Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Tadziczka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Tadziczka

  1. MAMA..........BABY.........D.P......WA/WZ.pocz.......... WA/WZ.ob aga84............Pawełek....18.11.....2735/ok42cm.....63 50/65 cm YZULKA...........Wojtuś....22.11.....3350/53cm........73 00/ok 70 cm patrycja22.......Kubuś......22.11.....3050/56cm........8 290/ok70 edka28..............Remy....01.12.....3600/52cm........8 600/73cm Tadziczka........Filipek.....01.12.....3680/58cm........8680/71cm celi xx ..............Ninka....08.12.....2600/50cm .......7800/ ok 70cm Marteczka........Matylda....09.12.....4400/58cm........6 600 /76 cm Vall.................Maksio....17.12.....3780/55........ ...8020/69 cm Aniuladoniula.........Erik....12.12.....4456/56cm....... .8940/73 cm Karolineczka_26...Patrys.....2.01.....3520/56cm........6 350/63cm< br/> Grudnioweczka2007...Kubuś...04.12.....3480/55........698 0/ Eulalia..............Laura............30.12.....3990/59. .......7400/ Niestety...moje dane pochodza z 3 tyg. temu...podejrzewam że przekroczyliśmy 9kg:)
  2. Eulalio, a u Laurki zdiagnozowano tylko słabe napięcie mięśniowe i asymetrię? Filuś ma dodatkowo oprócz wyżej wymienionych przykurcz krezu stawowe, czyli po pl skaraca mu się kręgosłup z prawej strony w taki rogalik. W aktualnym stanie leży na brzuszku po 10-15minut powoli podejmując próby pełzania, podpór na przedramionach jest w tym momencie prawdiłowy. Chcę tylko zaznaczyć że jak poszliśmy na rehabilitację, to nie dźwigał wogóle głowy (zwisała jak u kukiełki), wogóle nie miał siły podnieśc się na brzuchu, a jak podnosił to właśnie góra 2-3min. Nie łapie jeszcze stópek, ale pracujemy nad tym ( mamy ćwiczenie...super robimy tzw. koszyczek)...kiedyś kilka razy złapał się za stopę ale to zarzucił i chya wtedy było z przypadku. Przeszliśmy teraz do kolejnej fazy ćwiczeń na piłce... wierzę, że rehabilitacja Wam tez pomoże:) A dużo macie ćwiczeń do domu??? Czy tylko na zajęciach z nim ćwiczy rehabilitanktka? I czy zlecał Wam ktoś masaże? (my na masaż chodzmy prywatnie tylko to raczej ze zwgl. na przykurcz, którego Laura nie ma) Powodzenia jeszcze raz... te ćwiczenia naprawdę są super:) tylko trzeba być konsekwentnym:):):):)
  3. Celi.... hihihih to nieteściowa by się ucieszyła z kolejnej wnusi bądź wnusia:):):):) Ale nie martw się ja ostatni tydzień wsuwam w kółko ogórki małosolne, a w ciąży raczej nie jestem (chyba:)) A co do teściowej, to postanowiłam nastawić się do bólu pozytywnie i od samego rana przeprowadziłam poważną rozmowę, że to moje dziecko.... że dziękuję za pomoc, no ale konkluzja taka, że ma być wszystko jak ja chcę:) Powiedzmy że się docieramy narazie... jakiś tragedii nie ma, więc licze że jakoś przetrwają:) I ja też przetrwam:):):):) Generalnie wyprzedaję też na allegro część rzeczy Filipka + zrobiłam porządki w mojej szafie i mogę śmiało powiedzieć, że sprzedam giga pack moich ciuchów:) A MAksio w foteliku bombowy:) Babcia z wnuisem na spacerku, a ja zmykam obiad robić i sprzątać:) Bo słowo relax zniknęło z mojego słownika:(
  4. Eulalio, kto jak kto, ale ja doskonale Cię rozumiem.... gdybyś miała jakies pytania, to daj znać, chętnie odpowiem, nie jestem jakimś ekspertem,a le bądź co bądź ćwiczymy już ponad 3 m-ce! ZI tak się z reguły składa, że asymetria jest objawem ubocznym przy słym napięciu mięśni. Powodzenia Wam życzę:) A na rehabilitacju ja już nie płacze, po prostu zacinam się i wykonuję jak robot polecenie rehabilitantki... smutne, ale konieczne, tam dzieci nie przestają płakać.
  5. Karolineczka, to ja słabo widzę tą Waszą wymiane auta, albo zwrot kasy:( A szczerze mówiąc nie widzę tego wcale. Ale powodzenia, może jakiś dobry adwokat lub radca coś by Wam wynalazł, jakąś luke w tej umowie. A my dzisiaj spędzamy dzień na wprowadzaniu teściowej w życie Filipka:) Żeby wspierała moich rodziców w opiece....jest 10.00 i jakoś obydwie żyjemy, więc nie jest źle:):):):)
  6. Karolineczko, zasadniczo możesz, tylko powiedz na ile macie gwarancję na samochód, bo gwarancja jest indywidualną sprawą producenta, na ile jej udzieli.... no ale na rok to na bank dostaliście., tylko wg mnie to Wam nie zwrócą kasy samochód tylko ewentualnie koszty naprawy wadliwej części, + można jeszcze powalczyćo koszty dodatkowe w postacie poprzenich napraw, które ponosiliście pod warunkiem, ze wykażecie, iż miały one bezpośredni związek z tą wadą. Powodzenia...bo wg mnie będą oporni:( A co do poduszki, to nie ma szans czuć mojego zapachu, bo to jego poducha z łóżeczka, czyli chyba czuje swój własny smrodek:)
  7. Zgadzam się w 100% z Celi.... sposób z ywciszaniem i szuszaniem na boczkujest rewelacyjny....ja jeszcze drapałam w plecki. Właśnie tak nauczyłam małego zasypiać samodzielnie w wieku 2 tygodni.... robiłam tak, dopóki nie skończyć 2 miesięcy. a co do przytulania, to my zawsze wieczorkiem leży na kanpaie i się przytulamy buziaczkujemy, teraz czasem mruczymy i Filuś sam się troszkę wtula... maskotka jest w postaci śąmierdzącej poduchy i tak ją pokochał, że nie sposób mu tego odebrać...wyobraźcie sobie że kupiłyśmy mu taką samą ale nową poduchę i nie chciał na niej spać, po położeniu do łózeczka zaczynał płakać... po2 dniach wróciliśmy do starej śmierdzioszki:) Przytulanie przed snem jest niezbędne. Myślę, że właśnie dlatego np. Erik tak ukochał cycusia przed snem... bo czuł ciepło mamy i był przytulany:):):):):)
  8. Niestety...brak czasu...wybaczcie:) Wszystko przeczytałam, wiem, że u wszystkich wszystko dobrze i to najwazniejsze:)
  9. Ja wpadłam na chwilkę przesłać wszystkim mamusiom po .... u nas w kółko coś:) Filipek super zaaklimatyzował się z rodzicami i wcale za nami nie tęskni...szczególnie upodobał sobie mojego tatę:) Z wzajmenością:) Szkoda tylko że jak my wróciliśmy dziś to nadal dziadek był ważniejszy i ciekawszy:).... U mnie dość silne przeziębienie... ale jakoś się trzymam, oby Filusia nie chwyciło tylko. Do końca tygodnia wzięłam urlop na uporządkowanie różnych spraw, więc sobie odchorować można:) Naukowe sprawy rozwijają się super...tylko czasochłonne strasznie. a w pracy...duuużo pracy i pewnie od lipca to już zupełnie kociołek będzie i pewnie nadgodziny, na które ja nie mogę sobie pozwolić. Ponadto umówiłam Filipka do neurologa do Wwy, więc na pocz. czerwca wycieczka i zwiększamy dawkę rehabiitacji od soboty, niestety już prywatnie, więcej ze szpitala nie przysługuje, a potrzeba jest. Z sukcesów... Filip całą kąpiel przesiedział:) Łapał się za brzegi i wiuuu:) Ja oczywiście podtrzymywałam małe ciałko:) A teraz kilka słó do Was: bardzo współczuję mamom alergików.... Karolineczko, biedny Ptyś i dość silną alergię ma skoro taka szybka reakcja, no tak samo zresztą jak Maksio z kotem. Edko, mam pytanie odnośnie chrztu, takie wypływające z ciekawości mojej... pisałąś kiedyś że Buck jest ateistą ( o ile dobrze pamiętam). Jak odniósł się do pomysłu chrztu? Rozumiem, ze sie zgodził, skoro wygoniliście diabełka, ale np. mam pytanie czy w tym uczestniczył, itp. A kameralne uroczystości super:) U mnei też więcej ludzi na bank nie będzie.... szczęscie że mało sióstr i braci, bo inaczej tłumek by się zrobił:) A i baaardzo podba mi się koło Grudnióweczki...nasz problem byłby taki że straszna byłaby awantura przy wkładaniu tego cudaka:) Ale zwróciłyście moją rzecz na puzelki piankowe... super i muszę nabyć:) zdrowe dla kręgosłupka, jak maluszek na nich pofika:) jutro bądź w środę jadę uzupełnic garderobę o ciuszki 86/92... liczę że stacrzą na dłużej:) A i Filip tez modlitewny.... on swe modły z reguły odprawia na bokczku leżąc przed zaśnięciem:) zmykam.... ogranąć doemk:) Buźka:)
  10. A u mnie weny na pisanie braK:( .....gardło mnei od tych wiosennych spacerków rozbolało w końcu. Aga, co do parasolki, to rozkłada się ona na płasko??? Ja nie będę kupować, bo moja spacerówka, bo złożeniu mieści się do nagażnika i jest dośc lekka, więc już szkoda mi pieniążków, które mogę przeznaczyć na fotelik:) Czerwień pasuje chyab i do chłopca i do dziewczynki... Pawcio będzie się fajnei prezentował:) Jesli się zdecydujesz:).... a cenowo wiesz popatrz jeszcze na wózeczki parasolki firmy babsy design... naprawdę fajne i pewnie sporo tańsze:) i Mają ramkę:) od wtorku biorę urlop żeby porobić sobie te różniaste badania, uzupełnić Filusia garderobę i takie drobiazgi:).... może i sobie coś kupię:) to chyba od tego zalezy ile ekipa bud. weźmie zaliczki:):):):):) My zaliczamy zazwyczaj 2 spacerki...jeden południowy:), a drugi w okolicach 17.30-19.00.... pzry czym drugi spędzamy na palcu zabawa z dziećmi:) Vall.... czyli to kocurek.... i co podarujecie go komuś w prezencie? Bo najgorsze jest to że pyłki kota podobno się utzrymują w powietrzu do roku czasu.... czyli porządki generalne i pranie wszystkiego i tak by musiało być. zmykam...gotować obiad na jutro, prasować.... i moze ciut relaksu, bo odgrzewam stary ukochany film... \"Ojciec chrzestny\":)
  11. Marteczko....jak to ona Ci zwraca to co zje? a już jakiś czas temu przestała Ci ulewać, dobrze rozumiem? a gorączki nadal brak? przeciez Motylek się strasznie męczy, bo z zatkanym nosem, to ani się najeść ani wyspać..... kurcze.... ja to jestempanikarz i bym pediatrę do domu wzywała.... chociaż to albo uporczywa alergia, albo zwykłe przeziębienie.
  12. Celi, no ja właśnie smoczek tylko do zasypiania na drzemki, przy zabawie, albo spacerku smoka nie ma wcale:) Masz rację... w sumie u takiego malucha silny odruch ssania więc musi jakoś go rozładować:):):):)
  13. Dziewczynki, musze z ciekawości przeczytac książkę od Vall... wiecie ja się do niej zniechęciąłm bo właśnie tam wzorują się (przynajmniej z początku tak wynikało bo dalej nie doszłam) na metodach Ferbera... czyli dajmy dziecku się wypłakać.... a tego to ja nie zniosę. Generalnie my od początku naszego malutkiego życia usypiamy tak... że kłade malca do łóżeczka...zasypianie trwa od 1min do 10min....płaczu przy tym nie ma.. w skrajnych sytuacjach góóóóraaaa 2 do 5 minut. Ja mam inny problem. Wszystkie drzemki dzienne zasypiamy ze smoczkiem... po 10-15 minutach z reguły wypluwa i śpi dalej. Na wieczór w 90%obywa się bez smoczka, tylko tzreba ładnie go wyciszyć i nie dostraczać serii złych bodźców. Ja bym chciała wogóle bez smoczka... ale płaczu nie zniosę i tyle! Ale książkę poczytam i to może zaraz:)
  14. Marteczko... tak samruje się piersi +stópki i uwaga, po olejlu dzieci mają tendencję do spania.... dłuuugaśnego spania:) To by sobie Motylek odsapnął:)
  15. Marteczko, ja raz stosowałam olejek kamforowy, ale to nie na katar tylko na sapkę... bo coś jakby charczało w piersiczkach. Nie wiem, czy to było suche powietrze, niemniej pomogło. A może Matylda to alergiczka... bo sezon lipowy się zaczyna... a Wy tam wokoło chyba sporo różniastych drzewek macie. My już po spacerku.... poranny obiadek się rozgrzewa. Potem wszyscy zjemy i.... znowu na spacerek:)
  16. Celi... to ja już wolę moje wieczne zjechanie:) Niż Twoją Nieteściową, która zachwouje się jak ktoś na kształto człowieka:):):):) Przynaję opis rewelacyjny:):):):) Pieczarkowa zrobiona... i wogóle niby zmęcozna zaszalałam z królewskim obiadem:) Bo i zraziki z cebulką i ogóreczk z czosnkiem...mnim.. zapraszam, ale to dopiero potem:) I na spacerek czas, bo książę Filip wstał:)
  17. Aniula i masz rację ...sama chciałam:) Mam za swoje:):):):)
  18. Pisze do Was zmęczony człowiek:):):):) Otóż wczoraj dzień był targiczny... w pracy były 4 osoby z 17 ...niby luzik, ale ja nawet na forum nei maiłam czasu wskoczyć (a Filip był pierwszyraz u babci), potem wracam szczęśliwa do domku a tam WItek oświadcza że za 5 minut pdjeżdża jego brat i jadą po aparat ....ok.... zostałam z Filuniem, poprzytulaiśmy się i cudnie...tak godiznkę, nawet odpoczęłam, Filuś poszedł spać i w tym momencie sąsiad zaczął wiercić udarówką na klatce!!!!! Więc do niego poszłam i tłumacze, że niemowlak, że śpi.... a gdzie tam, głupio się pouśmiechał i nic... a wyobraźcie sobie że Filip przy udarówce spał jak suseł....ale potem koleś urucomił 2 młotki i tego już nawet Filuś nie przespał....zaczyna się ruszac.... a tu nagle wchodzi Witek, brat i jego żona i dziecko... no myślałam, że padnę....tam wiercą, Filip rozmarudzony...oni wszyscy lecą do niego to on co...w ryk....ok...dałam soczek, opanowuję sytuację, ale Filip do końca pozostał niespokojny, nie chciał wieczorem usnąć, płakał przy kąpieli, aż w końcu wyjęłam z łóżeczka i przy mamusi serduszku usnął sobie:):):):):) Chcę zaznaczyć, ze sąsiad skończył z młotkami podobno ok. 21.30.... ja nie wiem, bo zamaisat zrobić zakupy wcześniej siedziałąm z rodziną WItka i pojechałam do marketu ok. 20.30...pustki.... no i wróciłam dopiero późno i juz na nic nie miałam siły. Tak fajny dzień!!!! A teraz po kolei:) Vall...fajniusi wypoczynek... można powiedziec, że robicie u rodziców za stróżów:) Czyli można się spodziewać super ogródkowych fotek:) Karolineczko, no my w wkacje może ciut czasu odnajdziemy, bo my ruszamy z budową dopiero od września:) a Wy już w czerwcu z tego co pamiętam:) Wogóle na tym naszym osiedlu w tym roku dużo budów ruszyło:) Fajnie nowi sąsiedzi, oby mili i w naszym wieku:) ale wg mnie ta wasza działeczka to malownicza musi być:) Aniula, my śpiowrka już dawno nie używamy, ale nie ze względu na rozmiar, bo nasz to jest ogromny i ddo psacerówki będize jeszcze dobry,a le ze względu na temp. w Pl.... no bo jak jest 20 stopni no to by się Niunio tam ugotował. Tylko ja zaczyna drzemać to kocykiem cienkim nakrywam:) Marteczko.... a może Matylkowi dużo bardziej podobają się spacery w nosidełku:) taki z niejmały cwaniaczek:) Aga no i Yzulka przy okzaji też. Czasem zazdroszczę wszystkim takiego odludzia. Rozumiem, że szczególnie Aga w dalekiej Irlandii bez bliskich może czuć się samotna, ale cóż nam zawsze możesz się wyżalić...czasem mamy gorsze dni...czasem lepsze....wielu ludzi nas zawodzi...smutne że czasem rodzice. Pamiętaj, że nawet jak Pawcio Cię męczy i czasem zezłości.. to dostajesz potem nagrodę, np. te nóżki dzisiaj:) Miłej wycieczki Wam życzę:) A ja lecę zrobić pieczarkową bo mi skrzaty same nie zrobią.... a poetm może i my na spacerki ruszymy:) A zapomniałam dziś piliśmy z niekapka... kupiłam z Aventu po 6m-cu...dla mnie rewelacja.... Filuś to się do tego śmieje, a jak pije to jakoś tak dziwnie, ale stara sie i jakoś myślę, że po tygodniu to opanujemy. A dziś na obiad serwujemy pierwsze mięsko dla Filusia:) Mini porcja narazie:) I kończy się życie wegetarianina. Marteczko, a Ty jak zdecydowałaś z mięskiem? Celi, coś Tobie miałam o jedzonku....ale wiesz z głowy mi wyleciało, może wleci z powrotem i wtedy napiszę:) Pa
  19. Ogłaszam, że jestem trupem:( No już nie mam siły dosłownie na nic, dopiero teraz Witek mi coś do jedzenia zrobił, bo do tej pory jadłam tylko kawałek ciasta w pracy+2 kawki były.... ja wiem każdy ma sowej porblemy,a le ja mam takie, że nie mam już gdzie palca włozyć, tyle spraw....spokojnie zjem i napisze kilka słów, bo narazie Was przeczytałam:)
  20. Aniula nawet widziałam z krzesełek jane na żywo to takie malutkie... w które Filip na 100% już by się nie zieści, a co dopiero za 2-3 m-ce:)
  21. Aniula, w moim nizastąionym sklepie Bobas w Płocku jest duży wybór krzeselke Jane... ale ja bym chciala to ze stoliczkiem. Bo moja siostrzenica miała własnie ze stoliczkiem i górą zdejmowaną (tylko innej firmy) i naprawde wiele lat korzystali. Na bank jak miała 6 lat to jeszcze tam obiadki szamała:) Wiec chyba ten model activia tak ma:) tylko chyba w czerwcu już kupię, bo i tak w maju ogłaszam bankructwo:(:(:(:( karolineczko, nas też domek ciśnie z kasą, ale my i tak musimy na brać kredyt, to jak go sobie o 2tys weźmiemy więcej to nic to nie zmieni, a wakcje z Filunią bedą:) Takie jest moje podejście... u nas większym problemem będzie brak wolnego czasu, więc wakacje muszą byc krótkie.
  22. A u mnei koniec majówki, bo dzisiaj pracuję:( Ale za to od poniedziałku planuje tydzień wolnego:):):):):):) Tydzień będzie poświęconyna intensywne doszkalanie babć.... najgorzej będzie w czwartek, bo wtedy zaczyna się intensywne szkolenie teściowej..... bardzo się boję, że nie da się szkolić, bo i tak będzie swoje wiedziała. Edko, nie my nie świętowaliśmy 5go miesiąca... jakoś tak nigdy jeszcze nie świetowaliśmu żadnego miesąca skończonego... tylko buziak z tej okazji zawsze jest:) Ale za to rozważamy możliwości róznorodnych wyjazdów wakacyjnych.... czy w góry, czy nad morze????? mhhhmmmm.... pozyjemy, zobaczymy:)
  23. Hej, hej... wgo ostatnich info sprzed ok. tyg. Hanulka nadal jest mieszkanką USA:) Ma już paszport, ale planowali jeszcze kilka wycieczek sobie urządzić... jak wyszło nie wiem, bo 100lat skype nie włączałam. Co do kojca, to wybrany przez Aniulę mi się podoba. Ja zdecydowanie nie kupuję, a to dlatego że mam łóżeczko turystyczne z takimi włąśnie łapkami... sama już powrzucam tam zabaweczki i kojec jak znalazł. Co do krzesełka.... to jak nietrudne zgadnąć, że na 99% kupuję jane:):):):) I też juz się przymerzam, bo aktualnie zupki serwuję z leżaczka, a jeśli fotelik krzesełko ma regulację, to czemu by nie spróbować. Co do siedzenia, to Filipek w ciągu ostatnich kilku dnia nakręcił się na siedzenie.... ja oczywiście do bólu ostrożnie, ale czasem mu pozwalam... i jako tako tam się trzyma jak go puścić.... tylko na dłużej nigdy nie puszczam i zawsze asekuruję pod paszki albo za łapki. Ale i tak dumna z niego jestem:) Dziewczynki, a szczególnie Marteczko, pytałaś co mi tam nie powracało. Otóż nie wróciła właśnie macica.... po porodzie maicca ma sie skurczyć i cofnąć do góry... moja się ładnie obkurczyła, ale do góry nie wróciła i przez to wewnętrznie wyglądam jakbym z 5 dzieci urodziła.... czyli w momencie startu ewentualnej ciąży ja mam już położenie macicy jak na ok 2tyg. przed porodem i w momencie jak dziecko rośnie, a inrensywniej zaczyna rosnąc własnie wokolicach 18-20tg to ja zaczynam rodzić i to koniec ewent. ciąży.... Dlatego moja gin podkreśla, że na ostateczną diagnozę poczekajmy do 1 roku po porodzie. Ale naprawdę w tym momencie nie postrzegam tego jako problemu... synka mam, co do drugiego dzieciaczka to mam mieszane uczucia czy wogóle się bym decydowała, poza tym po urodzeniu jednego biologicznego dziecka w przypadku ewent. nagłego przypływu instynktu istnieją inne drogi jak np. adopcja. Bardziej mnie denerwuje, że czasem ta macica mnie boli, no i ta tarczyca.... bo ile ja się tych leków wczesniej nabrałam, no i jak się rozszaleje to szyja strasznie wygląda. U nas dziś było wielkie lenistwo....obżarstwo.... spacerek:):):):)
  24. dziewczynki polecam jeszcze zajrzeć na n-k jak synek Vall cudnie stoi:) Karolineczka już o tym wspomniała:) Naprawdę super koleś malutki:):):):):):):) Karolineczka niestety nadczynność.... ja się leczyłam i byłam pod kontrolą endokrynologa tak do ok. 21 roku życia. Potem było już niby super, więc dałam spokój, a teraz po ciąży już widze znowu zawirowania, a gin, to od razu mnie na tym przechwyciła. Więc badamy hormonki + usg tarczycy. A z nadżerką to zdecydowała się na krioterapię.... ciutkę kosztuje, no ale zero powikłań i bezbolesna jest.
  25. ale wiesz Nadiczko, mnie to jakoś nie dołuje ani nic... będzie jak będzie.... chciałabym żeby wszystko powróciło na miejsce, ale jak będzie ryzyko to nigdy nie spróbuję.... i tak nie byłam zdecydowana czy jeszcze kiedykowliek próbować. Vall.... obejrzałam cudne foteczki Maksia i jego rodzinki, w której wg mnie jak na dłoni widać, kto z kim jest spokrewniony:) Podobieństwa ogromnie rzucają się w oczy...:):):):) A już ten starszy blondynek to bardzo do Maksia podobny jakby byli rodzeństwem, a nie kuzynami:)... bo zakładam że to synek Twojej sis.... jeśli nie, to całą moją teorię o podobieństwie należy przekreślić..... a Maks cudnie bawił się na swoich chrzcinach i chyba nie było z nim większych kłopotów????
×