Jonka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Jonka
-
Karolina - myślę, że nie za dużo, zwłaszcza, że nie będę jej niczym potem już przykrywać... Ale to i tak na razie tylko rozważania...
-
Ninko - niezły sposób :) Karolina - ja tez teraz już potrafię zadbać o siebie, do tego stopnia, że to Mariusz całymi nocami śpi odkryty :D
-
No właśnie, Ninko - trochę mnie ten polar odstrasza... Wszystko się będzie \"elektryzezować\" ;) Karolina - sposób wypraktykowany - ściągam górę pajaca, a body zostaje na klacie ;) A co do agresji - ja niestety też mam z tym ciągłe kłopoty :( No i mała jest nieposłuszna... W sobotę wyrwała mi się i wybiegła na ulicę!!! A wieczorem złośliwie wdepnęła w kałużę, z tym, że na złosć zrobiła tylko sobie, bo wróciłyśmy do domu, zamiast iść na spacer. W nerwach zagroziłam jej, że będzie chodzić na smyczy, jak pies, przez co ona później długo płakała i powtarzała\"mamusiu, nie cie na smyci jak peś\"
-
MArtynka śpi w body i pajacyku, ale takim cienkim, z bawełny. W piżamkach nie podoba mi się to, że ta góra zawsze ze spodni wylezie, jeszcze ciagle wspominam, jak marzłam jako dziecko, mnie tam nikt nie przychodził przykrywa, sama się budziłam wymarznięta, i musiałam sobie poprawiać te cholerne gacie ;)
-
Takie dwa fajne pajacyki znalazłam, zwłaszcza ten tygrysi jest http://www.allegro.pl/item143125047_disney_tygrysek_mieciutki_pajacyk_5_6_lat.html http://www.allegro.pl/item143515106_thomas_polarowy_pajacyk_pizamka_nowy_110cm.html
-
Karolina - czyli wszystko w normie? :) Ninko - jakie piżamki masz dla Martusi - takie dwuczęściowe? Z czego?
-
No, ja też teraz wstaje dopiero, jak zawoła, ale wtedy jest już taka zmarznięta :( I od razu siku robi w pieluchę :( W śpiworek już się nie mieści. CZasem ja budze się w środku nocy, tak sobie i wtedy myśle, jaka ze mnie wyrodna matka, że sama sobie leżę w cieplutkiej pościeli, a w sąsiednim pokoju lezy mały stworek, który marznie, bo nie umie się sam otulić kołderką I co mam robić - wstaję i sprawdzam, przykrywam...
-
Dzięki za komplementy :) Wczoraj i w ogóle od zeszłej środy było u nas bardzo ładnie - słońce i nawet 16 stopni. Dziś jest gorzej, nawet z rana pokropiło, ale nie przeszkodziło to nam w spacerze do kaczek :) Martynka jeszcze drzemie - to było chyba przewracanie się na boczek ;) Niech pośpi, serce mi się kraje, że ona tak mało sypia... Zasypia około 19.30 a wstaje przed siódmą...
-
Chciałam zalicytować na allegro pajacyk polarowy do spania dla MArtynki, bo ona marznie w nocy, jak sie rozkopuje, a mi się nie chce wstawać 15 razy i ją przykrywać - ale nie chce mi wejść hasło
-
Zapraszam :)
-
Dzięki Dziewczyny za miłe słowa Martynka sie budzi....
-
No tak, ci, którzy mnie nie znaja osobiście, albo nie kojarzą po \"nowym\" nazwisku - owszem ;) Ale często jest taka sytuacja - wchodzi do gabinetu sąsiadka, która pamięta mnie z różnych szczenięcych wybryków - i następuje totalna konsternacja ;) Jak do takiej mówić? \"pani doktor\"? Asiu? Bezosobowo? Jak takiej mówić o swoich dolegliwościach, tfu tfu z hemoroidami? A już najlepiej jest, jak wchodzi do gabinetu jakas moja koleżanka, albo znajoma z podstawówki, z którą się strasznie nie lubiłyśmy :D Wtedy ja mam niezłe przedstawienie ;)
-
Cześć Karolina :) A ja pewnie zaraz będę spadać, MArtyna śpi od 12.00
-
Wiem, wiem, zwłaszcza jak potrzebują jakieś skierowanie na badanie, którego nikt inny, czyli starsze lekarki w przychodni nie chcą dać ;) A i tak się dziwię, że ktos w ogóle chce do mnie przychodzić... ;) W piątek przeżyłam mini-horror :O W przeświadczeniu, że samodzielną praktyke rozpoczynam w poniedziałek, a w piatek czeka mnie tylko popołudniowa sesja szkoleniowa z moją kierowniczką, siedziałam w domu spokojnie. Przyjechała moja mama, któa musiała oddać służbowe auto do serwisu, bo jakas usterka była. Pijemy sobie kawkę, bawimy się z Czortem, a tu telefon. Dzwoni pani pielęgniarka z przychodni z zapytaniem, czy ja aby zaspałam, czy co, bo pacjenci czekają!!!!! Nikt mnie nie powiadomił, że nastąpiła zmiana w grafiku i mam zacząć w piatek rano!!! Dobrze, że była mama - zajęla się MArtynką a ja poszłam do przychodni...
-
Dobra, doobra :) Wiem... Ja idę dziś na popołudnie, więc kiedy Ty będziesz baraszkować ze swoim Skarbem, ja będę wysłuchiwać biadolenia babć ;)
-
H.U.R.R.A!!! Dwie kreski na teście-LUTY 2007 -ZAPRASZAM!
Jonka odpisał Kasia C. na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
A, widzisz, tego nie doczytałam ;) -
Cześć!
-
H.U.R.R.A!!! Dwie kreski na teście-LUTY 2007 -ZAPRASZAM!
Jonka odpisał Kasia C. na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Hej :) Dawno mnie tu nie było ... Moja praca nagle ruszyła z kopyta, przyjmuję swoich pacjentów :) MArtynka jest absorbująca, mało śpi... A jak mam czas, to mąż okupuje komputer, albo Cafe nie działa :( Dzieki Wszystkim za śliczne zdjęcia - niezłe laski jesteście, ja sie przy Was mogę schować... Nie wiem, czy wysyłac Wam zdjęcia - kilka jest na Bobasach... A nie posiadam cyfrówki, więc niedużo zdjęć mam. Dziś położyłam Martynkę spać w dzień - wstała przed szóstą rano :O NIe wiem, co robić z tym spaniem, coraz krócej śpi... Pewnie wieczorem będzie problem, żeby ją zagnać do łózka... Ale przynajmniej teraz mam spokój. KAsiuC - a propos tych gondol - ja wiem, że cięzko jest utrzymać 7, czy 8 miesięcznego bobasa w pozycji siedzącej - Martyna od 5-go miesiąca MUSIAŁA mieć podniesione oparcie ;) Ale ja uparcie ją kładłam - to naprawdę ma duże znaczenie. A w niektórych gondolach jest opcja podnoszonego oparcia, że dziecko ma podparte plecki :) Ciagle czekam na ten wózek, który obiecała znajoma mojej mamy - kobieta się nie może zdecydować, czy mi go pożyczy, czy nie... Ale pocieszam się, że do lutego jeszcze 3 miesiące, więc na pewno przez ten czas coś się wykluje ;) A wiecie, że jesteśmy już w III trymestrze??? :D -
Nie wiem, czy to poszło, więc wysyłam jeszcze raz: Beatko - ja też wspominam pobyt na położnictwie koszmarnie, ale tym razem idę do innego szpitala, gdzie mam koleżankę - ona mi nie da zrobić krzywdy ;) Fajnie, że odpoczniesz w domu :) Trzymam kciuki, żeby operacja Twojej Mamy się dobrze powiodła :)
-
Beatko - ja też wspominam pobyt na położnictwie koszmarnie, ale tym razem idę do innego szpitala, gdzie mam koleżankę - ona mi nie da zrobić krzywdy ;) Fajnie, że odpoczniesz w domu :) Trzymam kciuki, żeby operacja Twojej Mamy się dobrze powiodła :)
-
Pod koniec ciąży z Martynką wyglądałam niezbyt korzystnie :) A teraz... trochę lepiej jest z trądzikiem, bo mi tak dużo nie wysypuje na twarz... Nie jestem opuchnięta, ale to pewnie przyjdzie z czasem ;) Przypomniało mi się śmieszne zdarzenie z poprzedniego pobytu na położnictwie: Lekarz, który \"opiekował się\" salą, na której leżałam po cc, oglądał mnie codziennie przez te 5 dni mojej męki w tej sali. Ostatniego dnia, tuż przed wyjściem do domu, podeszłam do niego odebrać moje papierki - kartę ciązy, grupę krwi itp. (wypis miałam dostać później) a on mnie nie poznał!!! Najpierw popatrzył na mnie jakimś błędnym wzrokiem, zapytał o nazwisko a potem powiedział \"ooo, to pani???\" Ale miałam już soczewki, byłam porządnie uczesana... No i ta opuchlizna z twarzy mi zeszła ;)
-
Beatko - od pierwszego usg małe majta fajfuskiem po ekranie ;) Właściwie, to trochę przekornie, bo szukałyśmy z ginką karku i kości nosowej, a ono cały czas się tyłkiem wypinało ;)
-
O, to znaczy, że doszły te zdjęcia? Bo mi pokazało, że nie można się połaczyć z serwerem smtp onetu i nie wyśla się... Jakie zdjęcia dostałaś?
-
Beatko - astma oskrzelowa jest jedną z chorób o podłożu alergicznym, a ten marsz, o którym pisała Karolina to kolejne pojawianie siępo sobie objawów uczulenia: wysypka, pokrzywka, problemy z brzuszkiem, katar sienny, częste przeziębienia, aż w końcu np astma. Dlatego tak wazne jest stwierdzenie i wykluczenie alergenu oraz leczenie objawów - żeby zatrzymać ten marsz. A Zyrtec to jeden z leków antyalergicznych - hamuje reakcję alergiczną organizmu, nie dopuszczając do rozwinięcia objawów.
-
Czeeeeeeeeeeeeeeść!!! Dorwałam się wreszcie do kompa :D Nie muszę robić obiadu, kolacji, zmywać, pilnować, układać do spania, czytać o Bolku i Lolku, rzucać balonami, straszyć, i 11000 innych rzeczy :D Trochę mi wprawdzie niewygodnie siedzieć przed kompem, mam wrażenie, że piłka, któą noszę w talii jest dzis jakaś duża ;) Ale posiedze i nadrobię zaległości :) Beatko - jak miło, że o mnie pamiętałaś :) Danti - witaj w domu :) A ja kilka stron temu pisałam, ze myślę o Tobie, bo pamiętałam, że miałaś wrócić w październiku :) Karolina - dla chorowitków .. Mam nadzieję, że szybko z tego wyjdziecie... Jak jesteście podopieką alergologów, to nie będę się wymądrzać i Ci rad dawać - Ty sama wiesz co robić z uczuleniem Maksa. Ninko - ja się zapisuję na Malediwy :D jestem mało konfliktowa, nie narzekam i nie zrzędzę :D Aniu - dzięki za miłe słowa :) Podziwiam Cię, że sobi dajesz radę z dwoma Synkami :) Rozumiem, jakie to jest frustrujące, jak jedno dziecko płacze, a musisz być przy drugim :( Ale dzieci zapamiętają, że na mamę zawsze mogły liczyc, a tato był od święta! Wyślę Wam kilka fotek :)