Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Tadziczka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Tadziczka

  1. Vall, ja w temacie meningo mam kilka pytań. Czy szczepisz tak niedługo po pneumo? I dlaczego szczepisz już teraz? Pytam się, bo pediatra w przychodni powiedziała mi, że pomiędzy pneumo a meningo powinno być ok. 3 do 6 m-cy przerwy, no i powiedziała, że dziecka poniżej 2 lat wogóle nie warto szczepić na meningo, ponieważ dzieciaczki poniżej 2 lat jeśli są atakowane to przez wirus gr. a, a szczepionka jest tylko przeciwko gr b (albo odwrotnie), czyli u malucha nic to nie da. Napisz mi czy z kimś konsultowalaś, czy ty mi ta babka w przychodni głupot jakiś naplotła? OK? Będę wdzięczna... bo z jednej strony nie chcę przesadzić ze szczepionkami, a z drugiej dziecko które idzie do żłobka powinno być poszczepione solidnie.
  2. A ja właśnie będę leniuchować:) I czytać kryminały:) Filip usnął...dziś duuużo później ale to chyba przez sczepienie, no labo nasycanie się mamą było:) Ostetcznie śpi:) Kala, ja musze malutkiemu zrobić tsh i mnei właśnie przeraża kłucie malutkich łapek. Tsh dlatego, że ja mam poporodowe zapalenie tarczycy, którego nabawiłam się właśnie w ciąży, i trzeba sprawdzić, czy nie ma skoku tsh też u Filipka.
  3. a my nie miksujemy mięsa...my gryziemy:):):):) Podobnie z paróweczkami, ale Filip zdecydowanie bardziej woli serdelki, bo sa ardziej pikantne:)
  4. My już po szczepieniu i obyło się bez większych tarapatów:) A co do spania to ja mam mega śpiocha wobec tego:) Śpimy od 9.00-10.00 Potem 12.30- 15.00 i na szczęści już nie zawsze po południu, bo jeszcze z tydzień temu spał od 18.00 do18.30 Ale pwooli rezygnujemy z popołudniowej drzemki. Ale za to wcześniej idzie spać...20.00 to max. i śpi do godz. 6.30 i wtedy wstrętna matka budzi maluszka (jeśli sam się nie obudzi) i jedziemy do babci:) U nas po 10 ząbkach chyba na chwilkę przystopowało:) Ale dzisiaj biedna lekarka mało się przewróciła jak to bogate uzebienie zobaczyła:) A na plac zabaw też wieczorem chodzimy:)...lubimy sobie usiąść i poatrzeć na dzieci i razem z nimi popiszczeć:) Kala, co do tej chusty, to moim zdaniem teraz już absolutnie nie warto. Lada moment Czesio pójdzie Ci na nóżki, raczki, a na miesiąc to chyba szkoda kasy. To moje zdanie, ale zrobisz jak uważasz:) A i nei wiem czy gratulowałam tytułu licencjata:) Czy zamierzasz dlaej kontynuować pedagogikę? Czy coś nowego masz w planach? A nosidełka Filip nie polubił...nawet nad morzem kilka razy go wrzuciłam tam,a le jakiejśc fascynacji nie okazał:) A że to do 11kg, to dla nas już limit prawie przekroczony, bo ważymy 10.800:) Zmykam...bo mam prezent w pieluszce na bank:)
  5. Kurzce i topik kosmetyczny się rozwija... ale o tipsach nie iwem nic:) Mozna pozazdrościć Wam tylko ładnych pazurek:)
  6. Hej wtorkowo:) I ja na chwilkę zajrzałam:) Dzięki Waszym kołysankom zyskaliśmy z Filipkiem nowe natchnienie:) Dzisiaj ja wzięłam wolne i o 10.30 mamy powtórzeniową dawkę pneumokoków. Oby w miarę bez płaczu było... A co do kołysanek, to dziś rano spędziliśmy godzinkę wsłuchując się w nie i inną muze z netu:) Z Waszych hitów najbardziej podobała się Metallica, leżała jak zahipnotyzowany, a potem już słuchaliśmy serii ballad rockowych + seria mdłych piosenek o miłości..:) Ale Filip e pokochał... a ja do tego śpiewałam, no cyrk dosłownie:) Ale się wyprzytulaliśmy i wyszaleliśmy na łóżku...czasem brak mi takich chwil i wiem, że tracę je przez pracę:( Mam pytanie do mam chłopców, czy Wasze maluszki tez intensywnie bawią się swoimi siusiaczkami? Czy tylko ja mam mega zboczeńca? Raczkowanie u nas w pełni, ale ze stawaniem narazie spokój:) I dobrze, bo ani Filipka kręgosłup nie gotowy, ani mamusia nie gotowa na takie doznania:) Oglądąłm zdjęcia Waszych maluszkó i Was i tak ogólnie ...wszyscy super cudowni: i Maks i Erik i Pawcio i Laura na n-k:) I wszyscy, wszycy:) Trzymajcie się pa:)
  7. Eulalio, ja mam krzesełko firmy Arti. Właśnie z możliwości późniejszego przekształcenia w krzesełko ze stolikiem:) Któraś z was pytała o tybki. Ja jeszcze nie podałam. Wiecie, ja sama nie jestem zbyt dobra w przyrządzaniu potraw. Wszystko co gotuje to moja mama i sa to dania z normalnej serii dla dorosłych tylko wyselekcjonowane:) Więc pewnie skończy się tak, że jak mama akurat zrobi rybkę smażoną, to ze środeczka mu damy pojeść rybki:) Wczoraj na obiadek był kalafiotrek, udko kurczaczka i ziemniaczki:) Dzisiaj paróweczka z ziemniaczkami:) na drugie danie:) Wiecie mój Filip jest zupełnie niealergiczny więc można spokojnie mu pakowac różne potrawy:) On je chętnie je i żadnych konsekwencji nie ma potem:) Teraz zmykam do pracy:)
  8. a Vall, naposz co z Maksiulą??? I gratki za raczkowanie w płenym wymiarze:)
  9. Ja na sekundkę, bo musze zwolnić kompa bo Witek popracować musi. Filipcio mi spi od 20.30..tak średnio do 6.00 (no ale my jeżdzimy o 6.15 -6.30 do babci więc to konieczne:) Rano pobudki maluszka to własnie wada tych naszych podróży:( Co do siedzenia Celi, to też tak mi powatrzano, że dopóki dziecko samo nie siada, to nie wolno go wozić na siedząco, ale na pocieszenie Ci powiem, że ja tak czasem na 10 minutek go posadzę... pewnie niezbyt to no ale... A i dzisiaj Filip cały dzień kica jak zająć...dwie nóżki pod siebie podciąga i hops łąpki do przodu i dalej:) A z papierami do pozowlenia, to nam też to załatwiał facet, który modyfikował projekt. Bardzo to było wygodne a koszt nieduży. U nas cena dużo niższa niż Karolineczki, ale my prawie wcale tego projektu nie zmienialiśmy, tylko taka kosmetyka w dwóch miejscach. a co do ewentualnego wyjazdu, to ja tak czasem gadam, żebym wyjechała sobie, i zawsze będę popierać jakąś mamę która zdecyduje się na kilka dni wolności, ale ja raczej się nie skuszę.... Amsterdam poczeka, a po moim kochanym Rzymie to kiedyś kochanego synka oprowadzę...kupię mu wielkie lody i strzelimy fotkę z przebranym wojwonikiem rzymskim pod Koloseum, polatamy po schodach hiszp. i kupimy butki u Versace:)...no to ostatnie może niekoniecznie, ale i tak się rozmarzyłam:):):):) Synek i tata zyskają przewodnika gratis:) aaa teraz do rzeczywistości czas wracać...słodkich snów mamy i bobasy:)
  10. a i moi rodzice nauczyli Filipka koci koci łapki i teraz w kółko to robi i tzreba mu śpiewać:) aLE Filip klaszcze bez głosu:) Na cichacza:)
  11. Oj szalone te Wasze bobasy:) U nas kąpiel spokojna... siedzi i klpeie w kaczuszki:) O przewijaku to już Wam pisałam, że to takie urządznie, które mi służyło tylko przez jeden tydzień:) Co do przewijanek to raczej spokój tylko jak go chwilkę zostawić z gołą dupkę to na brzuszek i zapierdziela przed siebie...albo za siebie:) A spacer bomba..... możemy i 3 godziny łazić:)... można czasem wyjąć, spokojnie odłożyć, można go wogóle nie wyjmować, można podnieśc siedzonko, można zostawić na płasko... i to mnie bardzo cieszy, bo też bym wyszła z siebie jakby mi na łapki się pchał podczas spacerku. Ale mam czasem odczucie że mój maluch taki jęczydusza...bo to podać, tu położyć, to nacisnąć....ale kocham go...:):):):):) A ciuszki my nosimy....uwaga, uwaga na 92/98cm:) Chyba przebijamy Was:) A moim typem na naszego wielkoludka był Erik, a tu Filipek mój przyszalał:) Co do biur podróży, tanie i sprawdzone to dla mnie Triada...( na pierwszy samodzielny wyjazd z koelżankami pojechałam właśnie z tego biura... 100 lat temu... tj. w wieku 15 lat, a biuro nadal działa, więc jest ok) oczywiście zalezy gdzie wypad. A tak generalnie nigdy nie korzystam z usług biur podróży tylko sama rezerwuję, układam plan ( tzn, nie tak sama, ale z W.), niezależnie co to za miejsce. Fakt w Egipcie nigdy nie byłam bo tam by mi się pewnie nie udało:) Ograniczam się do Europy:) A co do wakacji, to Wam napiszę coś okropnego...ja to bym chętnie na weekendzik sobie skoczyła gdzieś samaz W....ale mnie sumienie gryzie... już mnie nawet W. namawiał kiedyś na Amsterdam albo mój kochany Rzym...ale...chyba ostatecznie się nie zdecyduje.... chcoiaż kusi, kusi... a ja i tak mało czasu z Filipkiem spędzam. Koszmarna matka jestem.....
  12. Marteczko, co do fotelika jeszcze mi się przypomniało, to ja już musze gazem kupowac, bo Filipwoie wszystko wystaje...głowa, nogi:) Tylko my od początku jeździlismy przodem do kierunku jazdy, więc nie ma problemu.
  13. A kiedyś mówiłam o basenie. Pojedziemy to już pewne, ale dopiero po 2 dawce pneumo, żeby katarku na baseniku nie złapał i jak pisze Marteczka właśnie na 15-20 minut pierwszy raz:)
  14. No ja niestety teraz też mam mało czasu aby wpadać... W pracy szaleństwo, nie ma nawet 5 minut. Dzisiaj z rana przyszłam na nadgodziny i dlatego w ciszy i spokoju coś tam skrobnę:) Najpierw przyłączma się do wątku budowlnego...gratuluję Tiki i Karolineczce:) My jestesmy na etpaie wyberania takiego drewnianego gotowego mini domku, który z czasu posłuży jako pomieszczenia gospodarcze, załatwilismy prąd, który aktualnie jest podłączany bezpośr. na działce, no w sierpniu kupujemy materiały. Jeszcze jedziemy bez kredytu... ale jak długo? U nas tez będzie niezbędny. Domek jest chyba troszkę tańszy niż Karolineczkowy, patrze po samym dachu.... ale za to dobija nas cena okien:( Ale nie narzekam i tak jestem strasznie z tego szczęśliwa. Co do pokoi dla dzieci... to ja własnie oprócz gabinecik, salonkiku, jadalni i naszej sypialni mam wolne dwa.... jeden Filipka a drugi.... gościnny:) Innych lokatorów aktualnie w planach nie ma, ale wiadomo za 5 lat plany sie moga zmienić:) Zabaweczki wszystkie, które prezentujecie super:) a mój Filipek podobnie jak Iga jest wielkim fanem muzyki... pozytywka, grający szczeniaczek - uczniaczek no i muza z vivy:) Co do raczkowania to bardzo gratuluje Matyldzie Marteczkowej, bo widac z opowieści, że mega sprawna z niej dziewczynka:) Rzeczywiście warto żeby przedłużyła sobie raczkowanie, no ale jak rwie się do stania...zresztą Mamuśka wie najlepiej:) Co do zebów, to nas ominęły zarówno kolki jak i bolesne zabkowanie:) Niestety zęby wychodza nadal... kolejne 2....na szczęscie Filip umie tez ładnie gryżć, a ja mu potraw ni e bronię. Zupka pomidorowa z kluseczkami była i krupniczek był i kalafiorek lubi i brokułki:) i wszystko... Z postępów naszych to raczkowanie.... genrelanie cały dzień wyglada u nas tak jak u Maksia z tej foteczki na n-k:) Zapierdziela za mną na rózne sposoby, trochę się poczołga, troszke poraczkuje:) Jesli chodzi o tempo przemieszczania sie to jest całkiem przyzwoite:) Marudzenia nie ma, czyli grzeczny jest, chętnie zostaje u moich rodziców, mama witka tez nad nim panuje:) Co do wkacji to my planujemy jeszcz ejedne... 4 dniowe:) ale to w polwoie sierpnia:) Vall.... nawet nie wiesz jak ja rozumiem to, że nei masz siły już tak całe dnie w domu... jak byłam z Filipkiem to też tak miałam, a teraz już ok. Czasem zmęcozna strasznie jestem, bo w pracy intensywnie, potem synek wydusi ze mnei wszystko a jestem z nim sama do 20 (wtedy wraca Witek), potem jeszcze nauka wieczorem (chociaż to nie zawsze), ale tak jest mi lepiej:) Powodzenia Ci życze w poszukiwaniu nianiek.... oby się udało znaleźc kogoś z sensem:) A rok akademicki juz wkrótce:) I na pcoieszenie...ze mnie tez matki Polki nie będzie:):):):) Trzymajcie się ciepło:)...ale natworzyłam:)
  15. wow, super Remy jest:) I rzeczywiście pięknie siedzi:) Dla mnie the best jest Remy na plaży + Remy demontujący mamuśki kostium kąp.:):):):):)
  16. Ja na koniec dnia kilka zdań...padam, padam, padam! Oprócz tego że w pracy istne szaleństwo, to jeszcze żyję jak samotna matka, bo W. przed 20.00 w domu się nie ujrzy przez pracę... Celi, kurcze obawiam, się że taki Ninkowy urok z tym jedzeniem. Co do soli, to ja bym spróbowała troszkę dosolić... a z cukrem dałabym spokój, no ale to tylko taka intuicja, no i jak widzisz każda z nas ma tu inne zdanie:) Co do róznych aktywności, to moja rehabilitantka ma takie zdanie, jeżeli dziecko, samo umie usiąśc i samo siedzi... niezależnie ile ma m-cy, to ekstra, jeżeli my je sadzamy, to broń boże. I właśnie dopiero po 8 m-cu jest czas na siady. Co do stawania, absolutny zakaz przed 10m-cem chyba że dzieciaczek sam się podciąga i stoi. Jeżeli wcześniej uskutecznimy te zabawy, bo dziecko lubi itp, to grozi skrzywieniami w przyszłości. Dlatego np. Matylda, jeżeli stoi sama z siebie to super, jest po prostu b. sprawna motorycznie i nie wolno jej zabraniać. Ale jeżeli np. ja bym Filipka pierdołkę stawiała, bo lubi, to bym mogła mu tym wielką krzywdę wyrzadzić. U nas etap taki, ze Filip cały czas stoi na czworakach i się kiwa:) Śmieszny jest:) I ta urocza dupka w powietrzu. Coś tam próbuję poraczkować, ale szalone dystanse to nie są:) Teraz zmykam obejrzeć Remy\'ego a Was mamuśki pozdrawiam:)
  17. No to ja się wysłowię z samego ranka:) U nas wszystko fajnie.... nie wiem jak Wam to powiedzieć, ale na 10 zebach się nie zatrzymujemy...dalej jakas krew z dziąseł idzie, no lale na szczęście wcale a wcale mu to nie przeszkadza. Za to postępy w czworaczkowaniu znaczne:) Co mnie bardzo cieszy:) W pracy mam po prostu kocioł!!!!!!!!! I nie mam nawet chwilki. Teraz rano sie nie rozkręciło i wykorzystuję:) Współczuję mamom niejadków. Nie wiem, czy pisałam, ale ja się strasznie ciesze, że Filipek przez ostatni miesiąc przybraćł tylko 200gr, bo już bałam się zbyt utuczonego dziecka:) Teraz ambitnie wsuwa malinki i bananki:) Bananki samodzilenie gryzie swoimi zabkami:) I jeszcze pytanie do Marteczki... ile stopni powinna mieć temperatura w basenie dla takiego 7 miesięcznego dziecka? U nas jest 29stopni, czy nie za chłodna... bo ja bym strasznie chciała zabrać go na pływakowanie:) Gartuluję rocznic:) Dla Mart:) Dla KArolineczki spóźnione życzonka imieninkowe:):):) a dla yzulce po pierwsze gratuluje ksiedza, który pomyślał o potrzebach narzeczonych:) A po drugie życze miłego oczekiwania na ten wyjątkowy dzień:):):):) A i MArteczko, wiem że piasłaś o to Grudnióweczke, ale pozwolę sobie przesłac Ci linka do Tatralandii: http://www.tatralandia.sk/main.php?menu=&lang=pl
  18. Aniula, daję mu zupki z Bobovity. Jest taka seria po 6 m-cu i dalej i z kawałkami warzyw. tzn. zupki nie sa zmiksowane, tylko do gryzienia tam sporo jest. Oprócz tego czasem wsuwa makaronik, chlebek (bez skórki), chrupki kukurydziane. No i hit ostatnich dni...je moje ziemniaki podczas obiadu:) No i co 2 dzień to zółtko. Był też ekzperyment z bananem... udany i amlinka też udany, no ale to były śladowe ilości:) Co do ilości to te właśnie zupki z bobovity sa w słoiczkach dużych po 190g i Filip spokojnie taką porcję zjada... tak naprawdę myślę, że jadłby dalej, tylko ja mu nie daję. No i potem poje ode mnie zimeniaczków lub chlebka jeszcze i tak wygląda jego obiadek. Chętnie dałabym mu rybę, ale ja znalazłam w sklepie tylko po 9 m-cu, noa to troszkę za wcześnie....bo jak po 9 to chyba trzeba się tego słuchać:) Miłej niedzielki:)
  19. No niestety Filip wsuwał chrupki i jednoczesni próbował klaskać, co wymusza czyszczenie leżaczka:)
  20. Aniula, to ząb nr 10:) Druga dolna dwójka do pary:) Yza, a na Słowację jedź chociażby na jedniodniową wycieczkę, tam nawet można sobie do jaskiń skoczyć. Stosunkowo niedaleko od granicy. No i źródła termalne dla większych leniuszków:) Jak ktoś ma ochotę na park wodny i leniuszkowanie to Słowacy mają Tatralandię. Za rok chyba pojedziemy z Filipkiem:) Jeśli chodzi o zabawki, to np. Szczeniaczek jest teraz dla Filipka ok, tylko to że on mu gra, to oczywiście kwestia przypadku, a nie świadomego przyciskania czegokolwiek:) Celi, ale Ninka to rzeczywiście straszny niejadek, no bo Filip to ewidentny żarłok:) Tera siedzi koło mnie robi koci łapki, i wsuwa chrupki:)
  21. Hej:) Filuńka zasypia, Witek oczywiście w pracy, bo gdzie by indziej, a ja znalazłam sekundkę na mini elaborat:) Co do żółtka, to ja daje 1/2 co drugi dzień do zupki. Tak mi kazała pediatra, jak byliśmy na pneumokokach. Jemy też jogurciki dla dzieci... chyba średnio smakują bo są kwaskowe, ale zdrowe i Filuś powinien się przyzwyczaić:) Karolineczko, Eulalio gratuluję postępów w rehabilitacji:) Już nawet nie piszę, że zazdroszczę:) Yzulka, super pomysł na podróż poślubną. My też byliśmy w górach po ślubie. Ja bym chciała Ci polecić stronę słowacką.... np. wodospady czeskie, trasa równoległa do morskiego oka, a na całym szlaku spotkasz może 20 osób przez cały dzień, pod koniec dość wymagająca bo trzeba po kamieniach zasuwać. Z góy widać dolinę 5 stawów. Strona polska jak dla mnie strasznie zatłoczona jest. A Wojtkowi świat się nie zawali jak tydzień z babcią posiedzi:):):):):) Doceni mamusię:) Vall... wszystkich Was dopada ten wirus.... a co do Maksia marudki, to niestety tak już jest, że podczas choroby najłatwiej maluszka rozpieścić, bo taki biedulek. Poradziecie sobie:) U nas faza intensywnego stania na czworakach i kołysania się przód - tył:) w poruszaniu się nadal króluje to do tyłu. Ale wskoczyło samodzilene siedzenie w nieco lepszym wydaniu:) No i kolejny ząb... ale u nas te zęby to już norma:) Rehabilitantka to się strasznie śmieje, i mówi, że na tle niemowlaków, to tylko on ma tyle zębów, a to ewidentnie po Witku, który do roku życia miał pełne uzebienie:) Co do zabawek i zakupów dla maluchów, to jakoś umiem się powstrzymać. Filip ma zabawki, ale nie kupuję mu ich jakoś dużo. A tak naprawdę on i taknajbardziej lubi śrubki, jakieś troczki, sznureczki, powalić łapkami w stół, pojeść szczebelki w łóżeczku, także ekonomiczne dziecko. W tym m-cu kupiłam szczeniaczka uczniaczka i więcej zabawek nie przeiwduję. Z zabawek o których pisałyście z seii playschool (nie znam pisowni) nie mamy nic i raczej nie kupimy. Myślę, że następna rzecz, jaką kupimy to piramida do wkładania kółeczek, no i takie coś ala garnuszek na klocuszek, ale mamy czas:) Ani jednej ani drugiej Filip nie obsłuży jeszcze. Niestety ciuchy idą błyskawicznie, bo rozmiar 92/96 wskakuje.... Aniula pytałaś kiedyś fotelik... u nas używamy go non stop. Nie pamiętam dnia, w którym Filip nie jeździł samochodem, czyli dla nas to b. ważna rzecz. Ale nie sprzedaję go oddzielnie. Ewentualnie potem z wózkiem w całym zestawie. Miłego weekendu wam życzę:) I miłych spacerków też:)
  22. Hej, hej:) strasznie zmęczona jestem ostatnio... w pracy nawet kichnąc nie ma czasu... teraz zarządziłam sobie relaks, pije cole i siedzę na cafe:) Dzieciolki to rzeczywiście są różniaste:) Jedne stają... inne nie mają zębów, inne gugają.... Najlepsza w staniu jest chyba Matylda, a w guganiu... chyba Patryś... skoro wyszło mu nawet du-pa:) U nas króluje gi gi:) My nie stoimy ani nie raczkujemy, ale dzisiaj ustaliśmy na czworakach:) Mniej więcej jak Maksiu na n-k:) To sukces i jak raz spróbował to non stop chciał tak:) Za to non stop sie rehabilitujemy... Za to my królujemy jeśli chodiz o zeby...teraz mamy już....uwaga..uwaga 9:) Przebiła się dolna 2:) u góry po 3 z każdej strony:) smieszne to jest:) Dobrze że obyło się bez większych perypetii bólowych:) A my planujemy kolejny wyjazd...znowu taki weekendowy...tym razem bliżej bo Mazury:) Filipek na żagle pojedzie:) vall, gratuluje niani. U mnie troszkę niższe stawki, ale jak na krakowskie warunki to wazam, że Twoja cena przyzwoita. A mieszkanie prędzej lub później ktoś kupi:) Ja też się tym pocieszam, bo w okolicach nowego roku zamiezram sprzedać swoje. Idę dalej pracować....miłego dnia mamuśki
  23. No, ja dzisiaj ostatni dzień urlopu.... aż mi się nie chce wracać... może by tu przychorować:)... Filipek bardzo dziękuje za komplementy, rzeczywiście on ogromniasty jest, no ale pierdołek straszny z niego:) pomarańcz. komentarz dla mnie no comment. Niestety chyba nawet wiem kto to...szkoda.... A a chyba zacznę sobie dietkę....bo jakoś taka ociężała się w swoim ciele czuję... i to nie żarty, chyba tzreba z 5kg zrzucić, tak dla psychicznej formy:) Tylko znowu powinnam wrócić do siłowni, alebo do basenu...basen troszkę milszy niż te skoki:) Pozdrawiam Was:)
  24. o Kurcze.....nawet nie wiedziałam, że w tym domu zdrowjowym aż tak drogo....!!!!!!!!!!!!!!!! To wobec tego szkoda kasy....
×