Tadziczka

Ja czasem daję na podwieczorem firmy Nestle Mleko z miodem3. Pyyycha:) A generalnie to normalne pijemy Bebiko3:) A ja dziewczynki przyznam, że z maluchem na karku i innymi sprawami wychodzę dość często sama. W. zresztą też. Tak mniej więcej raz w tygodniu jest coś. Czasem to imprezka, czasem zwykłe posiedzenie gdzieś...zawsze coś tam się trafi:) Tylko na ten tydzień mamy wspólne wyjście na Sylwka+ ew. kino:) A tak w ramach mojego ciągłego eksatycznego nastroju:) Kocham mojego synka:) Dziś sam bez naganiania posprzatał zabawki:) Jak mu powiedziałam, że czas:) Najpierw w jednym pokoju.... potem spytałam gdzie jeszcze są zabaweczki i poszedł do drugiego układać:):):):) Mały mistrzu:) Celi.... współczuję:) Ząbkowanie nie psrzyja dobrym nastrojom....że też musiały Ci się zęby (tzn. nie Tobie tylko Nince) na Sylwka trafić! Cóż pomóc.... przetrwać, przetrwać:) A jak już nie ma Ci kto tej mąki posprzatać, to dawaj adres...wpadnę, co mi tam:) U Ciebie podobno jest śnieg:)

no widzicie, a ja znowu w dobrym nastroju, już kolejny dzień:) I znowu na trzeźwo:) Szkoda tylko, że tym razem Witek mi się pochorował:) Ale z tym sobie poradzimy:) Bo pojutrze Sylwester:) I co bawimy się:)

No to 100 lat dla Oliwki:) Bo ma dziś urodzinki tak???:) Dużo zdrówka, zabaweczek i wszytskiego naj:)

Nic nie chlapnęłam wczoraj i co więcej Wam powiem nadal mam dobr humor:):):):) Chwilowo nikc mnie nei zirytuje, i będę chwilowo pracować jako obrońca Waszych mężów i niemężów:) Będę ich bronić bo kupują Wam prezenty, zajmuą się dziećmi, chodza do pracy.... a jak czasem im się czegoś nie chce... każdy ma prawo...nam się też czasem czegoś nie chce:):):):):) Chociaż spoko możecie na nich narzekać:) W następnym poście może się już uspokoję z tą miłością do świata:) Karolineczko, powodzenia w Bukowinie:) Udanej wyprawy i jeszcz raz się pwotórzę że b.b.b.b. Wam zazdroszczę:) A co do karaoke...to nam się w Sywlestra chyba takowe szykuje:) Żal mi tylko, że ani jeden płatek sniegu nie spadł w święta.... jak na wiosnę dokladnie!

A i ja zajrzę na chwilkę ale ...o dziwo nie będę narzekać:) Święta jak święta...dobrze że minęły, a mi przedwczoraj wieczór i wcozraj cały dzień przypałętała się ostra jelitówka. temperaturka wysoka, no i wiecie co tam dlaej...pominę szczegóły.... plu z tego taki że dwa kg poszły w siną dal:) A że ada z apetytem kiepsko to tym lepiej:) Najwazniejsze że gorączka minęła:) No i W. wcozraj cały dzień musiał sam sobie z F. radzić i super był:) Ja sobie w delirce leżałam i byłam w takim stanie, że naprawdę wszystko mi było obojętne.... dzisiaj rano mega słaba byłam ale już lepiej:) ALe ogólnie nasttrój mam super:) A mój Witek wszystko przy mnei robił i przy Filipku na dodatek też, a jeszcze Filipek jak magnes do mnei ciągnął i nie rozumiał dlaczego tak leżę. Po gwiazdce nasz dom przypomina hurtownię zabawek:) I w styczniu i lutym to ja dziecku na pewno nic nie kupię:) Bo już nie ędzie gdzie tego wciskać... a co do prezentów, to Nadikaaaa..proszę mii tu nie narzekać. Facet Ci sprawił perumy niespodziankę, to się ciesz!!!! Najpierw chciałaś niespodziankę to masz:) Takie jest ryzyko niespodzianek, że można dostać za kupę kasy, coś nie w swoim guście:):):):):):):) Dlatego ja za niespodizanki z reguły dizękuję:):):):):) A Nadiczko, jeszcze czy Ty nie planowałaś przypadkiem roboty z Jowitką po świętach??? A teraz chłopa zdziekciem chcesz zostawiać:) Jakby nie było rozumiem potrzebę oddechu. Myślę, że Tomek po porstu zbyt dużo czasu spędza sam i męczy go to że wiecznie coś musi podać, a dziecko jednak do dość upierdliwych stworzeń należy:):):):):) Edko, powodzienia...pamiętaj muszą nadejść dobre chwile:) Taki kryzys po utracie pracy ....mhhhmmm to poważna sprawa. Może Buck troszkę ucieka przed tym wszystkim siedząc u tej swojej mamy... a co do tego, że jako pfizyczny pracowac nie pójdize...moze na krótką chwilę to sobrze, dopóki starcza na pdstawowe potzreby....bo potem czasem trudno się wyrwać i wrócić do swoich celów....no ale tutaj go nie bronię. Ja naprawdę życze Wam powodzenia i przezywciężenia chwliowych kłopotów! No to zmykam, bo ktoś tu mi kolację szykuje....moze coś wreszcie zjem:) Pa

Wesołych świąt dla was i maluszków!

Celi.... gdyby ktos dał mi szansę przygotowywania świąt, zrobiłabym tak jak Ty:) Rybka....smażone paluszki rybne, barszczyk knorr, uszka w Auchan są pyyyyyszszszszneee, dodałabym jeszcze śledzie (kupione oczywiście w Auchan) , + kilka rzeczy innych z Auchan pewnie by było:):):) A najlepiej to byłoby uciec w góry!!!!! I byłoby duuuużo śnieeeggguuu i święty spokój.... hehehe dzisiaj mam oficjalnie urlop i punktualnie o 7.30 przyszłam do pracy:) To nazywa się pracownik:):):):) A moja biedna mama siedzi z Filipkiem:) Wczoraj po południu byliśmy o słodkiej koleżanki Filipka Olwiki:) No normalnie cukiereczek. Na przywitanie Filipka założyła różyczkę we włoski, ale musiala zdjąć, bo Filipek miał chrapkęn a tą rózyczkę...a i oświadczam, że filip już nie jest dzikuskiem:) Ładnie się bawili z Oliwką...tzn. każde po swojemu, a najlepiej było się bawić tym samym naraz.... niestety Filip zawsze wygrywał w walce o zabawki bo więklszy:) A nasz W., podobnie jka u Celi walczył w kolejkach po zakupy, żebyśmy mieli cosik jeść.... i mówi, że mało zawału tam nie dostał i wkurzył się strasznie, bo mówie, żże ludize wszystko kupują jak przed klęską głodu!!!! Zmykam popracować:) PA

wiecie te irtopedyczne paputy w moich okolicach naprawdę są polecane bardzo, ja u ortopedy z Filipem nie byłam nigdy i nie wybieram się narazie....bo ja nie przepadam za lekarzami.... wiem tylko że ledwo zipię..... miałam brać urlop na jutro.... ale cóż...Filip chyba będize musiał przyjść do pracy, bo rodzice nie moga z nim być jutro. Nie ma wyjścia...... Tragedia dosłwonie, w wigilię tez pracuję!!!!!!!!!!! I jak ja mam tu chłonąć atmosferę świąt, albo je chociaż troszkę polubić, jak ja przez nie mam tylko mniej czasu!!!!!!!!!!!

Tak, Filipek od zawsze miał osłabione napięcie mięśniowe, no i po kolei wzamcnialiśmy różne części ciała... ćwiczenia na rączki, kark, uczyłam go raczkowania. Pewnei skończy się tak, że i chodzić go będę musiała nauczyć.... niemniej osłabione napięcie pzoostało tylko w nóżkach (+ słabe mięśnie brzucha i duże ryzyko przy tym przepukliny pępkowej). Dlatego koślawi je....niemniej mi lekarka powiedziała + rehabilitantka też, że chodzenie po 3-4 godziny dzienie w butkach ortopedycznych jest wskazane dla każdego dziecka. I np. wszystkie moje kolezanki z pracy upowały dzieciom po kolei butki ortopedyczne i każda z nich słysząła podobne opinie. Ładnie modelują stopę, zapobiegają slrzywieniom itp. Nawet mnie troszkę dziwiło, że żadna z was nie kupuję, podczas gdy wszystkie dzieci wokoło mnie noszą. Nie oznacza to oczywiście, że ja Wam takie kapcie jakoś szczególnie polecam i Was namawiam, tak tylko informacyjnie się dzielę:):):):) Nadikaaaa.... ile masz stopni w domku??? Bo Sewik to rano musi być meeeegggaaa cieplutki jak wstaje:) Jeszcze piżamka z polarku:)

Celi... ja meliskę tylko na Sylwestra zamierzam Filipkowi zaaplikować:) Aktualnie nie ma takiej potzreby, a na Sylwestra, to troszkę jako zabezpieczenie dla moich rodziców, żeby Filipek im się przez huk nie połakał w środku nocy. Marteeeczko, co do kapciuszków, to wiesz, po prostu trzeba dobrać odpowiednie. Niekoniecznie nastawiać się, że mają być piękne, tylko zdrowe, no i trzeba zachować właściwe proporcje czasu spęzanego w kapciuszkach i bez A co do odkrywania, to Filip śpi praktycznie większośc nocy odkryty. śpi w piżamce + na nózki skarpetki, zeby stopki nie marzły i jak się odkryje to już tak śpi. Raczej nie zamierzam jakiś zmian mu wprowadzać, bo widocznei jest mu tak dobrze, bo on jeszcze śpi na tej kołdrze:) Lubi mięciutko:)

Dla naszego grudniowego sewerynka dużo zdrówka...jeszcze więcej zabaweczejk, duuużo miłości.... i czego Ci tu zyczyć....chyba troszkę więcej tatusia w domku:):):):):):) Nadikaaaa, brawa dla Ciebie, niby książkowy poród, ale bioderkami musialaś się nakręcić:) Ciekawe jak Karolineczka.... mhhmm..chyba czasnapisać jej sms-ka! Dziewczynki kupilam Filipkowi to mleczko z midoem z Nestle...wiecie jakie to pyszne....sama sięnapiłam, a Filipek tak pił.... i w niekapku musiałam robić dolewkę, bo nie starczyło:) Naprawdę polecam. Obawiam się niestety, że amy alergików nie mogą tego dawać, no bo tam i miodek i zwykłe mleko, dla dzieci powyżej 1 roku życia:) A swoją drogą tak szybko zleciało...wcześniej wymieniałam mleko na Bebilon 2.... a teraz już nr 3 każdego kupuję:) Zmykam szykowac kolację, bo nei wiadomo skąd w środku Płocka wziął się dzisiaj góral sprzedający świeże oscypki:)Generalnie zaliczyliśmy popołudniowy spacerek po starówce, obejrzeliśmy choinki, lodowisko, no i światełka na czymkowleik podobały się bardzo bardzo:) A potem jeszcze goście byli:) MArteeeczko, co do teatru, to ja od wieków nie byłam...dzisiaj znaleźliśmy moim zdaniem b. śmieszną sztukę....tylko bilety już są aż na 1 lutego.... straszne to dla mnie wyprzedzenie..... i tak mnei kusi, kusi....a Witka to chyba jeszcze bardziej:) Zoabczymy jak się Sylwester u dziadków uda...to możei teatr będzie....no bo spekatkla akurat w porze jedzonka , kąpieli, zasypiania itp:)

Hej, no ja widze, że już Irek mnie uprzedził,a le Karolinka mi napsała sms-ka, ze własnie są na zakaźnym. Lelakrze twierdzą, że to salmonella, która była zawarta w jogurtach z gerbera!!!!!!!!!!!!!!! No szok dosłownie. Na szczęscie są sami an sali i Karolineczka też matam gdzie spać (podkreślam to , bo u mnei na oddziel zakaźnym to nie jest norma)! Dziewczyny epidemia jakaś z tymi chorobami. Grudnióweczko, Filip gorączkował przez zęby...przez ok 2 doby, przy czym w drugiej dobie panadol nie działał...biedak sam zwalczył w końcu gorączkę. A iw eicie dziewczynki, ja to nie jestem taka chętna na dawanie leków przeciwbólowych, sama tez nie biorę jak coś lekko pobolewa, Filipkowi też nie daję, jak nieźle się trzyma. Pozdrowienia dla wszystkich choraczków!!!!!!! Yza..... ponieważ moim zdaniem napisałaś b. ładny list do Mikusia:), to życzę ci spełnienia wszystkich marzeń....szczególnie tych związanyc z wyjściem z domu i uwolnieneim isę od teściowej:) Więc powodzenia na prawku, powodzenia w poszukiwaniu dobrej pracy, i poszukiwaniu właściwej dla siebie szkoły:):):):) Pewnie będziesz na to wszystko bluźnić potem, ale myślę, że będziesz szczęsliwsza:):):):)

jeszcze co do obecności męza w domu....mam jak Grudnióweczka, tzn. na podobnym poziomie jeśli chodzi o czas.... Witka nie ma wiecznie.... zawsze jest COŚ!

A niech będzie a ja na święta mówie duuuże NIEEEEEE!!!!!! Chcę już zeby było PO.... Nie mam ochoinki, nie chodze do centrów handlowych, bo wszędzie sa choinki.... obcy ludzie składają mi życzenia... chociaż wcale mi pewnie dobrz enie życzą.... ale naprawdę cieszę się, że opętała Was magia świąt:):):):) A ja będę jak ten koleś z \"Opowieści wigilijnej\"!!!! Wiczna gdera...mhhhmm ktoś musi:) Nadikaaaaa.... nie lubienie świąt nei jest wyrazem sztywności... po prostu pewym urazem z dawnych lat. No ale na kręglach było oki:) I kręgielnia jest super, bo nei ma tam żadnych ozdób świątecznych:) Co do leków...to jesteście niesamowite. A co do olejku obas, rozumeim argumenty,a le przez dwa dni to nic strasznego się nei stanie, a dziecko naprawde łądnie śpi i nei jest wieznie rozdrażnione:) A teraz do Edki.... ja tutaj mam b. zdecydowane zdanie. Ja bym Witka do tej pracy sama wysyłała. Posiedzi w domu bez pracy, to sie na bank zaczną między wami kłopoty. Facet - samiec tak ma.... musi zdobywac wszystko dla rodziny. Nie znam Bucka, ale ja na jego miejscu czułabym się źle. Poza tym mieszkasz z rodzicami, więc nie ma obawy, ze w razie czego nie dasz rady zobić zakupów, czy innych niezbędnych spraw. Będziecie tęsknić.... ale różne układy są.... a kryzys...cóż kiedyś minie....rozważ to naprawdę, bo (tego ci oczywiście nie życzę), ale jak w Twojej pracy by oś się nie powiodło, to zostajecie bez środków do życia.... Powodzenia w podejmowaniu trudnej decyzji. Myz Witkiem żyliśmy tak ok. 2-3 lata (była mał e przerwy). fakt - bez dziecka,a le gdyby pworóciła taka koniecznośc, to sama bym mu walizkę pakowała ..... i płakała przy tym:):):):)

Marteeeczko, na spanko olejek olbas! Mała będize Ci chrapać na całego , ale będiz esmacznie spać:) Na chusteczkę ok. 3 kropelki i tą chusteczę połóż gdzies w pokoju. Olejek ten nei leczy kataru, po prostu łagodzi jego objawy. Powodzenia;) Marteczko, mnei właśnie też cieszy to , że taki roczny maluch już prawie wszystko rozumie:) Ostatni tekst Witka: \" MAdziu co tutaj tak śmierdzi?\" a Filip baaach leci po pieluchę i podaje ją Witkowi:)

Celi.... jaka matka..... głodzisz mi tu synową przyszłą....... dzieciak z głodu spać nie może.... ojojojojojojo:):):):):):):):):):):) Oczywiście żartuję, ale tu pewnie każdy głowił się nad Ninki dolegliwościami, a jej się jedzenia chciało i tyle:)

nie , ja to chcę prawdziwe Spa.... mówcie mi który weekend, miejsce, cenę, rezerwujemy przez neta i nas nie ma:):):):):) JEDZIEMY NA SPA:):):):):):) Eulalio, no właśnie w Urzędzie... tam najgorzej, bo niestety duuużo układów musi być i nie wiadomo, czy nei ma np. kogoś ze stażu, przygotowania zawodowego, czy komuś się umowa nie kończy..... Niemniej ja naprawdę wierzę, że jeśli to będzie uczciwy konkurs to będziesz najlepsza:) A do Dzaiłu ogólnego to bym przejrzała KPA + statut Urzędu (np. ilu radnych macie, kilka pyt o pREzydenta, o to czym jest Rada Miasta itp.) Poza tym jak sobie znalazłaś to ogłoszenie, to musiał być napisany zakres. Powodzenia raz jeszcze, musi być dobrze:)

Eulalio, a Twój test to do prywatnej firmy czy urzędu? No i ja jednak do testu to bym się przygotowała, bo skoro robią test, to sporo chętnych muszą mieć.... nie to że nei wierzę w siły Eulali..wiem, ze da z siebie wszystko, bo jest the best:):):):):) Ale pwoiedzmy sobie szczerze, że często test jes pro froma a układ układem...... Niemniej będę trzyamał kciuki za fajną pracę:):):) Celi, no to dawaj małą w prezencie tatusiowi,a Ciebie zapraszam jutro na kręgle:):):):):) Bo i tak się wybieram i mam wolne od rodzinki:) W zeszłym tygodniuja siedizałam z małym n posterunku, a jutro Witek robi za nianię i co cenne, to nie zamiezra wzywać mamusi do pomocy:):):) A jak chcesz na Spa, to też z Tobą pojadę.... pomasują nas, pojemy dobrych rzeczy, popływamy w basenie i będzie lux:) tylko wybierz Spa na naszą kieszeń:) Aniula, miłego lotu:)

Celi, Filip generalnie lubi sobie pospać, niestety nie wtedy kiedy jego mamusia i tatuś:) Idzie spać ok. 20.30 a wstej ok. 6.30, czyli śpi rónwe 10 godzin w dzień za to śpi dwa razy, tj. od 10 do ok. 11.30, a po południu od 15.00 do 16.00 (czasem budzi się kilka minut przed czwartą) Generalnie śpi 10 h w nocy + 2,5 godziny w dzień , jak mamy małe zawirowania to w porywach do 13,5 godzin na dobę:) Tylko te 10 godzin w nocy to jest sen ciągiem bez żadnej przerwy. A co walczysz z zamiłowaniem Ninki do nocnego życia????

Marta, rozumiem, też miałam jak decydowaliśmy sie na dziecko i czasem myślę, że wszystko fajnie, ale jeszcze można było poczkać z tą decyzją... bo tyle rzeczy do zrobienia w życiu które fascynują.... moze nieco inne rzeczy wymieniłabym na liście pragnień (choć w sumei tez w części podróżnicze) ale i te moje też dziecko w znacznym stopniu blokuje.... przynajmneij przez najlbliże kilka lat. I w momencie w którym wychodzimy na prostą dowiadujesz się o drugim dziecku.... mmmhhm....... chyab za bardzo nie podbudowują te moje wypowiedzi.... ale tylko na pocieszenie, wiee bezdzietnych osób oddałoby wszystko....za dziecko, za II dziecko, za III dziecko itp...

oj Marteeeczko.... czyżby w taki dołek wpędziły Cię same hormony, czy lęki przed macierzyństwem do kwadratu? Cóż... a co do tego , czy sobie poradzisz, to jednak śmiem wierzyć, ż ejak najbardziej....poza tym... nie masz zjuż za bardzo wyboru, po drugie jak nei spróbujesz to się nie dowiesz... tak??? No i wogóle prosze się tu wziąc w garść:):):):):):):) Eulalio, Ja to robię za pomoca programu witek. pl:):):):) Oczywiście żartuję:) Ale my po prostu sklejamy zdjęcia, dziewczyny to mają jeszcze takie tła i ine bajerki, a my przyz mneijszaniu łączymy zdjęcia:)

padam, padam...... nie wiem za co sie łapać w tej pracy, więc w całym załamaniu łapię się za kawkę i pisze na kafe:):):):):) Witek też w pracy kibluje....my to mamy jednak beznadziejne życie.... ile można pracować. I najlepsze jest to, że poprosiłam W. żeby wziął wolne jeden dzień przed sylwestrem, żeby rodziców odciążyć, a on nie dostał!!!!!!!! Bo w Sylwestra to już spoko, jestem nastawiona, że obydwoje w pracy! Vall, naprawdę miałaś ciężki poród.

nadikaaa moze idź z małym do lekarza?

skoro wszystkim Grudniówkom podoba się pomysł tematycznej imprezki, to się umawiamy na imprezę:) Przebieranki obowiązkowe i nie ma wymówek.... jak ktoś mów, że głupio, to niech wypije duszkiem dwa piwa i się przebiera:)

Maksiu...100 lat, 100 lat... Rośnij zdrowo i bądź zawsze uśmiechnięty i nie dokuczaj za bardzo swoje zapracowanej mamusi:):):):):) Dla Ciebie Vall, gratulację za bycie super mamą:) Kala... ale sria na n-k potem będzie heheheh:) A co do chodzeni, to mój też już b.b.b.b.b.b dłuuugo tak chodzi:) Dalej blokada i nie ma.