Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Tadziczka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Tadziczka

  1. a i ja siedzę z Wami.... mężuś co prawda wreszcie powrócił, ale non stop się z nim o coś wykłócam, więc chyba lepeij już do Was napisać:) Z Wami się tak nie kłóćę i wywołujecie znacznie więcej pozytywnych emocji niż agresji....a cóż ...moja miłość do W. pełna jest napięć...taki urok:) Najgorsze, że po całym tygodniu nie spytał jak sobie radziłam tytlko założył że cudnie, choczaróno dziecko jak i ja mamy podkrążone oczy, a mały gila ma w nosie, a ja temp.... ale spoko.... jutro chociaż mam miłą wizytę.... koleżanka ze studiów z mężem przyjeżdża:) Troszkę wspominkowo się pewnei zrobi,a le może mnie troszkę oderwą od tego całego bałaganu... a jak coś, to ja mam dziś taki nastrój, że i na %%%%%% mogę się umówić i upijać na smutno i paczkę papierosków wypalić... co tylko chcecie.... no to z tych rozrywkowych rzeczy skończy się na prysznicu:):):):)
  2. Nadikaaaa, a dlaczego podajesz dziecku i tran i wir D3? Pediatra Ci tak zalecił.... bo mi zabroniono takiej kombinacji.
  3. a jeszcz jedno.... głównie do Celi innych małych alergików. Pewnie pwoiedzą Ci to w Twojej przychodni, ale zwróć uwagę, że szczepionka ta na roczek odra świnak i różyczka zawiera śladow ilości białka i dzieci uczulone powinny przyjmować ją w szpitalu. Dowiedziałam się tego wszystkiego przy okazji wcozrajszego badania Filipka... także dopytaj się, żebyś później stresa nei musiała mieć. A Filip ma nadal katar.... źródło osłabienia...idą zębole nr 5!!!!!!!!!!!...znacy się piątki i aż przekrwione dziąsła. A uczulenie...lekarka drążyła, drążyła, i co.... doszło do tego, że moi rodizce dali mu udko z kurczaka ze sklepu...wcześniej zawsze beigali mu po kurczaczki na targ.... widocznie ta chemia go uczuliła...już chyba pzrestaniemy jeść kurczaki.... innej możliwości bra, bo żadnych nowych kosmetyków, cytrusów...nic. Mamy wapienko, jakąś maść robioną, zyrtec i kropk. W ciągu tygodnia powinny polisie wrócić do normy!
  4. Marteeeczko.... jeśli to prawda to gratuluję:) jeśli nie... to choiaż masz mocne emocje, ale przede wszystkim gazu do gina:) Nie wiem, czy chcesz na tak, czy na nie.... ale żeby był wynik o jakim marzysz:)
  5. To ja jeszcze życoznka dla Kubusia i od razu dla Grudnióweczki:) Życzę Wam dzielna mamusiu i dzielny Kubusiu duuuużżżżooo szczęścia i wielu cudownych chwil mamusiowo - synkowych:):):):):) Kubusiu rośnij zdrowo:)
  6. zasypiam przed kompem... o 13.00 zwalniam się na godzinkę i pędzimy do pediatry z naszym dziwacznym rumieniem. Pierwszy raz idę do lekarza do przychodni... obym się nei rozczarowała. Chociaż po przeżyciach Celi, to nie pwoinanm się łudzić. Celi, b. Ci współczuję tego małego wrażliwego żołądeczka Ninki. Nie znam tego problemu. Ale jak moje tzn. Filipkowe rumieńce będą jakąś alergią, to będę potzrebować wieeeellllu waszych rad:)
  7. no tego to ja też sobie nie wyobrażam, żeby mi pwoeidział -zrób coś z tym....albo żeby na mnei krzyczał.... ja już mojego duuużo chwaliłam, ale właśnie jak już jest to jest kochany:):):)
  8. Ariasko W. jak jest, to w niedzielkę zawsze nam szykuje śniadanko, w sob. odkurza, myje łazienkę, podłeogę Pranie, prasownaie + mycie kuchni i obiad to moja działka. Dużo bawi się z amłym...problem qrcze w tym, że jego wiecznie nie ma, bo pracuje... dla nas...i to też rozumiem, tylko czasem nie mam siły.
  9. Mortonku nawet nie pisz o śpiochach.... Filip ma katar.... b.b.b.b.b. silną rekację po szczepionce w postaci jakiegoś dziwnego rumieniu na policzkach.... całą nockę nie spałam.... siedziałam przy laptopie+ co 10 minut przykrywąłma dziecko, a na 7.30 przyfrunęłam do pracy! Napisze tylko do Vall, vo nareszcie powiedział ktoś to co ja czuję w 100%...... ja staram się nei narzekac generalnie, no bo cóż to da.... czasem warto z siebie wyrzucić,a le ja raczej haruję jak osioł niż narzekam, ale jak vzytałam to mi tak ulżyło i zrozumiałam, że nie jestem sama!!!! Nie wiem, czy Cię to pocieszy, ale Twój mąż chociaż chwilowo z wami jest... my sami we dwójkę.... Mój tez wraca, ale nie wiem, czy dociągnę... na styczeń ma oddać ostatecznie zatwierdzone tezy i omówić pierwszy rozdział pracy (tutaj poległam totalnie). Poległam, bo peaca naukowa = biblioteka.... a jak tam pójdę....z Filipkiem na kolankach!!!!!!!!!!!! Umówiłam się z kolegą na serię artykułow...już mi wstyd bo bbaka od tego czasopisma do mnei pisze, czy jestem zaintresowana. Pierwszy chcą publikowac w lutym, a jeszcze recenzja + tłumaczenie po angielsku i leżę! Szczęście kolega jest wyrozumiały bo jest dumnym tatą 2 latka i to mnei ratuje:):):):) Od lutego zaczynam wykłady.... a z pracy na etacie zrezygnowac nie mogę.... dom, kredyt...bleeee, bleee.... Ja to napisałam nie po to, żeby porónywać kto ma gorzej, tylko tak sobie myślę, że Ty dajesz rade i jakoś ciągniesz to i ja muszę:):):):) Razem to dociągniemy...ty zrobisz habilitację, a ja może tendr obronię wreszcie:):):) uda się no nie???? napisz, że tak:):):):) co do języka, to tez mam problem, bo WItka firma organiuje konwersacje i chętnie byśmy pochodzili we 2 do native speakera,a le nei mamy co robić z dzieckiem.... więc kto zrezygnował JA! Każda z nas ma tu jakiś punkt w życiu, z którego musiała zrezygnować z nadejściem dziecka.... i powiem brutalnie facet tak nie ma!!!! Facet z tylu rzeczy nei rezygnuje!!!! Ale Wam dałam ....wszystko moje smutki...
  10. nie mam w wersji na maila, mam tylko książkową.
  11. hehehehe...napisałam jako porańczowa......:):):):) Ale to byłam ja:)
  12. hehehe refetka.... to moim zdaniem refetka i myślę tak jak Marteczka... brak akceptacji otoczenia... Marteeeczko, to był priorix, jedno kłucie, szczepionka refundowana. Podobno sporo dzieci na nią źle reaguje. Moja sis np. dostała po niej odry (tak jako roczne dziecko!!!!) A łapkę okładaliśmy..... tylko on taki drazliwy, że nawet mi kwili jak mu tam przemywam i woła maaaannnnaaa neeeee! Ale jest coś dziwnego, bo reakcją jest tez katar, choć może on się przypadkiem przypałętał. Maść majerankowa u nas wcale się nei sprawdza, bo Filuś świdruje sobie ten nosek. i całą maść ściera i co gorsza próbuje ją zlizać też. Celi....może Twój naoglądał się programów o syndromie dzieci podduszanych. Podobno 70%opiekunek do dzieci regularnie je poddusza...dłużej wtedy śpią..... wolniej rosną, mają zabuyrzenia widzenia... no niemniej z tą jego eks żoną to coś ne tak!!!!!!!!
  13. Z waszych wypowiedzi wywynioskowałam, że Swanetkowy Kubuś się dziś urodził...więc 100 lat i witajcie w Polsce....chyba teraz na dłużej:):):):) Matimamo.... ale się namęczycie, a ja myślałam, że u nas taka tragedia po szczepionce. Jeśli chodzi o tzw. \"cacyki\" przy jedzeniu ,to nigdy ich nie było i nie będzie. zawsze je w tym samym miejscu (poza np. wizytami w restauracji , czy u znajomych). Nigdy się nie bawi i nie jada przy włączonym kompier, radiu, czy tv.... wiem, iem, straszna jestem:) A dzisiaj mówię mamie, że kupię Filipkowi prezent jak przeżyjemy już po tej sczepionce i Witek powróci.... a mama moja mi na to, że Filip ma w nosie prezenty, tylko jeest szczęśliwy jak widzid swoją mamę i pwoeidziała, że jeszcze nei widziała dziecka, które by tak obsesyjnie matkę kochało, dawało tyle buziaków, tyle się przytulało:) Ja się też cieszę, ale czasem ta eksplozja miłości uniemożliwa prysznić czy też jedzenie:):):):) No cóż...miłość wymga poświęceń:)
  14. Ja na chwilkę tylko:) Nie dość że żyję jako samotna matka, to jeszcze Filipek b. źle zareagował wczoraj na szczepienie. Cały nos zapchany...ja sama z nim, wiatrzysko za oknem, gdziekolwiek trudno się ruszyć...ale miałam... Nawet jedzenie nam się kończy, bo ja tylko do pracy a potem pędem do mojego nieboraczka, ale dzisiaj powinno być lepiej. Nie chcę nawet opisywac jak jego łapka po szczepieniu wygląda.... aaaa. waży 12900gr a mierzy 86cm:):):) A teraz Iguś 100 lat, 100 lat. Spóźnione, ale b.szczere życzonka urodzinowe. Brawa dla Twojej dzielnej mamusi i tatusia:) Dziś chyba nikt nie ma urodzin, poprawcie mnie jeśli się mylę. Jeśli chodzi o przepuszczanie w kolejce, to na 100% takiego przepisu nie ma!!!!!!!!!!!!!!!! A jak gdzieś przepuszczają to tylko miejscowy zwyczaj:) U mnei w szpitalu przepuszczane sa bez kolejki matki z dziećmi do 3 m-ca życia....potem wszyscy czekają!!! Jestem mega zmęczon, nie iwem jak tu wysiedzę, a jeszcz ejakimś cudem muszę się wyrwac do apteki + na zaupy spożywcze! Trzymajcie się, pa!
  15. a co do Mikołajek jeszcze, to nie czekajcie na mail ode mnie, bo ja nie dam rady nic wymyślec. Jestem sama z Filipem, a dodatkowow w pracy harmider, więc nei mam szans tutaj niczego znaleźć. Przepraszam.
  16. No a mój maluch chyba jako jedyny z forum spędza urodzinki samotnie... tata w dalekim świecie, mama w pracy, a on lata za babcią i dziadkiem:) Nasze urodzinki były ok. Goście posiedzieli, pojedli.... a my zostaliśmy z góóóóóórrrrrąąąąąa zmywania. Jakieś fotki zamieszczę na n-k,a le dopiero w przyszłym tygodniu. Chwilowo dołączam do grona samotnych mam, bo Witek tak jak Donio musiał wyjechać i wróći dopiero w piątek:):) Dobrze, że mam tego synka, przynajmneij mam z kim pogadać i ktoś mi pomaga się malować:):):):):) Jutro szczepienie (w tym urlopik mamusi), więc moze po szczepieniu zainwestujemy torskzę kaski otzrymanej na urodzinkach:):):):):)
  17. Hej, hej:) W urodzinki dzieci miało być wspominkowo:) Ponieważ nasz rówieśnik Remy i jego mamuśka opalają się w Meksyku, to musze pełnić dyżur. Najpierw dla Remiego 100 lat:):):):) A teraz wspomnienia.... poród jest bllleee i jak by mi kiedyś przyszło, to zapłacę każde pieniądze za cięcie... ale do dziś pamiętam tekst lekarza, jak mi wody przebijał o 22.10... Jak Pani myśli...urodzimy dzisiaj, czy jutro??? Będzie Pani Grudnióweczką????:):) A potem się zaczęła jazda w wannie (gdzie spędziłam prawie cały poród), Witek przysypiał taki był zmęczony, ok. 3.00 spytałam, czy mogłabym na troszkę pojechac do domu?:), a o 4.00 zaczęło się na ostro.... o 4.55.... położyli mi wielką fioletową kulkę, która nie oddychała.... bo ja wstrzymałam oddech, a byliśmy połączeni pępowiną:) Witek przecinał pępowinę...upłakał się przytym strasznie.... i pierwsze co zrobiłam mojemu synkowi, to zlałam go w pupkę, żeby go troszkę aktywowować:) Najpiękniejsze, co pamiętam, to o dziwo nie dziecko na brzuchu, ale łzy mojego męża.... który był ze mną, wspierał mnie...oddychał poprawniej niż ja, trzymał głowę.....wszystko, wszystko:) Wiem, że nie pzreczyta, ale i tak mu za to dziękuję:):):):) A potem było jak było...raz lepiej, raz gorzej.... ćwiczyliśmy...amputowaliśmy pępek, wracaliśmy do pracy, dawaliśmy po nocach mleko (w tym paliliśmy garnki), uczyliśmy się siadać, lataliśmy na czworaka przez korytarz, ustaliśmy...ruszyliśmy przy meblach.... gadaliśmy na różne sposoby i przede wszystkim pokochaliśmy się najmocniej na świecie:):):):):) Wysyłam, bo nie zniosę jak mi to wytnie:)
  18. Haniu, 100 latek:) Jesteś bez wątpienia najweiszkym podróżnikiem na naszym forum (bo w swoim żyiu odbyłaś najdłuzszą podróż z bobasów tutjeszych), Mortonku Ty jesteś wyjątkową mamą...sama poradziłaś sobei po cesarce z wieloma problemami...gratulację:) A dla Emilka gratulację z okazji zbudowania domu (no bo wasz się liczy już jako zbudowany), posiadania cudownej żony i córci z marzeń:) Edko, wszystko jest ok ( z kaską). Marteczka wszystko załatwiła już daaaawno:)...choc juz pewnie fruniesz w ciepłe kraje i za nic teog nie przeczytasz:):):):) A my dziś jak Mortonki o 17.00 mamy bibkę urodzinową (przedwczesną), więc pewnie nie do Mortonków nei wpadniemy,a le zapraszmy też do nas:) Wcozraj naprodukowałam się sałatek...ciasto kupiłam:), tort robi teściowa:), i po sprawie, tylko powykładać wszystko:):):):) Miłych Andrzejek Wam życzę:):):):)
  19. pochwalę się jak kupię, obiecuję wrócić do tematu:):):):)
  20. Już prezent z jajem do pracy wymyśliłam, ale poszłam w zupełnie innym kierunku:) To z płytką chodnikowa dobre było, ale skąd ja płytę chodnikowa wezmę, dlatego wymyśliłam coś baskiego i glupiego, ale myślę, że się spodoba.... a cenę przekraczam nieznacznie bo o 0,99zł:)
  21. Hej, co do prezentów mikołajkowych to potrzebuję czegoś z jajem, . Wiem, ż emożna różne duperelki, ale jak tu słysze jakie ludzie śmieszne rzeczy wymyślają to musze trzymać poziom:):):):) podam wam przykład...dziewczyny się z tego smiały, no ale ogólnei o to chodzi... np. wymyślili że mi można kupić pustak w obi + owinąć go w kokardkę:) taki węgielny kamień do domku:) I szukam czegoś w tym stylu:):):) Ale dziękuję za wszystkie propozycje.... tu chyba by dobra była Nadikkkkaaaa, której jak na złośc nie ma! A co do naszych mikołąjek, to byłabym tu bardzo sceptyczna, bo np. jak wyślemy prezent EDce, Aniuli, i dla Agi???? Inny problem to taki, że w prezencie fajne jest jego rozpakowywanie. Tu w pracy przynosimy choinkę... i wszystcy się zbieramy i bawimy, a tak sami w domkach... i każda dostanie w innym terminie ....mhhhmmm, no nie wiem, decydujcie Wy, jak coś to się dołączę. A co do dzieci w rodzinie, to moja siostra ma jedno dziecko. Brat Witka tez ma jedno dziecko. czyli i teściowei i rodzice po dwoje wnucząt mają:) ALe moi rodzice są nasyceni tą dwójką co mają i chyba o innych nawet nie myślą. A mama Witka, to liczy, że będziemy mieć po dwoje, baaa pewnie nawet troje dzieci. Ona sama, wiem, ze chciała mieć więcej, al e zawsze kończyło się bolesnym rozczarowaniem, dlatego wiem, że maaarzzzyyy o wnuczkach:):):):):) A tu dzieci się nie spisują:):):):):) A gdybym miała córcię to naprawdę nazwałabym ją Agatka:)
  22. Edko, ciężka sytuacja.... tym gorzej że teraz Twoi rodzice stanowia podwójną siłę! Ale pomysł wyprowadzki i usamodzielnienia się moim zdaniem mógłby uzdrowić sytuację, jeżeli i Ty i Buck macie na to ochotę. No i w takiej sytuacji musisz przemyślec opiekę na Remym, bo o ile pamiętam przez jakiś czas zajmuje się nim Twoja mama. Powodzenia i miłych wakacji:):):) A rok... cóż tak jak dziewczyny pisały już się kończy:) A jutro prawdziwe urodzinki obchodzi Hanulka:) A my jutro mamy imprezkę, chociaż na życzenia od cioteczek poczekamy do poniedziałku:):):):) I już się sypnie... rok temu non stop rodziłyśmy:) A wczoraj w tv były reklamy zabawek i reklamowano bobaska Agatkę i pytam się Witka, czy nie ma ochoty na bobaska Agatkę, i w dodatku pytałam przy teściowej:) Ona się już cieszy, a Witek odpalił, a co ja bym z tym bobasem robił..... no i dodał, że on nie ma czasu na więcej dzieci, a biedna kobietanaprawdę się zasmuciła, bo wiem, że ona pragnie nieograniczonej masy wnuków, a tu raczej nic jej się pewnie więcej nie trafi, bo na brata Witka i jego żonę, to chyba nie ma co liczyć w tej kwestii. Pozdrawiam:)
  23. Kubuś śliczny chłopczyk i też widze duuuże podobieństwo do tatusia:) Fajnie chodziaczkuje no i dziewczyny podrywa:) A ja dzisiaj schorowana, coś wczoraj zjadałam takiego, że całą nockę miałam z głowy (co w sumie też wpływa odchudzaniu skoro tu mowa była o wadze), ale głowa boli straszliwie i padam ze zmęczenia. Filip do przodu to nie chce chodzić, a na kanapy i fotele to wszędize by wchodził:) I nawet mu dobrze to wychodzi:) AAAA i prooooszzę o radę ...mamy w [pracy Mikołajki... kupujemy sobie śmieszne upominki do 5zł.... szukam inspiracji i pomysłów... mam już kilka, ale im więcej wymyślicie tym lepiej:) Jak macie pomysła na coś własnego wutorstwa, to też jestem chętna:) Pozdrowionka:)
  24. Ja na chwilkę tylko do Dawidka + Ariaski (+ ich tatusia, bo o tatusiach to my tu notorycznie zapominamy) Życzę Ci Dawidku wszystkiego naj dużo uśmiechu każdego dnia, abyś nadal był dzielnym żłobkowiczem, a w przyszlości przedszkolakiem:) Aby mama i tata mieli z Tobą dużo radości:) Dla Ciebie Ariasko.... wiele czasu upłynęło odkąd napisałaś pierwszy post:) Też lubię go czytać:) Niemniej przetrwałaś ciężki rok:) I gratulacje, super mama jesteś:):):) Co do wagi, to ja mam w karcie ciąży pierwszy wpis 66kg, pod koniec było 81kg, czyi tak jakby książkowo:) Jak wróciłam do domku mialam 71kg, a teraz jest 64kg:):):) Dązymy do 58kg:) A wzrostu mam 173cm:) Rozstępy takie jakby przy pupie, ale nie zawsze je widać... na szczęście:):):) Otóż historia mojego cielska:):):):) Zmykam, bo dzisiaj niby urlop , ale w biegu:) We wtorek mamy szczepionki i bilans roczniaka:) Mógłby się Filip auczyć do tego czasu chodzić, bo znowu się do nas przyczepią i na coś nas skierują!!!!:)
  25. Hej, ja mam takie krzesełko do karmienia:) http://www.allegro.pl/item480800961_super_krzeselko_stolik_cesar_wysylka_0_zl.html A co do nocniczka to właśnie o 18 miesiącu piszą w ksiązkach, ale moja mama twierdzi, ze wogóle to już za późno się za to zabieramy, bo zarówno ja , jak i moja siostra i co lepsze siostry córka już mająć 18 m-cy wszystkie latałyśmy bez pieluch. O siostrznicy to jestem pewna, że sadzano ją ok. 9 m-ca już i juz na swoim roczku była bez pieluch:) Podobno najgorzej szło ze mną, ale to dlatego że długo nie siadałam.
×