Jonka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Jonka
-
Hej :) A ja znowu u rodziców :D Mariusz pracował dziś, a po pracy chciał się zabrać za ten nasz nieszczęsny samochód, więc pewnie nieprędko wróci... Co ja bym zrobiła bez tych moich rodziców... Martynka pospała, jak wstała dałam jej zupkę z lanymi kluseczkami, zupełnie nie zmiksowana i wciagała aż jej się uszy trzęsły :D A wczoraj to zjadła Mariuszowi pół kotleta z kurczaka :) Ja sama przyszłam na obiadek do mamy - zrobiła gołąbki :) Ewe - cieszę się, że zajrzałaś :) Fajnie, że Antoś zrezygnował ze smoka - mądre dziecko masz :) A na nocnik przyjdzie czas :) A co do wegety - ja nie daję, z tych samych powodów, co Karolina. Wprawdzie nie uważam, że to \"trucizna\" ale myślę, że nie ma takiej potrzeby :) Sól czasem dodam, pieprz też. Raz dodałam bazylię. Loli - Nie wiem, czy dobrze zrozumiałam - to Wy dostaniecie pieniądze? Jak tak, to super - 300 to naprawdę dużo :D Karolina - postaram się wpłynąć na męża - naprawiacza, żeby wreszcie zajął się komputerem ;) Buziaki:)
-
No to się nagadałyście wczoraj ;) :D Ja znowu w gościnie... Mariusz wczoraj przyniósł program antywirusowy i znalazł 246 zainfekowanych plików... :( Same trojany i wormy... Może uruchomimy nasz biedny chory komputerek i potem sie odezwę :) Miłego dnia!!!
-
Cześć Koleżanki! Karolina - przepraszam, że wczoraj zniknęłam, ale namieszałam w komputerze i zgasł Dziś jestem gościnnie u mamy... Martynka wczoraj wypowiedziała pierwsze sensowne zdanie, złożone z kilku słów :) Rano była moja mama ale na chwilkę. Jak wychodziła, Martyna oczywiście zaczęła płakać, ale moja mama powiedziała jej, że zaraz wroci bo idzie po bułkę... Jak mała wstała po drzemce, zapytała o babcię Gosię. Powiedziałam, że nie ma, na co ona: \"Gosia kupi bujke dzidzi klepie\" (Gosia kupi ... w sklepie) Szczęka mi opadła do pasa :D A potem jeszcze \"zaśpiewała\" - \"jedzie pokoń daleka\" pokazując na pociąg :D Nareszcie zaczęła zasypiać wieczorem w miarę szybko - juz nie muszę stać nad nią 45 minut, masując po brzuszku i opowiadając bajkę o królewnie Martynce i jej koledze Misiu - Kubusiu ;) Teraz trwa to 20 minut ;) Spadam, Martyna demoluje dom babci, musze się nią zająć ;) MIłego wieczorku, pa!!!
-
Cukier mam w normie... A z tarczycą nie miałam do tej pory problemów, tylko mama ma a mi się ostatnio wydaje, że jakby się trochę powiększyła...
-
Prawda :( A oprócz tego zjadłam obiad i kolację :( Coś jest nie tak, muszę koniecznie zrobić jakieś badania... Może to ta tarczyca, która wydaje mi się podejrzana... Bo jem jak smok, a nie tyję...
-
Karolina - to była trzecia tabliczka... :( Ale to były te mniejsze, 80-cio gramowe ;)
-
To dobrze, że nie doszedł... Chyba przez pocztę nie przechodzą, bo czasem wysyłam sobie od mamy zdjęcia, jak jest mniej.
-
Ja rzadko mam sny, które udaje mi się zapamiętać :) Oczywiście też czasem śni mi się, że mąż mnie zdradza, albo że coś się dzieje złego komus z moich bliskich, ale wtedy na siłę próbuję się obudzić :) Wczoraj miałam znowu chwilę słabości - wrąbałam tabliczkę czekolady tuż przed spaniem :O :( :( I potem przez pół nocy było mi niedobrze, nie wspominając o wyrzutach sumienia...
-
Cześć Dziewczyny :) Wygląda na to, że znowu ściągnełam jakiegoś wirusa od mamy :( Ona ma zapaskudzony system a ja zgrywam zdjęcia na jej kompa a potem przenoszę do swojego przez pen drive. Mam nadzieje, że Wam nic nie podesłałam z tymi zdjęciami :O Dziękuję Wszystkim za miłe słowa pod adresem mojego diablątka ;) Karolina - masz absolutną rację... To chłopak przypadkowo bez siusiaka ;)
-
Uch, chyba jakieś paskudztwo znowu wlazło do komputera Męczę się już od pół godziny, żeby wejść na cafe... Wysłałam Wam kilka fotek z dzisiejszego spaceru. Auto, w którym siedzi Martyna to służbówka mojej mamy ;) Dziecku bardzo pasuje :) Miłej nocki, papa!
-
Napisałam ale znikneło, jakieś problemy z siecią... :( Ja bym sobie też chetnie kims pomanipulowała, ale czy potrzebna mi do tego płyta za pięć dych :O Muszę spadać, Martynka ciągnie mnie do zabawy... MIłego popołudnia dla Szczęściar, których Dzieci duzo śpią ;) I dla Pozostałych Szczęściar też :)
-
Wadę wzroku mam od 20 lat. Z każdym rokiem powiększała się, aż do tych -8 Ale o zagrożeniach płynących z tej wady dowiedziałam się na VI roku, na zajęciach z okulistyki A spokojnie o tym piszę, bo wiem, że jak sie to zoperuje to problem przestaje istnieć :) Przynajmniej nie w takiem stopniu... Martynka wstała :O
-
Nie ma co współczuć :) To nic takiego, a dzieki temu oddali się widmo utraty wzroku :) Nie wiem, czy długo po tym trwa rekonwalescencja, ale myslę, że jak po kązdym zabiegu laserowym - tego samego dnia się idzie do domu Fakt, że sierpień to nie tak znowu daleko, jakoś nie zdaję sobie sprawy, że to już połowa maja minęła... Dopiero był Sylwester... W przyszłym tygodniu będzie lista terminów na sierpień, zapiszę się. choć ten doktorek, co mnie oglądał mówił, że to jest bardzo pilne... Może jeszcze do kogoś pójdę :)
-
No, faktycznie, 5.50 za czapkę!! To nawet jak doliczy się koszty \"operacyjne\" to i tak wychodzi taniej niż w sklepach, gdzie czapki potrafią kosztować 25-35 zł!!!
-
Problem z korekcją polegał na tym, że moje rogówki są za cienkie i nie byłoby z czego ciąć - norma grubości to 1 - 1.5 mm a ja mam 0.5 mm :( A w dodatku mam zespół suchego oka co dodatkowo podrażnia rogówki, które wysychają i robią się nadżerki :( Także powiedziano mi, że nawet nie mam co marzyć o laserowej korekcji. A właśnie zadzwoniłam do przychodni, gdzie laserują te odwarstwione siatkówki i powiedziano mi, że wolne terminy na NFZ są na sierpień, a jakby robić nie na fundusz to jest koszt 250 zł :(
-
Jedno z drugim ma niewiele wspólnego. Siatkówka to jest błona światłoczuła wewnątrz gałki ocznej, na tylnym biegunie. i jak się odwarstwia to człowiek ślepnie, gdy odwarstwi się ta część, która leży na plamce nerwu wzrokowego. A operacje korekcji krótkowzroczności robi się, ścinając kawałek rogówki - czyli najbardziej zewnętrznej błony na powierzchni oka, żeby zmienić kąt załamywania się światła wpadającego do oka.
-
Karolinko - smacznego!!! :) Ja zabiłam głód bułką z kiełbachą i ... tabliczką czekolady :( Były w osiedlowym sklepie w promocji, bo to takie ze światecznym opakowaniem.. za 89 gr... Ta operacja jest raczej na NFZ, więc przynajmniej nie będę płacić.. Ale nie dowiadywałam się jeszcze, może okres oczekiwania będzie jakiś koszmarny...
-
Dziś na placu zabaw Martynka bawiła się ładnie z dziećmi... W pewnym momencie wyszła za bramkę i idzie w strone domu. Pobiegłam za nią i pytam, dokąd idzie. A ona na to: \"Domku, kotki aaa\" :) No to poszłyśmy :D
-
Ja do jakiegoś czasu nie dźwigałam wózka po schodach, tylko wjeżdżałam nim, jak były schody odpowiednich wymiarów, nie wiem, jak dokładnie to opisać - tak jak podchodzenie pod krawęznik. Ale od czasu, jak zauważyłam, że ten wózek się może od tego rozwalić, to tak nie robię.. :( A od dżwigania mam problemy :( Byłam w poniedziałek znów u okulisty - zbadali mi ponownie dno oka i okazało się, że mam znacznego stopnia odwarstwienia na siatkówce :( po prostu mogę się któregoś dnia podnieść np z łóżka i zacytować p. Stuhra \"ciemność widzę\" :O Mam wskazania do natychmiastowej operacji :( Polega to na tym, że laserem \"przyżegają\" te ogniska odwarstwień. Nie boli, nie ma zagrożenia, ale jakoś się waham...
-
Karolina buźka dla Ciebie jesteś bardzo dzielna!!! A dlaczego po spaniu byłabyś wściekła?
-
Witajcie! Karolina - musiałyśmy się wczoraj minąć \"o włos\" Mariusz wrócił i zawładnął kompem. Twój Maks jest taki słodki! Te minki... :) Ale spodziewałam się zdjęć z długiego spaceru, liczę, że prześlesz ;) A co do wózka - mnie coraz częściej zdarza się nie brać go z domu, zwłaszcza, jak idziemy gdzieś blisko na plac zabaw - trzeba go potem tylko pilnować... Ale jednak zwykle go biorę, dość trudno jest namówić Martynkę na powrót do domu. ;) A tak - wkładam ja do wózka i wtedy nie ma wyboru :) Co tylko potwierdza tezę, że jestem matką terrorystką ;) Dziś pogoda taka sobie. Martynka po śniadaniu, siedzi na nocniku już drugi raz dzisiaj, ale sama zawołała, więc co jej będę zabraniać ;) A teksty skąd ona bierze? Nie mam pojęcia.. ;) Ale rozwija się werbalnie naprawdę szybko, potrafi już wypowiadać się swobodnie i zrozumiale... Mówi, że \"atko taty chore\" i \"tatuś paci jobejem\" (autko taty jest chore, tatuś pojechał do pracy rowerem) Jak coś jest puste, np kubek po wodzie, mówi \"nie ma nic\" I różne takie... No i śpiewa dużo :D To jest dopiero komedia :) Dobra, spadam, bo mnie nawołuje z łazienki :) Życzę Wam wszystkim miłego dnia i spotkamy się około 13 na dużej przerwie ;)
-
Buuu, a ja myslałam, że pogadamy :( No nic, podyżuruję jeszcze i za jakiś czas będę musiała opuścić \"kumpkumek\" (tak Martynka mówi na komputer :) )
-
Od maja staram sie o dziecko!!!!!!
Jonka odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
A ja sama siedzę, Martynka zasnęła a mężulek wybył gdzieś, nikt nie wie gdzie ;) Bardzo dała mi do myslenia wypowiedź Ani75 - o tym, że jakby rodziców zabrakło, to Ich Córeczka zostałaby sama na świecie.... Nie myślałam o tym nigdy w ten sposób... A jest w tym tyle racji!!! Ja chcę mieć drugie dziecko, po pierwsze dlatego, że takie mieliśmy założenia zakładając rodzinę. Oboje mamy po 1 sztuce rodzeństwa z rożnicą 2 lata i uważamy zgodnie, że to dobra rzecz. W ogóle to chcieliśmy 4 dzieci ;) W systemie dwa teraz, dwa za jakieś 10 lat ;) A ja osobiście wspominam pierwszą ciążę jako cudowny, wspaniały i niesamowity okres, czułam się świetnie no i to uczucie, jak dzidziuś kopie w brzuchu... :D:D:D I po prostu chcę to powtórzyć! :) I trzecia rzecz: Jak urodziła się Martynka, popełniłam mnóstwo błedów, któe chciałabym przy drugim dziecku naprawić, dla własnego dobrego samopoczucia ;) Uff, wypisałam się :) Ściskam Was mocno, dobrej i owocnej nocy :D -
Loli - oto adres Ewe: eweliniura@wp.pl
-
No proszę, ale tu ruch się nagle zrobił... Co się dzieje, Ninko? dla Ciebie