Jonka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Jonka
-
Cześć Dziewczyny :) Ja na moment, bo nie wiem, ile jeszcze MArtyna pośpi. Musiałam ogarnąc dom i zrobic obiad, bo od tygodnia nic tylko leżę i walczę ze złym samopoczuciem :O Dziś czuję się dobrze :)
-
Cześć :) Jestem na chwilkę, bo zaraz chyba się będę musiała położyć :( Nie chcę się użalać, ale od wczoraj fatalnie się czuję :( Niedobrze mi jak diabli, nic nie mogę zjeść i ten koszmarny upał!!! A w nocy miałam koszmarny sen - zginęła mi gdzieś Martynka :O I długo nie mogłam się obudzić... Beatko - myślę, że to łobuzerstwo Patrycji minie - Martyna też już się nauczyła, że nie wolno bić, robi to już rzadko. Teraz raczej jak coś jej się nie spodoba - rzuca się na podłogę. Ale ja nie reaguję, czekam aż przejdzie. I zwykle szybko przechodzi, a sama sprawczyni jest potem bardzo grzeczna. Dziś miała \"zajście\" w piaskownicy - spotkała młodszą dziewczynkę, dużo bardziej zadziorną. Ta dziewczynka cały czas Martynkę odpychała i szarpała za koszulkę, aż się moje słoneczko popłakało kilka razy :( Ale raz nie wytrzymała i pacnęła agresorkę między oczy. Niestety - agresorka oddała, z pazurami, więc Martyna do kompletu z limem ma pod okiem zadrapanie :O
-
Ucałuj mocno Maksa - MArtyna jeszcze śpi, może powinnam ją obudzić, bo znowu będą kłopoty z zaśnięciem wieczorem, ale tak mi dobrze samej :) MArtyna ma apetyt równo po obu rodzicah :) Ja jako dziecko też uwielbiałam kluseczki :) i wszystko inne ;) Na razie!
-
A ja jestem wredną matka, bo czasem wyżeram Martynce środek, jak jest biały ser albo owoce :) I tak by się tym tylko wybrudziła ;) NAjlepiej było, jak nad morzem jadlam pizze i MArtynka zjadła mi cały brzeg :) A to była duża pizza - 30 cm średnicy!
-
O, soczki też muszę kupować. Jabłkowe, z \"rurką\" :D
-
Jakby tak pozwolić Martynie, żeby się żywiła, czym chce, to jadłaby biszkopciki, jogurty i makaron... Parówek jej jeszcze nie dawałam. A na spacerku jest zwykle obowiązkowa bułka, wszyscy się dziwia, jak takie małe dziecko mieści ogromna drożdżowkę z dodadtkami...
-
Dałam jej chleba z masełkiem i była bardzo zadowolona :)
-
No, to dobrze, więcej nie mam :) MArtyna mnie dziś rozczuliła :) Rano zażądała jajecznicy na śniadanie. No i dostała, bo i ja lubię, wiec mam pretekst żeby zrobić. Ale nawte dwa smażone jejka i kroma z masłem to, widać, za mało dla mojego obżarciucha. Na spacerze wciągnęła jogurt, a jak już wróciłyśmy do domu, siadła na kanapie i mówi: \"mama, daj am-am\" Pytam, co by zjadła a ona: \"coś...(chwila na zastanowienie).. pyśnego!\" :D
-
A dostałaś wszystkie części?
-
Ale oczywiście mogę natychmiast wysłać Ci jeszcze raz ;) Jak byłam w Niechorzu, zdarzało się, że byłam na plazy już o 8.30 :) Tylko piasek, MArtynka i ja :D
-
Nie dostałaś żadnych zdjęć z wakacji??? Przecież wysyłałam Wam wszystkiem i chyba nawet napisałaś, że nie zrobiłabyś sobie takiego zdjęcia nad brzegiem, jakie mi trzasnął Mariusz...
-
Ojojojojojoj!! Ale u Was pięknie! Ludzi mało! Woda i piaseczek :) Cudne zdjęcia, dzięki!!!
-
Dostałam, właśnie otwieram. zupka wstawiona :)
-
Ja się tylko obudzi to dam :) Niestety - nie wierzę, że dostała jakąkolwiek nauczkę :( Zaraz po wypadku, jak znów ją włożyłam do łóżeczka, zaczęła skakać przy barierce... ale tym razem to przy niej siedziałam i złapałam, bo upadłaby razem z łóżeczkiem :O brrr
-
Wypadła wychylając się przez górę, niestety... JEst już bardzo wyska, nad morzem urosła kolejne 2 cm i teraz ma 93...
-
JEszcze nic do mnie nie dotarło :( Może wyślij na adres na tlenie? Tam jest pojemniejsza skrzynka...
-
Opiszę tylko dzisiejszą przygodę i muszę iśc do kuchni, nastawić małej coś do jedzenia Wróciłyśmy ze spacerku, z zakupami, jak zawsze, dobrze, że mam mało kasy, bo dużo nie kupiłam ;) A tu... obie windy nie działają :O Chcąc -nie chcąc, trzeba do domu iść. Martynka dzielnie pokonała pierwszy ciąg schodów, ale już potem iśc nie chciała. A ja wózek za nią... A tu - cud! schodził z góry pan strażnik miejski i zaniósł mi wózek na moje 14-te piętro!!! A ja z Martynką na rękach, chociaż kila pieter sama pokonała... Zadyszkę mam do tej pory, kondycja nie ta... A wczoraj wieczorem, przed zaśnięciem, MArtynka wypadła z łóżeczka (tego ze szczebelkami)... :( Ma ogromną sliwę pod oczkiem :( Jest już chyba za duża do tego łóżeczka...
-
Cześć Karolina :) Właśnie obejrzałam poprzednie fotki :) MAsz bardzo fajną fryzurę! A Maks jak zwykle słodki :)
-
JA bym mogła dłuugo opowiadać na temat wizyt rodzinki.. zwłaszcza meża :O Ale nie będę tu upuszczać jadu ;) Spadam, Bo MArtynie wyczerpał się repertuar samodzielnych zabaw :O Ninko - miłego urlopu Karolina - powodzenia w zwalczaniu zaparcia u Maksa A dla pozostałych - też duża buźka :)
-
I tak najgorzej to z rodziną ;)
-
Mówi się, że gość jak ryba, po dwóch dniach zaczyna smierdzieć :D Ja tez bym chyba nie mogła prowadzic pensjonatu dla obcych. Znajomi to co innego.
-
TAk, Ninko, od Ciebie dostałam 2 razy :) Jak nadal nic nie ma, to wyślę przez tlen.
-
Wysłałam drugi raz. Ale od KArolinki tez na razie nic nie ma... Może to Onet szwankuje jak zawsze...
-
No, takie baseniki są zdradliwe, nie mam wprawdzie zbyt dużego doświadczenia, ale kiedys wlewałam wodę do takiego małego basenika rozporowego - weszło strasznie dużo...
-
Nic nie wiem na temat zniknięcia Beatki... Ale może nieuważnie czytałam??? Karolona daj znac, czy doszedł mail ode mnie, nakombinowałam cos...