

skarbuszek
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez skarbuszek
-
Mag, margi... główki do góry. Ponieważ już od roku przechodzę to co Wy teraz, to wiem, że nie jest łatwo. Ale wydaje mi się, że już znalazłam sposób... Uświadomiłam sobie, że nie chcę być z nim na stałe. To mi pomaga przetrwać. I nawet nieźle sobie radzę...
-
Inki, witaj na czarno i ... poetycko ;)
-
Albo? (...) Jakże możesz zapominać o człowieku, który cię kocha z takim zapałem? Trzy dni minęły i żadnego nie mam od ciebie listu, a ja przez ten czas tyle już razy do ciebie pisałem. Okropnem jest rozłączenie; noce są długie, smutne, nieznośne, dni nudne. (...) Nie zapominaj o mnie, żyj dla mnie, łącz się często myślą z kochankiem twoim, i wierzaj, że on jednego tylko nieszczęścia lęka się na ziemi, a to jest, ażeby go Józefina kochać nie przestała. (...) Ani słowa nie odbieram od ciebie; dobry Boże! Cóż ja uczyniłem? O tobie tylko myślę, serce moje do ciebie wyłącznie należy, dla ciebie żyję, szczęście twoje jest moją jedyną rozkoszą; alboż to są powody do tak twardego ze mną postępowania? Zaklinam cię, nie zapominaj o mnie, pisuj do mnie codziennie. Musisz być słabą, albo mnie nie kochasz! Czy sądzisz, że serce moje jest z głazu, lub czyliż cierpienia moje nie obchodzą cię już wcale? Nie mogę przypuścić, ażebyś mnie tak mało znała, ty, którą przyrodzenie obdarzyło dowcipem, słodyczą i wdziękami, co jedna tylko mogłaś zawładnąć mem sercem, ty, co znasz, bez wątpienia nieograniczone nade mną panowanie swoje! Pisz do mnie, myśl o mnie, kochaj mnie. Bonaparte i to by było tyle na dzisiaj :D
-
ja też wierzyłam, O ile dobrze pamietam to w sobotę byłaś z NIM. Co Ci przyszło go główki???
-
Organika, nie marudzisz, większość z nas to samo przeżywa. Mnie też brakowało tylko normalności. Mogłam ją mieć, ale dlaczego okupioną łzami, nieszczęściem innych? Dlatego któregoś dnia się puknęłam w ten zakuty łeb i uciekłam...tzn. uciekam już ponad rok... Ale teraz wiem, że ucieknę. A Ty? Musisz to takiej decyzji dojrzeć. Wiem, że szkoda, że boli...że jak pomyślisz to aż skóra cierpnie. Ja wyję z bólu ... na samo wspomnienie wszystkiego co było. Ale poboli i przestanie. Dlaczego ma cały czas boleć? Tutaj się wygadam, w domu wypłaczę...jakoś to będzie.
-
Organika, u mnie było pięknie...Było, ale się skończyło... A Ty ? Jeśli czujesz, że czegoś Ci brakuje, to uciekaj...zanim zacznie brakować więcej i więcej i więcej... Oj sorry, nie mam prawa nikomu czegokolwiek podpowiadać. Ja długo słuchałam tylko mojego serduszka, aż w koncu do akcji wkroczył rozum i stało się. Będzie dobrze, wierzę w to. Jestem dzielną dziewczynką :D Prawda milkyway? Ty tez jesteś dzielna.
-
No właśnie, można by było zniszczyć gacie, już nigdy nie wypić kawy przy tym samym stole... Ale po co to wszystko? Masz rację milkyway...niech „wyboli”.
-
Pani w szkole zadała zadanie domowe. Jasiu wraca do domu bardzo zmartwiony i siedzi w swojim pokoiku. Za jakiś czas przychodzi do niego kumpel i mówi: - Jasiek coś ty taki zmartwiony? -A wiesz pani kazała mi napisać zdanie z wyrazem PODRZEGACZE a ja nie wiem co to jest! - ...mhh... to napisz tak: \"Na balkonie wiszą gacze pod balkonem piesek skacze jak doskacze PODRZE GACZE\" i masz z głowy... ;)
-
Inki, żartowałaś z tą inką? ;) Byłam tam, usiadłam przy tym samym stole, zamówiłam taką samą kawę... Wszystko było tak samo jak kiedyś, nawet barman się tak samo uśmiechnął na mój widok. Nie, nie wszystko! ON nie siedział obok mnie, nie wziął mnie za rękę i nie powiedział: - ślicznie dzisiaj wyglądasz skarbuszku. O rany! Wytrzymam to? Czy myślicie, że powinnam wracać do tych miejsc?
-
Dość tego; pisania, czytania, rozmyślania, rozczulania ... Jak już pisałam, to se ne vrati... I niczego nie żałuję! A moja miłość nie zależy już od tego, w jaki sposób on się ze mną obchodzi... Idę na kawę... Kto ze mną?
-
(...) Moje Ty drogie, kochane stworzenie! Siedzisz u mnie w samym środku serca i Twojego miejsca także nikt nie może zająć. Sama wiesz o tym równie dobrze, jak i ja wiem, że nikt mnie z Twojego serca nie wyruguje. Bo to niemożliwe! Myśmy się nigdy nie przestawali kochać! A dlaczego pozwoliłem Ci odejść? Tak samo nie wiem, jak i Ty nie wiesz, dlaczego zgodziłaś się odejść ... Fragment listu Kazimierza Junoszy-Stępowskiego do Mary – 1921r. Główeczki do góry...nie my pierwsze i nieostatnie ...;)
-
Milkyway, to juz ponad dwa miesiące?
-
Ktoś mi literki zamienia...buuu Hello dziewczyny :D jiw, mamy poniedziałek ;)
-
Kochał, nie kochał...? W ogóle już o tym nie myślę... Tylko nie wiem dlaczego zasnąć nie mogę... Pozdrawiam Was kochaneczki ... :D
-
Dla mnie oczywistym jest to, że jeśli z kimś jestem to ten ktoś wie jakie mam oczekiwania i ja także wiem czego komuś do szczęścia potrzeba... Ale od wiedzieć do działać ...długa droga.
-
Oj nie tak chciałam napisać.... Miało być tak! Gdyby te żonki się tak starały jak my – dziwki, szmaty, ściereczki itp. To ONI by nas nie chcieli.
-
A ja dzisiaj nic nie robię...nie chce mi się i już. Co tam sprzątanie, pranie, gotowanie...? Nie mam faceta w domu, więc zajmę się sobą, manicure, pedicure...peelingi, maseczki i takie tam, a nóż się trafi jakiś następny żonaty, który mnie pokocha ;) Bo wiecie jak to jest? Myjcie się dziewczyny, bo nie znacie dnia, ani godziny. A na poważnie to tak: Gdybyśmy dbały o siebie zawsze i starały się dla swoich facetów tak jak dla kochanków, to chyba nie byłoby problemów? Co Wy na to? Bo ja chyba nie wiem jak to jest ...:(
-
Zielona1, ale to nie znaczy, że z kochanką łączył go tylko seks i że jej nie kochał (patrz-tytuł topiku). Miał możliwość wyboru, więc wybrał Ciebie, bo Twoich uczuć był pewny, bo obiecałaś, że wybaczysz, bo tysiące innych powodów... i może jeden najważniejszy - kochanka wcale go nie chciała na stałego partnera. Niezdecydowana, to Twój wybór, ale... przeczytaj uważne co napisała zielona1. To powinno Ci dać do myślenia...
-
Metaxy ma? Ma! A wesoła wdówka, slomiana wdówka, czarna wdówka Śpiewa...Góralu, czy Ci nie żal... Oj nie to miało być... Usta milczą, dusza śpiewa, kochaj mnie...bez miłości... Trza iść spać ;) Ale narozrabiałam... Idę spać :P Metaxy ma? Ma!
-
Metaxy ma? Ma! A wesoła wdówka, slomiana wdówka, czarna wdówka Śpiewa...Góralu, czy Ci nie żal... Oj nie to miało być... Usta milczą, dusza śpiewa, kochaj mnie...bez miłości... Trza iść spać ;) Ale narozrabiałam... Idę spać :P Metaxy ma? Ma!
-
Nie zagryzam wcale...bo na diecie jestem od trzech lat....Oooo, nawet taką korzyśc miałam z tego związku...
-
Jasne, że mu wybaczyła...Miłość Ci wzsystko wybaczy....:P Boczy się na pewno na niego troszkę, ale wybaczyła.
-
Po dwa razy to samo piszę...phi...opiłam się czy co? Przyrzekam to nie moja wina... ;)
-
A jego zona nie odeszla, bo...była z nim 30 lat, a ja tylko 3. Bo była od niego uzależniona finansowo i nie tylko... Bo go kochała, bo liczyla na to, że ja wymieknę...
-
A jego zona nie odeszla, bo...była z nim 30 lat, a ja tylko 3. Bo była od niego uzależniona finansowo i nie tylko... Bo go kochała, bo liczyla na to, że ja wymieknę...