Jonka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Jonka
-
Witajcie Kochane! Jeszcze raz dziękuję za życzenia :) Karolina - a czym Cię Maks tak zdenerwował? I jak dałaś radę wejść pod prysznic sama? Z tego, co pamiętam, niedawno był kłopot z samotnym posiedzeniem w toalecie? Ninko - mam nadzieję, że paluszek już lepiej Wczoraj wyszło nawet fajnie - była moja mama i mój brat (tato w Muszkowicach) Myślałam, że brat przyjdzie ze swoją dziewczyną i małą Mają, ale coś tam chyba ostatnio szwankuje, może się kłócą... Bo brat rzucił pracę - strasznie go wykorzystywali, jeździł po Polsce i Niemczech po 18 godzin na dobę :( No i wczoraj jak spytałam, gdzie dziewczyny, powiedział tylko, że jego jędza nie chciała przyjśc...;) Ale za to ładnie się bawili z Martynką - mała ma chyba niedosyt kontaktów z facetami...Wokół same kobiety - mama, babcie, ciocie... tata ciagle w pracy albo samochód naprawia... Dziadek ciagle w Muszkowicach...Wujek u swojej rodziny... Potem przyszła moja teściowa ze szwagierką. Miałam zrobić obiad standartowy - ziemniaki, kotlet z kurczaka... Ale w ostatniej chwili wpadłam na pomysł, żeby filety pokroić w małe kawałeczki, obtoczyć w przyprawie do kurczaka, potem spanierować i usmażyć te kawałeczki. do tego zrobiłam frytki - nie będę we własne urodziny obierać pięciu kilo ziemniaków :O I każdy był zadowolony :) Około siódmej, jak już myślałam, że wereszcie sobie spokojnie posiedzimy z mężem, Martynka poszła spać, goście poszli, to przyszli jeszcze znajomi i siedzieli do 23.30 :O Fajni są, lubię ich, ale jak wyszli, to jeszcze zmywaliśmy naczynia i położyłam się grubo po północy :O I jeszcze w dodatku Martynka tej nocy zsiusiała się do łóżka... Na szczęście nawet się nie obudziła, szybko przebraliśmy ją i łóżko i do rana spała spokojnie :) A dziś Mariusz w pracy, a ja... u mamy :) Idę pić kawę :D Miłego dnia!!!
-
Z tym oxycortem to bym uważała - sterydy przy infekcji bakteryjnej...nie bardzo Chyba że dookoła, żeby obrzęk zmniejszyć. Muszę na razie spadać :( Dziecku śniadaine dać i coś przygotować na popołudnie - przyjdą jakieś sępy ;) Buziaki!
-
DZiękuję za życzenia :) :):) A rivanol powinien pomóc, z tym, że jak nie przejdzie do poniedziałku, to chyba będzie potrzebna masć z antybiotykiem :( Trzymam kciuki, żeby pomogło.
-
Witaj Ninko :) A ja tu szukam i szukam tego naszego topiku, a on ci tu ;) Biedny chory paluszek :( Oby szybko doszedł do siebie A ja mam dziś urodzinki :D MArtynka spała pierwszą noc kompletnie bez pieluchy - zapomniałam kupić, a zapasy się kończyły. I nie zsikała się!!!! :D :D:D Wiem, że jesze długa droga przede mną, ale już widać \"światełko w tunelu :) A od lutego od nowa ;)
-
Karolina - dzięki :) Ninko :D Niejeden by chciał usłyszeć ;) Ale to naprawdę nic odkrywczego - wierszyki w większości pochodzą z tych małych, kwadratowych książeczek, po wielokrotnym czytaniu znam na pamięć. A piosenki - przebojem jest nadal \"jedzie pociąg\" ;) Lubimy też dziecięce pioseneczki typu kosi kosi łapci, ale muszę wymyślać dalesze ciągi ;) Ostatnio było, że pojedziemy do babci, babcia da nam zupki, a dziadek wątróbki ;) Czasem muszę tylko coś wymyślać, jak Ma rtynka zaordynuje: \"mama, pewaj mi o Natalce\" A ja nie znam żadnej piosenki o Natalce :O Na razie poszła układać lalki do spania - rozbiera je do naga i układa jedna obok drugiej na rozłożonej na podłodze kołderce :D
-
Witajcie, Dziewczyny!!! Wpadłam tylko się przywitać - MArtynka nie śpi i kręci się koło mnie... Pogadałabym z Wami, ale wisi nade mną i każe mi śpiewać piosenki i recytować wierszyki :O Z braniem na rączki jest kłopot tylko na spacerze, dziwnym zbiegiem okoliczności - zawsze jak mam w rękach siaty z zakupami. Wózek jest niezbędny!!!! Ale nie mam czasu i możliwości, żeby go pojechać i kupić... Wczoraj zepsuła się elektryka w samochodzie, więc MAriusz pojechał do pracy autobusem. Martynka, wyglądając przez okno widziała nasze auto i bardzo się dziwiła - auto stoi, a tatusia nie ma... Musiałam jej tłumaczyć, że tatuś pojechał autobusem. I jak on już wrócił, Martynka szybko podbiegła do okna, ze słowami \"Tatuś wrócił, obacie autobus\" :D Chyba myślała, że jest zaparkowany pod domem :D Kurczę, mało mi nie skasowała wszystkiego, lepiej to już wyślę ;)
-
Ostatni raz sprawdze i idę spać Dobranoc!!!
-
I jeszcze raz ;)
-
Zrobiłam sobie nowy suwaczek i tylko sprawdzam ;)
-
Witaj Karo! :) Przypomniało mi się coś o owocach o obcobrzmiących nazwach: Wczoraj skusiłam się i kupiłam soki fortuny - jakiś guanabana i salak. Pierwsze łyki - ok, ale potem... brrr makabra... Chyba zatrzymam dla gości ;) :P Śwagierka ma przyjść w czwartek ;) Dzięki za fotki wózków - ten Nestor całkiem fajnie wygląda...
-
Kiiicccc! :)
-
Podniosę nas troche, bo na trzeciej stronie rezydujemy ;)
-
Dzień dobry! Dziś idę na 14 do przychodni, będę oglądać bączki do szczepienia :D Martynkę weźmie na ten czas moja mama, która się 2 godzinki urwie z pracy Jest NA razie buziaczki!
-
Dzięki :) Chyba wysłałaś zyczenia na cito :D Bo poskutkowało natychmiast :) Buziaki!
-
Ja też spadam, mała obudziła się w niezyt dobrym humorku... Dzięki za rady, Karolina!!!
-
hi hi :D A ja sama nie jeździłam nigdy samochodem z Martyną i wózkiem :) Zresztą, nasz wózek nie mieścił się tak czy siak do bagaznika, więc go woziliśmy wewnątrz...
-
Właśnie, KArolina, to drugi problem... Bo mimo, że auto duże, to bagażnik jest stosunkowo mały - miejsce zajmuje bak paliwa, bo auto ma napęd na 4 koła i tylny most jest duzy (w przednionapędowych autach w miejscu tylnego mostu montuje się właśnie bak) i mamy też butlę na \"paliwo alternatywne\" ;) czyli gaz... Nie wiem, jak sobie z tym poradzimy. może będziemy coś na dachu wozić, gorzej tylko w deszcz... Martynka się budzi...
-
Witaj Ninko :) Miło Cię widzieć :) Karolina - właśnie tego się obawiam, co napisałaś o tych paskach... Będę musiała jeszcze popróbować. Wezmękkiedyś Martynę do tego sklepu, gdzie jest Bartatina, każę sobie nałożyć spacerówkę, wsadzę tam słonika i pojeżdżę :) Schody też tam maja, więc spróbuję ;)
-
A ten Nestor, którego używałaś, to był z gondolą? Bo pamietam, że z Ninką trochę na niego narzekałyście...
-
Na zywo nie widziałam Piotrusia. Bartatinę widziałam :) Faktycznie duża. Masz rację, mi też się podobają spacerówki z wielofunkcyjnych, ale tym razem chciałam gondole i zawieszenie na paskach, dla pełnego komfortu. Jakoś nie wierzę w te wszystkie wynalazki, typu wahacze, spręzyny... Boję się, że się rozwali, zwłaszcza, ze na razie mam zamiar wozić 16-kilogramowego małego słonika ;)
-
Ok, a ja poszukam może jakiegoś zdjęcia, na którym jest ta część ;)
-
Właśnie nie chcę wielofunkcyjnego ;) Po pierwsze włąśnie one wydaja mi się ciężkie i niezgrabne, po drugie dziecko nisko w nich lezy, a ja chcę gondolę z prawdziwego zdarzenia. Ta Bartartina ma największą gondolę na rynku - najszerszą i długości 80 cm, podczas gdy inne mają do 74cm :) No i cichutko się składa buda, chodzi miękko, jak to na paskach...
-
Nie wiem, czy umiem dokładnie ;) U mnie z technika na bakier jest ;) Jak na dole wózka jest taki krzyżak - i do tego krzyżaka są przymocowane rurki (o przekroju kwadratowym), biegnące od kółek do góry. I te rurki z krzyżakiem sa połączone takimi kołeczkami - tulejkami. To własnie jedna się złamała.
-
U nas też niby jest jakiś punkt sprzedaży tego Piotrusia, ale jak byłam w tym sklepie, to powiedzieli, że pierwsze słyszą. Jak napisałam maila do firmy Tutek, wyrazili tylko ubolewanie, że tak mnie potraktował sklep, z którym współpracują już bardzo długo. I komu wierzyć??
-
Karolina Dzięki za chęć pomocy :) Może nie specjalnie, ale jak będziesz przejeżdżać przy okazji - tyle masz na głowie, że naprawdę nie masz co się tym przejmować :)