

skarbuszek
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez skarbuszek
-
Dawniej pisał więcej, teraz przypomina, że zyje... że tęskni, że kocha... Kurcze...ja chyba muszę z komórką cos zrobić...Bedę mieć niewykorzystany limit...i znowu niewykorzystany i znowu niewykorzystany...
-
A gdy się zejdą, raz i drugi, kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością, bardzo się męczą, męczą przez czas długi, co zrobić, co zrobić z tą miłością. On już je widział, on zna te dziewczyny, z poszarpanymi nerwami, co wracają nad ranem nie same, on już słyszał o życiu złamanym. Ona już wie, już zna te historie, że żona go nie rozumie, że wcale ze sobą nie śpią, ona na pamięć to umie. Jakże o tym zapomnieć, jak w pamięci to zatrzeć, lepiej milczeć przytomnie i patrzeć. Czy te oczy mogą kłamać ? Chyba nie. Czy ja mógłbym serce złamać itp. ? Gdy się farsa zmienia w dramat, nie gnam w kąt. Czy te oczy mogą kłamać - ależ skąd. A gdy się czasem w życiu uda, kobiecie z przeszłością, mężczyźnie po przejściach. Kąt wynajmują gdzieś u ludzi i łapią, i łapią trochę szczęścia. On zapomina na rok te dziewczyny z bardzo długimi nogami, co wracają nad ranem nie same, woli ciszę z radzieckim szampanem. Ona już ma , już ma taką pewność, o którą wszystkim wam chodzi, zasypia bez żadnych proszków, wino w lodówce się chłodzi. A gdy przyjdzie zapomnieć i w pamięci to zatrzeć, lepiej milczeć przytomnie i patrzeć. Czy te oczy mogą kłamać? Chyba nie. Czy ja mógłbym serce złamać itp. ? Kiedyś to zrozumiesz sama, to był błąd. Czy te oczy mogą kłamać - ależ skąd. I czy te oczy mogą kłamać ?Chyba nie. Czy ja mógłbym serce złamać itp. ? Kiedyś to zrozumiesz sama, to był błąd. Czy te oczy mogą kłamać - ależ skąd. (J. Pietrzak) a mój były pisze, cały czas pisze... Czy on może kłamać? Ależ skąd... Chorera...;)
-
Dzień dobry! ja juz jestem na placu boju ;) (zamiast odpisac na smsa od niego to tutaj pisze...oj głupia ja , głupia)
-
jiw, bede pisać o wszystkim i o niczym ;) margi, telefony na karte mogą mieć roaming...wystarczy go tylko aktywować przed wyjazdem. A mojej córce urósł pryszcz...ale rozpacz...to co my przeżywamy to nic ... to pikus ;)
-
A u mnie w pracy spoko, siedzę sama, monitor bezpiecznie ustawiony...ale o czym pisać? Nic się nie dzieje...tylko myśli się w głowie kotłują...auuuuuuuu.
-
A u mnie w pracy spoko, siedzę sama, monitor bezpiecznie ustawiony...ale o czym pisać? Nic nie dzieje...tylko myśli się w głowie kotłują...auuuuuuuu.
-
Witajcie znowu :D Widzę, że co niektórym humorki wyraźnie się poprawiły...to dobrze, bardzo dobrze. A u mnie nico...czyli cicho i smutno...
-
...kiedyś znajdę dla nas dom z wielkim oknem na świat znowu zaczniesz ufać mi nie pozwolę Ci się bać kiedyś wszystkie czarne dni obrócimy w dobry żart...
-
Nie widzieć go, nie słyszeć jego głosu, nie czytać smsów, listów... tak muszę, tak jest lżej! Ojjjjjjjjjjj...ale boli!
-
Mnie już przeszło spoglądanie co minutę na telefon. Kurczę tak się zawzięłam, że... Z reszta nigdy pierwsza nie pisałam. No bo jak? Zrywam i potem co? Proszę o ponowne rozpatrzenie mojej prośby? ;) Ale twarda jestem, szok...szok...szok. Tylko sobie czasem wysyłam smsa do Idei, aby sprawdzić stan konta...a oni mi odpisują...i słyszę ten dzwięk...och, uwielbiam ten dźwięk... :P No i każda przychodząca rozmowa, to od razu...mocne bicie serca...sprawdzanie kto i uffff.
-
zeżarło mi...pisze drugi raz...i tak ciągle....wrrrrrr mad, 4 lata to trwało. Postanowiłam, że odejdę zanim jeszcze poznałam mojego ukochanego. Ukochany mi trochę w tym pomógł, gdyż dzięki niemu przekonałam się, jak pięknie może być. Mój mąż to ch...i nie żałuję! inki, dzięki :D
-
mad, odpisze...tylko czy to co chcesz przeczytać? Oto jest pytanie ;)
-
a w ogóle to kiepski mam dzisiaj dzień...wrrrrrrrr
-
Taaaaaa, po jakimś czasie od rozstania, zaczyna sie widzieć wady, wcześniej najdoskonalszego na świecie K.
-
Inki, nie chciałam z nim być na stałe z prostego powodu – Chciał odejść od żony tylko dla mnie. A powinien to zrobić dlatego, że było mu z nią źle, że nie chciał z nią być! Widziałam, że cierpi, boi się, jest rozdarty...Obawiałam się, że sobie z tym nie poradzi. Nie chciałam w przyszłości usłyszeć, że to wszystko moja wina. I jeszcze do tego ta walcząca żona... Ufffffffff... Miałam tego dosyć.
-
COSIK, Każdy może tutaj wyrazić swoja opinię... Każdy może to czytac lub nie... Każdy może sie zgodzic z Twoim zdaniem lub nie... Ale wiesz? Gdybyś przeczytała wszystko od początku wiedziałabys więcej...a między innymi to, że nie potrzebujemy \"takich\" komentarzy.
-
Mąż zastaje żonę z kochankiem w łóżku: - Co ten facet robi w moim łóżku? - Cuda, och! cuda ..... ;)
-
jiw, mów szybko ...
-
Sorry, wiem, że pieprze, że tak się nie da... Trzeba się wypłakać, wygadać... Zadzwonić, napisać...aby się dowiedzieć, że coś tam..., że są problemy, albo, że wszystko jest Ok...tylko my czujemy inaczej. Och życie... Och miłość...
-
Witajcie dziewczyny... Nie płaczcie, nie wariujcie... Co ma być to będzię...
-
jiw, czy z jego strony nie ma żadnej inicjatywy? wszystkie spotkania Ty proponujesz? Ty dzwonisz? ojjjjjjjjj
-
Dziewczyny... jesteście niesamowite :D A ja już nawet nie płaczę i jakby mniej o nim myślę... Wina nie piję, Metaxy też... Tylko nie mówcie, że go nie kocham... Kocham go strrrrrasznie. Przed chwilą wlazłam do archiwum tlenu, ale się naczytałam... Oj, rozpłaczę się zaraz. Może napiję się wina? ;)
-
ooooI nie jest źle, widzę, że humorki Wam dopisują... Dołki zasypane ? ;)
-
fee... a wcale nie! Dla mnie to zbyt piękne uczucie, aby tak je nazywać... Wiem, wiem...Wy tak specjalnie, aby Wam było lżej :P
-
inki, łobuz jesteś, wiesz? ;)