Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Jonka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Jonka

  1. To nawet nie sa starania, oni maja psi obowiązek mnie przyjać, tylko, że oficjalnie juz nie maja miejsc. Ale jak gadałam z nimi kilka dni teu, to powiedziały, że nie byłoby problemu... Muszę kończyć, Martyna zjadła już dwie brzoskwinie i teraz wciąga banana, nie mam jej już czym zająć... Jest bardzo zazdrosna o komputer... Tylko jedzonko jest ją w stanie zająć na jakiś czas ;) Buziaki dla MAksa!
  2. W tej przychodni nie mam raczej szans na zatrudnienie się na stałe, prowadzą ją dwie wspólniczki, które mają dodatkowy gabinet dla rezydentów. I zawsze jakiś rezydent jest, co jest dla nich czystym zyskiem - za rezydenta płaci Starostwo czy jakiś inny urząd, a one mają pracownika. Ale są inne przychodnie, zresztą, zanim ja będę specjalistą to minie ponad 4 lata, więc na razie nie myslę o tym :)
  3. Tak, Karolina Ale Polacy sa podzieleni... Są ludzie cywilizowani i wyborcy LPR w moherowych beretach ;)
  4. Jeszcze wam napiszę, jak Martynka gra emocjami :D Wczoraj zauważyła butelkę z napojem gazowanym. Bardzo niestety lubi \"bąbelki\" choć staram się jej nie dawać, to ona i tak podpija nam ze szklanek. I tak śmiesznie gada \"daj ganonane\" (gazowane) Oczywiście poprosiła o picie, ale ja móię, że nie dam, to nie dla dzieci itd. Na co ona podeszła do mnie, przytuliła się, pocałowała mnie w to, co jej się akurat nawinęło, czyli moje udo i powiedziała\" mamusiu, kocham cię, daj ganonane\" :D
  5. Cos mi się ucięło w tej wypowiedzi ;) Pewnie się domyślacie. W każdym razie chodziło o to, że nie musiałabym tracić czasu na dojazdy, ani pieniędzy :) A w przychodni pracuje się 2 lata z 4 lat specjalizacji, reszta to staże w szpitalach.
  6. Idę dzis do przychodni w moim \"rejonie\", chyba własnie tu będę robić specjalizację... Waham się oczywiście, bo podobno tak się nie robi...(tzn nie praktykuje się w miejscu zamieszkania, bo pacjenci są różni - zawracają głowę, nachodzą w domu, a jeszcze inni pewnie się krępują iść do lekarki, która jeszcze niedawno biegała pod blokiem z guma do skakania), 10 minut spacerkiem, co ma dla mnie duuuże znaczenie...
  7. Hej :) Ja na chwilę, Martyna pospała pół godzinki, po raz kolejny potwierdzając, że źle jej się spi jak za oknem pada. W dodatku jest marudna i ciągle czegoś ode mnie chce... Pogoda jest pięeeekna!!! :) Nareszcie! Szukałam tych przepisów od Beatki - niestety nie mogę ich znaleźć po tych przebojach z komputerem :O Do południa byłyśmy u rodziców, tam jest ttylko kot, mama pojechała do Mielna na kolonie, a tato wybył na swoje ranczo ;) W związku z tym, muszę przychodzić do kotka... Tak padało, że całe mokre wpadłyśmy do mieszkania, zabrałam się za suszenie butów i odzieży i przesiedziałyśmy tam 3 godziny :O Po czym świsnęłam mamy auto spod domu i z fasonem, suchą stopą zajechałam pod dom :D
  8. Uffff..... Napracowałam się dzisiaj... Mariusz robi imprezę po tytułem \"big comming -up\" czyli przyznajemy się do drugiej ciąży. A jak Mariusz robi imprezę oznacza to, że ja gotuję i sprzątam, a on robi zaopatrzenie ;) Ale to nic, ważne, że już mam to z głowy... Karolina - faktycznie, stresujący dzień miałaś dzisiaj... Ale jak już minęło, to następny się tak szybko nie trafi, trzymam kciuki! :) Martyna śpi od 12.35... Przebudziła się około 14, jak jakiś pajac znów nie umiał się dostać do swojego auta i włączył alarm. Myślałam, że już po spaniu, ale ona tylko na mnie popatrzyła spod rzęs, powiedziała \"nieeee\", odwróciła się tyłem i znowu zasnęła :) I fajnie mówi, jak już wstaje: \"wyśpiłam się\" :D Ja podobno mówiłam tak samo. Fajnie, że Beatka wreszcie wróciła :) Zaraz obejrzę fotki, o ile tylko Martynka nie wstanie...
  9. Martyna się budzi... Do jutra, ucałuj Maksa!!!
  10. aaa, pamietam... a z tego, co sobie przypominam, bardzo zgrabnie wyszłaś z tej potyczki, a sam rozmówca zniknął w pomroce dziejów ;) Może akurat coś się zrobiło i ten nick znów jest wolny, spróbuj!
  11. A już kiedyś się czepili?? Może dlatego, że łatwo podrobić Twój nick... A próbowałas sobie zastrzec tez i ten \"sfałszowany\"? Podobno tak można i należy robić, żeby uniknąc takich sytuacji
  12. Swoją drogą - ale komus musi się nudzić, żeby się w ten sposób bawić... :O Chyba faktycznie musimy odłożyć pogawędkę na później, bo czuję jakiś dyskomfort, wiedząc, że jakieś obce indywiduum czyta nasze posty...
  13. To jest raczej niemożliwe, dowcipnisiu, uszanowanko i spadaj na drzewo
  14. O, ktoś wykasował wszystkie posty podszywacza... Czy to Ty wywaliłaś je na śmietnik?
  15. MArtyna strasznie tego nie lubi, tak samo jak dźwięku karetki. A wczoraj udowodniła nam po raz kolejny, że... nie lubi bajek w TV! telewizor był włączony, leciały jakieś sitkomy na polsacie, a potem o 19 MAriusz włączył smerfy, bo lubi ;) Martyna nagle zaczęła płakac, i prosić, \"tatuś wyłąć wiziorek\" JAk przełączyliśmy na jakiś inny program - było ok...
  16. Ja cię rozpoznaję, a żartownisia można po prostu zignorować ;)
  17. Znowu podszywacz Spadaj dziecko, to nie jest zabawne:P KArolina - słychać, słychać każde słowo wypowiedziane na dole, to ma jakiś związek z rozchodzeniem się fal dźwiękowych... A w dodatku mój blok jest otoczony innymi, wprawdzie nie tak wysokimi, ale po 10 pieter mają. A przez środek biegnie ulica i są parkingi - koszmar!!!
  18. Ale jazda!!! jak to mozliwe? nick jest taki sam, literka po literce. Może moderacja się bawi? Nienawidzę alarmów samochodowych - właśnie musiałam od nowa usypiać MArtynę
  19. Karolina :D :D Ciekawe skąd u Ciebie w zamrażarce zdechły kot? I w dodatku - kto mu połamał łapy???
  20. Ja mam spokój na szczęście z nocnymi pobudkami, odzwyczaiłam się kompletnie :D Maks nie lubi Twoich zupek? Ja chyba jestem jakaś leniwa, nie daję Martynie zupy i drugiego, tylko nadal miksuje mięso i wrzucam do zupy warzywnej... Szybciej to trwa. Czasem mała zje coś z tatusiowego talerza, ale zwykle i tak jest to ogórek kiszony :O
  21. No to Ci dobrze... Wieczorne nasze zasypianie to godzinna udręka... Ja wczoraj tak ją kładłam, że sama zasnęłam, wcześniej od niej... ;) Idę wstawić jeszcze naleśniczki ;)
  22. Już wrzucam na patelnię następne :) Ledwo udało mi się ułożyć spać moje super aktywne dziecko... A wstała dziś o 6.45, więc teoretycznie powinna być śpiąca...
×