skarbuszek
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez skarbuszek
-
Ja wierzyłam i wierzę...ale i tak spier....am. To dla mnie za trudne.
-
Mariella, masz rację...każdy przypadek jest inny...i za Szymborską... Żaden dzień się nie powtórzy, nie ma dwóch podobnych nocy, dwóch tych samych pocałunków, dwóch jednakich spojrzeń w oczy.
-
milky, Tak myslałam, ale liczyłam, ze powiesz iz to jego rozmiar i ...nie buta...
-
hola hola, inki, ja nie potępiam Twojego zachowania...robimy błędy, niby uczymy sie na nich i nadal je robimy. Nikt nie jest wolny od ich popełniania. A ja poprostu juz trochę ostygłam...
-
Milky, a co to za tajemne liczby???
-
“Naszym przeznaczeniem na tej ziemi jest walczyć o miłość aż do ostatniej chwili. Deo gratias” Ale nie pazurami, nie pazurami...
-
wiem, zdecydowanie wolę miłość...nawet jesli jest to tylko wolna miłość. Znacie Depeche Mode Free Love? super...uwielbiam ten utwór.
-
Jtw, kurcze, nie wiem co dla mnie byłoby lepsze... «pozostawanie obojętnym, nieczułym w stosunku do kogoś, brak zainteresowania kimś » czy «uczucie silnej niechęci, wrogości do kogoś » zastanawiam się na tym...
-
Milky, teraz coś o końcu napisz....ale w Twoim stylu ;) U mnie sie skończyło i końca mi ...bez końca brakuje ;)
-
inki, inki...tylko nie płacz...please !
-
Urlopowiczka, początki zawsze bywają szalone...a potem jest coraz mniej szalenie. Albo? Wiadomo, że to nie są porady...opisuje moją historię. Każda musi sobie znaleźć metodę na życie z NIM, tzw. złoty środek ;) U mnie działało to co napisałam wyżej. I wyobraźcie sobie jak on wracał do mnie po weekendzie, a ja nie odbierałam telefonu lub nie odpisywałam na smsa... Hmmm, ale były czasy... Mariella, ja jestem ranny ptaszek :D
-
Witajcie dziewczyneczki :D Wiecie co? Powiem Wam tak, Wy szalejecie, rozpaczacie, piszecie smsy i co? A ich to wkurza lub mają to gdzieś !! ONI tego nie lubią !!! Takie rozwrzeszczane , kłótliwe żony to oni najczęściej maja w domku i dlatego od nich uciekają. ONI chcą mieć kobiety, radosne, zadowolone z życia, nie mające do nich o nic pretensji... Ja tak myślę, tzn. wiem na moim przykładzie. Pomyślcie same, „ ładowałyśmy” się w to świadome, że to żonaci faceci, a jeśli tak, to mający ograniczone możliwości. Ja to od razu zrozumiałam i wiele rzeczy znosiłam z pokorą. Nigdy go nie atakowałam w weekend, czy wtedy gdy on „nie mógł”. Czekałam, czekałam...aż w końcu moje czekanie zostało wynagrodzone. Po weekendzie (nie każdym oczywiście ) pojawiał się mój kochaneczek, cały w skowronkach, z poczuciem winy, że musiał milczeć...ja mu wybaczałam i wszystko było OK. Przecież chodziło nam o to, aby było dobrze...
-
Eeee, Milky, od miłości się nie traci godności... Ja dzisiaj ruszam na łowy, hahaha, dobre... Wymienię GO na nowszy model... Idę do gdzieś....., właśnie maluję pazury...
-
Milky, wyszukaj u NIEGO jakąś wadę, myśl o niej tak długo, aż urośnie to rangi ogromnego problemu, a wtedy będzie Ci wsjo rawno czy dłubie gdzieś tam, czy bąki puszcza...;) Taaaaa, dobrze komuś radzić...
-
Nie smuć się milky, jutro będzie lepiej...a jeśli nie jutro, to w poniedziałek na pewno...bo w końcu GO zobaczysz. Ja robię ładną minkę i udaję, że jest OK... to pomaga.
-
He he he, liczyłam, że to zrobisz.... To byłoby w Twoim stylu ;)
-
Ale mi chodzi ten komp...wrrrrr Śliczne Milkywey, ale nawet nie chce o tym myśleć...bo odpłynę w strugach łez ...
-
co do minutki mleczna czekoladko ;)
-
Halo, Wy dalej z lustrami gadacie? A’propos gadania do lustra to... ja to robię, najczęściej trenuję przed jakimś wystąpieniem, ale przy okazji... Coś w stylu, nieźle wyglądasz skarbuszku, te usta masz naprawdę śliczne, a ten dekolt...ach... A potem dodaje, eeee, chrzanisz stara , wyglądasz fatalnie ;) i odchodzę jeszcze bardziej zdołowana. Ot, moja terapia. Ale muszę się nauczyć inaczej. jiw, dzięki za podpowiedź :D
-
jiw, dlaczego chcesz ze swoim odbiciem? A z nami to już nie??
-
Witam Panie, w takich sprawach nie można uogólniać...wiec powiem jak to u mnie było. Było mi z mężem źle, to odeszłam i nie ważne czy ktoś przy mnie był czy nie. Ale...niektóre osoby potrzebują wsparcia, więc może swojej ukochanej w tym pomożesz? Czasem ludzie nie odchodzą od swoich partnerów, chociaż jest im źle, tylko dlatego, że nie mają dokąd pójść...boja się zostać sami.
-
nie mag, a mad...sorry, mówiłam juz, że ta kafeteria szwankuje... oto efekty ;)
-
kurcze blade, po jednym browarku Cię ścina? Co tak slabo...? mag, podrzuc troche winka, bo ja juz nie mam ...ojjjjj
-
kurcze blade, po jednym browarku Cię ścina? Co tak slabo...? mag, podrzuc troche winka, bo ja juz nie mam ...ojjjjj
-
a ja się szykuję...ale dałaś dupy...a tu prawie zakłady szły... ;)