adam asnyk
publicznosc do poetow
wiecznie spiewacie na te sama nute!
spiewacie rozpacz dzika i bezbrzezna,
serca przedwczesna gorycza zatrute
i melancholie mglista a lubiezna,
senne miloscie szpilkami przeklute,
rany zadane jedna raczka sniezna,
i omijacie skrzetnie kazda radosc -
strojac sie w duchow ksiezycowa bladosc
(...)
chciejcie byc skromni, zrozumali, prosci,
panujcie mysla nad sluchaczow gminem
i budzcie w sercach pragnienie pieknosci;
niechaj piesn wasza bedzie dobrym winem,
co by nas moglo zagrzewac w starosci,
lecz nie szukajcie klotni z apollinem,
i gdy was rada nie powstrzyma nasza -
wspomnijcie sobie losy marsyasza!
14 grudzien 1869
http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=1166454&start=90