końcu przestałam sie przejmować... Oczywiście, jak go coś boli, to czasem zrobię mu miętę, albo pomasuję brzuszek, ale generalnie nie zagłębiam się ;)
  6. Mój Mariusz ma kłopoty jelitowe jak popije np kapustę nwpojem gazowanym... W ogóle - on musi baardzo uważać na to, co z czym je... Przyzwyczaiłam sie po 11 wspólnych latach ;) Beatko - jak Patrycja? A 19-go coś rozpracujemy, czy procenty to nie obiecuje, ale święto będzie :D
  7. Uuu, to nie będę pokazywać Waszych wpisów Martynce ;) Ona znalazła pod choinką wspomniany już wyżej zestaw resoraków a dziś u drugiej babci płaczącą lalę... Ale cieszy się, a my z nia, bo duzo nie przybyło gratów do mieszkania :D Loli - a to po mięsie Go tak przeczyściło???
  8. Loli - moja szwagierka na problemy z przejedzeniem stosuje od razu herbatkę z senesem i espumisan ;) A ja nic... ;) Młody zaraz zacznie swoje harce, skopie mnie po wnętrznościach i wszystko uklepie ;)
  9. Loli - jeszcze jeden dzień Świąt! :D Jutro będziemy mieli gości po południu, a do południa - miłe chwile z najbliższą rodzinka :D Ale mam cudowny nastrój :) :) MArtynka grzeczna, ja czuję się dość dobrze, oczywiście gdyby nie ten napchany brzuch ;) Mój mąż milutki i kochany, i w dodatku ubrał się wczoraj i dziś w garnitur z białą koszulą i krawatem, co jest tak miłą odmianą po tym codziennym ubraniu ;) Jednak, jak kiedyś pracował jako przedstawiciel handlowy i takie ubranie czyli przynajmniej marynarka z krawatem było jego strojem roboczym, bardziej mi się podobało ;) Co Wasze Urwisy znalazły pod choinką?
  10. Hello :) A wiecie co przed chwilą sprawdziłam? NA której stronie byłyśmy w zeszłe Święta :D Na 136!!! 593 minus 136 = ??? liczę.... 457!!! Tyle naplotłyśmy przez rok.... :D
  11. Kochane!!!! Z okazji Świąt życzę Wam Wszystkim i Waszym małym Urwiskom i oczywiście Rodzinom dużo ZDROWIA!! Żeby w Nowym Roku omijały nas choroby, wypadki i wpadki :) Spędziłam pracowite 2 dni w kuchni, a mój małżonek w łazience ;) Z pomocy mamy (półtoragodzinny spacer) sorzystałam tylko raz!!! Zrobiłam dwa ciasta - piernik i makowiec ( z tym, że piernik taki trochę \"na odpiernicz ;) - do murzynka dosypałam przyprawy do piernika i trochę bakalii) sałatkę jarzynową, rybę po grecku, bigos i pierogi z kapustą i grzybami :) Na ścianach w łazience coraz więcej kafelków, jeszcze z miesiąc i skończymy ;) Martynka jest w miarę grzeczna - dziękuję Dziewczyny za pocieszanie, od razu mi lepiej :) Może masz rację, Karolinko, z tym staraniem, mój tata uważa to samo, że ja za bardzo jestem \"do niej\"... Ale jak kilka dni próbowałam byc bardziej \"sucha\" to ona była do mnie jeszcze gorsza... Teraz jest fajnie - staram się nie denerwować na nią, ale jestem stanowcza i jak coś mówie, np, że idziemy na spacer, a ona nie chce, to po prostu ją biorę i ubieram, zobaczymy, ile sił mi jeszcze zostanie ;) Aniu - wiem, że Ty niedawno to samo przechodziłaś :) Ja mam o tyle łatwiej, że mój mąż nie ma nic wspólnego z moją praca i pieniędzmi.. A poza tym on twierdzi, że najbardziej by chciał, żebym ja nie musiała chodzić do pracy, tylko siedziała w domu z dziećmi ;) Trzymam kciuki, żeby MAciuś i Kubuś szybko wrócili do formy I to samo dla PAtrycji - a swoją drogą to silny organizm ma Twoja córeczka, Beatko, skoro przy takiej infekcji jest w dobrym stanie :) My już po Wigilii - najpierw byliśmy u teściowej złożyć życzenia i połamać się opłatkiem, a potem u moich rodziców na kolacji :) MArtynka pod choinką znalazła zestaw 20 autek Hot Wheels :D To tak w ramach przełamywania stereotypów :) NA razie tyle, wysyłam Wam 1000000000000000 buziaków i uścisków
  12. Siwku - ja też mam usg dopiero po Świętach, 28-go :) Moja pani gin. w poprzedniej ciązy nie podawała mi masy ciała dziecka, więc pewnie i tym razem nie poda, ale już się cieszę, że zobaczę mojego Brzydalka wierzgającego dzień i noc ;) Jednak Martyna była w brzuchu grzeczniejsza - nie wpychała mi nóg w żebra... A to TSH co Wam pisałam - okazało się, że jest dobrze!!! wynik w środku normy :D Buziaki!
  13. Sprzątają, gotują... A ja się obijam u mamy ;) Mam tyle roboty, że nic mi się nie chce robić ;)
  14. Witam z rana :) Życzę Wam miłego dnia! Miałam ciężką noc... Boję się!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Zdałam sobie własnie sprawę, jak będzie trudno z dwojgiem maluchów... Jeżeli uda mi się karmienie piersią - na pewno przez pierwszych kilka tygodni będę uwiązana w domu. Jak wtedy wyjsć z MArtynka na dwór, jak się z nią bawić? Ona jest jeszcze taka mała, nie zrozumie, że ja teraz nie mogę się nią zajmowac, bo muszę siedzieć i karmić... Albo wspólne wyjścia... Kogo najpierw ubierać? Siebie, Małego, czy Martynę??? A nie daj Bóg, jak ona zacznie swoje popisy - nie słuchanie, wrzaski... Teraz, czasem żeby ją ubrac, muszę za nią biegać po całym domu, wyławiać ją z różnych kątów, przytrzymywać siłą i podstępem... I 10000 innych sytuacji. Dziś mało spałam, więc włączyło mi się \"myślenie\".... Przydałby się ktoś do pomocy... Niestety - mąż może liczyć NAJWYŻEJ na tydzień - od Nowego Roku ma więcej obowiązków w pracy, praktycznie prowadzenie firmy spada na niego, więc po prostu nie może go tam nie być Moja Mama pracuje, ma jeszcze kilka lat do emerytury i na pewno też żadnego wolnego nie dostanie. Pozostaje teściowa, która ma wprawdzie dużo wolnego czasu, ale ja jej nie lubię, więc nie będę chciała jej widzieć Jest jeszcze mój tato, ale wiecie jak to jest z tatusiami... Raz są, raz nie ma... Echh... Martyna wstała - koniec wolnego ;) Wczoraj byliśmy w restauracji z małżonkiem :) MArtyna była u babci Gosi i ubierała choinkę. Odebraliśmy ją przed 22-gą (trochę się zasiedzieliśmy) a ona nie chciała stamtąd wyjśc :) Zasnęła około 22.30 - późno jak nigdy... A teraz już śmiga wyspana jak słowiczek ;) Papa!
  15. Cześć Dziewczyny :) Mnie równiez nie obchodzi, ile stron ma jaki topik - ważne, żeby była miła atmosfera ;) Z całą moją sympatią dla Kwietniówek, tudzież innych Oczekujących - może nie mają co robić i siedzą na cafe ;) U nas dużo proacujących, kilka podwójnych mam... Nie wiem, jak jest na innych topikach - nie zaglądam, ledwo wystarcza mi czasu na poczytanie i odpisanie na \"moich\" i czasem jakimś \"doraźnym\" Szyt - to miałaś faktycznie przygody warszawskie... Nie zazdroszczę tych korków - ja jestem szczęśliwa, że rzadko muszę się wypuszczać do centrum (choć oczywiście Wrocław to nie Warszawa, ale za to calutki rozkopany). Moje zycie upływa w zaklętym kręgu o promieniu około kilometra ;) Do pracy mam 10 minut spacerkiem, plac zabaw pod nosem, sklepy - wszędzie. Ubolewam tylko nad tym, że w okolicy nie ma żadnych sensownych sklepów z art. dziecięcymi ;) Nie, żebym miała kupować, ale poslinić się zawsze miło ;) :D Wózek też jest fajny - nie zdązyłam napisać, bo MArtynka wstała, a jak ona nie śpi wszelkie działania są utrudnione. I tu dochodzę do sedna moich ostatnich przemyśleń: Boję się!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Zdałam sobie własnie sprawę, jak będzie trudno z dwojgiem maluchów...:( Jeżeli uda mi się karmienie piersią - na pewno przez pierwszych kilka tygodni będę uwiązana w domu. Jak wtedy wyjsć z MArtynka na dwór, jak się z nią bawić? Ona jest jeszcze taka mała, nie zrozumie, że ja teraz nie mogę się nią zajmowac, bo muszę siedzieć i karmić... Albo wspólne wyjścia... Kogo najpierw ubierać? Siebie, Małego, czy Martynę??? A nie daj Bóg, jak ona zacznie swoje popisy - nie słuchanie, wrzaski... Teraz, czasem żeby ją ubrac, muszę za nią biegać po całym domu, wyławiać ją z różnych kątów, przytrzymywać siłą i podstępem... I 10000 innych sytuacji. :( Dziś miałam ciężką noc, mało spałam, więc włączyło mi się \"myślenie\".... Przydałby się ktoś do pomocy... Niestety - mąż może liczyć NAJWYŻEJ na tydzień - od Nowego Roku ma więcej obowiązków w pracy, praktycznie prowadzenie firmy spada na niego, więc po prostu nie może go tam nie być Moja Mama pracuje, ma jeszcze kilka lat do emerytury i na pewno też żadnego wolnego nie dostanie. Pozostaje teściowa, która ma wprawdzie dużo wolnego czasu, ale ja jej nie lubię, więc nie będę chciała jej widzieć :O Jest jeszcze mój tato, ale wiecie jak to jest z tatusiami... Raz są, raz nie ma... MArtynka na razie jeszcze śpi, dlatego mogłam popisać, ale już słysze, że się odzywa... Acha - kosmetyków Bambino używam od początku i jestem zadowolona :) Nivea i Baby Dreams z Rossmanna uczulają MArtynkę. Miłego dnia!!!
  16. KArolina - sporo nazw pamiętam, choć teraz jest trudniej, niż kilkanascie lat temu - każda firma produkuje po kilkanascie specyfików, niektóre maja kosmiczne nazwy... Są takie bardzo pomocne publikacje - pharmindex albo lekospis... Tam są wszystkie leki opisane :) Spadam - MArtynka się obudziła Miłego popołudnia!
  17. Jeżeli po 10 dniach kuracji nadal będziesz miała ropną wydzielinę - trzeba będzie pomyślec o innym antybiotyku, na razie lecz się spokojnie i nic nie martw.
  18. Xorim albo Xorimax - odpowiednik Zinnatu i Zinnacefu - cefalosporyny. Powinno przejść, ale faktycznie, pochodne penicylin długo działają... Za to są stosunkowo mało toksyczne dla organuizmu :0 KArolina - pa! Leć ratować mięsko!
  19. Właśnie miałam pytać, Ninko - Ty w pracy??? A jak się czujesz?
  20. Ninko - dojdzie, dojdzie :) O mały włos nie przypaliła się zupka MArtynki :O Na szczęście zdjęłam ją z ognia przed chwilką...
  21. Karolina - ma ten sam kłopot - od kilkunastu minut zbieram się, zeby powiedzieć pa pa, ale jakaś siła trzyma mnie przed monitorem ;) Może dlatego, że tak rzadko ostatnio się spotykamy... MArtyna śpi :)
  22. Jak zwykle będziemy się kręcić tu i ówdzie ;) Na Wigilię w tym roku do moich rodziców, a w I Święto do teściowej. A Wy?
×