Tadziczka

U mnie też mega ulewa dzisiaj była... ale na szczęście nie zalało mieszkanka:) Ale ja jestem padnięta dzisiaj totalnie, ale jakoś musze dotrwać jeszcze ze 2 godzinki a prasowanie nie zając nie ucieknie:)

Dziewczynki.... u nas strasznie dziwaczna pogoda, sekunda chłodny wiatr a za chwilkę upał i parno... a Witek zabrał synka na spacerek:) Co do zapachu nowych samochodów, to ja lubię i mam anadzieję, że kiedyś taki własny będę mogła obwąchiwać, bo jak narazie specjalizujemy się w używanych:) Marteczko, a Matylda z Wami na weselu też była? Bo jeśli tak, to zalcza najwięcej wesel z naszych foremkowych dzidziusiów:) A co do huśtawki, to powteirdzam. My nie mamy huśtawki, ale mamy wielką piłę z uszami i my bujamy się na niej i skaczemy na tej piłce, dobra zabawa a przy okazji świetny sposób na koordynację ruchową:) A ja się tak cieszę że raczkowanie u nas jakoś idzie, bo się tak bałam że ta moja pierodłka nie da rady. A i co ciekawe siadać, to siada tylko i wyłąćznie z brzuszka. Położny na plecach sam nie usiądzie (chyba że już jest w pozycji półleżącej), tylko przekręci się na brzuch, hop jak zająć, siedzi chwilkę na piętach a potem zjeżdzą na boczek, tylko rączek nadal boi się odrywać. Miłej niedzielki:)

:) Już:)

Oj dziewczynki, to jasne, że damy radę zrobić wszystko:):):):):):) A piękne i tak jesteście:) Dla swoich maluszków i facetów naj, naj, naj:) U mnie jest mega, mega parno... Po południu albo burza, albo zwijam Filipka i nad jezioro jedziemy:) Teraz teoretycznie próbuję sprzatać, no ale widać jak to się kończy:) Bo wczoraj mnie ta Warszawa straaasznie zmęczyła...upał, hałas....chyba dzika się robię troszkę, a co będzie jak się do moejgo wiejskiego domku przeprowadzę:):):):) Karolineczko, mi też się marzą drewniane schodki.... ja będę je miała troszkę taniej (tak liczę), bo i chrzestny Witka stolarza i taki znajomy:) Więc chyba z nas nie zedrą:) Celi, walcz z nieteściową, walcz twardo:) Ty ją gościsz, a ona jescze marudzi...no nieladnie:) A Marteczko...Spa.... też mi się marzy...ale co aj bym robiła z taką ilością wolnego czasu, jeszcze bym się za bradzo zrelaksowąła:) My na basen w tym tygodniu nie, bo absen remontują, dopiero za 2 tygodnie powracamy do pływania i liczę że będzie ono regularne:) Bo do jeziora, to się trochę boję małego wpuścić.... najczystzsze to ono pewnie nie jest:( Trzymajcie się...miłych ślubów, miych baseników miłych remoncików, miłego budowania domku, miłęgo zapraszania gości na wesele, miełego poskaramianai nieteściowej, miłej walki z raczkującymi.... i wszystkiego miłego, pa!

Hej mamy łobuzów:) Dołączam się do klubu:) Ja za Waszą radą kupilam pianę do kąpieli.... tzn. płyn do kąpieli:) i mammy mały problem, bo Filip zbiera pianę i chce ją jeść:) No i tłumaczę mojemu buraczkowi, ale nic nie daje... a kaczka z pianką jaka smaczna:) A łobuzowiania, kiedyś zostawiłam Filipka na macie z puzzli i na chwilkę poszłam do kuchni i wracam, a tam chłopczyk klęćzy przy swoim łóżeczku, i grzebie w szufladzie w chusteczkach nawilżających i już prawie zaczynał ich konsumpcję:) No i był wielce niepocieszony jak go poinformowałam, że jednak nie wolno:) Kupki robimy tak ok. 3 dzienie, czasem zdarzą się 4, a czasem tylko 2.... ale 3 to nasza średnia:) Dzisiaj oglądaliśmy materiały budowlane:):):):):) Ja już chcę mojego domku:):):):) Zmykam, bo jutro jadę na szkolenie i moi chłopcy sami będą aż do ok. 23.00 w nocy.... chyba dadzą sobie radę, a jak do Was napisze jakiś samotny ojciec, to pewnie Witek:):):):):) Oczywiście żartuję, jakby ktoś naprawdę zaczął pisać, podając się za niego... W. będzie się w necie wyżywał na forach budowlanych:):):):):) Yza, widziałam zdjęcia na n-k WOjtusiowe, no przesmiesznie śpi, ale zupełnie jak Filip, wszelkie formy dozwolone:):):):)

Hej, tak Karolineczko, kupiłam ten Renolux:) Jestem b.zadowolona:) Tylko taki odczułam trszokę żal, ze moj mała ciapka już w duży fotelik się przesiada:):):):):):) Dzisiaj jestem mega zmęczona, ale poszłam na spacerek z synkime i torszkę lepiej się zrobiło. O dziwo.... nie poszłam sama, czyli Celi robi dzisiaj za dyżurną samotną matkę. A z nieteściową, to ciężko Ci może być, ale skoro kobieta ma jakieś przejścia z nieteściem, to może trzeba jej troszkę życie umilić Ninką, tylko żeby dziecka nie zepsuła:) Grudnióweczko, oja fajny czas Cię czeka... urlopik z rodzinką:) Pogody Wam życzę, bo rozrywek to na bank nie zabraknie:)

Ja zaglądam wieczornie:) kupiliśmy fotelik i jestem zachwycona. Nareszcie mojemu Niuśkowi jest luźniutko. Wszystkie poziomy regulacji, od pełnego śpiocha, po odkrywcę świata i zdzieracza zasłon z okienek w samochodzie:):):):) Marteczko, widziałam te lusterka, o których mówisz, ale sie nie zdecydowałam, troszkę bałam się dekoncentracji za kierownicą, a na światłach to i bez lusterka mogę się obejrzeć:) Ale ciekawy pomysł ogólnie:) upałów u mnie cd.... niestety ja nie mam żadnych korzyści z tego:( Bo i tak całe dnie w pracy.... a jutro to już tragedia, pewnie spędzę tam czas od 8.00 do 18.00 i to praca na full..... ariadko....łeba jak ja Ci zazdroszczę:) W tym roku dłuższy urlop nie jest mi dany:( A co do mówienia, to Filip nic nie mówi.... no jak widzi zupę to krzyczy daj:):):):):):) A co do mówienia mama czy tata, to nie spodziewam się tych słów zbyt szybko, bo my raczej rzadko posługujemy się tymi określeniami, raczej mówimy o sobie używając imion. Zmykam , miłych snów:)

nie no u mnie fotelik to już konieczność... szkoda ten bardzo lubiłam i często służył mi dzięki temu, że miał opcję nakładania na stelaż:) A więskzy już nie mowy i po sklepie Filuś będzie musiał jakoś inaczej zasuwać:) Celi, Filipek też je 3 * mleko i jest ok.... tzn. 2* kaszka + 1 * mleko + do tego zupka. Jedna ważna róznica...Filip zjada tego po 210ml, a zupy mu nie mierzę dokładnie ale coś ok. tego :)

Karolineczko, a Patryś jak siedzi to mu się wykrzywia kręgosłupek? Czy słabnie już ta asymetria? Bo u nas asymetria wraz z siedzieniem w cudowny sposob zanikła.... tylko te odruchy...eee

Odnośnie fotelików, to rzeczywiście wybrany przeze mnei jest klasyfikowany jako 0-18kg. Tego większe raczej nie chcę, bo dla nas ma zbyt mały kąt nachylenia. I taki wybrałabym myślę, że dla większego dziecka. Co do wożenia dziecka tyłem do kierunku jazdy to a może nie powinnam się przyznawać, ale ja tak nigdy nie robiłam. Filip by wtedy cały czas na zgięciu jechał oglądając się na mnie, bo my głównie sami jeździmy. Oczywiście jest słuszne to , że dla dziecka tyłem do kierunku oznacza bezpieczniej, tu nawet nie ma dyskusji. Ale ja nie obstawiam tego jako głównego warunku, bo i tak raczej nie będę z tego korzystać. A u mnie upał koszmarny... i do szczęścia @, migrena i masa pracy.... ufff... chcę wakacji, idę właśnie szukać jakiś kwater na długi weekend:)

oj, biedny Wojtuś...dla niego A my po basenie i było cudownie:) Najpierw Filip robił wielkie oczy, potem się zanurzaliśmy we dwójkę, a potem przeszliśmy do koła z siedoznkiem:) Byliśmy równe pół godzinki. Jeśli chodzi o temp. to naprawdę tam było gorąco, 32 stopnie woda, i tyle samo temp. otoczenia:) A Filipka ten basen tak zmęczył, że po nim wypił 2* po 120ml herbatki morelkowej i o 19.50 poszedł spać, ledwo w normalnej wannie usiedział:) Ja też jestem zadowlona i ok. 20 idziemy znwou, bo my mamy wielkie szczęście i basen idzie do remontu:(...a w dodatku w remoncie są wszystkie w okolicy... tylko taki jeden malutki czynny pozostał. Ale na pewno pojedziemy:):):):):) A dzisiaj zrobiłam synkowi zupkę z kalarepki i marcheweczki:) Chyba smakowało:) Za tydzień mam plany na wypad nad jeziorko, ale tu dużo zależy od pogody:) Marteczka zrobiła reklamę:) Aż chyba przejdę się do tego skepu co tam aktualnie posiadają:) Ja mam tylko taki problem. U mnie on jest nie w galerii, wieć czynny tylko do 18.00, a ja b. rzadko zdążę dotrzeć o tej godzinie docentrum i to jeszcze głównie z wózeczkiem:) Niemniej na ten tydzień mam przewidizany zakup fotelika dla Filipka. Zdecydowałam się na markę Renolux. Fajnie zmienia się kąt nachylenia. Można wozić maluszka tyłem... ja i tak tak nigdy nie woziłam, ale Marteczka kiedyś pisała o tym, że cz ęsto tzw. drugi fotelik nie ma już tej funkcji. A i co fajne, mozna fotelik obrócić i np. w podróży dać mleczko... zresztą zobaczce same:) http://www.allegro.pl/item402837744_fotelik_obrotowy_renolux_od_0_do_18_kg_.html Nie iwem tylko dlaczego u mnie w sklepie jest o ponad 100 tańszy:) Zmykam:)

Karolineczko, Fifi musi ćwiczyć, ale wystarczą ćwiczonka w domku, a to dla mnie już dużo, bo ona na tamtej rehabilitacji bardzo płacze, a w domu nie:) A mój pracownik roku jednak powrócił i jedziemy na basen:):):):)

A ja Wam zazdroszcze rodzinnych weekendów... wypadów do galerii....bo co... oczywiście wczoraj od 14.00 W. już był w pracy, ptem przyjechał na szybka kolackę i wrócił o 4 nad ranem żeby wyjść z powrotem o 6.00, on już chodzi jak wrak.... niby teraz dzwonił że wraca, ale nie mam serca na ten basen go już ciągnąć.... więc pewnie za tydzień, a teraz najwyżej jeziorko:) szkoda, taką miałam ochotę:) ja znam sklep tchibo, ale jakoś mi tam nei po drodze i rzadko zachodzę, ale kawka przyznaję jest pyszna:) Wczoraj też zaliczyłam rundkę po galerii, ale niestety skupiłam się tylko na zakupach jedzonkowych:) u mnei upał straaaszny... oj aniula, zazdorszczę cI tej wyspy:) A Filip bawi sie.... bawi się i bawi się... w kółko, nic mu się spać dzisiaj nie chce:)tylko wygłupy w głowie.... ale suckes... mamy ćwiczyć raczkowanie a rehabilitacja aż sa miesiąc, ale Pani powiedziała, że jest super. Mały prosto siedzi i prawidłwo raczkuje, tylko jeszcze musi popracować nad koordyncją łąpek i nóżek:) dziś dałam mu arbuza i smakować smakowało:) ja rzadko kupuję, bo ja nie przepadam, wczoraj specjalnie dla nieog kupiłam:) a przy okazjija musiałam podjeść ale Filipek cały do przebrania był po tym arbuzie:) trzymajcie się i spędzajcie miło czas:):):):) pa

Kala, Filip miał 7 pkt.... i miejmy nadzieję, że cała ta rehabilitacja dobrze się skończy:) .... i oby już niedługo, bo dzisiaj na 17.00 znowu idziemy... w ten upał to wcale małemu nie zazdroszczę... Dziwne zwyczaje na basenach, że tylko z instruktorem.... u nas samowolka, każdy chodzi jak mu się podoba:) A i jeszcze wtmacie sn.... moja macica nadal jest opuszczona, i chyba raczej już nie powróci.... miała na to 6 m-cy, które błyskawicznie minęły... U nas na termometrze 38 stopni!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Oj macie rację z tymi porodami... efekt cudowny w postaci naszych maluszków, ale sam poród, to nie jest jednak fajny.... tylko to uczucie...jak kładą takiego umazanego glutka na brzuszku:) I ptem odcina się pępowinę:) Chociaż częśc rodzin też nie chce wspólnych porodów... Różnorodość gustów:) U nas upał i gorący wiatr... ledwo się doczłapaliśmy ze sklepu z Filipkiem, chociaż dzisiaj nie jestem już samotną matką:):):):):) Moja koleżanka z [racy rodzi we wrześniu i teraz ledwio zipie w te upały, chociaż trzeba przynać, że rewelacyjnie znosi całą ciążę i naprawdę korzystnie wygląda.

Dla Aniuli.....hurraaa pamiętałam:) A i jeszcze jedno...ja miałam poród sn...i gdybym miała rodzić drugi raz, to nie zdecyduję się już na sn. Przez to że 8 godz. byliśmy bez wód moje dziecko miało niedotlenienie, zamartwicę i dalej bawimy się w rehabilitację:( A to że ja doszłam do formy szybko, to kiepski argument, ja mogłabym popiszczeć ze3 dni ze szwem na brzuszku żeby tylko uniknąć tego co się stało.

A ja tam nie mam żadnych podejrzec kto to.... bo by można niesłusznie kogoś oskarżyć:) Chcę tylko dodać w temacie, chciałabym żeby pozwoliłą mi samej oceniać, co jest dobre dla mojeg dziecka.... i dla mnie, bo z całym szacunkiem, choc może jest w tym spora dawka egoizumu, z zadolonej i wypoczętej mamy maluszek ma więcej pożytku niż ze zmęcoznej, niezadolonej i zmuszającej się do czegoś co jej nie odpowiada:) A co do kaszy na noc.... Filip je ją tak jak ok 80% dzieciaczków na tym forum... nie wydaje mi się to wcale dziwne... I właśnie mi to wcale nie preszkadza, jak ktoś ma inny pogląd tylko niech umie go grzecznie wyrazić, no i niech nie chowa głowy w piasek.... A Celi... Ninka to małą gaduła:) Filip.... na słonko tylko mruży oczęta, ale za to na kalafiorka woła coś na kształt \"daj\":):):):):)

Oj, Yza fajny czas u Ciebie takie przygotowania przedslubne:) A kosi, kosi super:) Filip opanował jakiś czas temu, teraz skupiamy się na papa:) Ale klaskanie jest lepsze:) I tak np. wychodze do pracy i on mi robi wtedy kosi kosi:)

Hej, hej:) A mnei takie pomarańczowe teksty to już tylko bawią:) Wszystkie karmiące mamy na forum fajnie tolerują tutaj moje zdanie, a ja doceniam ich wybór sposobu karmienia... wiec nie widze kłopotu. Ja nikogo nie obrażam za karmienie, więc nie życzę sobie obrażania za niekarmienie.... nikomu nie zazdroszczę.... bo nie mam czego... no to tzn. miałabym... różnych rzeczy, ale raczej nie karmienia...:):):):):) I piszesz...jaka wygoda..wstaję, daję cyca i nie musisz latać z butlą.... to ekstra, wstawaj sobie jak chcesz, ja Ci nie bronię. Od kiedy moje dziecko skończyło 12 tygodni nigdy nie wstałam w nocy żeby je nakarmić.... myślę, że to bardziej podpada pod wygodę:) trudno się nie zgodzić:):):):) Niemniej mam wielki szacunek dla dokonujących wyboru i karmiących piersią, ale raczej nie dla Ciebie pomarańczo, a to dlatego że nie tolerujesz poglądów innych:) A wracając do tematów jogurcików to rzeczywiście Bobovita ma i Hipp ma i jedliśmy już i z tego i z tego:) Fajny wybór jest i dużo różnorodnych samków...z Bobovity wszedł fajny jogurcik naruralny z kawałkami owoców... mi też smakuje:) A i pochwalimy się... dzisiaj jadł rybkę...smakowało bardzo:) I fajnie rybka jest zdrowa:) A na basenie jest chyba szatnia rodzinna...oby, a jak nie to zrobię jak Kala, a na wszelki wypadek wezmę swój przewijak...rozłożę sobie na stole, ubiorę maluszka, a potem zajmę się sobą:) Czy u Was też dziś taki upał...u mnie ponad 30 stopni.... grubo ponad 30 stopni.... A i nadal jestem samotną matką.... W. wróci grubo po północy... ile dni można pracować po 16-20godzin na dobę????

Dziewczynki, ja też podaję jogurciki, tylko że ja kupuję Danonki, głónie malinowe i morelowe.... Tego misiowego nigdy nie widziałam, ale raczej już chyba zostanę przy danonkach, skoro dobrze toleruje:) A Wapń bardzo ważny przecież:) Marteczko, masz rację broń cycowych mam:):):):):):):) Choć ja tam wcale nie uważam, że mam przez karmienie mniejszy kontakt z synkiem:) Ale też nie mam porównania jaki miałabym gdybym karmiła:) Dla mnei za to bardzo, ale to bardzo na plus jeśli chodzi o utrzyamnie dzieciaczka w dobrej formie jest basen:) Już się powtórze, ale naprawdę się nie mogę doczekać tej niedzieli i naszego basenowania:) I uważam, że fajnie Marteczka zrobiła, że tak od maleńkiego Matylkę zabierała:) Zmykam, wrócił W. a kebaby z nim:)

no to Celi we 2 jesteśmy samotne matki:( Na pocieszenie Filipek widuje tatusia od 6.10 do 6.30 (jeżeli wstanie na czas i bo jak nie to jeszcze krócej), a potem od ok. 19.30 do 20.30, no ale dzisiaj jeszcze mneij czasu mieli dla siebie:( Witka nadal nie ma, ale podobno już jedzie.... Ale spoko chcociaż mam net dla siebie:) I zyskam na noc kebab do zjedzenia:) To się nazywa zdrowe odżywianie... A z Twoim karmieniem, to ja współczuję, jakby mi ktoś tak ustał, to juz zupełnei bym wyszla z siebie....poza tym to wcale nieprawda, że jak kto ś ma wielkie cyce, to dużo mleka.

Tak Wasze posty troszkę przebiegłam:) Tematy cycowe się pojaiwają i jedzonka cd. Mnie tam nie dziwi Ariaski kanapka, bo Filip odważnie wsuwa serdelki swoimi 10 zębami:) A co do karmienia cycem...to na pewno myślicie, że jestem podła, okropna i egoistyczna, ale jeśli kiedykolwiek miałabym mieć 2 dziecko, to za nic na świecie nie chciałabym nakarmić go z cyca. Pomijając różne walory cycowe, jak np. naturalna odporność, chociaż znam kilkoro dzieci dłuugo karmionych cycem i wiecznie chorujących i dzieci wogóle nie karmione cycem i super zdrowe. Chyba wszystko zależy tez od naturalnych predyspozycji, od ogólnej diety, od tego czy dziecko zahartowane:) Niemniej wszystkim karmiącym życzę dużo siły i miłych przytulanek z dzidziusiami:) Aniula...jakbym zapomniała to ja już Ci życzę wszystkiego naj, naj z okazji imienin:) I miłego dzionka we 2:) Ja nie mam co liczyć na cokolwiek we 2....z Witkiem, bo oczywiście żyję jak samotna matka:( Witek nadal siedzi w pracy. Dzisiaj pozwoliłam sobie na luksus. Filip został dłużej u moich rodziców a ja popędziłam do fryzjera:) Ma nowy kolor....taki z serii ciepłych brązów:) Trzymajcie się wszystkie w pogdę i niepogodę, pa pa:)

dziewczynki, ja w pracywiec mało czasu, ale tylko w temacie kaszek. My jemy o 20.00 210ml kaszki z bobvity np. kaszki mannej i sypiemy 7 płaskich łyżek kaszy. Kaszka raczej rzadka, ale Filip wytrzymuje spokojnie do śniadania:) Oj... nie chce mi się pracowac... ma lenia, a slonko u mnei śliczne...ukradłam wam:):):):):) Koło Tiki kupiłam w Auchan:) Tak samo wskoczyło w ręke podczas rutynowych zakupów...może to jakas skrachciała lipa...zobaczymy w niedzielę:) PA

Celi, no 10 zęboli:) I to już długo jest tyle:) Musimy strzelić jakiś uśmieszek specjalnie dla Ninki:) I zamieścić:) Ale mój śpioch nadal śpi...od 14.00:)..potem zupa i może ruszymy się na spacer:) a i postanowione w niedz. idziemy na basen:) Temp. wody 29 stopni, koło z siedzonkiem kupione za całe 6zł:) Pieluchy wodoodporne są:) a czepków łysi nie potrzebują...:):):):) A przez ten wolny dzien, to piszę do Was tyle co przez ostatnei 2 tygodnie:) Macie racje.... śiawt szczepionek to dla początkującej mamy jedna wielka magia, gdzie pomoże tylko intuicja....no i zawsze warto popytać:)

Kurcze, i bądź tu mądry z tymi szczepionkami. Pewnie każda z nas zrobi po swojemui tak będzie dobrze...oby:) Karolineczko, budowa super:) Oczywiście efekty dla oka narazie mało wyraźne, ale pracy już pewnie dużo włożone:) A nadzór budowlany sprawuje jak widać inż. Ptyś:):):):):)