Jonka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Jonka
-
KAro :) Dzieki :) Zastosuję tę metode, jak będę janka uczyć, bo Martyna z takimi krótkimi wyrazami sobie radzi, gorzej jest, jak ma przeczytać dłuższy tekst, który w dodatku jej sie nie podoba - np lekturę :O Według mnie to wszystko przez to rozkojarzenie - czyta dwie pierwsze literki, a potem zgaduje. Jak nie zgadnie - zacina sie i próbuje od początku :O Idę Dziewczyny spać, łazienka wolna ;) Mam nadzieje, że znów będziemy sie tak spotykać :) Dobranoc!
-
Może ci się, Ninko dołożylo coś jeszcze - np ciężka infekcja, po której układ oddechowy nie doszedl do siebie, albo jakaś nowa alergia? Tfu, na pohybel, bierz leki to stłumisz objawy :)
-
Hej, co my nie robimy, żeby ją zachęcic... a niestety ona tego po prostu nie lubi, czego ja zupełnie nie rozmiem - ja uwielbiam czytac, odkąd sie nauczyłam... :( Nawet Janek juz zaczyna składać literki... Myslałam, że Martynka ma coś z oczkami, poszlam do okulistki i wykluczyliśmy wadę wzroku. Pani okulistka powiedziala, że głównym problemem Martynki jest młodszy brat ;) Cosw tym jest... Siedzi Martyna na krześle okulistki, ma czytać te literki wyświetlone i z przy jakiejś sie zacięła... duka coś, steka... A tu janeczek sie wychylił, popatrzył i: "e!"
-
Oj, Ninko - to niedobrze z tą alergią - bo świnki sie pewnie nie chcecie pozbywać? U mniej wyszła alergia na kota.... Po 17 latach duszności i leczenia astmy (tyle mieszkal z nami Pusio) gdy zdechł w maju, przestalam mieć astmę :O
-
Kurcze, odświeżałam sobie cały czas stronę 866, a Wy juz od dawna dalej ;) Martyna moim zdaniem, mimo, że poszla "kalendarzowo" nie radzi sobie w szkole... :( Przyznam się Wam, że czuję rozczarowanie wlasnym dzieckiem... :( Choćby takie czytanie - pani robi im test, ile słow na mminute czytaja. Najlepsze dzieci - 95-98słów, średnie 60, Martynka... 28 :(:(:(:( Nie umie sie skoncentrować na wykonywanej czynności, strasznie łatwo sie rozprasza... U nas w szkole też są małe klasy i basen, ale ten basen to pic na wodę, co mozna zrobić w 45minut? rozebrać się, popluskac i isć się suszyć. No więc zapisałam Martynę na basen dodatkowo - 2x w tyg... Ale cierpi z tego powodu :( Ona najchętniej nie robiłaby nic poza oglądaniem bajek :O
-
Martyna poszła tez normalnie, z tym, że zerówkę ukończyla w przedszkolu. A jako wyrodna matka, Janka posłałam do szkolnej zerówki rok wcześniej :P
-
No to ja w Waszym towarzystwie jestem wałkoń i leser ;) Ja mam dopiero 8... A liczymy studia? to wyjdzie 14 ;)
-
Ale ale, Ninko - jak to możliwe? Masz 25 lat i 22 lata pracy? :) zawsze mówilam, ze kobiety sa niesamowite i to oddzielny tor - biologia i metryka ;)
-
Ninko - gratulacje :) A jubileuszówkę dali? ;)
-
O, to to - coś w tym jest, wszystko przez ten zderzacz hadronów ;) Karolina - a jakie naswietlania miał Maks?
-
OO, Karo - zaczęłaś stronę :D
-
Mi sie jakoś czas dziwnie skurczył... Kiedyś - tyle godzin przesiedzianych "na urwiskach" a teraz - ledwo mam w pracy czas na pzejrzenie maila, w domu wlaściwie komputera nie wlączam :O Straszne to jest...
-
Ninko - ja tez tak uważam, ale jakoś dziwnie większość ludzi chłopcom te czapki zdjemuje... Ja rozumiem latem - czpkę z daszkiem zdjac, ale zimą, gdy w kościele jest -5??? Karo - ja dostałam sms od Ninki :)
-
Cześć Karo :):):):) Ninko - pellety to są takie małe drewniane ziarenka, kupuje sie na worki, jak ekogroszek
-
Na razie nie musze jeszcze uciekać, ale zanosi się na focha ;) ("ja tu cały dzień cięzko pracuję, a ty...") ale w nosie to mam ;) Zaczęłam sie ostatnio "stawiac" ;) po 11 latach malżeństwa... W niedzielę odmówiłam zdjęcia Jankowi czapki w kościele... W tym naszym "hangarze" jest tak potwornie zimno, a mały kaszlał kilka nocy... Co to za różnica dla Pana Boga, czy mały Janek będzie mial czapkę na główce????
-
No, kominek chyba będziemy mieć, ale żadne z nas nie ma zacięcia do dorzucania bierwion do ognia ;) Nie chciałabym też robić kotłowni z "salonu" a po trzecie - nie zrobiliśmy wcześniej tegoo rozprowadzenia i teraz już troche nie ma jak ;) Także ten kominek, jeśli w ogóle coś tam postawimy, będzie odpalany 2x w roku, na wigilie i sylwestra ;)
-
Kurcze, myslałam, że Budowniczy dłużej na tej budowie posiedzi ;) Jakoś odzwyczaiłam sie przez ten rok od obecności meża w domu, a tu - od środy na budowie nie byl, a dziś byl w ciągu dnia... Z reguły wracal po 23-ciej...
-
No to niech ci fachowcy okaża się wreszcie fachowcami :) My nie zdecydowalismy się na kociol gazowy, bo w Lutyni nie ma gazu sieciowego, a ten z butli lezy poza naszymi mozliwościami... Mariusz wymyslil piec na pellet... Niestety, nie udało sie dobrać do naszej małej kotłowni ( w projekcjie przeznaczonej pod kociol gazowy) takiego pieca na pellet, eko groszek i inne materiały, zmiescil się tylko taki na pellet i ew owies... ale ja sobie nie wypbrażam spalania zboża :O
-
A kafle Wam popekały, czy sie opatrzyly? ;) A ta firma ogrodowa tylko projekt, czy wykonanie też? ;)
-
Czyli - wszyscy kłamią :) Kogo byśmy kiedys nie pytali - wszyscy za darmo w tych domach mieszkają, ogrzewanie 3000/rocznie, prąd 100 na 2 mies, gaz to jakies niepoliczalane w ogóle grosze ;) No to my za 42 m mieszkania placimy czynszu 400, do tego gaz i prąd. A teraz jak sie ludzi pytamy, to sie okazuje, że: piec maja "wielofunkcyjny" i palą smieci, za prąz 100 to miesięcznie, a ten gaz, cholera, taki sie drogi jakoś zrobil ;)
-
Problem z Mariuszem jest taki, że on jest strasznie dokładny i nie da sobie wytłumaczyc, że to tylko budowa, a nie zaklad mechaniki precyzyjnej ;) Na ile rzeczy ja bym przymknęla oko...I ile to czasu by zaoszczędzilo... No ale na szczęście wszystkiego nie jest w stanie zrobić sam i mam nadzieje, że jakos ta robota ruszy z kopyta z nowym rokiem (i czynnym wc ;) )
-
JAkby mnie sekunde nie bylo to sie nie martw - wlaśnie Bob Budowniczy wrócił i muszę wydać obiad ;)
-
A, i jeszcze a propos oplat... Dom mial być tańszy w utrzymaniu, niz mieszkanie :D
-
:):):) dobre z tym motorem... jacy faceci są jednak wszyscy do siebie podobni... U nas ostatecznym i najwazniejszym argumentem za domem a nie większym mieszkaniem byl ten własnie garaz, gdzie Mariusz będzie oddawal się swojej pasji, czyli, uwaga... grzebaniem przy samochodach i motorze :):):):):)
-
Dałam Mariuszowi ostateczny termin - na maj 2013, chciałabym, żeby "przyjęcie komunijne" odbyło sie juz w naszym "salonie". Specjalnie nie rezerwowałam żadnej restauracji (zresztą na góra 15 osob to troche bezcelowe). I ostatnio Mariusz zapytal, czy jednak mam jakiś scenariusz awaryjny... Wkurzyłam się i zapowiedziałam, że scenariusza awaryjnego nie ma i NIE BĘDZIE, i jesli nie zdązy z tym wszystkim, dziecko nie bedzie miec przyjęcia ;) O!