Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

bibi.anna

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez bibi.anna

  1. bibi.anna

    Optymiści-tutaj

    bibi wpadła w wir sprzątania, ale muszę przyznać, że twoja opowieść o oknach u prababci przypomniała mi moją prababcię. heh, zawsze twierdziła, że młodej damie nie przystoi chodzenie w tak krótkich spódniczkach, podobnie jak noszenie rozwianych przez wiatr włosów: włosy powinny być schkludnie upięte, opanowane. co ciekawe zasady mojej prababci są jedynymi słusznymi u mnie w pracy: spódnica nieprzesadnie krótka i włosy spięte. a co do mycia okien juz od dawna stosuję metodę gruntownego umycia ich późną jesienią, a później tylko od środka myję. ja jestem ciepłolubna. mróz nawet 1 st. na minusie mógłby mnie zabić a i oziębić pokój naturalnie... karolka dzikuś: twój nick wskazuje na imię karolina, ale ten tekst z braciszkiem i siostrzyczką pasuje jak ulał do mojego kumpla Ola i Kingi ;) ps: pomarudzę trochę: zbyt częste używanie zdrobnień to też błąd językowy :p a poza tym miłego pichcenia dziewuchy i facecie ;)
  2. bibi.anna

    Optymiści-tutaj

    Królica: lucky you. ;)
  3. bibi.anna

    Optymiści-tutaj

    Królica: uważaj na mleczko Cif i na Ajaxa różowego. Strasznie ręcę szczypią. Aaaaaaa, i nie zabij się tak jak mi się prawie udało Pronto w spraju do mebli drewnianych (> żem sobie napsikała niechcący na podłogę. A że mam zwyczaj chodzenia w samych skarpetkach po domu to sobie przefroterowałam parkiet... tyłkiem ;) ) Ziuna: dawaj trochę tego prasowania. Zawsze lubiłam. No i przy okazji małolat ma ze mnie pożytek Kigana: zaintrygował mnie ten program do robienia kalendarzy... aż się sama pobawię. Gratulacje z okazji 300ego postu. A Fredi to pewnie prezentu gwiazdkowego godnego przecudnej urody jego kobiety szuka...
  4. bibi.anna

    Optymiści-tutaj

    Malinowy >> wielka siostra czuwa, co? też tak mam. ale jak widzę, że ostatnią osobą która napisała coś byłam ja to przecież nie będę sobie odpisywała... jednak cenię sobie zdania innych niż ja ;) Kigana: no to wiemy że nie ona. aczkolwiek mają cechę wspólna: nie nadają się do szkoleń. a gdzie Fredi? Jak nas obserwuje niech się odezwie...
  5. bibi.anna

    Optymiści-tutaj

    Królica: mamusia vel (ma)mucha a nie matka... ;) u mnie z porządkami jest odwrotnie. To mamunia się obija odwalając wszystko na ostatnią chwilę. Moje piętro już jest gotowe, no dobra, choinek jeszcze nie zainstalowałam i świątecznych świecidełek na balkonie. Paprisia: 2 dni bez optymizmu zdarza się każdemu. Trzeba tylko wziąć 3 głębokie wdechy i 1) przytulic kota (jak się nie ma alergii naturalnie), 2) pozmywać naczynia i pokrzyczeć do woli przy tym (moja forma odstresowania się), 3) dłuuuuuuuuuuugi spacer po lesie 4) wersja dla parzystych: opierniczyć samczyka Trzymam kciuki co byś wróciła do normy. Czyli do optymizmu
  6. bibi.anna

    Optymiści-tutaj

    ab > pozdrawia optymistka :D cd > a i owszem, skąd wiesz że mam różowe okulary?? hihi
  7. bibi.anna

    Optymiści-tutaj

    dzieńdoberek moi drodzy optymiści zgadzam się z koleżanka królicą co do tego siedzenia z ukochaną osobą. tak jest, ziuna, troszkę zrozumienia dla wciąż szukających... hihi kigana: pralka typu frania jest ulubionym narzędziem do emancypacji tatusia, który to w lecie wyciąga ją na taras z tyłu domu i pokazuje jaki to on samodzielny jest, że sobie spodni dresowych 3 pary i koszuli sztuk 5 sam potrafi wyprać. :D co do myśli samobójczych nigdy ich nie miałam, ale za to toksyczny (uwaga: nadal nie mam z nim z własnej woli kontaktu!) nadrabia to od początku naszej znajomości. pozdrawiam ciepło poniedziałkowo, nie uważając że dzieńdoberek z samego poniedziałkowego ranka jest oksymoronem ;)
  8. bibi.anna

    Optymiści-tutaj

    sylwestrowa noc? fakt, magia zmiany daty dziala. dzis jest 11ty grudnia, a ja tradycyjnie juz zaczynam improwizowac. i o to chodzi. ale jest b. duze prawdopodobienstwo, ze wyladuje w B-Bialej, bo kolega nie po to mieszka w Beskidzie Żyw., zeby mial nas nie zapraszac... hihi... a teraz wlasnie wrocilam ze slubu i takiego malego przyjatka tuz po. 15 minut przysiegi przed kierowniczka USC, pół godziny składania życzeń i później juz [rywata. oj, sypnęli mi się znajomi. i kawalerów coraz mniej... chyba będę musiała zastanowić się nad zmiana orientacji... :D tak, po szampanie głupieję. ale i tak go lubię. przesyłam gorące fale optymizmu moje drogie. bierzcie i grzejcie się nimi wzyscy. :D
  9. bibi.anna

    Optymiści-tutaj

    Królica: to jest autentycznie niesamowite że non-stop musisz jakies referaty robić... ja nawet gdybym bardzo mocno chciała to nie wiem, czy bym siedziała nad nimi codziennie Kigana: Dobrze wiedzieć, że jesteś spec od dojcza. Wyjątkowo go lubię, aczkolwiek nadal sporo mam do nauczenia... No a wiesz, jak się mailuje z Niemcami to głupio robić 15 tysięcy błędów, mimo że oni zapewniają o bezbłędności. A co do uczniów: aż za dobrze jeszcze pamiętam jak to moja nauczycielka się wściekała przez to, że na lekcjach było idealnie, a na klasówkach zapominaliśmy alles. :D No dobra, na maturze gramatykę zrobiłam bezbłędnie. Bo to tylko ustna była. hihihi Dziewczyny, randkować się, bp to już trzeba sobie sylwestra zaklepywać... a tak samej? w taką noc? Heh, jakby ona cokolwiek znaczyła...
  10. bibi.anna

    Optymiści-tutaj

    ech próbowałam wczoraj odpisać, ale mi cos net wariował. zdarza się. nawet optymistom. mikołajki? dostałam od małolata (młodszy, ale juz pełnoletni brat, co by nie było, że małoletnich rozpijam) butelke pysznego wina hiszpańskiego. i że tak powiem przy wieczornym mtv sobie ją obalilismy. rodzice jak zwykle się nie spisali, ale tłumaczę to przepracowaniem. oprócz tego mój cynizm ma się doskonale czego objawem była z deka zdziwiona mina jak dostałam klucz do serca mężczyzny. jakby któraś reflektowała: z chęcią odstąpię. fredi - ho ho ho to w tym kręgu kulturowym zaoceanicznym raczej, średnio za nim przepadam. a co do twojej stopki, czasami tam jeszcze może być odwrptna sytuacja: o kobiecie, która kochać przestaje i drażni ją każdy dotyk, i o tej świeżo zakochanej co to widzi te zakochane maślane oczęta jej mężczyzny i to co normalnie jej nie rusza (z racji cynizmu) nagle zaczyna być motywem przewodnim i absolutnie pożądanym. królica - też miałam sesję zdjęciowa ostatnio. w piątek dokładnie. bo musicie wiedzieć, że w piątek byłam na wieczorku poznawczym przed-barbórkowym, potem w sobotę na barbórce (w sensie takie wyścigi, np. na KArowej też bylam) i świetnie się bawiłam. po czym wrócilam do domu i padlam. tak na trzy - czte - ry. a tu linka podrzuce do bibi-zorro :D http://bibea.webpark.pl/bea-by-leszek-porwit.jpg zdjecie to robil pewien rajdowiec, zreszta jak sama nazwa wskazuje, Leszek Porwit. Prywatnie przesympatyczny czlowiek, o niesamowicie dlugich rzesach :D
  11. bibi.anna

    Optymiści-tutaj

    ziuna >> bibi zyje po salsie i owszem. bylo idealnie. kigana >> jestes z wawy a twoj ukochany to: olgierd/dominik/darek?? a z tym losowaniem to lipa bedzie, bo dzis sa urodziny mojej siostry, wiec w sobote pije z nia. jutro, czyli ze w piatek ide do dominika. a niedziela? trzeba sie uczyc... malinowy >> bibi.anna to nick. na imie mam Beata. w skrocie bibi. a Bibianna to imie. I sie dziecko ujawnilo. heh. peonia >> palmiarnia łódzka była jednym z naszych ulubionych miejsc do spacerów (w sensie moim i mojego łódzkiego eksia). ciekawe czy to ta sama palmiarnia squilla >> zmarszczki smieszki to nie zmarszczki. czy hugh grant zle wyglada w zmarszczkach smieszkach?? niee... i o to chodzi. smieszki powinny byc. a co do delikatnego usmiechania sie: kojarzy mi sie szefowa mojej mamy ktora jak sie usmiecha to trzyma sobie palcami wskazujacymi zewnetrzne kaciki oczu, zeby jej sie zmarszczki nie robily.
  12. bibi.anna

    Optymiści-tutaj

    Kigana >> odpoczęłam. własnie wybieram się na salsa night ;) z pewnym młodym całkiem całkiem samczykiem... wirusować póki co się nie wirusuję, ale się przynajmniej pobawię... ale muszę przyznać, że klubowa dziewczyna się ze mnie zrobiła. ;) a toksyczny? póki co się nie odzywa. i dobrze.
  13. bibi.anna

    Optymiści-tutaj

    ech, tak dawno mnie tu nie było, ale się pobalowało i to dlatego... w niedzielę to myślałam że umrę... otwarcie nowego lokalu w stolycy i klasyczny klabing: biforek u kolegi, wizytacja 3 klubow, a potem afterek u kolegi pod Warszawa... powrot do domu planowany: 4 rano, zrealizowany: 12 w poludnie. Królica >>> toksyczny żyje. ma się dobrze. a ja straciłam chyba już do niego szacunek i z jego inną była panną założyłyśmy koalicję. nigdy więcej. będzie dobrze. ja mam swoją godność i żaden niezrównoważony emocjonalnie ciapek nie będzie mi jej odbierał. howgh! niezrównoważonym psychicznie dziękujemy za współpracę. a tasiemce też produkujemy. trzeba mieć jakieś życie wewnętrzne. Ziuna >>> mam 2 koty, 2 psy, rybek nie liczę... a co do okolic twoich: jestem z Wawki, obrzeży Wawki, ale jednak 350 km dalej Peonia >>> brat mojej babci chce jeszcze raz się ożenić w wieku 83 lat, ale babcia moja mu nie pozwala, a on głupi się słucha... Kigana >>> to z ręcznym to wcale nie taka dziwna historia... ale wielkie dzięki za przypomnienie mi o wigilii św. Andrzeja. Cleopatra >>> dziendoberek, kalimera, dobry den, buenos dias, good morning, guten tag i labas rytas... hihi... bym zapomniala o ulubionym huje morhen
  14. bibi.anna

    Optymiści-tutaj

    Doturlałam się w końcu. Nastapił niespodziewany wyjazd do Łodzi na 2 dni. Pogoda? Hmmm... zaczynam powoli się przyzwyczajać... Albo 10 cm śniegu (jak jechałam tam) albo lód (jak wracałam): oczywiście wszyscy bali się bardziej ode mnie o mój powrót, ale ja się nie dałam. Ziuna: toksyczny ma drugą nazwę: pierwsza miłość. Jej się nie zapomina. Sentymentalna jestem, jak to raczyca. Króilca: zdrowiej. z forum jest łatwiej. wiem coś o tym. a co do łamaczy języka: jeszcze w liceum mieliśmy takie ćwiczenie na polskim by wymawiać takie zbitki literowe złożone z samogłoski, podwojonej spółgłoski, i tejże samej samogłoski. mniej więcej: abba, acca, adda, affa, agga, ahha, ajja, etc. ebbe, ecce, edde, effe, egge, ehhe, etc. ibbi, icci, iddi, iffi, etc. o u y to samo pamiętam jak to wkurzało moich rodziców jak chodziłam po domu i to ćwiczyłam ;)
  15. bibi.anna

    Optymiści-tutaj

    >>Królica: Jesteś z Gdańska? Z tego co pamiętam był tam sympatyczny klubik o nazwie Parlament czy Wolny Parlament... nawet muzyka była jakaś mocno współczesna... taka jak lubię chwilami... >>Kigana: pozamarzalysmy? weekend mialam pod znakiem wyrywania toksycznego z depresji i mysli samobojczych. Jak zawsze mi sie udalo: spilam go dokumentnie, tak ze nie myslal o glupotach a tylko o snie. A dzis kontrolnie bylam u niego na kawce: jak wychodzilam to samochod byl bialy (przedtem byl ciemnozielony), a 2 km dzielace nasze domostwa pokonalam z zawrotna predkoscia max 40 km/h, po drodze cwiczac poslizg na zakrecie... >>margaretha: jaka tam kolejna? jedna jedyna w swoim rodzaju. udzielaj sie często i pomaluj sobie nicka na czarno. ;) >>
  16. bibi.anna

    Optymiści-tutaj

    a u mnie cudnie biało za oknem. las jest biały. na spacerze jak byłam z piesiem to aż mi serducho z radości mocniej waliło (albo z przemęczenia). aha: zdrowieję!! :D squilla, bo ruda jak wiewiórka? takie skojarzenie... optymistyczne, a jakże!
  17. bibi.anna

    Optymiści-tutaj

    A co do moich włosów na wietrze, to były częściowo pod czapka, ale i tak miałam aureolkę ;) A jak wracałam to już miałam związane. Wymiękłam.
  18. bibi.anna

    Optymiści-tutaj

    kigana: też nie znoszę biegania. a teraz hehe na zwolnieniu lekarskim jestem. cóż... moja dieta powinna obfitować w żelazo. i duuuzo odpoczynku... zaraz oszaleję!! ani na basen, ani na fitnessa wybrać się nie mogę... :( królica: az wstyd się przyznać, ale ostatni raz byłam u fryzjera w lutym. końcówki podcina mi siostra. modelowaniem całym jest ich rozczesanie: tak czuję się najlepiej. ;)
  19. bibi.anna

    Optymiści-tutaj

    > kigana: wychodzę z założenia, że wyspię się po śmierci, a okazję do takich szaleństw nieczęsto mam. To świeże winko ładnie szumi w głowie, te grzańce na ulicach w środku nocy... No i jedyna w swoim rodzaju okazja zobaczyć z bliska Hugh Granta, bo akurat przyjechał na pokaz filmu: Bridget Jones 2. I się popiszczało jak 13tolatka. ;) > sparkle: doskonale rozumiem cię co do komputerów, staram się swojego ogarnąć. i w teorii jest czysty. ale nie mam 100 proc. pewności, bo np. dziwnym trafem antywiry on-line załadować mi się nie chcą lub się wieszają, co może byc objawem, że mam jakiegoś trojana. przyjdzie kumpel-magik, zobaczy. hihi.
  20. bibi.anna

    Optymiści-tutaj

    Dodam jeszcze, że chandry samej z siebie nie mam, ale po dłuższym czasie niewysypiania się jestem osłabiona: i krew leci mi ciurkiem z nosa, jak za starych dobrych czasów dojrzewania. Nic dobrego. Nic przyjemnego.
  21. bibi.anna

    Optymiści-tutaj

    tez przyznaje opuscilam troszke temacik, bo i zaganiana bylam. praca praca studia etc. pogoda jest za to cudna: na tyle ze elegantki chyba w tym roku sie nie wyglupia z futrami na cmentarzu :D :D ale zanim bede sie spacerowala po cmentarzach wieczorkiem i noca... to wyciagneli mnie na halloweena. no mamo, zebym ja swietowala takie poganskie swieto?? a w sercu spokoj. po raz pierwszy od dluzszego czasu absolutnie spokoj. cisza. nirwana wrecz. trzymajmy kciuki za naszych aniołów stróży. szczerze w niego wierzę. tak, tak, nie dość że optymistka to jeszcze katoliczka :D
  22. bibi.anna

    Optymiści-tutaj

    no bo jak jest taka jesien to moze optymisci na grzyby sie wybieraja... ja bylam. nawet cos tam zebralam. plus imprezki plus humorek taki jak ma byc. ogolnie nie jest zle, a nawet b. dobrze. tylko zebysmy ty wszyscy zagladali czesciej... bo jak temat o optymistach jest na stronie 4tej to sie serce kraje buziaki sloneczno-jesienne b.
  23. bibi.anna

    Optymiści-tutaj

    no zeby temat o optymistach byl dopiero na trzeciej stronie... wstyyyyyd...
  24. bibi.anna

    Optymiści-tutaj

    ===> Królica: \"Rybki z ferajny\" są doskonałe. Po prostu tak jakbyś oglądała połączenie \"Ojca Chrzestnego\", z \"Depresją gangstera\" i odrobiną gagów z \"Nemo\". W każdym razie ludzie w przedziale wiekowym 20-30 dominowali. Czyżby studenci się nudzili?? ===> habibi: Nie martw się pisaniem. Przysiądź i tyle. Ja swoją licencjacka pisałam w przerwach na kawę a potem wieczorkiem w domu. (no dobra, musiałam odinstalować gadu, żeby nie kusiło, i wyłączyć chwiloowo internet). Zajęło mi w sumie 3 tygodnie od pierwszego zania do oddanie dopieszczonej pracy do promotora. Więc spokojnie... ===> Ziuna: Emisja głosu jest tez na dziennikarstwie, ale jako fakultet. Niestety nie miałam czasu w zeszłym roku. Może w tym??
  25. bibi.anna

    Optymiści-tutaj

    a ja w nastroju pobankietowym w pracy... oj sie pobawilam. zaczynam lubic promocje ksiazek :D i wlasnie koncze i na \"rybki z ferajny\" lece z cala banda moich wariatow. przejmiemy dzis kinoteke. i nie ma ze nie! :D
×